Hej.
Od 7 miesięcy z hakiem spotykam się z facetem z pracy w selach sexualnych. Oboje jesteśmy wolni, on po rozwodzie. Oboje po trzydziestce. Ta relacja zaczęła się niespełna rok temu, kiedy zaczęliśmy że sobą pisać często pół nocy. Wtedy też ustaliliśmy że zaczniemy się widywać na sexz założeniem że oboje nie chcemy nic więcej. Gdy zaczęliśmy się widywać regularnie i poznałam go lepiej zaduzylam się. Nie jest to miłość, jedynie silne zauroczenie bo cały czas mam z tyłu głowy że on związku nie chce. Zastanawiam się czy jest sens dalej w to brać czy uciekać póki jeszcze będzie mu łatwiej po tym "rozstaniu". Sugerowałam mu ze chciałabym coś więcej to napisał że on nie czuje do mnie nic poza tym że mnie lubi i lubi że mną rozmawiać i jak to się skończy to będzie mu tego brakować. 7 miesięcy to chyba wystarczający czas żeby coś więcej do kogoś poczuć i myślę że skoro nie poczuł to już to się nie zmieni? Dodam że nie zawsze upraiwamy sex podczas spotkań. Bywa że śpię u niego 3 dni z rzędu i tylko robimy jakieś przyziemne rzeczy, typu leczymy i oglądamy coś razem albo wymieniamy się śmiesznym filmikami. Zasypiam przytulę i i tyle.
Kłopot jest w tym, że oszukujesz siebie. Chcesz normalnego życia, codzienności z kimś bliskim - a dajesz sobie tylko namiastkę tego. Gdy ktoś siebie oszukuje, to ciężko cokolwiek na to tak na szybko zaradzić. Zapewne powielasz jakieś fatalne wzorce. Może z domu. Może od koleżanek z pracy.
Kłopot jest w tym, że oszukujesz siebie. Chcesz normalnego życia, codzienności z kimś bliskim - a dajesz sobie tylko namiastkę tego. Gdy ktoś siebie oszukuje, to ciężko cokolwiek na to tak na szybko zaradzić. Zapewne powielasz jakieś fatalne wzorce. Może z domu. Może od koleżanek z pracy.
Oczywiście że chce ale mam bardzo skomplikowana sytuację życiową i nie mogę sobie na to aktualnie pozwolić. Dodatkowo myślę że on sam nie jest gotowy na związek i sytuacja jest mu wygodna.
Chłopak jest po rozwodzie i już inaczej patrzy na związki.
Natomiast Tobie już nie wystarczają spotkania oderwane od dążenia do wspólnej przyszłości.
Chcesz z nim być, chcesz budować związek, widzisz w nim stałego partnera. On może nie widzieć w Tobie swojej życiowej partnerki.
Porozmawiaj z nim i zdecyduj co robić dalej. Ta relacja przeszkadza Ci w nawiązaniu innej, która może dać Ci to, czego naprawdę potrzebujesz - swojej rodziny.
Chłopak jest po rozwodzie i już inaczej patrzy na związki.
Natomiast Tobie już nie wystarczają spotkania oderwane od dążenia do wspólnej przyszłości.
Chcesz z nim być, chcesz budować związek, widzisz w nim stałego partnera. On może nie widzieć w Tobie swojej życiowej partnerki.Porozmawiaj z nim i zdecyduj co robić dalej. Ta relacja przeszkadza Ci w nawiązaniu innej, która może dać Ci to, czego naprawdę potrzebujesz - swojej rodziny.
Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem. Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami... Jaki będzie wynik rozmowy wiem. On nie chce związków w swoim życiu. Gdy zaczęliśmy się spotykać poweidizal sam ze popsulam mu plany bo nie chciał już żadnych relacji z kobietą a już w pracy to całkiem. Oczywiście w pracy nikt nie wie.
Tkwisz w tej relacji dlatego, że brakuje Ci bliskości, ciepła, uczucia. Karmisz się resztkami po obiedzie.
Facet zachowuje się bardzo ok, mówi wprost że nie masz co liczyć na związek, ale przywiązał się do Twojego towarzystwa i byłoby smutno jakby to stracił, bo po prostu ma z Tobą seks i np dobrze Wam się rozmawia. Ale to tylko tyle, jesteś taką Jego koleżanką do bzykania. On nie czuję nic więcej co jest potrzebne do stworzenia związku. I nie poczuje
Sugeruję zerwać relacje, bo to nie jest to, czego potrzebujesz i zająć się sobą, oraz szukać tego, czego potrzebujesz.
Ps. Niemądrze jest wchodzić w taki układ z kolegą z pracy....
Tkwisz w tej relacji dlatego, że brakuje Ci bliskości, ciepła, uczucia. Karmisz się resztkami po obiedzie.
Facet zachowuje się bardzo ok, mówi wprost że nie masz co liczyć na związek, ale przywiązał się do Twojego towarzystwa i byłoby smutno jakby to stracił, bo po prostu ma z Tobą seks i np dobrze Wam się rozmawia. Ale to tylko tyle, jesteś taką Jego koleżanką do bzykania. On nie czuję nic więcej co jest potrzebne do stworzenia związku. I nie poczujeSugeruję zerwać relacje, bo to nie jest to, czego potrzebujesz i zająć się sobą, oraz szukać tego, czego potrzebujesz.
Ps. Niemądrze jest wchodzić w taki układ z kolegą z pracy....
W taki układ w ogóle jest niemadrze wchodzić i mam tego świadomość ale tak wyszło. Ogólnie nie jest tak łatwo znaleźć człowieka z którym nadaje się na takich samych falach, pewnie dlatego wyszło jak wyszło. Gdzieś w głębi duszy mam po prostu nadzieję że coś się zmieni z jego strony.
Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem.
A uważasz że kiedy będziesz? Za rok? Za 3? Za 10? Wtedy będzie mniej bolało? Nie szkoda Ci życia?
Zrób plan. Zaplanuj fajne wyjazdy, aktywności, spotkania ze znajomymi, abyś miała czas wypełniony. Ogranicz z nim kontakt, zero sexu od tej pory.
Nie wchodzi sie w takie układy z ludzmi z pracy.
MIRANJE napisał/a:Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem.
A uważasz że kiedy będziesz? Za rok? Za 3? Za 10? Wtedy będzie mniej bolało? Nie szkoda Ci życia?
Zrób plan. Zaplanuj fajne wyjazdy, aktywności, spotkania ze znajomymi, abyś miała czas wypełniony. Ogranicz z nim kontakt, zero sexu od tej pory.
Masz rację z tym że łatwo powiedzieć ciężej zrobić. Poza tym gdzieś w środku ludzie się że on mnie pokocha albo uświadomić sobie pewne sprawy. To nie jest typowy 30sto kilku latek. To Pracoholik który nie wyrabia się z niczym, mający burdel w głowie i w życiu. Patrząc na jego zachowanie gdy jesteśmy sami ciężki mi jest w 100 procent uwierzyć że to tylko sex dla niego. Nigdy nie byłam w takiej relacji więc nie wiem jak powinna wyglądać ale wydaje mi się że nie tak. Podobno on też w takiej relacji nie był.
Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem. Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami... Jaki będzie wynik rozmowy wiem. On nie chce związków w swoim życiu. Gdy zaczęliśmy się spotykać poweidizal sam ze popsulam mu plany bo nie chciał już żadnych relacji z kobietą a już w pracy to całkiem. Oczywiście w pracy nikt nie wie.
W życiu już tak jest, że spotykamy ludzi, którym niekoniecznie odpowiada to, co nam i którym niekoniecznie odpowiadamy my, podczas gdy oni odpowiadają nam. Chyba masz już tyle lat, żeby to rozumieć, autorko. Wówczas konieczne są nasze, w Twoim przypadku Twoje wybory i decyzje, których konsekwencje Ty poniesiesz.
Nie chcesz kończyć tej relacji, to nie kończ, ale przynajmniej siebie nie oszukuj i jasno sobie powiedz, że bierzesz te ochłapy, które on Ci daje i nie marudź mu o budowie czegoś więcej, bo tylko popsujesz atmosferę między Wami i wreszcie to on zakończy, gdy będzie miał dosyć marudzącej panny, która nie potrafi respektować zasad układu, w który sama weszła. A wtedy poczujesz się jeszcze gorzej, bo już nawet ochłapów nie dostaniesz.
To Pracoholik który nie wyrabia się z niczym, mający burdel w głowie i w życiu.
Ło panie. Idealny kandydat na partnera życiowego.
Przeważnie tak jest, że w relacji fwb, jedna strona się zakochuje, więc lepiej nie wchodzić w takie układy.
Nie licz, że to się zmieni z jego strony, więc zaakceptuj lub zerwij.
Tobie się wydaje, że w pracy nikt nie wie, nawet jakby, to wcześniej czy później to wypłynie.
14 2023-05-04 13:08:24 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-05-04 13:12:14)
Skoro to pracoholik to chyba widzisz jak wygodny jest układ z Tobą, wręcz idealny
Ja również byłam w takim układzie, o zgrozo, nie z kolegą z pracy. Różnica między nami jest ogromna, bo ja wchodząc w taki układ nie szukałam czegoś więcej niż zabawy. Facet z którym się spotykałam był naprawdę świetny i również spaliśmy przytuleni itp. Wiedziałam na co się piszę, nie oczekiwałam niczego więcej niż zabawy, natomiast nigdy nie widziałam go w roli partnera życiowego. Czyli widziałam go tak samo co ten mężczyzna Ciebie. I tylko tyle. Można gadać całą noc (z autopsji), przytulać się, całować, spotykać ale poza pożądaniem nic więcej nie czuć, nie czuć takich emocji które są potrzebne aby przejść na etap związku. Rozumiesz?
15 2023-05-04 14:01:11 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-05-04 14:02:30)
dokladnie. jestes zapchajdziura, nikim waznym. wiem, ze masz uczucia, wiec ci trudno zerwac kontakt, ale jak mu sie odwidzi, bonp na horyzoncie pojawilaby sie laska, z ktora chcialby byc, albo nawet sie mu znudzisz, zerwie z toba kontakt tak jakby wyrzucal smiec do kosza. bez sentymentow. wtedy bedziesz bardziej gotowa? bedziesz cierpiec jeszcze bardziej. na drugi raz nie wchodz w takie uklady.
a teraz sie ewakuuj czym predzej. nie jestescie w zwiazku, alei tak troche poboli przez jakis czas. to i tak mniejszy bol, niz jak bedziecie jeszcze dluzej w tym tkwic.
Agnes76 napisał/a:Chłopak jest po rozwodzie i już inaczej patrzy na związki.
Natomiast Tobie już nie wystarczają spotkania oderwane od dążenia do wspólnej przyszłości.
Chcesz z nim być, chcesz budować związek, widzisz w nim stałego partnera. On może nie widzieć w Tobie swojej życiowej partnerki.Porozmawiaj z nim i zdecyduj co robić dalej. Ta relacja przeszkadza Ci w nawiązaniu innej, która może dać Ci to, czego naprawdę potrzebujesz - swojej rodziny.
Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem. Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami... Jaki będzie wynik rozmowy wiem. On nie chce związków w swoim życiu. Gdy zaczęliśmy się spotykać poweidizal sam ze popsulam mu plany bo nie chciał już żadnych relacji z kobietą a już w pracy to całkiem. Oczywiście w pracy nikt nie wie.
Jesteś na przegranej pozycji. Przykro mi to pisać.
Te jego zepsute plany to taki kit - niby jesteś taka wspaniała, bo dla Ciebie zrezygnował...no właśnie ! Z czego dla Ciebie zrezygnował? Z niczego. Za to chętnie korzysta z Twojego ciała i przyjemności jakie mu dajesz. Tyle.
Nie chce związku z Tobą. Z jakiegoś względu nie zrezygnuje dla Ciebie ze swojej wolności, nie ma potrzeby stworzenia wspólnej rodziny.
Na swój sposób może nawet Cie kocha, jest mu z Tobą dobrze i przyjemnie,a mimo to nie zachwycił się Tobą na tyle, żeby wiązać z Tobą swoją przyszłość.
nigdy nie potrafilabym przespac sie z czlowiekiem, dla ktorego nie znacze NIC. czytajac temu podobne watki, ciesze sie, ze mam jako takie poczucie wlasnej godnosci.
Dzięki za te mocne słowa. Jestem świadoma wszystkiego co piszecie i z większością się zgadzam. Wchodząc w tą relacje potrzebowałam po prostu sexu a on obudził we mnie kobiecość i w dużym stopniu podniósł mi samoocenę. Wchodząc w tą relacje byłam po rozstaniu z toksyczny człowiekiem z którym zmarnowalam 5,5 roku życia. Z tych ochlapow i namiastek dostaje więcej niż przez 5,5 roku. Co pewnie stanowi dla mnie dodatkowy problem. Wiem że najlepsze byłoby cięcie tego tu i teraz, natychmiast no ale...
nigdy nie potrafilabym przespac sie z czlowiekiem, dla ktorego nie znacze NIC. czytajac temu podobne watki, ciesze sie, ze mam jako takie poczucie wlasnej godnosci.
Dlaczego sugerujesz że nie mam poczucia godności? Kim jesteś żeby oceniać to przez pryzmat własnej osoby?
20 2023-05-04 16:26:58 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-05-04 16:36:03)
nie oceniam ciebie personalnie, bo cie nie znam, oceniam sam fakt akceptacji, ze jest sie dla kogos workiem na sperme. nie wydaje mi sie, ze ktos, kto ma poczucie godnosci potrafilby sie tym zadowolic. normalny czlowiek chce byc kochany i byc kims waznym, a nie robic za darmowa prostytutke.
najpierw zmarnowalas 5,5 roku, i zamiast wyciagnac wnioski, znowu marnujesz dalej, tylko obiekt sie zmienil. bo co? bo jest milutki i tez porozmawia czy obejrzy film? przeciez wie, ze jakby byl wredny to bys mu nie dawala. niektorzy faceci potrafia nawet zamieszkac czasowo z kobieta dla samego seksu. w tym przypadku jednak to nie on jest winien tylko ty sama, bo przeciez ci nic nie obiecywal. ale to przeciez swiadczy o honorze czy wysokiej samoocenie. komu chcesz to wmowic? chyba sobie. nawet ten facet, z ktorym wymieniasz swoje plyny ustrojowe nie ma doc iebie szacunku, a wiesz czemu? bo sama go do siebie nie masz. i to jest problem, przez ktory wpadasz w byle jakie relacje.
blueangel to, ze w Twoich wyobrażeniach nie mieści się układ na seks wcale nie znaczy, ze inni nie mogą tego chcieć.
Autorka na samym początku zaznaczyła, że to był układ za zgoda obu stron.To, że Tobie coś się wydaje, wcale nie znaczy, że musisz mieć rację.
Wyzywanie od darmowych prostytutek i worków na spermę świadczy jedynie o Twoich poglądach, dość specyficznych.
Każdy ma jedno życie i ma prawo tak go przeżyć, żeby mieć z tego jak najwięcej korzyści nie krzywdząc innych.
Oni się nie krzywdzą.
Ubliżanie ludziom jest krzywdzeniem.
22 2023-05-04 18:07:56 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-05-04 18:11:09)
oj przepraszam, myslalam, ze stwierdzam fakt, a okazalo sie, ze wyzywam, zatem zmienie swoj tok myslenia:
<poklepuje autorke po plecach>
To dobrze, ze weszlas w ten uklad. Wszechobecnie wiadomo, ze to facet zakochuje sie przez seks, a nie kobieta (jak w temacie). Nie trac nadziei, on na pewno nie jest glupi i chetnie zamieni darmowe ciasteczko, jakim jest seks bez zobowiazan na to samo, tylko juz z zobowiazaniami. Przeciez gdzie on znajdzie drugie takie cudo i jeszcze ten trud sciagniecia tindera, zeby znalezc nastepna naiwna. po samym forum widac, jak ich malo. Wroze wam slub, wesele i ze bedziecie zyli dluuuugo i szczesliwie.
Mam nadzieje, ze teraz sprostalam. Az lezka mi sie zakrecila w oku ze wzruszenia.
Facetom jak nigdy oplacaja sie dzisiaj zwiazki, choc moga miec to, na czym im w zwiazku zalezy bez zobowiazan. Dzieki postawie kobiet mlodsi na szczescie lub neiszczescie niechetnie sie wiaza i szukaja tylko luznych relacji, bo po co? jakbym byla facetem pewnie robilabym tak samo. jeszcze kilka takich postepowych lat, a najstarszy zawod swiata splajtuje.
Blueangel, weź się ogarnij a nie ludzi obrażasz. Każdy ma prawo żyć jak chce i nikomu, tym bardziej Tobie nic do tego. Twoja wypowiedź jest totalnym popisem braku kultury, szacunku i przede wszystkim braku klasy intelektualnej
[...]Dodam że nie zawsze upraiwamy sex podczas spotkań. Bywa że śpię u niego 3 dni z rzędu i tylko robimy jakieś przyziemne rzeczy, typu leczymy i oglądamy coś razem albo wymieniamy się śmiesznym filmikami. Zasypiam przytulę i i tyle.
Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami...
on obudził we mnie kobiecość i w dużym stopniu podniósł mi samoocenę. Wchodząc w tą relacje byłam po rozstaniu z toksyczny człowiekiem z którym zmarnowalam 5,5 roku życia. Z tych ochlapow i namiastek dostaje więcej niż przez 5,5 roku. Co pewnie stanowi dla mnie dodatkowy problem.
To co opisujesz jest piękne i trudno się dziwić, że chciałabyś czegoś więcej.
Jeśli wiesz, że nic więcej być nie może, postaraj się nie skrzywdzić samej siebie.
Najlepiej by było, gdybyś odeszła od niego zachowując korzyści, dobre wspomnienia i w miłej atmosferze.
Miałaś dużo szczęścia, że trafiłaś na takiego partnera. Sama musisz zdecydować kiedy odejść by móc stworzyć coś bardziej trwałego z kimś innym. Bądźcie dla siebie dobrzy do końca
MIRANJE napisał/a:[...]Dodam że nie zawsze upraiwamy sex podczas spotkań. Bywa że śpię u niego 3 dni z rzędu i tylko robimy jakieś przyziemne rzeczy, typu leczymy i oglądamy coś razem albo wymieniamy się śmiesznym filmikami. Zasypiam przytulę i i tyle.
Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami...
on obudził we mnie kobiecość i w dużym stopniu podniósł mi samoocenę. Wchodząc w tą relacje byłam po rozstaniu z toksyczny człowiekiem z którym zmarnowalam 5,5 roku życia. Z tych ochlapow i namiastek dostaje więcej niż przez 5,5 roku. Co pewnie stanowi dla mnie dodatkowy problem.
To co opisujesz jest piękne i trudno się dziwić, że chciałabyś czegoś więcej.
Jeśli wiesz, że nic więcej być nie może, postaraj się nie skrzywdzić samej siebie.
Najlepiej by było, gdybyś odeszła od niego zachowując korzyści, dobre wspomnienia i w miłej atmosferze.
Miałaś dużo szczęścia, że trafiłaś na takiego partnera. Sama musisz zdecydować kiedy odejść by móc stworzyć coś bardziej trwałego z kimś innym. Bądźcie dla siebie dobrzy do końca
Wiem że to zabrzmi jakbym go usprawiedliwiala albo gadała jak każda baba zadurzona i szukająca wymówki ale nie jestem w stanie uwierzyć że chodzi mu tylko o sex. Tym bardziej że bywają sytuację że sam jest wykończony i nie ma siły na igraszki ale dąży si tego żebym ja osiągnęła satysfakcję. Myślę że on po prostu nie przepracowal rozwodu i został za bardzo skrzywdzonydlatego prędko się nie zaangazuje. Wiem że to była jego pierwsza tak poważna relacja, że rok przed rozwodem już papiery były napisane ale walczyli o to, finalnie uciekał w środku nocy z kilkoma rzeczami swoimi. Od tego czasu minęły ponad dwa lata. Czy to dużo dla kogoś kto musi przewartosciowac swój cały świat, nie wiem.
Dziękuję też za opinie. Wiem że masz rację i powinnam spadać z tej relacji
Wiem że to zabrzmi jakbym go usprawiedliwiala albo gadała jak każda baba zadurzona i szukająca wymówki ale nie jestem w stanie uwierzyć że chodzi mu tylko o sex. Tym bardziej że bywają sytuację że sam jest wykończony i nie ma siły na igraszki ale dąży si tego żebym ja osiągnęła satysfakcję. Myślę że on po prostu nie przepracowal rozwodu i został za bardzo skrzywdzonydlatego prędko się nie zaangazuje. Wiem że to była jego pierwsza tak poważna relacja, że rok przed rozwodem już papiery były napisane ale walczyli o to, finalnie uciekał w środku nocy z kilkoma rzeczami swoimi. Od tego czasu minęły ponad dwa lata. Czy to dużo dla kogoś kto musi przewartosciowac swój cały świat, nie wiem.
Dziękuję też za opinie. Wiem że masz rację i powinnam spadać z tej relacji
Takie doświadczenia potrafią człowieka przeorać dokładnie. Potem już nic nie jest takie samo. Na obecnym etapie uciekł w pracę, ma zapewniony dobry byt (tak się domyślam), jest niezależny i do tego ma przyjaciółkę, która mu daje namiastkę związku, na skutek czego nie czuje się samotny.
Jesteś dla niego na tym etapie ważna, i dlatego dba, aby Wam obojgu było dobrze. Jednak strach przed związkiem jest silniejszy niż stała przyjemność z Twojego towarzystwa.
Wydaje mi się, że gdyby kiedyś miał zmienić zdanie, to nie na skutek Twoich nacisków czy pretensji.
Bardziej mogłaby go przekonać świadomość, ze związek z Tobą będzie stabilny i a życie spokojne. Że nie będziesz na niego naciskać ani go zmieniać, że po prostu dobrze Wam będzie razem.
Jeśli zdecydujesz się zakończyć tą relację by zadbać o swoją przyszłość, powinnaś spokojnie powiedzieć mu dlaczego nie chcesz tego ciągnąć.
Jakaś szansa, że zmieni zdanie, zawsze jest, jednak nie licz na zbyt wiele.
MIRANJE napisał/a:Wiem że to zabrzmi jakbym go usprawiedliwiala albo gadała jak każda baba zadurzona i szukająca wymówki ale nie jestem w stanie uwierzyć że chodzi mu tylko o sex. Tym bardziej że bywają sytuację że sam jest wykończony i nie ma siły na igraszki ale dąży si tego żebym ja osiągnęła satysfakcję. Myślę że on po prostu nie przepracowal rozwodu i został za bardzo skrzywdzonydlatego prędko się nie zaangazuje. Wiem że to była jego pierwsza tak poważna relacja, że rok przed rozwodem już papiery były napisane ale walczyli o to, finalnie uciekał w środku nocy z kilkoma rzeczami swoimi. Od tego czasu minęły ponad dwa lata. Czy to dużo dla kogoś kto musi przewartosciowac swój cały świat, nie wiem.
Dziękuję też za opinie. Wiem że masz rację i powinnam spadać z tej relacji
Takie doświadczenia potrafią człowieka przeorać dokładnie. Potem już nic nie jest takie samo. Na obecnym etapie uciekł w pracę, ma zapewniony dobry byt (tak się domyślam), jest niezależny i do tego ma przyjaciółkę, która mu daje namiastkę związku, na skutek czego nie czuje się samotny.
Jesteś dla niego na tym etapie ważna, i dlatego dba, aby Wam obojgu było dobrze. Jednak strach przed związkiem jest silniejszy niż stała przyjemność z Twojego towarzystwa.
Wydaje mi się, że gdyby kiedyś miał zmienić zdanie, to nie na skutek Twoich nacisków czy pretensji.
Bardziej mogłaby go przekonać świadomość, ze związek z Tobą będzie stabilny i a życie spokojne. Że nie będziesz na niego naciskać ani go zmieniać, że po prostu dobrze Wam będzie razem.
Jeśli zdecydujesz się zakończyć tą relację by zadbać o swoją przyszłość, powinnaś spokojnie powiedzieć mu dlaczego nie chcesz tego ciągnąć.
Jakaś szansa, że zmieni zdanie, zawsze jest, jednak nie licz na zbyt wiele.
Staram się go w żaden sposób nie naciskać i wiem że jest tak jak piszesz, że rozwód i tamten związek orzeoral go strasznie. Poweidizal kiedyś że on już nie wierzy że cokolwiek jest trwałe, że nie warto angażować się w żadne relacje z myślą że to coś na zawsze bo i tak wszystko się kończy. Przyjaźnie, związki itp itd. I masz rację, to dla niego wygodne bo ma stabilna sytuację finansowo, kogoś kto daje namiastkę związku a nie.musi się z nikim dzielić swoją przestrzenią życiową na stałe.
Agnes76 napisał/a:Chłopak jest po rozwodzie i już inaczej patrzy na związki.
Natomiast Tobie już nie wystarczają spotkania oderwane od dążenia do wspólnej przyszłości.
Chcesz z nim być, chcesz budować związek, widzisz w nim stałego partnera. On może nie widzieć w Tobie swojej życiowej partnerki.Porozmawiaj z nim i zdecyduj co robić dalej. Ta relacja przeszkadza Ci w nawiązaniu innej, która może dać Ci to, czego naprawdę potrzebujesz - swojej rodziny.
Masz rację tylko że ja chyba nie jestem gotowa na zrezygnowanie z tej relacji w tym momencie i tu się pojawia największy problem. Dodatkowo trafiłam.na wyjątkowego człowieka bo odpowiada mi pod tak wieloma względami... Jaki będzie wynik rozmowy wiem. On nie chce związków w swoim życiu. Gdy zaczęliśmy się spotykać poweidizal sam ze popsulam mu plany bo nie chciał już żadnych relacji z kobietą a już w pracy to całkiem. Oczywiście w pracy nikt nie wie.
Wpędza Cię w lata. Obudzisz się z ręką w nocniku.
Też byłam w takiej relacji jakieś dwa lata temu. Odpowiadał mi ten układ, nie chciałam wtedy związku, ale po czasie się zakochałam. Podobnie miałam wrażenie, że trafiłam na idealnego faceta - mieliśmy mnóstwo wspólnych zainteresowań, często wychodziliśmy gdzieś razem, znałam wielu jego znajomych, on okazywał mi troskę i czułość, żyliśmy prawie jak w normalnym związku. Tyle, że nigdy nie myślałam, że ten facet się zmieni i nagle zechce czegoś poważniejszego. Nasze ustalenia od początku były jasne i traktowałam je dosłownie. Wiedziałam, że nie mogę tkwić w tym dalej, bo będzie tylko bolało. Wiedziałam też, że w przyszłości chciałabym być z kimś w stabilnym, szczęśliwym związku, więc rozstałam się z tamtym facetem. Kulturalnie się pożegnaliśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko i życzyliśmy wszystkiego dobrego. Choć początkowo tęskniłam, to ani przez chwilę nie żałowałam, bo wiedziałam czego tak naprawdę chcę.
Teraz on jest dla mnie miłym wspomnieniem, wiem, że w tamtym momencie go potrzebowałam. Równocześnie moja decyzja o rozstaniu, której tak się bałam, sprawiła, że dałam sobie szansę na poznanie kogoś, kto szuka tego co ja w życiu.
Pomyśl, co jest tak naprawdę dla Ciebie ważne. Jeśli chcesz związku, to dąż do takiej właśnie relacji z kimś, kto też będzie tego chciał. Życie samą nadzieją i złudzeniami jeszcze nigdy nie okazało się dobre.
Hej,
Od założenia przeze mnie tego wątku minęło 9 miesięcy. Dużo się zmieniło w tym czasie. Zbudowaliśmy fajna relacje nad którą cały czas pracujemy. A propo pracy, nie pracujemy już razem a mimo to widujemy się częściej niż wcześniej, praktycznie niemal u niego mieszkam. Wychodzi na to że jednak facet czasem nie mówi że potrzebuję czasu i nie chce związku tylko dlatego żeby się zabawić a każda sytuacja jest inna mimo że wygląda z boku dość schematycznie. W tej chwili leżę koło mojego chorego mężczyzny który padł jak zabity ale zdążył zrobić mi kolację i jestem szczęśliwa, nie żałuję że 9 miesięcy temu poszłam za głosem serca a nie rozsądku.
No to zlapany.
Dla sexu facet zrobi wszystko . Nawet jak partnerka nie jest ta idealna.
Autorko, życzę Ci naprawdę wszystkiego najlepszego, ale jak Twój facet pozna kogoś lepszego niż Ty, wylecisz na kopach w trybie natychmiastowym. I wtedy dopiero będzie boleć
33 2024-02-20 10:56:42 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2024-02-20 10:59:10)
Jesteś na przegranej pozycji. Przykro mi to pisać.
Te jego zepsute plany to taki kit - niby jesteś taka wspaniała, bo dla Ciebie zrezygnował...no właśnie ! Z czego dla Ciebie zrezygnował? Z niczego. Za to chętnie korzysta z Twojego ciała i przyjemności jakie mu dajesz. Tyle.
Nie chce związku z Tobą. Z jakiegoś względu nie zrezygnuje dla Ciebie ze swojej wolności, nie ma potrzeby stworzenia wspólnej rodziny.
Na swój sposób może nawet Cie kocha, jest mu z Tobą dobrze i przyjemnie,a mimo to nie zachwycił się Tobą na tyle, żeby wiązać z Tobą swoją przyszłość.
Agnes, czasami są takie sytuacje że masz świadomość że kto inny był kobietą (czy dla kobiety mężczyzną) twojego życia, ale ten związek to już przeszłość i to w stopniu nieodwracalnym, z różnych powodów (np. totalnie popalone mosty, świadomość że ponowna relacja byłaby tak samo toksyczna i wyniszczająca itd.). Jednocześnie samotność jest jeszcze bardziej wykańczająca, a że człowiek nie jest męczennikiem, to nie będzie żyć samotnie jak asceta, tylko będzie próbował żyć z kimś, nawet jeśli nie wierzy w 100% że te próby kiedykolwiek skończą się całkowitym powodzeniem.
Tak jak piszesz: mógł ją polubić, nawet w jakimś tam stopniu pokochać, przywiązał się na pewno, stara się być wobec niej uczciwy... Pamiętaj że po rozwodzie człowiek nieco inaczej myśli i nieco inaczej już podchodzi do relacji.
EDIT: teraz dopiero zauważyłem że to odkopany wątek
Ale jednak, wbrew obawom, jest happy end
No to zlapany.
Dla sexu facet zrobi wszystko . Nawet jak partnerka nie jest ta idealna.
Zwłaszcza kiedy po takim czasie sex jest już tylko dodatkiem do relacji a chwilę razem spędza się na wiele różnych sposobów, także wychodząc razem do znajomych czy idąc razem na wesele do ludzi z jego pracy a mojej byłej.
Autorko, życzę Ci naprawdę wszystkiego najlepszego, ale jak Twój facet pozna kogoś lepszego niż Ty, wylecisz na kopach w trybie natychmiastowym. I wtedy dopiero będzie boleć
Wylecieć na kopach możesz również po 20latach małżeństwa bo ktoś z kim myslales ze spędzisz życie pozna kogoś lepszego niż Ty. Strasznie dużo tu jadu.
Agnes76 napisał/a:Jesteś na przegranej pozycji. Przykro mi to pisać.
Te jego zepsute plany to taki kit - niby jesteś taka wspaniała, bo dla Ciebie zrezygnował...no właśnie ! Z czego dla Ciebie zrezygnował? Z niczego. Za to chętnie korzysta z Twojego ciała i przyjemności jakie mu dajesz. Tyle.
Nie chce związku z Tobą. Z jakiegoś względu nie zrezygnuje dla Ciebie ze swojej wolności, nie ma potrzeby stworzenia wspólnej rodziny.
Na swój sposób może nawet Cie kocha, jest mu z Tobą dobrze i przyjemnie,a mimo to nie zachwycił się Tobą na tyle, żeby wiązać z Tobą swoją przyszłość.Agnes, czasami są takie sytuacje że masz świadomość że kto inny był kobietą (czy dla kobiety mężczyzną) twojego życia, ale ten związek to już przeszłość i to w stopniu nieodwracalnym, z różnych powodów (np. totalnie popalone mosty, świadomość że ponowna relacja byłaby tak samo toksyczna i wyniszczająca itd.). Jednocześnie samotność jest jeszcze bardziej wykańczająca, a że człowiek nie jest męczennikiem, to nie będzie żyć samotnie jak asceta, tylko będzie próbował żyć z kimś, nawet jeśli nie wierzy w 100% że te próby kiedykolwiek skończą się całkowitym powodzeniem.
Tak jak piszesz: mógł ją polubić, nawet w jakimś tam stopniu pokochać, przywiązał się na pewno, stara się być wobec niej uczciwy... Pamiętaj że po rozwodzie człowiek nieco inaczej myśli i nieco inaczej już podchodzi do relacji.
EDIT: teraz dopiero zauważyłem że to odkopany wątek
Ale jednak, wbrew obawom, jest happy end
Dzięki! Po dłuższym czasie wychodzi jak bardzo poraniony wyszedł z tamtego małżeństwa. Na pewno ją kochał ale to już przeszłość. Stety/niestety każda relacja zostawia w nas swój ślad, u niego zdecydowanie ten negatywny. Ale widzę dużo, bardzo dużo zmian w jego zachowaniu względem mnie. I widzę je nie tylko ja, także wspólni znajomi.
Mam nadzieję że wam się super ułoży, nie słuchaj tych bzdur co piszą powyzej "dla seksu facet zrobi wszystko", to nieprawda dla samego seksu facet nie miałby takiej motywacji. W ogóle uważam że forumowicze są zbyt radykalni tutaj w swoich osadach czasami.
38 2024-02-20 13:02:47 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-02-20 13:03:38)
onaanna napisał/a:No to zlapany.
Dla sexu facet zrobi wszystko . Nawet jak partnerka nie jest ta idealna.Zwłaszcza kiedy po takim czasie sex jest już tylko dodatkiem do relacji a chwilę razem spędza się na wiele różnych sposobów, także wychodząc razem do znajomych czy idąc razem na wesele do ludzi z jego pracy a mojej byłej.
Rozumiem. Rob jak chcesz. Skoro jestes w nim bardzo zakochana to chcesz z nim byc i dazysz do tego. I zrobisz wszystko by z nim byc. Kobiety takie sa. Zreszta faceci tez.
Nie widza wtedy czerwonych flag. Milosc jes slepa. Po latach okaze die czy to przetrwa czy nie. Ale wez troche dysansu i zadbaj o siebie: otoczenie , prace. Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Ona ona ale po latach to każdy związek może się rozpaść wiesz ? Nie ma na to reguły, że ludzie będą ze sobą zawsze, inaczej nie rozpadało by się co trzecie małżeństwo, nigdy nie masz gwarancji żadnej.
Ona ona ale po latach to każdy związek może się rozpaść wiesz ? Nie ma na to reguły, że ludzie będą ze sobą zawsze, inaczej nie rozpadało by się co trzecie małżeństwo, nigdy nie masz gwarancji żadnej.
Tak. Prawda. Dlatego trzeba dbac o otoczenie i o siebie. Nie zatraca sie na 100 %
Wiec autorka dobrze zrobila. Poszla za ciosem bo zakochala sie.
Zdruzgotana 2 napisał/a:Ona ona ale po latach to każdy związek może się rozpaść wiesz ? Nie ma na to reguły, że ludzie będą ze sobą zawsze, inaczej nie rozpadało by się co trzecie małżeństwo, nigdy nie masz gwarancji żadnej.
Tak. Prawda. Dlatego trzeba dbac o otoczenie i o siebie. Nie zatraca sie na 100 %
Wiec autorka dobrze zrobila. Poszla za ciosem bo zakochala sie.
Kochana, nie zatracam się. Ba, pierwszy raz jestem w tak zdrowej relacji ze mowie mu ze bede później bo chce zostać po pracy na piwo i nigdy nie ma problemu. Ba, czeka na mnie z ciepła herbatka np jeśli to jest późno. Jestem po toxic relacji gdzie chlop robił wszystko żeby mnie zatrzymać w domu a w sytuacji gdy wiedział że się spotykam z przyjaciółmi po pracy cały dzień robił wszystko aby mi popsuć nastrój. Teraz mam czas dla każdej przyjaciółki a u boku kogoś kto wie że to normalne. Każde z nas ma wspólnych znajomych ale i każde ma swoich.
Mam nadzieję że wam się super ułoży, nie słuchaj tych bzdur co piszą powyzej "dla seksu facet zrobi wszystko", to nieprawda dla samego seksu facet nie miałby takiej motywacji. W ogóle uważam że forumowicze są zbyt radykalni tutaj w swoich osadach czasami.
Dziękuję! Wiesz, czasem radykalne podejście jest potrzebne bo niekiedy przyda się każdemu kopniak w tyle żeby się zastanowić nad relacja w której sa/ chcą wejść. Ja na pewno wyluzowałam bardziej i po początkowym "mają rację, nic z tego nie będzie" włączyłam wlasne myślenie i zaczęłam słuchać tego co do mnie mówi. Inna sprawa że trafił mi się egzemplarz zamknięty jak skorupka która pękała bardzo powoli a ja tego nie rozumiałam, chciałam wszystko na już. Rozumiałam niby że aby kogoś pokochać trzeba go poznać a fascynacja fizyczna to nie wszystko.
43 2024-02-20 22:22:18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-02-20 22:22:42)
nigdy nie potrafilabym przespac sie z czlowiekiem, dla ktorego nie znacze NIC. czytajac temu podobne watki, ciesze sie, ze mam jako takie poczucie wlasnej godnosci.
Nigdy nie masz pewności, co znaczysz dla ludzi, co siedzi w ich głowie
Słowa niekoniecznie oddają to.
Autorko.
Powiedz mu ze musisz zrobić sobie przerwę na zastanowienie, czy chcesz kontynuować relację.
Sama też zobaczydz, jak się z tym poczujesz.
44 2024-02-20 22:40:06 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-02-20 22:42:06)
Mariusz 1984 napisał/a:Autorko, życzę Ci naprawdę wszystkiego najlepszego, ale jak Twój facet pozna kogoś lepszego niż Ty, wylecisz na kopach w trybie natychmiastowym. I wtedy dopiero będzie boleć
Wylecieć na kopach możesz również po 20latach małżeństwa bo ktoś z kim myslales ze spędzisz życie pozna kogoś lepszego niż Ty. Strasznie dużo tu jadu.
) haha, no właśnie, jak ja kiedyś;)
Też nie zauważyłam., że odkopany wątek.
Ciesze się, że nie dałaś się zatruć umoralniającym gadkom i schematom.
Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Zdruzgotana 2 napisał/a:Mam nadzieję że wam się super ułoży, nie słuchaj tych bzdur co piszą powyzej "dla seksu facet zrobi wszystko", to nieprawda dla samego seksu facet nie miałby takiej motywacji. W ogóle uważam że forumowicze są zbyt radykalni tutaj w swoich osadach czasami.
Dziękuję! Wiesz, czasem radykalne podejście jest potrzebne bo niekiedy przyda się każdemu kopniak w tyle żeby się zastanowić nad relacja w której sa/ chcą wejść. Ja na pewno wyluzowałam bardziej i po początkowym "mają rację, nic z tego nie będzie" włączyłam wlasne myślenie i zaczęłam słuchać tego co do mnie mówi. Inna sprawa że trafił mi się egzemplarz zamknięty jak skorupka która pękała bardzo powoli a ja tego nie rozumiałam, chciałam wszystko na już. Rozumiałam niby że aby kogoś pokochać trzeba go poznać a fascynacja fizyczna to nie wszystko.
Jeśli jak piszesz miał ciężkie małżeństwo, to nie dziw się, że zbudował wokół siebie wysoki mur.
Zburzenie tego muru bywa czasochłonne, ale chyba dobrze to tobie wychodzi.
Czasami z wszystkich damsko męskich płaszczyzn porozumienia, to seks jest właśnie tą najłatwiejszą, która pozwala się ludziom do siebie zbliżać, ale to nie zadziała gdy ktoś ma w głowie stereotypy o nie szanowaniu się itp.
onaanna napisał/a:Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Cwaniak Farmer.
Do malzenstwa nie zmususz mnie kolego . Mam inne poglady
onaanna napisał/a:Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Ty jestes w malzenstwie kolego?
Farmer napisał/a:onaanna napisał/a:Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Cwaniak Farmer.
Do malzenstwa nie zmususz mnie kolego . Mam inne poglady
żadnego zainteresowanego
Farmer napisał/a:onaanna napisał/a:Facetowi nie daje sie nigdy wszystkiego. Bo straci wszystkiego. Bo straci szacunek dla Ciebie - ale to tylko moje zdanie
Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Ty jestes w malzenstwie kolego?
przepraszam koleżanko, ale interesują mnie o 20 lat młodsze
Sprawa jest prosta. On jasno zakomunikował jakie są jego intencje. Problemem kobiet wchodzących w takie relacje jest to, że nie rozumieją jak to działa na poziomie biologicznym. Facet często potrafi oddzielić seks od uczuć i przywiązania. U kobiety z tym jest znacznie gorzej, bo biologia działa w określony sposób. Jak chodzisz z facetem do łóżka to w wyniku orgazmów wydziela się oksytocyna, która jest hormonem przywiązania. Stąd Twoja reakcja i wielu innych kobiet w podobnej sytuacji. Czytałem kiedyś ciekawy artykuł, w którym opisywano romanse. Okazało się, że bardzo wysoki procent kobiet zakochuje się w takiej sytuacji a w przypadku mężczyzn o wiele mniej. Jeśli więc wchodzisz w relację typowo seksualną to niestety ale biologia nie jest po Twojej stronie.
53 2024-02-26 21:25:40 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-02-26 21:27:13)
Kolejny który nie doczytał wątku:D
Oni są razem, kolego.
Już nie róbcie z siebie takich twardzieli, którym chodzi tylko o seks.;), jeśli mają przy sobie fajną dziewczynę.
jeśli mają przy sobie fajną dziewczynę.
to szukają fajniejszej
I dobrze niech szukają
Ja tam bym nie chciała być z facetem który hy nie uważał mnie za najfajniejszą
Kolejny który nie doczytał wątku:D
Oni są razem, kolego.
Już nie róbcie z siebie takich twardzieli, którym chodzi tylko o seks.;), jeśli mają przy sobie fajną dziewczynę.
W jakim związku? Autorka tematu wyraźnie napisała, że spotyka się z facetem w celach seksualnych. Ona chce więcej a on tylko seks.
Ela210 napisał/a:Kolejny który nie doczytał wątku:D
Oni są razem, kolego.
Już nie róbcie z siebie takich twardzieli, którym chodzi tylko o seks.;), jeśli mają przy sobie fajną dziewczynę.W jakim związku? Autorka tematu wyraźnie napisała, że spotyka się z facetem w celach seksualnych. Ona chce więcej a on tylko seks.
Halo! Autorka (czyli ja) odkopałam ten wątek po kilku miesiącach. Tak jesteśmy razem i się kochamy. Odkopałam ten wątek po to żeby pokazać że każda sytuacja jest inna i to że jednym nie wyszło nie oznacza że innym się nie uda
MIRANJE bardzo się cieszę, że nadal jesteście razem po 9 miesiącach i kochacie się. Może właśnie dlatego, że jak napisałaś, odpuściłaś, nie naciskałaś i oboje pracujecie nad związkiem.
Jeśli to jest to "więcej", o którym marzyłaś, to marzenie się spełniło.
onaanna napisał/a:Farmer napisał/a:Przypomnij proszę ile masz lat i od ilu lat jesteś w małżeństwie.
Ty jestes w malzenstwie kolego?
przepraszam koleżanko, ale interesują mnie o 20 lat młodsze
Ja nie jestem zainteresowana.
Tylko zarcik
Z 20 lat mlodsza 100 % lepsza . I naiwna
Maly update jeśli ktoś kiedyś trafi na ten wątek i będzie się miotal. U mnie nic się nie zmieniło. Jesteśmy razem, jestem szczęśliwa i każdemu życzę żeby był sobą a trafi na tą jedną osóbkę która jest mu pisana.
Maly update jeśli ktoś kiedyś trafi na ten wątek i będzie się miotal. U mnie nic się nie zmieniło. Jesteśmy razem, jestem szczęśliwa i każdemu życzę żeby był sobą a trafi na tą jedną osóbkę która jest mu pisana.
To fajnie, że tak się skończyło, chociaż na początku się nie zanosiło na happy end.
Powodzenia