Witam. Chciałbym zapytać was o radę w którą stronę dalej iśc.Moja historia z obecną dziewczyną zaczęła się od mojego kolegi,kóry dał mi do niej numer ( Poznał ją na jakiejś imprezie). Od słowa do słowa i zaczęliśmy się spotykać, dziewczyna ode mnie starsza o 6 lat z 2 dzieci. Ojciec zabrane prawa rodzicielskie siedzący już z 5 x w więzieniu,ogólne poprzednie towarzystwo jej bardzo nieciekawe, ludzie którzy mają stycznośc z narkotykami itp. Cały czas mówiła,że już z nimi kontaktów nie ma i ogólnie odcięła się od tego wszystkiego. Ja zacząłem się angażować od samego początku, odbierałem dzieci ze szkoły ( 7 i 10 lat), gotowałem, pomagałem w lekcjach. Ogólnie niby było wszystko normalnie aż do pewnej imprezy na którą poszła sama z koleżanką,zostawiając dzieci pod moją opieką. Umawialiśmy się na coś innego a tu okazało się,że wróciła z samego rana w imprezowym nastroju. Wtedy ciśnienie mi skoczyło.Obiecała,że więcej już tak nie postapi.Okazało się,że wcześniej dzieciaki zostawiała same w domu,a ona gdy usnęły wychodziła.Tłumacząć się,że mogły w każdej chwili do niej zadzwonić.Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, aż tu nagle całkiem przypadkowo okazało się,że jakiś czas temu rozprowadzała narkotyki,które miała w zamian za pożyczenie pieniędzy jakimś kolegą.Definitywnie zrobiłem awanture lecz ona nie widziała nic w tym złego,powiedziała,ze to są łatwe pieniądze przecież nie sprzedawała tego moim znajomym itp więc ja nie mogę mieć pretensji. Chciałem po tym wybryku już od niej odejśc ale nie umiałem,przywiązała mnie do siebie jak jakiegoś psa.W głowie pomimo żalu,że potrafiła to robić nadal chiałem z nią być.Rozstawaliśmy się na tydzień i zaraz wracałem jak bumerang.Twierdziała,że nie powiedziała mi o tym bo ja byłem zbyt grzecznym chłopcem w jej oczach - żadna wymówka.Jestem z nią od kwietnia.Po tych wybrykach nie umiem jej zaufac,mam cały czas niepokój w głowie,że może kolejny raz coś takiego zrobić.Zaczęło mnie irytować,że ubiera się wyzywająco ( jakieś kombinezony, kurtki z odkrytym brzuchem itp).Jest jedynaczką,ojciec od małego jej na wszytsko pieniądze dawał,wszystko miała, a matka była zawsze tą złą.Twierdziła,że dlatego wybrała takiego chłopaka patologicznego bo miała za dobrze w domu. Strasznie mnie to irytuje (jej przeszłośc i takie ciągoty do złego).Jakiś czas temu oznajmiła mi,że idzie z koleżankami świętować jej urodziny, ja wybuchłem złością i zzaraz powstała kłótnia,ponieważ nawet mnie nie zapytała czy chce iść z nimi i znowu sobie pomyśłałem,że nawywija coś złego.Nie umiem od niej odejść,sprawy łózkowe są świetne i to chyba jest główny powód tego wszystkiego,ze tak cięzko się rozstać.Pytałem się o kolejne dziecko lecz ona powiedziała,że już więcej dzieci nie chce. Wyjawiła mi,że chodzi do psychologa na terapie i bierze leki. Ogólnie dla mnie jest to takie koło zamknięte z którego nie ma ucieczki.Drażni mnie jej styl życia i takie luźne podejście.Ostatnio w kłótni powoiedziała mi,że na siłę chce ją zmienić.Możecie mi coś doradzic,za kazdą pomoc dziekuę
2 2022-12-09 14:40:26 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-09 15:25:52)
Oj Karol z deszczu pod rynnę .Czyli to już inna dziewczyna.
Poznałeś nieco bliżej następną kobietą i tą też jednak chcesz zmienić na siłę,Ty chciałbyś mieć dziecko ona nie,nie wysiedzisz jajka uporem czekaniem.
Dziewczę imprezuje baluje ochoczo a Ciebie zamienia w kuchtę,bonę
za Twoim przyzwoleniem ,ona bierze leki, chodzi do psychologa to jak na razie o kant potłuc taką terapie,bywa że nawet niewielkie ilości alko niweczą działanie leków, a do zmiany szkodliwych nawyków u niej to droga daleka w takim układzie.
Ty w ten sposób niby"pomagając" szkodzisz nieświadomie mając nikłe korzyści, w nagrodę dostaniesz trochę seksu.Ona nie prędko weźmie odpowiedzialność za swoje życie,prędzej zostaniesz spuszczony w toalecie i zastąpiony innym łatwowiernym,naiwnym, zamroczonym frajerem.
Ewakuuj się im szybciej tym lepiej,nie dasz rady,nie masz kwalifikacji, nie jesteś tytanem i nie jesteś gotowy, na to co czekać Ciebie może w tym związku,jak fascynacja seksem minie i motyle zdechną już zaczynają zdychać,szykujesz sobie następne rozczarowanie na własne życzenie.
Ona tak szybko się nie zmieni, ułożyła się wygodnie,terapia to jakaś namiastka, ściema, półśrodek łagodzący konsekwencje a nie determinacja do zmian, tak to wygląda,nie przyśpieszysz kłótniami,dyskusjami jej zmiany wręcz przeciwnie.Zaczniesz jej przeszkadzać.
Całe forum nie pomoże i nie zna sposobu jak cudownie spowodować przemianę tej dziewczyny.
Tak Ci tego seksu szkoda to desperacko płać za niego swoim zdrowiem psychicznym i brnij w emocjonalne uzależnienie od niej.
Masz widocznie mnóstwo czasu i zapasowe życie.
Zawsze pozostaje sięgnąć dna w tej relacji i z ratownika opiekuna stać się padliniarzem.
Hahahaha, człowieku...
W coś się wpakował?
Zbroja lśni biało rycerzu ?
Nowy termin trzeba ukuć.
Już beta bankomat dla biorących samotne mamusie to za mało..
Ty jesteś beta - bankomato - nianią.
Weź się otrząśnij, bo mamcia ciebie wykorzystywuje..
Spierd.z tego układu.
Witam. Chciałbym zapytać was o radę w którą stronę dalej iśc.Moja historia z obecną dziewczyną zaczęła się od mojego kolegi,kóry dał mi do niej numer ( Poznał ją na jakiejś imprezie). Od słowa do słowa i zaczęliśmy się spotykać, dziewczyna ode mnie starsza o 6 lat z 2 dzieci. Ojciec zabrane prawa rodzicielskie siedzący już z 5 x w więzieniu,ogólne poprzednie towarzystwo jej bardzo nieciekawe, ludzie którzy mają stycznośc z narkotykami itp. Cały czas mówiła,że już z nimi kontaktów nie ma i ogólnie odcięła się od tego wszystkiego. Ja zacząłem się angażować od samego początku, odbierałem dzieci ze szkoły ( 7 i 10 lat), gotowałem, pomagałem w lekcjach. Ogólnie niby było wszystko normalnie aż do pewnej imprezy na którą poszła sama z koleżanką,zostawiając dzieci pod moją opieką. Umawialiśmy się na coś innego a tu okazało się,że wróciła z samego rana w imprezowym nastroju. Wtedy ciśnienie mi skoczyło.Obiecała,że więcej już tak nie postapi.Okazało się,że wcześniej dzieciaki zostawiała same w domu,a ona gdy usnęły wychodziła.Tłumacząć się,że mogły w każdej chwili do niej zadzwonić.Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, aż tu nagle całkiem przypadkowo okazało się,że jakiś czas temu rozprowadzała narkotyki,które miała w zamian za pożyczenie pieniędzy jakimś kolegą.Definitywnie zrobiłem awanture lecz ona nie widziała nic w tym złego,powiedziała,ze to są łatwe pieniądze przecież nie sprzedawała tego moim znajomym itp więc ja nie mogę mieć pretensji. Chciałem po tym wybryku już od niej odejśc ale nie umiałem,przywiązała mnie do siebie jak jakiegoś psa.W głowie pomimo żalu,że potrafiła to robić nadal chiałem z nią być.Rozstawaliśmy się na tydzień i zaraz wracałem jak bumerang.Twierdziała,że nie powiedziała mi o tym bo ja byłem zbyt grzecznym chłopcem w jej oczach - żadna wymówka.Jestem z nią od kwietnia.Po tych wybrykach nie umiem jej zaufac,mam cały czas niepokój w głowie,że może kolejny raz coś takiego zrobić.Zaczęło mnie irytować,że ubiera się wyzywająco ( jakieś kombinezony, kurtki z odkrytym brzuchem itp).Jest jedynaczką,ojciec od małego jej na wszytsko pieniądze dawał,wszystko miała, a matka była zawsze tą złą.Twierdziła,że dlatego wybrała takiego chłopaka patologicznego bo miała za dobrze w domu. Strasznie mnie to irytuje (jej przeszłośc i takie ciągoty do złego).Jakiś czas temu oznajmiła mi,że idzie z koleżankami świętować jej urodziny, ja wybuchłem złością i zzaraz powstała kłótnia,ponieważ nawet mnie nie zapytała czy chce iść z nimi i znowu sobie pomyśłałem,że nawywija coś złego.Nie umiem od niej odejść,sprawy łózkowe są świetne i to chyba jest główny powód tego wszystkiego,ze tak cięzko się rozstać.Pytałem się o kolejne dziecko lecz ona powiedziała,że już więcej dzieci nie chce. Wyjawiła mi,że chodzi do psychologa na terapie i bierze leki. Ogólnie dla mnie jest to takie koło zamknięte z którego nie ma ucieczki.Drażni mnie jej styl życia i takie luźne podejście.Ostatnio w kłótni powoiedziała mi,że na siłę chce ją zmienić.Możecie mi coś doradzic,za kazdą pomoc dziekuę
To nie jest trudna partnerka, tylko przerażająca i porażająca patologia, w której chcesz zostać tylko dlatego, że masz dobry seks. Nawet nie wiadomo, jak to skomentować.
5 2022-12-09 15:28:54 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-12-09 15:29:29)
... dziewczyna ode mnie starsza o 6 lat ...
... Zaczęło mnie irytować,że ubiera się wyzywająco ...
... W głowie pomimo żalu,że potrafiła to robić nadal chiałem z nią być.Rozstawaliśmy się na tydzień i zaraz wracałem jak bumerang ...
... Nie umiem od niej odejść,sprawy łózkowe są świetne ...
... Drażni mnie jej styl życia i takie luźne podejście.Ostatnio w kłótni powoiedziała mi,że na siłę chce ją zmienić...
... Ogólnie dla mnie jest to takie koło zamknięte z którego nie ma ucieczki...
Chcesz w niej zmienic cos co jest czescia charakteru, ktory Cie przyciaga.
Dyspozycje, ktore sa wynikiem naszych przekonan maja zawsze wady i zalety (inaczej kazdy by mial te same, pelne zalet dyspozycje).
Niemozliwosc tego co probujesz zrobic dowodzi sie naukowo latwiej niz wbicia gwozdzia glowa gdy ostra czesc skierowana jest w naszym kierunku.
Problem jest z Toba nie z nia.
Za duzo sie porno naogladales i zyjesz fantazja.
@Johny, "świetny" pseudo psychologiczny bełkot nie na temat.
7 2022-12-09 16:54:40 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-12-09 16:58:44)
serio zrozumialabym, gdyby to byla porzadna dziewczyna, ale
-wiedziales o jej ciagatach do patologii juz wczesniej
-widziales, jak sie ubiera
to po co w to brnales? badz dalej jej psem wzamian za seks. po co honor i jakas tam godnosc?
teraz na dodatek sprzedaje dragi (juz po tym bym wiala), a do tego imprezowiczka. a jeszcze do tego glupia i niedojrzala. okej kazdy popelnia bledy, ale ona ma dzieci, a i tak sie nie ogarnela (co trzeba miec w glowie?!), wiec juz sie do osranej smierci nie ogarnie.
Ogarnij sie człowieku, i to jak najszybciej.
Serio, dla świetnego seksu warto tak bardzo niszczyć sobie życie?
Ta kobieta nic sobie dobrego nie reprezentuje,ani jako matka ani jako partnerka.
Wcześniej czy później skończy sie to nalotem policji w domu, bo "łatwe pieniądze" sa tylko z nazwy łatwe, albo co gorsza, zamiast policji odwiedza was jakieś zbiry.
Uciekaj z tego syfu jak najszybciej.
Doradzić - uciekaj.
Dziewczyna jest ładna macie świetny seks i to chyba wszystko co Ci w tym związku odpowiada.
Resztę chciałbyś zmieniać, poprawić czyli - wychować starszą od siebie kobietę, która jest matką dwójki dość dużych dzieci.
Myślisz, że takie coś jest możliwe? Że dla Ciebie zmieni swój styl życia, znajomych, przyzwyczajenia?
Dlaczego Twoje uznanie miałoby mieć dla niej większą wartość od uznania dotychczasowych przyjaciół i znajomych?
Widać, że bez pomocy psychologicznej nie uwolnisz się od tej toksycznej relacji.
12 2022-12-09 18:33:07 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-12-09 18:36:31)
Dziewczyna jest ładna macie świetny seks i to chyba wszystko co Ci w tym związku odpowiada.
Resztę chciałbyś zmieniać, poprawić czyli - wychować starszą od siebie kobietę, która jest matką dwójki dość dużych dzieci.
Autor mnie poprawi jesli sie myle, ale takie kobiety nie sa atrakcyjne tylko ze wzgledu na seks i wyglad.
Chodzi o bardziej fundamentalny narcyzm, ktory z jednej strony przejawia sie "odwaga", pewnoscia siebie, "robieniem rzeczy".
Z drugiej mniejsza iloscia widzianych przez ta osobe problemow a co za tym idzie mniej problemow robionych autorowi.
W takim zwiazku to mezczyzna jest tym, ktory "szuka dziury w calym" a kobieta jest "bezproblemowa".
Ta pewnosc siebie przyciaga ludzi, ktorzy sa mocno w swoim zyciu zestresowani i podchodza do niego z rozwaga bo zaraza poczuciem luzu.
Ta pewnosc siebie przyciaga tez problemy.
Moim zdaniem, autor - jak wszyscy, ktorzy obraz i zrozumienie "dobrego zycia" wchloneli z nasza narcystyczna kultura - chcialby to pierwsze (bycie "bezproblemowym") bez tego drugiego (przyciagania problemow).
Ale to jest absurd. Im luzniejszy stosunek do swiata i "bezproblemowosc", tym wiecej bledow popelnionych przez brak rozwagi, tym wiecej problemow.
Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Bzdura wystarczy chcieć bez łudzenia siebie.
karol_97 napisał/a:Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Bzdura wystarczy chcieć bez łudzenia siebie.
Wspolczuje takiego przekonania.
Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Tak, to prawda, bo dobry seks daje tak wiele wspaniałych emocji, że chciałoby się z tym kimś trwać jak najdłużej.
To nic dziwnego, że chciałbyś zmienić swoją partnerkę, tym bardziej, że jej zachowanie nie jest społecznie akceptowane. Musisz jednak przyjąć do wiadomości, że jej postępowanie coś jej daje, czemuś służy. Ona czerpie z tego profity, i dlatego nie chce z nich zrezygnować.
Chciałaby mieć i jedno i drugie - czyli swoje stare przyjemności oraz Twoją obecność i pomoc.
17 2022-12-09 19:04:31 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-09 19:11:56)
Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
A kiedy według Ciebie nie będzie ciężko,jak za jakąś karę zostaniesz odstawiony od cyca ?
Ona zdecyduje i Ciebie wywali wtedy będzie łatwiej ?
Jak jeszcze bardziej przywiążesz się do dzieciaków ?
Będzie lżej jak przestaniesz idealizować tą dziewczynę i wszelkie złudzenia, wyobrażenia,fałszywe nadzieje życzenia odpadną ?
Nie będzie Ciężko jak będziesz jeszcze bardziej miał dość,myślisz że ogromny gniew to dobry najlepszy impuls do odejścia,obowiązkowo musisz być przedtem wydymany żeby oprzytomnieć,może i tak
Zastanów się czemu wybierasz podobne kobiety,choć zdawałoby się, że niby tak różne na pierwszy rzut oka,żeby się podnieść trzeba najpierw upaść i dostać swoją pajdę widocznie.
Jedna była młodsza, druga jest starsza obydwie, jednak są podobne, tyle że ta starsza to ta młodsza kilka lat później i po przejściach.
Tamta młodsza to ta starsza przed przejściami.
maku2 napisał/a:karol_97 napisał/a:Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Bzdura wystarczy chcieć bez łudzenia siebie.
Wspolczuje takiego przekonania.
Współczuj jemu a nie mi, ja nie miałem problemu kończyć związku - chociaż bolało.
karol_97 napisał/a:Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Tak, to prawda, bo dobry seks daje tak wiele wspaniałych emocji, że chciałoby się z tym kimś trwać jak najdłużej.
To nic dziwnego, że chciałbyś zmienić swoją partnerkę, tym bardziej, że jej zachowanie nie jest społecznie akceptowane. Musisz jednak przyjąć do wiadomości, że jej postępowanie coś jej daje, czemuś służy. Ona czerpie z tego profity, i dlatego nie chce z nich zrezygnować.
Chciałaby mieć i jedno i drugie - czyli swoje stare przyjemności oraz Twoją obecność i pomoc.
Jej się nie dziwię ale jemu już bardzo.
20 2022-12-09 19:11:09 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-12-09 19:13:16)
maku2 napisał/a:karol_97 napisał/a:Dziękuję wam za odpowiedzi. Ja to wszystko rozumiem ale ciężko z czegoś takiego wyjść, bardzo ciężko.....
Bzdura wystarczy chcieć bez łudzenia siebie.
Wspolczuje takiego przekonania.
chyba glupoty.myslalam, ze tylko kobiety to dotyczy. trwaja w zwiazkach z patola, bez ogladania sie na dobro dzieci. oni zaras sobie zmajstruja trzecie, ba nawet autor chyba mial taki pomysl. bedzie sie chowalo przy patologicznej matce z patologicznymi znajomymi: zbirami jak byly tatus, nar4komanami, dilerami i uj wie kim jeszcze. jak sadzisz, na kogo wyrosnie?
i to tylko dlatego, ze tata lubi sobie dobrze po.uchac. jprdl sam musi miec cos nie tak z glowa, ze w ogole sie z kims takim zadaje. gdyby byl normalny, juz dawno sam by ja kopnal.
czasem trzeba miec rozum i zakonczyc, nawet jesli poboli.
i mowie z wlasnego doswiadczenia.
Ja już gdzie pisałam, że faceci to takie głupki, że wystarczy im zafundować seks rodem z hardcore porno, a szaleją zakochani, zrobią wszystko i są oddani jak psy. Komiczne to jest.
Ja już gdzie pisałam, że faceci to takie głupki, że wystarczy im zafundować seks rodem z hardcore porno, a szaleją zakochani, zrobią wszystko i są oddani jak psy. Komiczne to jest.
Jesli to cecha charakterystyczna "facetow" to dlaczego nie kazdy "facet" tak sie zachowuje?
23 2022-12-10 13:42:14 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2022-12-10 13:46:56)
1. Zostawianie dzieci samych w domu i wio na imprezę!
2. Rozprowadzanie narkotyków!
Matka roku! W seksie może być boginia i prostytutka w jednym, ale jako matka… Koło matki to ona nawet nie stała. Co to o niej mówi jako o człowieku? A o tobie, ze jesteś z kimś takim dla seksu?
Chcesz siedzieć w szambie, to siedź, ale nie dziw się, ze śmierdzi.
Chciałem po tym wybryku już od niej odejśc ale nie umiałem,przywiązała mnie do siebie jak jakiegoś psa.
Ostatnio w kłótni powoiedziała mi,że na siłę chce ją zmienić.
haha co ja właśnie przeczytałam, uwiązała cię jak psa na smyczy czy łańcuchu do kaloryfera w kuchni?
i tak zgadzam się z ostatnim zdaniem, ty chcesz ja zmienić, chcesz żeby była taka jaka ty masz wizje w głowie, ona zdecydowani taka nie jest, wiec albo zaakceptujesz fakt ze jest taka jaka jest i ze lubi się bawić i imprezować i ze dilerka nie jest jej obca ( niedługo pewnie również z konsekwencjami tego ) i ze się ubiera wyzywająco albo ja zostawisz.
Ty się w swojej głowie uwiązałeś jej jak pies bo ci dobry seks zafundowała.
25 2022-12-11 01:48:53 Ostatnio edytowany przez acine (2022-12-11 01:49:41)
Nie umiem od niej odejść,sprawy łózkowe są świetne i to chyba jest główny powód tego wszystkiego,ze tak cięzko się rozstać.
Tu sam sobie odpowiedziales co powoduje ze nie chcesz od niej odejsc. Reszta to racjonalizacje.
Na jezyk polski ci przetlumacze czy moze jezyk damsko-meski - ona cie usidlila seksem niczym kota spyrka a to jest widocznie najwyzej w twoim systemie wartosci jako mezczyzny postawione bo przy tym trwasz
Od słowa do słowa i zaczęliśmy się spotykać, dziewczyna ode mnie starsza o 6 lat z 2 dzieci.
Naprawdę więcej nie potrzeba czytać.
Ja już gdzie pisałam, że faceci to takie głupki, że wystarczy im zafundować seks rodem z hardcore porno, a szaleją zakochani, zrobią wszystko i są oddani jak psy. Komiczne to jest.
Tak działaja faceci co mało co w życiu przezyli z kobietami. Czują się jakby boga za nogi złapali . A ostatecznie, seks z jedną lepszy, z druga gorszy, ale ostatecznie to seks. Jak nie ma czegoś więcej, doświadczony facet nigdy w to nie pójdzie
28 2022-12-13 03:34:59 Ostatnio edytowany przez Milenką (2022-12-13 04:14:14)
Byłam na takim samym miejscu, i obiecuje Ci ze jeśli by jej zależało to by się zmieniła. Byłam jako 12 latka z chłopcem w ,,zwiazku”. Ale to oczywiście rozeszło się czym prędzej. Gdy miałam 22 lata i wróciłam z zagranicy, oczywiście odwiedzałam rodzine, studiowałam tez w Polsce (kryminologie) śmieszne dla mnie bo mam starszych braci, równie łobuzy jak Twoja koleżanka, ale do sedna. Tamten chłopak z którym byłam m, toczył się jak kupa gnoju Żuka z pszczółki maji, z mniejszych problemów po wieksze, dilerka, towarzystwo samych asów co oczywiście robią to samo, jeśli nie sprzedają to biorą, gdy nasze drogi znowu się spotkały to pierwszym warunkiem była zmiana trybu życia( chłop od tamtej pory zakochany po uszy we mnie, mimo ze miał jakieś związku to np po latach był w stanie rzucić wszystko na moje słowo, ale spiknelismy się gdy byliśmy wolni żeby nie było haha) oczywiście na początku małe kroczki bo nie da się zostawić tamtego świata odrazu, ale trzeba chcieć. Powoli powoli doszliśmy do tego ze zamiast mieszkać na melinie gdzie kiepy latały po podłodze nie było cieplej wody tylko kumple gotowi tylko do zjedzeni nita za darmo na melinie, mamy dziecko, swoje mieszkanie. Nie mamy tamtego towarzystwa a raczej on bo moje nigdy nie było, gdy byłam w ciąży i trzeba było znosić gruz z mieszkania na drugim pietrze myślisz ze ktoś był? Oczywiście ze nie! Byli jak było im wygodnie, i po iks czasie dał sobie wytłumaczyć ze najlepszy kolega do jaj przylega i nie ma zmiłuj. Nikt na kawę mimo kilkuletniej znajomosci nie wpadnie bo nosi ich po chacie i nie można chlać w upór i ktoś wymaga kultury osobistej… wiec jeśli przez cały czas ona się dla ciebie nie zmieniła, mimo prób to już się nie zmieni. Nie twierdze ze osoby z taka przeszłością zrywają z nią na zawsze bo są momenty gdzie człowiek wraca, w końcu uszkodzone komórki i nawyki w prwnych sytuacjach się odzywają, ale trzeba walczyć, jak się chce i ma dla kogo to jest to do zrobienia. Ale trzeba sobie przekalkulować czy warto jeśli dajesz serce a ktos Ci tylko zakłamane ochłapy, sama wybrała co jest ważniejsze i niestety to nie jesteś widocznie Ty. Pamietajmy jednak ze np każdy rodzic zepsutego już zagubionego dziecka chce takich partnerów jak Ja i Ty dla swoich pociech, bo maja wtedy nadzieje. Na pewno znajdzie się ktos kto doceni Twoje oddanie i starania, i odda Ci coś pięknego w zamian. Nie zapominajmy o sobie w żadnej relacji, nasze dobra są tak samo ważne. Jeśli czujesz się zle, oszukiwany, czujesz zd ona ma w dupie twoje intencje to pora odpuścić i zawalczyć o swoj spokój psychiczny. Trzymam za Ciebie kciuki, warto pomagać, ale pomoc trzeba chcieć przyjąć:)
Ahh dopiero doczytałam ze ma dzieci, wiec opowiem ci historie która miala miejsce tu gdzie mieszkam, otóż była sobie dziewczyna młoda bo urodziła pierwszego syna jak miala 19 lat o ciąży oczywiście nie wiedziała i dalej balowała chlala i cpala(w sumie jak już rodzina ja pogoniła na badania i wiedziała o dziecku nic się nie zmieniło), masakra. Otoczenie nie widziało problemu, patologiczny chłop tez nie, marionetka zwykła nic wiecej. Dwa lata później drugie dziecko, w tym czasie woziła dzieci w aucie w pełnych pampersach po nocach a sama z ekipa waliła dragi, nosz nosi mnie jak pomyśle. Tez zostawiała dzieci same i szła się bawić i puszczać bo pod wpływem masz wyj*** niech się dzieje co ma się dziać.. aż pewnego razu poszła na melanż a młodszy 1,5 roczny synek szukał jej po domu, wziął chrupka kukurydzianego którym się zakrztusił i umarł, debilka rano wróciła owinęła go w koc i zamiast iść 200 m do przychodni zaniosła te zwłoki na rynek do cioci położyła i powiedziała ,,co ja mam z nim zrobić” kurw.. rozumiecie ?!
Tato mój pracuje w pogotowiu i znajoma świadkiem zreszta znam jej partnera…dziewczynie wszystko jedno jeden problem mniej, starszy syn wychowuje się z babcia a jak ma przyjechać mamusia to mówi piękne słowa które były normalnością jak żyli razem ,,wypierdala*** stad ku*** je*** nie jesteś moja mama nie kocham Cię” nosz chłopczyk nadwyraz nasiąknięty patologiia,ja zawsze go tule bo jest mi go żal a gdy bawi się z moim synem wspomina ze miał takiego małego braciszka ale jest u aniołków. Na krok nie mogę zostawić swojego synka mimo ze ktoś jest bo ten kolega biegnie za mną i prosi żebym go nie zostawiała. WIEC MÓWIĘ Ci ze jeśli ona jest matka i dla dzieci nie umie zmienić swojego życia to dla kogo to zrobi?! Ma lans na dzielni i to się liczy, ciekawe jak długo jeszcze. Jak zabiorą dzieci? Jak odejdziesz? Jak zostanie zniszczona paskudna z pizd** jak kapelusz ? No proszę cię; można się bawić nawet jak się jest matka, można iść tańczyć pic, wszystko jest dla ludzi, ale z głowa. Szkoda dzieci i Ciebie, może wez ja na terapie nie wiem, jakoś jak doczytałam o dzieciach to się zbulwersowałam. Jak chcesz pogadać pisz… ah ps wariatek zdolnych zadowolić Cię w łóżku na pewno jest więcej niż ona jedna
Byłam na takim samym miejscu, i obiecuje Ci ze jeśli by jej zależało to by się zmieniła. Byłam jako 12 latka z chłopcem w ,,zwiazku”. Ale to oczywiście rozeszło się czym prędzej. Gdy miałam 22 lata i wróciłam z zagranicy, oczywiście odwiedzałam rodzine, studiowałam tez w Polsce (kryminologie) śmieszne dla mnie bo mam starszych braci, równie łobuzy jak Twoja koleżanka, ale do sedna. Tamten chłopak z którym byłam m, toczył się jak kupa gnoju Żuka z pszczółki maji, z mniejszych problemów po wieksze, dilerka, towarzystwo samych asów co oczywiście robią to samo, jeśli nie sprzedają to biorą, gdy nasze drogi znowu się spotkały to pierwszym warunkiem była zmiana trybu życia( chłop od tamtej pory zakochany po uszy we mnie, mimo ze miał jakieś związku to np po latach był w stanie rzucić wszystko na moje słowo, ale spiknelismy się gdy byliśmy wolni żeby nie było haha) oczywiście na początku małe kroczki bo nie da się zostawić tamtego świata odrazu, ale trzeba chcieć. Powoli powoli doszliśmy do tego ze zamiast mieszkać na melinie gdzie kiepy latały po podłodze nie było cieplej wody tylko kumple gotowi tylko do zjedzeni nita za darmo na melinie, mamy dziecko, swoje mieszkanie. Nie mamy tamtego towarzystwa a raczej on bo moje nigdy nie było, gdy byłam w ciąży i trzeba było znosić gruz z mieszkania na drugim pietrze myślisz ze ktoś był? Oczywiście ze nie! Byli jak było im wygodnie, i po iks czasie dał sobie wytłumaczyć ze najlepszy kolega do jaj przylega i nie ma zmiłuj. Nikt na kawę mimo kilkuletniej znajomosci nie wpadnie bo nosi ich po chacie i nie można chlać w upór i ktoś wymaga kultury osobistej… wiec jeśli przez cały czas ona się dla ciebie nie zmieniła, mimo prób to już się nie zmieni. Nie twierdze ze osoby z taka przeszłością zrywają z nią na zawsze bo są momenty gdzie człowiek wraca, w końcu uszkodzone komórki i nawyki w prwnych sytuacjach się odzywają, ale trzeba walczyć, jak się chce i ma dla kogo to jest to do zrobienia. Ale trzeba sobie przekalkulować czy warto jeśli dajesz serce a ktos Ci tylko zakłamane ochłapy, sama wybrała co jest ważniejsze i niestety to nie jesteś widocznie Ty. Pamietajmy jednak ze np każdy rodzic zepsutego już zagubionego dziecka chce takich partnerów jak Ja i Ty dla swoich pociech, bo maja wtedy nadzieje. Na pewno znajdzie się ktos kto doceni Twoje oddanie i starania, i odda Ci coś pięknego w zamian. Nie zapominajmy o sobie w żadnej relacji, nasze dobra są tak samo ważne. Jeśli czujesz się zle, oszukiwany, czujesz zd ona ma w dupie twoje intencje to pora odpuścić i zawalczyć o swoj spokój psychiczny. Trzymam za Ciebie kciuki, warto pomagać, ale pomoc trzeba chcieć przyjąć:)
Ahh dopiero doczytałam ze ma dzieci, wiec opowiem ci historie która miala miejsce tu gdzie mieszkam, otóż była sobie dziewczyna młoda bo urodziła pierwszego syna jak miala 19 lat o ciąży oczywiście nie wiedziała i dalej balowała chlala i cpala(w sumie jak już rodzina ja pogoniła na badania i wiedziała o dziecku nic się nie zmieniło), masakra. Otoczenie nie widziało problemu, patologiczny chłop tez nie, marionetka zwykła nic wiecej. Dwa lata później drugie dziecko, w tym czasie woziła dzieci w aucie w pełnych pampersach po nocach a sama z ekipa waliła dragi, nosz nosi mnie jak pomyśle. Tez zostawiała dzieci same i szła się bawić i puszczać bo pod wpływem masz wyj*** niech się dzieje co ma się dziać.. aż pewnego razu poszła na melanż a młodszy 1,5 roczny synek szukał jej po domu, wziął chrupka kukurydzianego którym się zakrztusił i umarł, debilka rano wróciła owinęła go w koc i zamiast iść 200 m do przychodni zaniosła te zwłoki na rynek do cioci położyła i powiedziała ,,co ja mam z nim zrobić” kurw.. rozumiecie ?!
Tato mój pracuje w pogotowiu i znajoma świadkiem zreszta znam jej partnera…dziewczynie wszystko jedno jeden problem mniej, starszy syn wychowuje się z babcia a jak ma przyjechać mamusia to mówi piękne słowa które były normalnością jak żyli razem ,,wypierdala*** stad ku*** je*** nie jesteś moja mama nie kocham Cię” nosz chłopczyk nadwyraz nasiąknięty patologiia,ja zawsze go tule bo jest mi go żal a gdy bawi się z moim synem wspomina ze miał takiego małego braciszka ale jest u aniołków. Na krok nie mogę zostawić swojego synka mimo ze ktoś jest bo ten kolega biegnie za mną i prosi żebym go nie zostawiała. WIEC MÓWIĘ Ci ze jeśli ona jest matka i dla dzieci nie umie zmienić swojego życia to dla kogo to zrobi?! Ma lans na dzielni i to się liczy, ciekawe jak długo jeszcze. Jak zabiorą dzieci? Jak odejdziesz? Jak zostanie zniszczona paskudna z pizd** jak kapelusz ? No proszę cię; można się bawić nawet jak się jest matka, można iść tańczyć pic, wszystko jest dla ludzi, ale z głowa. Szkoda dzieci i Ciebie, może wez ja na terapie nie wiem, jakoś jak doczytałam o dzieciach to się zbulwersowałam. Jak chcesz pogadać pisz… ah ps wariatek zdolnych zadowolić Cię w łóżku na pewno jest więcej niż ona jedna
madoja napisał/a:Ja już gdzie pisałam, że faceci to takie głupki, że wystarczy im zafundować seks rodem z hardcore porno, a szaleją zakochani, zrobią wszystko i są oddani jak psy. Komiczne to jest.
Tak działaja faceci co mało co w życiu przezyli z kobietami. Czują się jakby boga za nogi złapali
. A ostatecznie, seks z jedną lepszy, z druga gorszy, ale ostatecznie to seks. Jak nie ma czegoś więcej, doświadczony facet nigdy w to nie pójdzie
Właśnie jest zupełnie na odwrót.
Jeśli facet dopiero poznaje seks, to dla niego taki ostry jest czymś co "tak powinno wyglądać".
Facet musi właśnie mieć doświadczenie, by oszaleć na punkcie zajebistego seksu.
Wiem, że zakończenie związku jest trudne. Jednak pod wieloma względami ty i ona nie macie ze sobą wiele wspólnego. A jej własne zaangażowanie w handel narkotykami jest również dużym powodem. Jeśli mówienie jest zbyt trudne, należy zwrócić się o pomoc do psychologa.
TSEL napisał/a:madoja napisał/a:Ja już gdzie pisałam, że faceci to takie głupki, że wystarczy im zafundować seks rodem z hardcore porno, a szaleją zakochani, zrobią wszystko i są oddani jak psy. Komiczne to jest.
Tak działaja faceci co mało co w życiu przezyli z kobietami. Czują się jakby boga za nogi złapali
. A ostatecznie, seks z jedną lepszy, z druga gorszy, ale ostatecznie to seks. Jak nie ma czegoś więcej, doświadczony facet nigdy w to nie pójdzie
Właśnie jest zupełnie na odwrót.
Jeśli facet dopiero poznaje seks, to dla niego taki ostry jest czymś co "tak powinno wyglądać".
Facet musi właśnie mieć doświadczenie, by oszaleć na punkcie zajebistego seksu.
Hmmm, nie myślałem nigdy po tym w ten sposób a może coś w tym jest co piszesz. Choć myślę, że to kombinacja wiellu czynników ostatecznie. Chyba, że Ty mówisz o atrakcyjnej (lub bardzo atrakcyjnej) kobiecie, super seksie + że jest po....na . Bo sam w życiu miałem mega seks ze średnio atrakcyjnymi kobietami i nigdy mi nie przyszło na myśl popłynąc w to bardziej
Pzdr!