Trudny związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Trudny związek

Hej,nie sądziłem że będę kiedykolwiek pisać na forum o poradę, lecz już łapie się wszystkiego.
Mam 27 lat, od 5 lat byłem w związku, poznaliśmy się przypadkiem na imprezie,i mimo różnic,odrazu jakoś zaiskrzyło, mieliśmy naprawdę coś niesamowitego,bo tego samego wieczoru, patrzyliśmy na tą samą gwiazdę,mówiliśmy to samo zdanie w tym samym czasie, naprawdę żyliśmy jak pączek w maśle,dogadywaliśmy się i byliśmy naprawdę szczęśliwi,do momentu aż nie zaczęli mieszać i wtrącać się w nasz związek,przez co zaczęliśmy się bardziej kłócić ( znajomym i rodzinie przeszkadzało to jaka jest,że mało się odzywa, a jak się odzywała to była szczera,arogancka i ogólnie uważali ją za (paniusie ) to był mój poważny związek i taki prawdziwy.
Lecz nic z tym nie robiłem,wydarzyło się ogrom złych rzeczy na które nic nie poradziłem i z własnej rodziny się wyprowadziłem,później wszystko jakoś się ułożyło od strony mamy,lecz od strony taty zaczęły się znów dziwne herezję i też nic z tym nie robiłem, A moja kobieta zmieniła dla mnie szkole,i całe swoje życie mając 16 lat,byłem pierwszym jej chłopakiem,lecz na tak młody jej wiek była bardzo dojrzała i chciała stabilności,lecz ja nie potrafiłem jej dać tego czego chciała,przez moją przeszłość ( tak mi się wydaje )
Wybierałem często imprezy,kolegów,treningi i zawsze była na drugim miejscu
Bardzo rzadko ja doceniałem,a na każde święta,urodziny czy cokolwiek wkładala dużo serca, najzwyczajniej w świecie się starała a ja jak przychodził weekend czy coś to raz na dwa tygodnie musiałem wyjść z kolegami do klubu czy gdzieś.

Gdy się rozstalismy kolejny raz,dużo zrozumiałem i zacząłem się starac,lecz kilka znów drobniejszych sytuacji doprowadziło do rozstania, dużo w nas siedziało żalu,emocji i złości, pojechała na wymarzone wakacje z przyjaciółką,również ciężko było mi się cieszyć bo byłem bez niej ( nie mailem akurat pieniędzy by jechać )
A chciała spełnić marzenie by w urodziny pojechać na wakacje.
Gdy wróciła nadal chciała rozstania,zacząłem dawać jej to czego wcześniej za często nie dawałem,prezenty,i różne drobne gesty.
Gdy pytała dlaczego tak późno zrozumiałem
Dlaczego dopiero teraz gdy jest za późno
Mówiłem że nie mam pojęcia,musiałem stracić ja kolejny raz,ale tak na poważnie by zrozumieć i otworzyły mi się oczy czego naprawdę chce.
Lecz powiedziała że już nie chcę,że chcę świętego spokoju,że chcę skupić się na sobie  iść na przód.
Oczywiście żeby jej nie zawodzić,zacząłem chodzić do psychologa by zrozumieć skąd były moje wybory,by nie ranić ludzi słowami i czynami,zacząłem chodzić na spotkania zorganizowane i po prostu pracować nad sobą by wiedziała że to nie będzie na chwile ( że będzie dobrze i później znów to samo )
Choć często z jej strony też nie czułem się rozumiany i wspierany,

Napisała mi ( Cieszę się, ze poszedłeś na te terapie i , że przynosi Ci ukojenie. Cieszę się, ze jeździsz konno, bo kiedyś tez Ci mówiłam tyle razy, że też chciałam, ale zawsze jakoś czasu Ci brakowało.. Rób to co robisz, naprawdę mnie to cieszy, ale rób to dla siebie nie dla mnie. Nie wrócę do Ciebie, decyzja, która podjęłam była spowodowana wszystkim co się wydarzyło przez lata, to świadoma decyzja być może kiedyś będę tego żałować, ale na ten moment chce isc na przód. Z góry uprzedzam, ze dzwoniłam w piątek do babci i dziś z okazji urodzin i mówiłam ze będę jutro ale nie będę jej nic mówić, ona tez nigdy nie pyta nawet wiec robię to , bo zawsze będę pamiętać o bliskich mi ludziach, niezależnie od tego jak wyszło między nami. Dziękuje za wszystko i przepraszam, że pewnych kwestii w głowie nie zmienię nawet jeśli Tobie to wychodzi dzięki terapii. )

Od 14 lutego nie jesteśmy razem,później chwilę pisaliśmy,dalem jej trzy dni spokoju nie pisząc,wczoraj napsialem dość długa wiadomość ale dostałem wyżej taka wiadomość.

Kocham ją całym sercem,wiem ile zepsulem,wiem ile złego zrobiłem i nie potrafię się z tym pogodzić,boli tomkazdego dnia,nie potrafie normalnie funkcjonować,nie dam rady jeść,spać, zawsze myślałem że wszystko uda się naprawić.
I choć było w nas dużo żalu,to mieliśmy też piękne momenty.
I nie wiem co robić dalej,bo jeśli komuś zależy to będzie się starał cały czas ( lecz gorzej gdy ona tego nie chce )
Obecnie na już 22 lata,nadal myśli poważnie i stabilnie lecz postawiła na siebie

I nie wiem co mam dalej robić, chciałbym to wszystko naprawić, i gdyby nie to że było nam naprawdę cudownie,że mielismy niepowtarzalna miłość, nie taka zwykła że spotkaliśmy się na kawę i później samo poszło,tylko tak jakby spotkały się dwie bratnie duszę,które poróżniła rodzina oraz znajomi i wszystkie nasze sytuację.

Chciałbym o nią walczyć lecz ona jedynie czego chce to spokoju,
Są tutaj starsze i młodsze kobiety,jak wy to widzicie,kocham ją całym sercem,nie wyobrażam sobie życia bez niej,nie wyobrażam sobie by ktoś inny mógł mi ją zastapic

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudny związek

Czas leczy rany, to nie inni wtrącaniem się rozwalili Ci związek, a zrobiłeś to sam, wynika z tego co piszesz.
Uszanuj to, że ona nie widzi już was razem, miłość się wypaliła z jej strony i nie chce kontynuacji związku, więc nie myśl tylko o tym co Ty chcesz, ale też co ona...
Daj jej spokój.

3

Odp: Trudny związek

ten pociag juz odjechal. i tez uwazam, ze nie inni tylko ty ja przeciez olewales.

4

Odp: Trudny związek
wieka napisał/a:

Czas leczy rany, to nie inni wtrącaniem się rozwalili Ci związek, a zrobiłeś to sam, wynika z tego co piszesz.
Uszanuj to, że ona nie widzi już was razem, miłość się wypaliła z jej strony i nie chce kontynuacji związku, więc nie myśl tylko o tym co Ty chcesz, ale też co ona...
Daj jej spokój.


Wiem że nadal kocha i jest zawzięta,zabija w sobie uczucia by wkoncu iść na przód,wiesz to było jednak niby 5 lat,ale jak wspomniałem jie poznaliśmy się przypadkiem. I to nie było zwykła miłość, było dużo zazdrości,było zbyt mało rozmów, aczkolwiek nie spodziewałem się że wkoncu będzie chciała odejść

5

Odp: Trudny związek

To se ne vrati pane havranek

Z opisu twojego zachowania, to ja jakoś miłość do niej, tej przeogromnej, nie widzę.
Widzę tylko egoizm i stawianie swoich potrzeb na pierwszym miejscu.
Po prostu mam dysonans poznawczy.
Zmarnowałeś jej najlepsze lata.

Daj jej spokój i zajmij sie sobą.
Dziwne jest to że ludzie w dzisiejszych czasach, potrzebuje terapii, aby zrozumieć ze u swego boku maja nie robota, a człowieka o którego trzeba dbać i troszczyć sie.

6

Odp: Trudny związek

Zgadza się,później wręcz oboje zaczęliśmy siebie olewać,choć mieliśmy momenty że chcieliśmy być tylko sami,mieliśmy niepowtarzalna miłość i tak bardzo chcę o nią walczyć,mimo że z szacunku do tego co było powinienem dać jej odejść.

7

Odp: Trudny związek
Płomyczekkk napisał/a:

Hej,nie sądziłem że będę kiedykolwiek pisać na forum o poradę, lecz już łapie się wszystkiego.
Mam 27 lat, od 5 lat byłem w związku, poznaliśmy się przypadkiem na imprezie,i mimo różnic,odrazu jakoś zaiskrzyło, mieliśmy naprawdę coś niesamowitego,bo tego samego wieczoru, patrzyliśmy na tą samą gwiazdę,mówiliśmy to samo zdanie w tym samym czasie, naprawdę żyliśmy jak pączek w maśle,dogadywaliśmy się i byliśmy naprawdę szczęśliwi,do momentu aż nie zaczęli mieszać i wtrącać się w nasz związek,przez co zaczęliśmy się bardziej kłócić ( znajomym i rodzinie przeszkadzało to jaka jest,że mało się odzywa, a jak się odzywała to była szczera,arogancka i ogólnie uważali ją za (paniusie ) to był mój poważny związek i taki prawdziwy.
Lecz nic z tym nie robiłem,wydarzyło się ogrom złych rzeczy na które nic nie poradziłem i z własnej rodziny się wyprowadziłem,później wszystko jakoś się ułożyło od strony mamy,lecz od strony taty zaczęły się znów dziwne herezję i też nic z tym nie robiłem, A moja kobieta zmieniła dla mnie szkole,i całe swoje życie mając 16 lat,byłem pierwszym jej chłopakiem,lecz na tak młody jej wiek była bardzo dojrzała i chciała stabilności,lecz ja nie potrafiłem jej dać tego czego chciała,przez moją przeszłość ( tak mi się wydaje )
Wybierałem często imprezy,kolegów,treningi i zawsze była na drugim miejscu
Bardzo rzadko ja doceniałem,a na każde święta,urodziny czy cokolwiek wkładala dużo serca, najzwyczajniej w świecie się starała a ja jak przychodził weekend czy coś to raz na dwa tygodnie musiałem wyjść z kolegami do klubu czy gdzieś.

Gdy się rozstalismy kolejny raz,dużo zrozumiałem i zacząłem się starac,lecz kilka znów drobniejszych sytuacji doprowadziło do rozstania, dużo w nas siedziało żalu,emocji i złości, pojechała na wymarzone wakacje z przyjaciółką,również ciężko było mi się cieszyć bo byłem bez niej ( nie mailem akurat pieniędzy by jechać )
A chciała spełnić marzenie by w urodziny pojechać na wakacje.
Gdy wróciła nadal chciała rozstania,zacząłem dawać jej to czego wcześniej za często nie dawałem,prezenty,i różne drobne gesty.
Gdy pytała dlaczego tak późno zrozumiałem
Dlaczego dopiero teraz gdy jest za późno
Mówiłem że nie mam pojęcia,musiałem stracić ja kolejny raz,ale tak na poważnie by zrozumieć i otworzyły mi się oczy czego naprawdę chce.
Lecz powiedziała że już nie chcę,że chcę świętego spokoju,że chcę skupić się na sobie  iść na przód.
Oczywiście żeby jej nie zawodzić,zacząłem chodzić do psychologa by zrozumieć skąd były moje wybory,by nie ranić ludzi słowami i czynami,zacząłem chodzić na spotkania zorganizowane i po prostu pracować nad sobą by wiedziała że to nie będzie na chwile ( że będzie dobrze i później znów to samo )
Choć często z jej strony też nie czułem się rozumiany i wspierany,

Napisała mi ( Cieszę się, ze poszedłeś na te terapie i , że przynosi Ci ukojenie. Cieszę się, ze jeździsz konno, bo kiedyś tez Ci mówiłam tyle razy, że też chciałam, ale zawsze jakoś czasu Ci brakowało.. Rób to co robisz, naprawdę mnie to cieszy, ale rób to dla siebie nie dla mnie. Nie wrócę do Ciebie, decyzja, która podjęłam była spowodowana wszystkim co się wydarzyło przez lata, to świadoma decyzja być może kiedyś będę tego żałować, ale na ten moment chce isc na przód. Z góry uprzedzam, ze dzwoniłam w piątek do babci i dziś z okazji urodzin i mówiłam ze będę jutro ale nie będę jej nic mówić, ona tez nigdy nie pyta nawet wiec robię to , bo zawsze będę pamiętać o bliskich mi ludziach, niezależnie od tego jak wyszło między nami. Dziękuje za wszystko i przepraszam, że pewnych kwestii w głowie nie zmienię nawet jeśli Tobie to wychodzi dzięki terapii. )

Od 14 lutego nie jesteśmy razem,później chwilę pisaliśmy,dalem jej trzy dni spokoju nie pisząc,wczoraj napsialem dość długa wiadomość ale dostałem wyżej taka wiadomość.

Kocham ją całym sercem,wiem ile zepsulem,wiem ile złego zrobiłem i nie potrafię się z tym pogodzić,boli tomkazdego dnia,nie potrafie normalnie funkcjonować,nie dam rady jeść,spać, zawsze myślałem że wszystko uda się naprawić.
I choć było w nas dużo żalu,to mieliśmy też piękne momenty.
I nie wiem co robić dalej,bo jeśli komuś zależy to będzie się starał cały czas ( lecz gorzej gdy ona tego nie chce )
Obecnie na już 22 lata,nadal myśli poważnie i stabilnie lecz postawiła na siebie

I nie wiem co mam dalej robić, chciałbym to wszystko naprawić, i gdyby nie to że było nam naprawdę cudownie,że mielismy niepowtarzalna miłość, nie taka zwykła że spotkaliśmy się na kawę i później samo poszło,tylko tak jakby spotkały się dwie bratnie duszę,które poróżniła rodzina oraz znajomi i wszystkie nasze sytuację.

Chciałbym o nią walczyć lecz ona jedynie czego chce to spokoju,
Są tutaj starsze i młodsze kobiety,jak wy to widzicie,kocham ją całym sercem,nie wyobrażam sobie życia bez niej,nie wyobrażam sobie by ktoś inny mógł mi ją zastapic

Moje uwagi:
- masz olbrzymie kłopoty z wyobraźnią,
- nie akceptujesz rzeczywistości, ale też nie wiesz, że na niej (na rzeczywistości) nie robi to żadnego wrażenia,
- twierdzisz, że kochasz dziewczynę, ale ignorujesz (delikatnie rzecz nazywając) jej decyzję o rozstaniu,
- bez wehikułu czasu nie możesz naprawić przeszłości,
- do tanga trzeba dwojga.

8

Odp: Trudny związek

Już ma innego.

9

Odp: Trudny związek
Szeptuch napisał/a:

To se ne vrati pane havranek

Z opisu twojego zachowania, to ja jakoś miłość do niej, tej przeogromnej, nie widzę.
Widzę tylko egoizm i stawianie swoich potrzeb na pierwszym miejscu.
Po prostu mam dysonans poznawczy.
Zmarnowałeś jej najlepsze lata.

Daj jej spokój i zajmij sie sobą.
Dziwne jest to że ludzie w dzisiejszych czasach, potrzebuje terapii, aby zrozumieć ze u swego boku maja nie robota, a człowieka o którego trzeba dbać i troszczyć sie.


Zgadza się,lecz kochałem ją i widziała to,jedynie moje wybory ( koledzy,znajomi i wszystko inne ) było ważniejsze
Przez to mogła czuć się nie kochana, ale często sprawialem też że czuła się szczęśliwa.

10

Odp: Trudny związek

Miałeś chamie złoty róg...

11

Odp: Trudny związek
Farmer napisał/a:

Już ma innego.

Nie należy do takich kobiet..

12 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-02-20 16:26:22)

Odp: Trudny związek

mowila ci wiele razy, tlumaczyla, pewnie nawet sie klocila. w koncu miala dosc i juz pozamiatane. przestac do niej pisac, bo juz za pozno.

13

Odp: Trudny związek
blueangel napisał/a:

mowila ci wiele razy, tlumaczyla, pewnie nawet sie klocila. w koncu miala dosc i juz pozamiatane. przestac do niej pisac, bo juz za pozno.


Tylko dlaczego uważam że nigdy nie jest na nic za późno?
Szczególnie że człowiek się stara

14

Odp: Trudny związek

Bo uważasz, że liczy się tylko Twoje zdanie i tylko to, czego Ty chcesz.

15

Odp: Trudny związek
Płomyczekkk napisał/a:
wieka napisał/a:

Czas leczy rany, to nie inni wtrącaniem się rozwalili Ci związek, a zrobiłeś to sam, wynika z tego co piszesz.
Uszanuj to, że ona nie widzi już was razem, miłość się wypaliła z jej strony i nie chce kontynuacji związku, więc nie myśl tylko o tym co Ty chcesz, ale też co ona...
Daj jej spokój.


Wiem że nadal kocha i jest zawzięta,zabija w sobie uczucia by wkoncu iść na przód,wiesz to było jednak niby 5 lat,ale jak wspomniałem jie poznaliśmy się przypadkiem. I to nie było zwykła miłość, było dużo zazdrości,było zbyt mało rozmów, aczkolwiek nie spodziewałem się że wkoncu będzie chciała odejść

Sukcesywnie niszczyłeś tę miłość, więc nie wiesz co ona czuje, czyli nie mów tego czego nie wiesz, bo to czas przeszły, a miłość ma to do siebie, że nie jest wieczna.

16

Odp: Trudny związek
Wielokropek napisał/a:

Bo uważasz, że liczy się tylko Twoje zdanie i tylko to, czego Ty chcesz.

Nie,właśnie tak nie uważam,wiem że sprawiłem że była szczęśliwa,więc wiem że znów mógłbym to zrobić
Jeśli kogos się kocha to się walczy, każdy popełnia błędy,mniejsze większe i niestety dociera to po czasie

17 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-02-20 16:34:44)

Odp: Trudny związek

ale cierpliwosckazdego sie kiedys konczy. a  w tym caly jest ambaras, zeby dwoje chcialo na raz. jej juz sie odechcialo i juz nie zachce. zrozum to. jak bedziesz dalej za nia pisal i latal to bedziesz tylko upierdliwy.

18

Odp: Trudny związek

Zasłużyłem by czuć się teraz tak jak się czuję,znam choć w połowie,ale znam jej ból. I tak bardzo jak nigdy,chcę to naprawić

19 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-02-20 16:37:05)

Odp: Trudny związek

ide stad, bo do ciebie nic nie dociera. nie wiem, jak dala rade wytrzymac z toba tyle czasu. podczas gdy ja bylam na twoim watku 10 min i juz mnie krurza twoja upierdliwosc.

zycze wszystkiego dobrego, ogarnij sie. pa

20

Odp: Trudny związek

Rzecz w tym, że dziewczyna (oprócz spokoju) nie chce niczego od Ciebie, ani naprawiania czegokolwiek, ani sprawiania, by była szczęśliwą u Twego boku. Ona nie chce.

I którego z jej słów o zakończeniu związku nie rozumiesz? [pytanie retoryczne]

21

Odp: Trudny związek

Dzięki wszystkim,mam nadzieję że wkoncu z tym się pogodzę

22

Odp: Trudny związek

nie bedzie latwo i jeszcze troche poboli, ale mlody jestes, jeszcze sie zakochasz.

23

Odp: Trudny związek
blueangel napisał/a:

nie bedzie latwo i jeszcze troche poboli, ale mlody jestes, jeszcze sie zakochasz.


Tak jak teraz,nie zakocham się już wcale,boli że nie mogę nic zrobić i naprawić,bo wiem ile zjebalem i jak to siedzi we mnie i boli

24

Odp: Trudny związek

Daj jej spokoj. Czemu nie możesz uszanować jej decyzji, tylko ja nękasz. Jakby chciała dać Ci jeszcze szanse, to zapewniam Cię, ze by to zrobiła. A jeżeli dziewczyna pisze wprost, ze NIE, to po prostu to uszanuj. Może kiedyś będzie Wam pisane jeszcze kiedyś raz zacząć, ale to musi być decyzja obojga, a nie pod przymusem. Daj jej spokoj i tyle.

25

Odp: Trudny związek
Elena1301 napisał/a:

Daj jej spokoj. Czemu nie możesz uszanować jej decyzji, tylko ja nękasz. Jakby chciała dać Ci jeszcze szanse, to zapewniam Cię, ze by to zrobiła. A jeżeli dziewczyna pisze wprost, ze NIE, to po prostu to uszanuj. Może kiedyś będzie Wam pisane jeszcze kiedyś raz zacząć, ale to musi być decyzja obojga, a nie pod przymusem. Daj jej spokoj i tyle.

Nie wiem dlaczego,może dlatego że czuje się odpowiedzialny za to co zrobiłem,że chciałbym to naprawić,czuje ogromny bol z którym mierze się każdego dnia
I mimo że powinienem dać jej spokój,tak bardzo chcę to naprawić.
Może z czasem uda mi się pogodzić

26

Odp: Trudny związek

Jesteś, tak jak każdy z nas, odpowiedzialny za swe zachowanie.
Twoja chęć naprawienia przeszłości jest niemożliwa do zrealizowania, efektem tej osobliwej 'chęci' - frustracja i wynikająca z niej agresja.
Jeśli nie dasz jej spokoju, to możliwe, że zgłosi to na policję, by uwolnić się od nękania.

27 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-02-20 23:29:34)

Odp: Trudny związek

Kolego wszystko jest dobrze. Niepotrzebnie idziesz w lamenty i patrzysz na tą dziewczynę teraz przez różowe okulary. Był czas balowania z kolegami. Nie byłeś gotowy na ten związek. Ona pewnie też, skoro bardziej podobał sie jej ten co baluje, niż ten co chce stałości. W jej wieku, też na to za wcześnie.

28

Odp: Trudny związek

Zostaw to już w spokoju. Pracuj nad sobą, następnym razem skup się bardziej na komunikacji i słuchaniu drugiej osoby w związku i będzie lepiej.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024