Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Jestem kobietą 40+. W domu mąż i prawie czternastoletni syn. Z tego, że mam problem z alkoholem, zdaje sobie sprawę doskonale. Nie zalewam się w trupa, nie zaliczam tzw urwanych filmów, nie wymiotuje tak, że cały dom słyszy. Ale problem jest, mimo że powiedzenie o sobie, że się jest alkoholiczką, łatwo nie przychodzi. Z mężem o moje picie walczymy codziennie, on się denerwuje, grozi, że mnie zostawi samą. Czasem obojętnieje, ale potem wybucha ze zdwojoną siłą; a ogólnie nie jest między nami dobrze. Syn nie jest małym dzieckiem, przed którym łatwiej byłoby ukryć, co się ma do ukrycia, wie, że pije, odsuwa się ode mnie. I jak dotąd syn zawsze był za mną, tak teraz ciągnie w stronę ojca. Prawie w ogóle nie rozmawiamy. Coś padnie przelotem i tyle z rozmów.
Nie pije od paru dni, ale czuje dupościsk, mam ochotę napić się, ale zagryzam zęby i próbuje wytrwać. Nie tyle dla siebie i męża, co dla młodego. Miałam iść na mityng, znalazłam w moim pobliżu i to chyba trzy, ale wstydzę się. Siedzieć tam i rozmawiać; kto przychodzi na takie mityngi? Jest tam, jak gdzieś przeczytałam,,  "cały przekrój społeczeństwa, ludzie z przeróżnymi zawodami, wykształceniem"? Nie ma wszechobecnego boga?
Czego szukam na forum? Dzisiaj włączył mi się chyba dzień użalania się nad sobą, mam ochotę wyć z braku sił. Chce iść po pomoc, bo nie chce, żeby syn miał wspomnienia, że matka więcej była pod wpływem niż trzeźwa. Tylko jak pokonać ten wstyd i lęk, który mi towarzyszy? Jak znaleźć w sobie siłę na zrobienie tego pierwszego kroku, który pozwoli wyjść na prostą?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2022-12-10 00:41:40)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Chyba każdy kto się wybiera na takie obawy. Musisz wiedzieć , że nikt tam Ciebie nie będzie oceniał, to prawda że różnych ludzi można spotkać, to akurat nieistotne. Istotne za to jest to, że łączy wszystkich to samo , a mianowicie chęć zmiany na lepsze.
No właśnie, jeśli chcesz obecny stan rzeczy zmienić, to trzeba pójść na terapię, tylko tam mogą Ci pomóc. Samemu bardo ciężko. Proszę Cię, bądź wytrwała

A jak się przestać bać? Rozumiec, że zawsze boimy się nieznanego a kto nie wychodzi naprzeciw swoim lękom, ten nic nie osiąga. A Ty masz o co walczyć, przede wszystkim o siebie, o rodzinę, o syna. Chyba nie chcesz by za 10 lat syn się wstydził widząc matkę brudną pod sklepem proszącą o "2 złote na 'chleb"

3 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-10 12:23:12)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Jestem kobietą 40+. W domu mąż i prawie czternastoletni syn. Z tego, że mam problem z alkoholem, zdaje sobie sprawę doskonale. Nie zalewam się w trupa, nie zaliczam tzw urwanych filmów, nie wymiotuje tak, że cały dom słyszy. Ale problem jest, mimo że powiedzenie o sobie, że się jest alkoholiczką, łatwo nie przychodzi. Z mężem o moje picie walczymy codziennie, on się denerwuje, grozi, że mnie zostawi samą. Czasem obojętnieje, ale potem wybucha ze zdwojoną siłą; a ogólnie nie jest między nami dobrze. Syn nie jest małym dzieckiem, przed którym łatwiej byłoby ukryć, co się ma do ukrycia, wie, że pije, odsuwa się ode mnie. I jak dotąd syn zawsze był za mną, tak teraz ciągnie w stronę ojca. Prawie w ogóle nie rozmawiamy. Coś padnie przelotem i tyle z rozmów.
Nie pije od paru dni, ale czuje dupościsk, mam ochotę napić się, ale zagryzam zęby i próbuje wytrwać. Nie tyle dla siebie i męża, co dla młodego. Miałam iść na mityng, znalazłam w moim pobliżu i to chyba trzy, ale wstydzę się. Siedzieć tam i rozmawiać; kto przychodzi na takie mityngi? Jest tam, jak gdzieś przeczytałam,,  "cały przekrój społeczeństwa, ludzie z przeróżnymi zawodami, wykształceniem"? Nie ma wszechobecnego boga?
Czego szukam na forum? Dzisiaj włączył mi się chyba dzień użalania się nad sobą, mam ochotę wyć z braku sił. Chce iść po pomoc, bo nie chce, żeby syn miał wspomnienia, że matka więcej była pod wpływem niż trzeźwa. Tylko jak pokonać ten wstyd i lęk, który mi towarzyszy? Jak znaleźć w sobie siłę na zrobienie tego pierwszego kroku, który pozwoli wyjść na prostą?

Na mityngu takim prawdziwym to nie jest jak na filmach,nikt Ciebie nie wypytuje i nie ma prawa osądzać i to prawda niemal każdy się wstydził pójść odezwać się mniej lub bardziej ,nie składasz żadnej przysięgi, nie ma żadnej listy obecności, pełna dobrowolność i zero przymusu ,jedynym warunkiem uczestnictwa w AA jet chęć pragnienie zaprzestania picia.Są też kobiece grupy AA.
Jak znaleźć siłę ? Nie musisz być silna i możesz przestać na chwilę kombinować, pójść po prostu, albo możesz się wkurwić na siebie samą do wyboru do koloru.
Jest temat na mityngu albo w pierwszej części problemy i radości ,możesz mówić o swoich uczuciach, o sobie ,ale nie musisz mówić,jedna osoba prowadzi mityng,jak ktoś chce powiedzieć coś to się zgłasza ,nie można mu przerywać kiedy mówi i tak to wygląda to nie jest jak na terapii,wiele bzdur krąży o AA niektóre śmieszne, niektóre głupie,albo żałosne smile
AA to grupa wsparcia, rozwiązujesz swój własny  problem ,na siłę nikt nie będzie Ci namolnie niczego radził ,chodzi o doświadczenia i dzielenie się nimi oraz siłą i nadzieją.
pójdziesz poczujesz, posłuchasz, sama też staraj się nie oceniać tylko słuchaj,jak to się kiedyś mówiło w AA "przynieś ciało głowa przyjdzie później ".
No i trzymaj się smile

4

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Tak sobie tłuke do głowy, że nikt tam nie będzie zaskoczony, bo każdy przychodzi z identycznym problemem, wszyscy tam chcą wyjść z tego gówna. Potem przychodzi wstyd, że jak kobieta z moją pracą mogła doprowadzić się do tego, że nie umie żyć bez alko. I co, jak ktoś z tej pracy się dowie, że kogoś takiego mają w składzie..
Mnie nie chodzi o siebie. Ani o męża. Chodzi mi tylko o syna, bo dzieciakowi zniszczyć psyche na resztę życie najłatwiej. Dorosły umie się odciąć, a dziecko? I potem rośnie skrzywiony psychicznie DDA hmm
Miałam już iść na mityng, zrezygnowałam. Wstyd wygrał. Rozważam, żeby poszukać pomocy w ośrodku. Taplam się w bagnie po uszy, a nie umiem zrobić tego jednego kroku, który może mi pomóc..

5

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Tak sobie tłuke do głowy, że nikt tam nie będzie zaskoczony, bo każdy przychodzi z identycznym problemem, wszyscy tam chcą wyjść z tego gówna. Potem przychodzi wstyd, że jak kobieta z moją pracą mogła doprowadzić się do tego, że nie umie żyć bez alko. I co, jak ktoś z tej pracy się dowie, że kogoś takiego mają w składzie..
Mnie nie chodzi o siebie. Ani o męża. Chodzi mi tylko o syna, bo dzieciakowi zniszczyć psyche na resztę życie najłatwiej. Dorosły umie się odciąć, a dziecko? I potem rośnie skrzywiony psychicznie DDA hmm
Miałam już iść na mityng, zrezygnowałam. Wstyd wygrał. Rozważam, żeby poszukać pomocy w ośrodku. Taplam się w bagnie po uszy, a nie umiem zrobić tego jednego kroku, który może mi pomóc..

Dzisiaj też możesz iść, nawalić się zawsze zdążysz,jak będziesz tak odwlekać to sorry lepiej się porządnie dopić i walnąć o dno,wtedy wstyd już nie jest taki mocny.
Im więcej kombinacji i dyskutowania tym gorzej ,
nie chcesz to nie idź nikt Ciebie nie będzie zaciągał tam siłą.

6

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Wiesz co .. powiem Ci coś zawodowo, ludzie nie zdają sobie sprawy ilu jest alkoholików wśród lekarzy, naprawdę. Za dnia szanowany Pan doktor, wieczorem zatacza się w zaciszu domu. Kobiety potrafią codziennie przed pracą zajeżdżać na stację po małpkę. Taka jest rzeczywistość, zatem nie zawracaj sobie tym głowy, że jak ktoś taki z zawodem zmaga się z tym cholerstwem. Ba. Im więcej stresu w pracy, tym więcej jest alkoholików i nigdy byś tego o nich nie pomyślała.
Jeśli problemem jest to, że ktoś się dowie, bo Cię zobaczy,może wybierz inne miasto?

7

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
Istotka6 napisał/a:

Wiesz co .. powiem Ci coś zawodowo, ludzie nie zdają sobie sprawy ilu jest alkoholików wśród lekarzy, naprawdę. Za dnia szanowany Pan doktor, wieczorem zatacza się w zaciszu domu. Kobiety potrafią codziennie przed pracą zajeżdżać na stację po małpkę. Taka jest rzeczywistość, zatem nie zawracaj sobie tym głowy, że jak ktoś taki z zawodem zmaga się z tym cholerstwem. Ba. Im więcej stresu w pracy, tym więcej jest alkoholików i nigdy byś tego o nich nie pomyślała.
Jeśli problemem jest to, że ktoś się dowie, bo Cię zobaczy,może wybierz inne miasto?

Galaktykę najlepiej smile
Anonimowość jest bardzo istotna w AA to podstawa tej wspólnoty, dyskrecja i taka "zmowa milczenia" jak w mafii -  żartuje oczywiście
przez 30 lat nie zdarzyło mi się żeby coś wyciekło na zewnątrz i była afera o to że ktoś kogoś zobaczył i rozpoznał na mityngu.

8

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

To tylko kwestia czasu, aż będziesz spać w wymiocinach, stracisz męża i dom i syna.

Nie musisz się wstydzić, bo to na chwilę jest silniejsze od Ciebie.
Ale tylko na chwilę pozwoliłaś się alkoholowi omamić.

Alkoholikami często są lekarze, wykładowcy uczelniani, prawnicy. Doborowe towarzystwo.
To nie zawsze też są mężczyźni.
Nie będziesz tam jedyną kobietą.
A "jak ktoś z tej pracy się dowie, że kogoś takiego mają w składzie", to będzie Ciebie wspierał.
Tak jak Twój mąż to będzie robił.

Zawalcz nie tylko o syna, a o siebie, męża, dom.
Pracowałaś całe życie na to co masz. Nie pozwól, by alkohol to Tobie zabrał.

Trzeźwych dni i nocy.

9

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

  Nie tyle dla siebie i męża, co dla młodego.

Według mnie tutaj już robisz błąd.
Ty nie masz spełniać czyichś oczekiwań, Ty masz to zrobić dla siebie.
Po prostu musisz tego chcieć dla siebie.

10

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Prawdopodobieństwo, że ktoś z miejsca pracy czy znajomych się dowie lub zobaczy, jest niewielkie, to chore myśli i przeszkody powstające w mojej głowie, które się odzywają w niej. Ale we wsparcie osób z pracy nie wierzę, ale nikt nie ma obowiązku wspierać nikogo. O anonimowości w AA słyszałam, że jest ważna i wszystko zostaje w środku, nie wychodzi poza; jest tak zawsze? Słyszałam o kobiecych mityngach czy mityngach online (które skreslilam od razu, nie znoszę załatwiania spraw online, jak się da wolę w cztery oczy), a na takin ogólnodostępnym mityngu są kobiety czy przeważają mężczyźni?

Farmer, o siebie dla siebie nie wiem, czy bym walczyć chciała. O małżeństwo nie walczę, bo i tak nie jest ono dobre, ale syn to co innego.

11 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-10 02:28:45)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Ostatnio był tu na forum młody chłopak on z kolei zafiksował się czy są młode osoby to naprawdę jest tylko wyszukiwanie powodów nic więcej i tak bardzo nie istotna jest płeć

To zależy jak trafisz w mniejszych małych miastach, miejscowościach  przeważają faceci
w dużych miastach czasem bywa na mityngu pół na pół ,zmieniło się trochę ,a i kobiety jakoś powoli i trochę mniej niż kiedyś się wstydzą
więcej ludzi jest świadomych czym jest alkoholizm, niż kiedy zaczynałem,
czasem trafi się w życiu ktoś jakiś ignorant,ale naprawdę rzadko,nie ma obowiązku tego zjawiska rozumieć,z drugiej strony nie ma co obcych ludzi przepraszać,albo wymagać specjalnego traktowania i nie ma czym się przejmować, strachy na lachy takie samostraszenie się żeby jeszcze może ten jeden raz,jeden dzień pobyć "pod opieką" alko, a od jutra może może coś się stanie samo zmieni, złudzenia i różne takie sztuczki choroby.
Na razie nie roztrząsaj dla kogo tam chcesz iść, czas zrobi swoje,jeżeli masz nawet minimalną motywację,
a z sobą będziesz do końca życia banał lecz bardzo prawdziwy poczujesz kiedyś rzeczywistość tego i nie jest to złe uczucie
Syn kiedyś wyfrunie z domu,z mężem możesz się rozstać ,albo on z Tobą jeżeli nie dacie sobie szansy lub nie będziecie siebie znosić, zostaniesz sam na sam i co wtedy ?
To co dziś czujesz i myślisz to nic nadzwyczajnego to dość powszechne wśród nas na początku ( jak się okazuje nie tylko)nie  jest to jakieś wybitnie wyjątkowe myślenie jest chore, działa siłą rozpędu, szuka się przeszkód i ma opór przed zmianą żeby znowu schronić się w ciepłym znanym uczuciu ulgi i obojętności, mieć nawet sztucznie wyj****e na wszystko , choć przez chwilę.To chore emocje nakręcanie się, cały ich system i obsesja picia razem wzięte.

12 Ostatnio edytowany przez 9Cersei (2022-12-10 03:06:51)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Paslawku, widzę, że "siedzisz" w temacie i orientujesz się dobrze, jak to wygląda. Znasz kogoś, kto alkoholizm "pokonał" sam, nie wiem, czy odpowiednich słów użyje: siłą woli? Sam rzucił picie, bez terapii i mityngów? Pewnego razu postanowił/wiła przestać pić i skończyło się to sukcesem? Czy to zawsze w końcu musi skończyć się katastrofą i gorszym zapiciem?

13 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-10 03:44:00)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Paslawku, widzę, że "siedzisz" w temacie i orientujesz się dobrze, jak to wygląda. Znasz kogoś, kto alkoholizm "pokonał" sam, nie wiem, czy odpowiednich słów użyje: siłą woli? Sam rzucił picie, bez terapii i mityngów? Czy to zawsze w końcu musi skończyć się katastrofą?

Co znaczy że ktoś  pokonał alkoholizm ? Przestał pić i jest szczęśliwy ? Sukces to niby jakiś staż abstynencki ?
To nie takie proste ,okazuje się , dopiero na trzeźwo widać chorobę to jak się czuje i myśli.
Cały czas pokutuje takie przekonanie że bez żadnej pomocy to jest ta samotna walka z alkoholizmem jakaś lepsza i bardziej heroiczna to takie dziwne teraz mi się wydaje i raczej dość egotyczne. 
Znam takich co sami nawet dość długo nie pili, ale jak się okazało to większość po nawet długim okresie abstynencji, wracała do picia,lub zaczynała mieś coś na kształt depresji, nerwicy zaniechawszy pracy nad zmianami i sobą.
Samo niepicie moim zdaniem to nie jest wyleczenie się z alkoholizmu,samą siłą woli się nie da, to nie tylko choroba kontroli , a naprawdę trudno stwierdzić na podstawie samej abstynencji i długości jej trwania, jak kto się czuje i jak mu się żyje bez alkoholu
Większość ludzi które ja znam i  którzy trwale osiągnęli trzeźwość i które uważam za zrównoważone szczęśliwe spokojne, to osoby które  korzystały z jakiejś formy pomocy i wsparcia czy na terapii,czy w AA albo jedno i drugie ,takich osób które nie korzystały z żadnej formy pomocy i nie piją jest zdecydowana mniejszość,antydepresanty stosowane w leczeniu uzależnienia to jak dla mnie  pomocniczy ale tylko półśrodek - to moje osobiste zdanie , pod wpływem również znajomości z takimi osobami których leki w pewnym momencie przestały wspierać,lektury też nie zastąpią  kontaktu z innymi ludźmi,można czytać książki o alkoholizmie i nic z tego nie wynika, jedne kompulsje zastępuje się innymi np pracą ,romansowaniem,hazardem, objadaniem się,esperal wszywki to straszak na dłuższą metę też nieskuteczny.
Z resztą ciężko to też zweryfikować kto sam z siebie zaprzestał i uważa że pokonał alkoholizm.
Tylko 20% alkoholików jest zdiagnozowana.
Ludzie w AA po terapiach miewają nawroty a co dopiero bez solidnej wiedzy,świadomości czy wsparcia
może jakieś jednostki spontanicznie przestały i są spokojne,szczęśliwe, znalazły coś ważnego w życiu co zastąpiło chore emocje,obsesje picia.

14 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-12-10 10:28:52)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Przede wszystkim trzeba poszukać innego motoru życiowego. Takiego ekscytującego jak alkohol, ale nie degradującego jak on. I to nie może być syn, bo on w końcu dorośnie i pójdzie swoją drogą. To może być jakaś specjalizacja np. kwiaty, albo wojska pancerne, czy historia Polski, tu można mnożyć. Coś co wciąga i jest zgodne z zainteresowaniami. Może nauka języka i kultura z nim związana. Mam koleżankę, która np. robi cuda z wełny.

15 Ostatnio edytowany przez 9Cersei (2022-12-10 11:44:38)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Paslawku, tak naprawdę mamy naszą "chorobę" na własne życzenie. Wzięłam słowo choroba w cudzysłów, bo..jaka to choroba (podobnie narkomania, uzależnienie od hazardu, wszystkie holizmy i manie)? Ktoś komuś wlewa wódkę czy cokolwiek innego zawierającego % siłą do gardła? Ja też mogłam znaleźć na swoje problemy i stresy inne rozwiązanie niż alkohol. Znaleźć jakąś pasję, hobby.
W zaszywanie się tak samo nie wierzę i podobnie traktuje to jak chwilowy straszak, który w wielu krajach nie jest stosowany.
Czyli nie ma co uciekać się do prób naprawiania siebie samego tylko korzystać z pomocy innych?

16 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-10 12:27:40)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Paslawku, tak naprawdę mamy naszą "chorobę" na własne życzenie. Wzięłam słowo choroba w cudzysłów, bo..jaka to choroba (podobnie narkomania, uzależnienie od hazardu, wszystkie holizmy i manie)? Ktoś komuś wlewa wódkę czy cokolwiek innego zawierającego % siłą do gardła? Ja też mogłam znaleźć na swoje problemy i stresy inne rozwiązanie niż alkohol. Znaleźć jakąś pasję, hobby.
W zaszywanie się tak samo nie wierzę i podobnie traktuje to jak chwilowy straszak, który w wielu krajach nie jest stosowany.
Czyli nie ma co uciekać się do prób naprawiania siebie samego tylko korzystać z pomocy innych?

Na własne i nie na własne życzenie,picie jest niby wyborem , pod chorym przymusem, to w sumie skutek nie przyczyna
Dziedziczna predyspozycja (to strasznie skomplikowana sprawa kto i kiedy może stać się alkoholikiem)  do uzależnienia uchodzi za  kwestię niezawiniona, stąd przekonanie współczesnej medycyny o tym że alkoholizm i konsekwencje psycho - fizyczne,neurologiczne,wystąpienia,rozwoju, ujawnienia się tej predyspozycji to choroba,choroba mózgu i organizmu również, nie tylko z powodu samego wypitego alkoholu,ale dyskusja o tym czy alkoholizm jest chorobą czy "grzechem" to można sobie darować w tym momencie akceptacja tego zjawiska jest istotna u siebie samego.
Tak czy inaczej naprawiasz siebie sama i rozwiązując swój problem możesz pomóc innym,zajmując się sobą, a nie naprawianiem całego świata czy bieganiem za innymi z okrzykiem "nie pijta ludzie" smile
Z tym że uzależnienia i dawanie sobie rady z emocjami, nawrotami choroby, z pułapkami intelektualnego racjonalizowania, wypierania zaprzeczania życiowym problemom,uciekania od nich w mechanizmy obronne,tłumienia uczuć regulowania ich w nałogowy ,szkodliwy sposób,nauka asertywności to od groma wiedzy,doświadczeń bardzo trudno samemu to ogarnąć zwłaszcza na początku z tak bardzo rozproszonym obsesyjnym myśleniem
Pomoc innych jest bezcenna czy ludzi z AA czy profesjonalistów,nawet chwila rozmowy z drugim człowiekiem co nie ględzi,nie moralizuje, nie p*****i oczywistości,nie ocenia,nie ma się za kogoś lepszego bywa bezcenna i dodaje siły.
Jak już zdecydujesz się pójść to znajdź sponsorkę, bierz numery telefonów od innych zobaczysz jakie to ważne i pomocne.
A na początek to kup sobie magnez ,witaminę B complex i pij więcej wody niegazowanej ja to doradzam z uporem maniaka bo wiem jakie duperele są ważne,nie siedź samotna ,głodna przemęczona zagniewana i daj sobie najbliższe 24 godziny na nie picie
nie ma sensu brać sobie na braki reszty życia i zamartwiać się na zapas, na wyrost tym co niby ma być .

17

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Wiesz co 9Cersei, ja Ciebie nie będę głaskać po główce. "Choroba" to jakoś tak brzmi, jakby się nie miało na to wpływu. Choroba to rak, która zabiera malutkim dzieciom matkę albo ojca. Albo paraliż po wypadku (notabene spowodowanym przez pijanego kierowcę), tak żyje moja ciotka od 15 lat, a kiedy to się stało to była wdowa z dwójką kilkuletnich dzieci. Zamiast spiac tyłek i robić WSZYSTKO, żeby z tego wyjść to Ty jojczysz, ojej wstydzę się, ojej nie mam siły.
Siły to nie mają rodzice jak leżą w szpitalu ze swoimi małymi dziećmi i czekają na ich śmierć. A Ty zamiast się cieszyć, że masz zdrowego syna,macie pracę, skoro stać Cię na chlansko to musicie być nawet nieźle sytuowani, to sobie na własne życzenie szukasz kłopotów.
Ogarnij się kobieto.
A jak nie potrafisz to czeka Cię siegniecie dna i może wtedy zrozumiesz, gdzie jesteś.
Mój ojciec też wolał się nachlać niż cieszyć się ze zdrowych, madrych dzieci, które szybko musiały dorosnac i same się ogarniać w życiu. Teraz nie pije. ale teraz to mi to totalnie wszystko jedno, bo teraz ja mam 40 lat i go nie potrzebuje.fajnie tylko, że matka w końcu ma spokoj.
Ale przepił całe moje dzieciństwo i młodość.
To już nie wróci. Chcesz tego dla swojej rodziny?

18 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2022-12-10 14:00:52)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Paslawku, tak naprawdę mamy naszą "chorobę" na własne życzenie. Wzięłam słowo choroba w cudzysłów, bo..jaka to choroba (podobnie narkomania, uzależnienie od hazardu, wszystkie holizmy i manie)? Ktoś komuś wlewa wódkę czy cokolwiek innego zawierającego % siłą do gardła? Ja też mogłam znaleźć na swoje problemy i stresy inne rozwiązanie niż alkohol. Znaleźć jakąś pasję, hobby.
W zaszywanie się tak samo nie wierzę i podobnie traktuje to jak chwilowy straszak, który w wielu krajach nie jest stosowany.
Czyli nie ma co uciekać się do prób naprawiania siebie samego tylko korzystać z pomocy innych?

Rozsmieszylas mnie. Serio uważasz, ze jedno wyklucza drugie? Masz naprawić sama siebie, owszem, a pomoc innych ma ci to ułatwić. Uważasz, ze ktoś zrobi robotę za ciebie? Poza tym poza mityngami są jeszcze terapeuci, którzy specjalizują się w uzależnieniach.

Znam osobę, która poradziła sobie sama, ale tak jak napisał paslawek - do pewnego momentu. Później były różne perturbacje i terapia. Ty i tak nie jesteś w tej grupie, bo ta osoba zrobiła to dla siebie, a ty nawet dobro syna masz za nic. Tak, za nic. Możesz zaprzeczać do woli, ale to będą tylko słowa, a czyny pokazują co innego. I nie dziwie się, ze masz słabe malzenstwo. Choćby twój mąż był święty (nie twierdze, ze jest, zreszta coś z nim na pewno jest nie tak, skoro pozwala, żeby syn żył w takim domu), to dobre malzenstwo i alkoholizm sie wykluczaja.

Bardzo współczuje twojemu synowi. Już go ogromnie skrzywdzilas. I chcesz to robić dalej, bo wstyd przed x czy y jest silniejszy niż jego dobro. W mojej ocenie to, jaki przykład mu dajesz, jest o wiele gorsze niż, jakbyś mu wlewała alkohol go gardła siła.

19 Ostatnio edytowany przez 9Cersei (2022-12-10 14:11:54)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Dla Ciebie, jak rozumiem, byłoby łatwo prosić o pomoc ws leczenia alkoholizmu?
Gratuluję. Mnie nie jest. I dziwne, żebym wstydu nie czuła.
I mnie chodziło o naprawianie samego siebie BEZ pomocy z zewnątrz.
Tak, mąż święty nie jest. Dlatego nasze małżeństwo już dla mnie jest martwe i fikcyjne.

20 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2022-12-10 14:24:36)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Dla Ciebie, jak rozumiem, byłoby łatwo prosić o pomoc ws leczenia alkoholizmu?
Gratuluję. Mnie nie jest. I dziwne, żebym wstydu nie czuła.

Wiesz, ja nawet wódki w ustach nie miałam, wiec się nie wypowiem, ale problem alkoholizmu nie jest mi całkowicie obcy.

A nie czujesz wstydu przed synem? Mogę się tylko dziwić, ze nie jest większy. 

Poza tym właśnie z powodu tego twojego wstydu napisałam ci o terapeutach uzależnień, mało tego napisałam, ze znam kogoś, kto z powodzeniem z takiej terapii skorzystał. Ale jakoś to umknęło twojej uwadze.

21

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Ja też wódki nie pije, jakbym piła wódkę, to bym już dawno umarła, ta wodka w mojej wypowiedzi to tylko przykładowy alkohol.
Walczę z samą sobą, żeby się przyznac i poprosić o pomoc, ale nie umiem. Nie pije kolejny dzień, nosi mnie, ale chce w tym wytrwać. I tak chce na amen, a nie na kilka dni.

22

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Ja też wódki nie pije, jakbym piła wódkę, to bym już dawno umarła, ta wodka w mojej wypowiedzi to tylko przykładowy alkohol.
Walczę z samą sobą, żeby się przyznac i poprosić o pomoc, ale nie umiem. Nie pije kolejny dzień, nosi mnie, ale chce w tym wytrwać. I tak chce na amen, a nie na kilka dni.

E tam trening czyni mistrza smile tylko zakąska musi byś świeża i nie mieszać wódki z innymi alkoholami  smile no i nie pić pierwszego kieliszka pić co drugi przez rozum smile
Jak chcesz tak na zawsze,na amen, to już się nakręcasz i dlatego Ciebie tak nosi nosi między innymi, to jeden z elementów tej niby walki z sobą
na początek wystarczy najbliższe 24h sobie założyć - nie piję dziś, jutro nie ważne tak bardzo,nie ma sensu się dołować i obciążać,tu i teraz jest istotne,
pisałem Ci nawalić się możesz nikt Ciebie nie jest w stanie powstrzymać i zawsze zdążysz to zrobić
tylko jeszcze niekoniecznie dzisiaj 
Co widzisz jaką masz wizję z tym "do końca życia" "na amen",bez alko 
Jak nie będziesz pić,co się będzie działo co złego się stanie ?
Zmykaj na mityng, forum to nie terapia, to często gęsto bicie piany i akademickie dyskusje
przekonywanie i obronna "nie wiadomo"czego i po co

23 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2022-12-10 15:04:22)

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?
9Cersei napisał/a:

Ja też wódki nie pije, jakbym piła wódkę, to bym już dawno umarła, ta wodka w mojej wypowiedzi to tylko przykładowy alkohol.
Walczę z samą sobą, żeby się przyznac i poprosić o pomoc, ale nie umiem. Nie pije kolejny dzień, nosi mnie, ale chce w tym wytrwać. I tak chce na amen, a nie na kilka dni.

Mniejsza o szczegóły. Szansa, ze poradzisz sobie bez pomocy z zewnątrz jest jak wygrana w lotka, ale to twój wybór. Szkoda, ze twój syn nie ma wyboru.

Absolutnie nie chce negować twoich odczuć, ale wstyd to kraść. A ty okradasz nie tylko siebie, ale i syna. Choćby z tych rozmów. I z rzeczy o wiele większego kalibru. Z wielu szans.

Jeśli mityng jest dla ciebie zbyt otwarty i ryzykowny, sprawdź, czy w twoim mieście jest takie miejsce jak Powrót z U. Albo znajdź terapeutę inna droga. Ten wstyd jest tylko twojej głowie. Wstydem jest picie, szczególnie w twojej sytuacji (syn), a nie zwrócenie się o pomoc w zaprzestaniu picia. Tym bardziej ze nie będziesz o nią prosiła przypadkowych ludzi na ulicy, ale osobę, która wie, jak takiej pomocy udzielić i robi to na co dzień. Osobę, która wybrała taki zawód. I która na pewno nie będzie cię oceniać.

Nie jest wielkim wyczynem nigdy nie upaść. Wyczynem jest upaść i wstać. Jak ktoś chce, znajdzie sposób. Jak ktoś nie chce, znajdzie powód. Ty na razie szukasz powodów.

24

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Autorko, możesz poczytać tutaj różne złote rady, ale Paslawek naprawdę wie, co pisze.
Twój los jest w Twoich rękach, ale bez pomocy masz znacznie mniejsze szanse.

25

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Zdążyłam zauważyc, że to nie jest obcy temat dla niego.

26

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Witaj 9Cersei, Co do Twojej choroby to jest to oczywiscie choroba, nie taka jak rak czy cos podobnego niemniej choroba. Przez dekady w naszej kulturze probowano mowic ze to grzech ( wynikiem judeochrescijanskich korzeni naszej kultury ) stad trzeba bylo dlugo przekonywac ze alkoholizm to choroba a nie grzech. Kiedy jednych przekonano * ze to nie grzech ) pojawili sie inni ze tak powiem "swieccy" ktorzy tez mieli problem z nazywaniem alkoholizmu choroba bo dla nich choroba to byl np rak czy jakies powarzne schorzenia narzadow a tu przy alkoholizmu to wg nich "trzeba sie pooprostu wziasc w garsc", wciaz jest sporo takich osob i nie mamy na to wplywu. To na temat czy to choroba czy "nasza wina".
Ci do twojego alkoholizmu to on bardziej podpada tak technicznie pod uzaleznienie jak od kazej ulazezniajacej substancji takze mozna by alkoholizm podpiac pod narkomanie bo mechanizmy sa takie same tylko od substancji spolecznie akceptowowanej a nie zabronionej. Jest tez wiele zwlaszcza kobiet uzaleznionych od lekow na recepte na uspokojneie * na bazie benzodiazepin ) ktore dokladnie te same neurony w mozgu "zalewaja" co alko takze jestes najzwyklej w swiecie ulalezniona od substancji. PO angielsku zwie sie to obecnie substance use disorder SUD i tak juz powli do Polszy tez to wchodzi.
Co do mozliwosci leczenia to nie wiemy czy mozesz ale najlepiej by bylo sie zapisac na taka terapie dochodzaca czyli przez 3 miesiace przychodzisz czy rano czy po popludniu czy wieczorem do osrodla leczenia uzaleznieni OLU czy jako sie to obecnie nazywa i tam przechodzisz terapie i cie sprawdzaca codziennie alkoholomierzem na wejsciu wiec ulatwia to proces odstawienny neuronow w mozgu i latwiej zniesc glody bo masz naturalny strach i bacika nad toba w postaci tego sprawdzania alkomatem przed dniem terapii. To by bylo najlepsze. Idz tez na aa i tam sie przy okazji spytaj innych osob zeby polecili gdzie lokalnie sa te osrodki leczenia. Sporo osob bedzie wiedzialo. Acha i na wejsciu mmow ze jestes mezatka bo zawsze sie znajdzie jakis ktory mialby chetke na nawiazanie znajomosci przy okazji chodzenia na aa smile

27

Odp: Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Nie pokonasz tej choroby sama. Potrzebne jest AA, przemodelowanie zachowań i terapia. Musisz tylko chcieć. Szkoda zmarnować sobie życie, rodzinę przez chorobę, jak je stracisz, zaczniesz więcej pić i się stoczysz zupełnie, koło się zamyka. Nie ma się też co wstydzić, w Polsce pije się z roku na rok coraz więcej, ale też z racji narodowego problemu z piciem, jest wiele miejsc, gdzie możesz zwrócić się o pomoc. Powodzenia.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem alkoholiczką, jak znaleźć siłę do działania?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024