Mam taką "rozkminę", otóż czy dziewczyny z bogatszych rodzin, patrzą statystycznie mniej na majętność partnera?
Wiecie, nie mam na myśli jakis skrajności, typu biedak. Bardziej w drugą stronę, czyli to co powszechnie wiadomo, że wiele kobiet szuka bogatego. Po prostu szuka kogoś, kto im zapewni np. dom, mieszkanie, lepsze życie itp.
Znam kilka takich dziewczyn, co właśnie rodzice maja własne, dobrze prosperujące firmy, są prawnikami itp. No i też właśnie zauważyłem, że wiele z nich spotykało się z normalnymi, nawet dosyc biednymi ale fajnymi facetami. Ja sam też byłem w relacjach z takimi (głownie FWB) i właśnie wgl nie zauważyłem, żeby zwracały uwagę na moj status. Byly chetne same płacić za siebie. Mieszkałem jakiś czas też u jednej. Fakt, być może moja fizyczność i charakter była na tyle wystarczająca dla nich, że juz nic wiecej nie chciały, więc może mój przykład nie być dobrym. Tak samo, może fakt, że to nie ich pieniadze, wiec mialy to gdzies.
Aczkolwiek to w dużej mierze były dosyć pracowite dziewczyny z dobrych kierunków studiów i raczej nie będą malo zarabiać w przyszlosci.
Jednakże tak myśląc logicznie, to można przyjąć, że wiele rzeczy będą miały one zapewnione od rodziców i nigdy nie będą musiały na to samodzielnie pracować. Mam tu na myśli mieszkanie, samochód, sponsorowanie różnych innych rzeczy.
Można też w drugą stronę to rozpatrywać, że nie będą chciały obniżać standardów. Oczywiście nie mam na myśli dzieci milionerów, tylko bardziej bogatych ludzi, bo tych pierwszych tak naprawdę nie jest tak dużo.
Z kolei miałem też okazję być w związku z dziewczynami, które są raczej z tych biedniejszych rodzin (nawet nie przeciętnych). No i tutaj właśnie były pewne wymagania. Były spiny o to kto płaci. Nie chodziło o duże sumy ale z pewnością później by się to pogorszyło. Być może to był jakiś kompleks związany z byciem biedniejszym.
No nie wiem, nie chciałbym generalizować ale statystycznie może coś w tym być, że kobiety z lepszych domów są mniej pazerne?