Jeśli zły dział to przepraszam. Jako, że pomogliście mi w poprzednim wątku mam jeszcze jedną kwestię do obgadania. Dokładnie chodzi o przyjazdy brata mojej dziewczyny. Odkąd się poznaliśmy przyjeżdża do nas w każde święta i zostaje na kilka dni. Za pierwszym razem nie miałem nic przeciw myśląc, że czasem można. Chłopak ma 27 lat. Kilometr od mojej chaty mieszka jego brat. Kilkanaście kilometrów druga siostra i niedaleko ojciec. Z moją partnerką ma najlepszy kontakt jednak z nimi również się normalnie spotyka. Z mojego mieszkania jednak zrobił sobie bazę noclegową bardziej za namową partnerki niż sam. Kontakt z nim mam dobry jest w porządku. Jednak przyznam, że jest to trochę niewygodne. Tych świąt już trochę było. Za każdym razem wychodzi na to, że odwiedzając moją rodzinę jedziemy we trójkę no bo głupio tak święta go samego zostawić. Kolejna kwestia, że czasem w święta się chce po prostu odpocząć. Nie mam nic przeciwko odwiedzaniu się ale myślę że powinno to wyglądać Wielkanoc u mnie Wigilia u brata kolejne u ojca itp. Z drugiej strony niby święta to czas spotkań z najbliższymi i jak powiem to partnerce to stwierdzi, że to jej rodzina i skoro są święta to ma prawo z nim być. Co Wy o tym sądzicie?
Sądzimy, że to kolejna rzecz, o której powinieneś porozmawiać ze swoją partnerką, bo to jej brat i to ona powinna jakoś ograniczyć jego wizyty.
Nie widzę powodu, dla którego mielibyście go zabierać do Twojej rodziny. Ja bym poinformowała, że wychodzimy i żeby na ten czas znalazł sobie sam zajęcie. Najlepiej poza domem.
A jak te święta u was wyglądają? Bo przyznam, że nie rozumiem. Brat przyjeżdża do was, śpi u was, okej, ale dlaczego jeździ z wami do Twojej rodziny, kiedy w pobliżu ma swoją? Każdy w jego rodzinie robi osobne święta, nie spotykają się?
Problemem jest to, że brat partnerki spędza u was/z wami kilka dni świąt dwa razy w roku? Mym zdaniem robisz z igły widły.
Problemem jest to, że brat partnerki spędza u was/z wami kilka dni świąt dwa razy w roku? Mym zdaniem robisz z igły widły.
Ogólnie wszystkie noclegi spędza u mnie. Ze świętami chodzi o to że przez to że z nami siedzi za bardzo nie możemy nigdzie wyjechać. On odwiedza swoich przez kilka godzin a potem siedzi w domu. Dziewczyna nie chce go zostawiać samego więc nasze wyjazdy też muszą trwać kilka godzin i do domu.
Wielokropek napisał/a:Problemem jest to, że brat partnerki spędza u was/z wami kilka dni świąt dwa razy w roku? Mym zdaniem robisz z igły widły.
Ogólnie wszystkie noclegi spędza u mnie. Ze świętami chodzi o to że przez to że z nami siedzi za bardzo nie możemy nigdzie wyjechać. On odwiedza swoich przez kilka godzin a potem siedzi w domu. Dziewczyna nie chce go zostawiać samego więc nasze wyjazdy też muszą trwać kilka godzin i do domu.
Jak nic nie mówileś od początku, to wszyscy wiedzą, że to Ci nie przeszkadza.
Przecież jak wyjeżdżacie do Twojej rodziny, to on w tym czasie może odwiedzać swoją. Możesz to zasugerować dziewczynie, niechby nocował u was, ale o zabieranie go powinien Ciebie zapytać, na co możesz odpowiedzieć, że takie rozwiązanie j. w. byłoby najlepsze.
Ogólnie wszystkie noclegi spędza u mnie. Ze świętami chodzi o to że przez to że z nami siedzi za bardzo nie możemy nigdzie wyjechać. On odwiedza swoich przez kilka godzin a potem siedzi w domu. Dziewczyna nie chce go zostawiać samego więc nasze wyjazdy też muszą trwać kilka godzin i do domu.
No okej. To czemu nie ustalicie z dziewczyną, jak mają wyglądać kolejne święta? Typu: "pierwszy dzień świąt u mojej rodziny, drugi u Twojej", "śniadanie pierwszego dnia u Twoich rodziców, obiad u moich, popołudnie u Twojego kogoś tam, śniadanie w drugi dzień świąt u..."? I niechby ten brat sobie nocował, ale z zastrzeżeniem, że plany macie takie a takie i on sam musi sobie zorganizować czas i zdecydować do kogo ze swojej rodziny jedzie. Ja w noclegu bym nie widziała problemu, święta to poniekąd specjalna okazja, przenocować można, ale jednocześnie to nie może oznaczać, że Ty nie masz nic do powiedzenia w kwestii tego, jak spędzacie święta.
8 2023-04-06 17:05:02 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2023-04-06 17:05:20)
Ogólnie wszystkie noclegi spędza u mnie. (...)
A skąd, jeśli milczysz, partnerka czy jej brat mogą wiedzieć, że jego systematyczne wizyty Tobie przeszkadzają? Dla nich ta sytuacja jest normalna, z ich perspektywy, skoro nie mówisz swego zdania, też ją akceptujesz. Wniosek?
(...)Ze świętami chodzi o to że przez to że z nami siedzi za bardzo nie możemy nigdzie wyjechać. On odwiedza swoich przez kilka godzin a potem siedzi w domu. Dziewczyna nie chce go zostawiać samego więc nasze wyjazdy też muszą trwać kilka godzin i do domu.
Skoro milczysz i swe plany podporządkowujesz planom dziewczyny i jej brata... . Konia z rzędem temu, kto w opisanej przez Ciebie sytuacji pomyśli, że Tobie ona nie odpowiada.
Skoro milczysz i swe plany podporządkowujesz planom dziewczyny i jej brata... . Konia z rzędem temu, kto w opisanej przez Ciebie sytuacji pomyśli, że Tobie ona nie odpowiada.
Konia!
O ile uważam, że metoda "powinna się domyślić" jest idiotyczna, o tyle nie wydaje mi się, żeby (z)rozumienie, że podporządkowywanie wszystkich świątecznych wyjazdów/planów pod osobę trzecią jest niekomfortowe, przerastało możliwości przeciętnie rozgarniętej osoby. Nie wspominając już o tym, że to do dziewczyny autora należy upewnienie się, że autorowi nie przeszkadza nocowanie u nich (u niego?) w domu jej brata.