Cześć, poznałem dziewczynę w klubie. Rozmawialiśmy przez 3 godziny i dała się namówić na taniec. Zainteresowana mną, bo to widać. Na następny dzień zaproponowałem spotkanie. Oświadczyła, że jest po rozstaniu i chce odpocząć, ale jest chętna za jakiś czas na koleżeńskie spotkanie. Po tym trochę się wycofałem i dałem jej przestrzeń. W następnych dniach sama zaczęła wysyłać mi zdjęcia i nagrania na insta. Coś tam zareagowałem na to i dodałem, że nie chce jej robić bałaganu w głowie, skoro potrzebuje czasu. Odpisała - Ooo mega mile. Proszę powiedzcie mi jaką tu taktykę zastosować do niej? Planuje nie pisać, nie wysyłać zdj żadnych itd na jakiś czas, tylko kiedy się odezwać ze spotkaniem. Może ona się sama odezwie. Jak to poprowadzić bez desperacji??? Pracuje, studiuje i po rozmowie widać inteligencje, a nie kurestwo
1 2022-11-17 23:28:47 Ostatnio edytowany przez Magik1 (2022-11-17 23:30:19)
Sama przeczy sobie, co innego mówi, co innego myśli i robi...
Skoro potrzebuje czasu, niby w perspektywie, koleżeństwo, więc po co wysyła Ci zdjęcia.
Pozory mylą, na kogo Ci wygląda jeszcze o niczym nie świadczy
Skoro ona myśli o koleżeństwie, to po co masz się do niej odzywać, jak Tobie chodzi o coś więcej...
Niech się najpierw wyleczy z poprzedniej relacji, bo teraz szuka najwyraźniej plastra na rany...
Po tym trochę się wycofałem i dałem jej przestrzeń. W następnych dniach sama zaczęła wysyłać mi zdjęcia i nagrania na insta.
Poprzedni facet z nia zerwal czy ona z nim?
Widze prawdopodobienstwo (do zweryfikowania), ze jej samoocena ucierpiala i potrzebuje ja odbudowac.
W takiej sytuacji bylaby zmotywowana aby Ci wysylac swoje zdjecia abys ja komplementowal a jednoczesnie miec obawy przed kolejna relacja, ktora by mogla ja znow skrzywdzic.
Jesli tak jest to moja rada - komplementuj ile sie da.
Albo bedziesz mial dziewczyne, albo pomozesz osobie w potrzebie.
4 2022-11-18 01:34:04 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-11-18 01:35:50)
Cześć, poznałem dziewczynę w klubie. Rozmawialiśmy przez 3 godziny i dała się namówić na taniec. Zainteresowana mną, bo to widać. Na następny dzień zaproponowałem spotkanie. Oświadczyła, że jest po rozstaniu i chce odpocząć, ale jest chętna za jakiś czas na koleżeńskie spotkanie.
W tłumaczeniu "na nasze": jestem wolna, mogłabym się do kogoś zbliżyć, ale nie chcę desperatów, którzy mi zabiorą chwilę wolnośći jaką teraz mam... i nie rób sobie nadziei...
Prawidłowa reakcja: "Tak, tak... masz rację... tylko i wyłącznie koleżęńskie spotkanie... Kiedy się widzimy?"
Po tym trochę się wycofałem i dałem jej przestrzeń.
Bardzo dobrze.
W następnych dniach sama zaczęła wysyłać mi zdjęcia i nagrania na insta. Coś tam
Jak będizesz reagował "coś tam", to jej uwagę zabierze inny kolega, który żywo reaguje nie bojąc się, że (1) zrobi z siebie pajaca (2) desperata (3) albo w razie odrzucenia jego ego już całkiem upadnie.
zareagowałem na to i dodałem, że nie chce jej robić bałaganu w głowie, skoro potrzebuje czasu.
Chłooopie... nie bądźże białym rycerzem.... nie musisz jej ratować przed nią samą. Ona sobie z tym w głowie poradzi. Ona nie szuka teraz "smutów", które miała do tej pory. Ona do Ciebie nie jęczy na instagramie jak jej źle, ale przesyła zdjęcia siebie. Chce się rozerwać.
A już w ogóle paranoja , że to nie ona tylko Ty do ledwie zaczętej znajomości wtrącasz takie smuty.
Odpisała - Ooo mega mile.
Miłe, miłe... tylko jakie z tego emocje? "Ten kolega jest miły"? I jest białrym rycerzem?
Hmm... ale z tamtym kolegą mam dużo emocji, a chcę się teraz rozerwać, a nie potrzebuję ratunku...
Proszę powiedzcie mi jaką tu taktykę zastosować do niej?
Zrobiłęś dobrą rzecz nie naciskając an nią.
Sama zaczęła pisać.
Zrobiłeś złą rzecz reagując niemrawo...
Zatem:
-- reaguj żywo, bez zahamować
-- nie wprowadzaj smutnych rzeczy
-- i pamiętaj, że na razie ją poznajesz
Planuje nie pisać, nie wysyłać zdj żadnych itd na jakiś czas, tylko kiedy się odezwać ze spotkaniem.
Jakim spotkaniem? Jakakolwiek wzmianka z twojej strony o spotkaniu jest naciskiem i będzie emocjonalnie źle odebrana. Nie możesz niestety mówić o spotkaniu.
Może ona się sama odezwie. Jak to poprowadzić bez desperacji??? Pracuje, studiuje i po rozmowie widać inteligencje, a nie kurestwo
"nie kurestwo"... uff... to już widzę, że nie dajesz dziewczynom możliwości zabawy tak jak one chcą.
Proszę powiedzcie mi jaką tu taktykę zastosować do niej? Planuje nie pisać, nie wysyłać zdj żadnych itd na jakiś czas, tylko kiedy się odezwać ze spotkaniem. Może ona się sama odezwie. Jak to poprowadzić bez desperacji??? Pracuje, studiuje i po rozmowie widać inteligencje, a nie kurestwo
Przede wszystkim nie baw się w żadne gierki. Powiedz wprost, żeby odezwała się, jak już do końca wyleczy się z poprzedniej relacji i jeśli u Ciebie nic się nie zmieni (czytaj: nadal będziesz wolny i zainteresowany), to wtedy umówicie się na spotkanie.
Na tym etapie to nie jest zdrowy układ, a na pewno nie jest zdrowy dla Ciebie. O ile oczywiście masz ambicje na coś więcej niż bycie "klinem" albo plastrem na zranione serce.
O losie, to jest powód dla którego nie bawię się w związki.
Strata czasu, jakieś gierki, tańce przód-tył i inne manipulacje.
Strata czasu i energii, a i tak koniec końców związki są schematyczne, nudne.
Zadaj sobie pytanie czy chcesz się bawić w jakieś podchody. Jeśli nie, to idź dalej.
@Gary
Dziękuję, że dosyć szeroko opisałeś swój punkt widzenia.
nie kurestwo"... uff... to już widzę, że nie dajesz dziewczynom możliwości zabawy tak jak one chcą"
Odnośnie tego to wybacz, ale nie interesują mnie jakieś szony. Nie lubię taakiego typu dziewczyn, odrzuca mnie automatycznie od takich, może kiedyś się przekonam do nich nie wiem. Co innego jak wychodzi to swobodnie z dziewczyną i później nic z tej relacji nie będzie, a co innego dziewczyna która idzie do klubu typowo, aby znaleźć chuja.
Przez dwa dni nic nie wysyła i stanęło na tym zdaniu, że nie chce jej robić bałaganu, a ona że oo bardzo miłe. Nie mam zamiaru dziewczyny tylko zaliczyć, bo jak tak to wiem jak to poprowadzić. Myślę o znajomości, która w przyszłości może ma szansę się rozwinąć, ale interesuje mnie ona tylko dla mnie na wyłączność, nie mam zamiaru być żadnym klinem. Za jaki czas mogę się do niej odezwać? Z jakim tekstem? Spotkania?
Pomożecie?
Pomożecie?
Ale w czym?
Dziewczyna związku nie chce. Potrzyma Cię na orbicie, będziesz jej podnosił ego swoim zainteresowaniem, a potem puści Cię kantem jak znajdzie fajniejszego i nagle nie będzie miała żadnych problemów z wejściem w związek. Ona po prostu nie chce związku z Tobą.
Żadna Twoja taktyka tego nie zmieni.
Trochę zrobiłeś dobrze, ale dużo zepsute, sytuacje nie wykorzystane.
Skoro się zakończyło tym stwierdzeniem, że "to miłe" iż nie chcesz jej namieszać w głowie, to możesz jej czasem coś od siebie wysłać, coś o sobie... cokolwiek -- w stylu jakieś zdjęcie, widokówka, pozdrowienie, może znad kawy, wycieczki, spaceru, albo coś fajnego co Cię zainteresowało. Musisz mieć coś do powiedzenia...
11 2022-11-19 07:40:18 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2022-11-19 08:43:20)
W klubie z tobą rozmawiała, bo znaleźliście się w jednym miejscu w jednym czasie przypadkiem, a ze nie jesteś dla niej odpychający, to dała się nawet namówić na taniec. No właśnie - namówić. Już tu miałeś sygnał, ze znajomość nie rokuje. Tez kiedyś rozmawiałam dłuższa chwile z chłopakiem, który nic a nic mi się nie podobał, ale akurat ciekawie rozpoczął rozmowę (i to na ulicy). Dlatego nie przeszkadzało mi, ze mi towarzyszy w drodze z punktu a do punktu b. Ale to tyle. Punktu c nie było. No ale ja nie uznaje plastrów.
Najważniejsze jest jednak to, ze gdybys jej się podobał, to cieszyłaby się na kolejne (już nieprzypadkowe) spotkanie i czas po rozstaniu nie miałby żadnego znaczenia, a w najgorszym razie zszedłby na drugi plan. Przecież sam początek znajomosci to nie jest nawet związek ani tym bardziej pęd do ołtarza czy łóżka.
Jeśli nie chcesz być plastrem, a w najlepszym razie partnerem drugiego wyboru, zapomnij o niej. Ewentualnie możesz rozważyć spotkanie, gdy sama takie zaproponuje. I nie na stopie koleżeńskiej. Nie znaczy to oczywiście, ze od razu maja być jakiekolwiek wyznania czy deklaracje. Nie. Ale gdy między dwojgiem ludzi jest chemia, to i bez tego wiadomo o co chodzi.
Sama przeczy sobie, co innego mówi, co innego myśli i robi...
Autor tez sam sobie przeczy. Niby nie chce być klinem, a nie potrafi odpuścić. Nie czyta oczywistych sygnałów, a zamiast tego dorabia sobie teorie na własny użytek.
Za jaki czas mogę się do niej odezwać? Z jakim tekstem? Spotkania?
To pytanie w typie: na której randce mogę wziąć ją za rękę, na której pocałować? Serio. Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalny, jednolity dla każdej sytuacji i relacji czas. Tutaj dobry moment to taki, kiedy wyleczy się z poprzedniego związku, a to z kolei zależne jest od szeregu czynników - od jej konstrukcji psychicznej, długości trwania związku, siły tej relacji, przyczyn rozstania i jeszcze kilku innych.
Bądź mężczyzną i ją przeleć.
Przecież ona nie chce związku z tobą, ale wystarczy, że okażesz trochę więcej zainteresowania, to nie będzie bardzo protestować przed rozłożeniem nóżek.
A więc pisz, daj trochę atencji i miej trochę zabawy.
Pamiętaj jednak, że z tego poważnego związku nie będzie.
14 2022-11-19 14:11:52 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-19 14:13:49)
Bądź mężczyzną i ją przeleć.
To nie jest bycie mezczyzna.
To jest bycie zagubionym chlopcem ktory w braku odwagi przed skupieniem sie na potrzebach kogos innego tonie w pustce bezsensu swojego istnienia i chwyta brzytwy toksycznej meskosci w nadziei na chwile ucieczki od samego siebie.