Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Cześć wszystkim! Ja i mój chłopak bardzo długo się przyjaźniliśmy i od około pół roku oficjalnie się spotykamy. To jest pierwszy związek nas obu (oboje mamy po 23 lata), i oboje mamy pewne tendencje aspołeczne.

Bardzo podoba mi się to, jak wygląda, lubię spędzać z nim czas, ale niestety wszystko wiąże się z dużym wysiłkiem z mojej strony. To ja planuję i płacę za wszystkie randki, zapraszam go do siebie, robię jedzenie, daję prezenty, iniciuję spotkania. Sytuacja finansowa mojego chłopaka jest krucha (nie pracuje, jest studentem), a ja już znalazłam trochę lepszą pracę po licencjacie i rozumiem, że muszę mu jakoś pomagać finansowo. Ale organizowanie czegokolwiek z nim to ogromny ból głowy! On właściwie nigdy nie proponuje pierwszy spotkania, i potrafi często podać jakiś powód z dupy (za przeproszeniem) żeby się nie spotkać. Nawet głupi spacer pięć minut, przytulenie się - on akurat nie ma czasu/ochoty. Zwróciłam mu uwagę, że nigdy nie zaczyna rozmów online, teraz całe szczęście częściej to iniciuje, ale i tak wymieniamy się paroma wiadomościami i tyle. Zawsze mówi, że fajnie byłoby pograć/pooglądać coś razem, ale nigdy nie robi konkretnych planów i to ja zajmuje się organizowaniem wszystkiego, nawet online. Niezmiernie mnie to wszystko frustruje. Wiem, że tak samo zachowuje się ze swoimi kolegami, też on sam nie zaczyna rozmów/grania razem/spotkań, ale ja jestem jego dziewczyną, czego on nie potrafi zrozumieć.

Jeszcze raz o finansach, odkąd z nim jestem zaczęłam wydawać na wszystko dużo kasy. Chcę się mu podobać więc kupuję rzęsy, hybrydę (wcześniej po prostu robiłam maskarę i lakier z essence żeby nie wydawać kroci), ubrania, jak wspomniałam płacę za wszystko (a w restauracji żarcie jest od 100zł przez inflację), zawsze coś gotuję albo zamawiam jak przychodzi, pakuję lunche do uczelni. I czuję się okropnie z tym dodatkowym ciężarem finansowym, musiałam zrezygnować z jednego z moich hobby żeby być w związku (bo po prostu nie mieści się w budżecie już). Co robić??? Lubię go ale odpowiedzialność mnie przerasta.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
tosiasamosia napisał/a:

Sytuacja finansowa mojego chłopaka jest krucha (nie pracuje, jest studentem), a ja już znalazłam trochę lepszą pracę po licencjacie i rozumiem, że muszę mu jakoś pomagać finansowo.

Dlaczego? To jest Twój nieletni syn, dzieciak jakiś? Dlaczego uważasz, że musisz mu pomagać finansowo? Czy sadzisz, że on również musi jakoś pomagać finansowo Tobie? Jeśli tak nie uważasz, to dlaczego? Jesteście przecież równolatkami, macie takie same możliwości. Dlaczego on nie może podjąć jakiejkolwiek pracy? Jest niepełnosprawny, kaleka? Czy po prostu zwykły z niego leń i pasożyt?

tosiasamosia napisał/a:

Jeszcze raz o finansach, odkąd z nim jestem zaczęłam wydawać na wszystko dużo kasy. Chcę się mu podobać więc kupuję rzęsy, hybrydę (wcześniej po prostu robiłam maskarę i lakier z essence żeby nie wydawać kroci), ubrania, jak wspomniałam płacę za wszystko (a w restauracji żarcie jest od 100zł przez inflację), zawsze coś gotuję albo zamawiam jak przychodzi, pakuję lunche do uczelni. I czuję się okropnie z tym dodatkowym ciężarem finansowym, musiałam zrezygnować z jednego z moich hobby żeby być w związku (bo po prostu nie mieści się w budżecie już). Co robić??? Lubię go ale odpowiedzialność mnie przerasta.

Co robić? Zastanowić się dlaczego to wszystko robisz? Czy on tego oczekuje, żąda? Czy raczej robisz to sama z siebie, a on o niczym takim nie wspomina? Jeśli robisz to wszystko dobrowolnie, to dlaczego?

3

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Czekaj, ale czemu Ty mu to wszystko opłacasz? Nie musisz tego robić. Nie masz obowiązku pakowania mu lunchu. Dopóki gość się uczy, to utrzymują go rodzice. Jak nie ma od rodziców, to niech pójdzie do pracy.
Jemu nie jest wstyd, że Ty tak za wszystko płacisz?

Następnym razem idźcie na zapiekankę, hamburgera czy kebsa, a nie w miejsca, gdzie Was nie stać.

A co do jego zachowania - nie chce mu się, ale go karmisz, więc łaskawie się dostosuje do Twoich wymagań.

4

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Problem jest taki, że wzięłaś sobie za faceta,chłopca który nie nadaje się do związku.
Jak sama pisałaś,przyjaźniłaś sie z nim,wiec wiedziałaś jaki jest,zresztą piszesz że zachowuje sie tak samo w stosunku do swoich znajomych.
To że macie inną sytuacje finansową,że mu pomagasz,jest normalne,i bardzo dobrze o tobie świadczy.
Problemem jest to,że on nie stara sie w żaden sposób zrekompensować Ci,twoich nakładów finansowych w żaden sposób.
Nie angażuje sie,nie zabiega,nie inicjuje.
Nie zależy mu.
Nie rokuje tez pozytywnie na przyszłość.
Chcesz cały czas ciągnąc sama ten wóz?

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

A ja na Twoim miejscu zadałbym mu pytanie typu: ,,Dlaczego nie chcesz sam inicjować (tutaj wymienić) tylko ja muszę robić to sama? Co jest powodem, że tego nie robisz, wyjaśnij mi proszę."

6

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Rumuński..piszesz jak kobieta..wtf?!

7

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Przecież to nie facet a duży dzieciak.

Z nim to na konsoli możesz pograć albo film obejrzeć a nie traktować jako partnera do związku.

On to musi dorosnąć ...

Bo nie widać żadnego zaangażowania ani chęci ..

Jak dla mnie powinien zostać twoim kolegą i tyle aż tyle i może za kilka lat jak dorośnie to może wtedy ...

Bo to widać z tych co wszystko mu się należy i musi dostać na złotej tacy ...

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
Behemoth666 napisał/a:

Rumuński..piszesz jak kobieta..wtf?!


Przecież napisałem, że jakbym był na JEJ miejscu.

9

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Co robić? Zastanowić się dlaczego to wszystko robisz? Czy on tego oczekuje, żąda? Czy raczej robisz to sama z siebie, a on o niczym takim nie wspomina? Jeśli robisz to wszystko dobrowolnie, to dlaczego?

Po prostu nie mógł znaleźć jakiejś spoko pracy, ale szuka i chodzi na rozmowy.
Nie, on niczego raczej nie wymaga, jak się gorzej ubiorę albo odklei mi się w rogu rzęsa (okropne uczucie!) to nawet nie wspomni. Tak samo jak zrobię średni lunch albo się z nim spóźnię, też nigdy nie narzeka. A robię takie rzeczy, bo tak okazuję moje uczucia, chcę robić miłe rzeczy dla osoby, z którą jestem w związku i oczekiwałabym podobnego traktowania. Tak też robię w przyjaźniach, tak robią moi rodzice dla siebie, ja dla brata - tyle że w innych relacjach zawsze mogę liczyć na jakąś wzajemność, jakiś miły gest, ale niestety mój chłopak mnie na tym froncie kompletnie zawodzi sad Aż wstyd się przyznać, ale od kolegów z pracy (w sumie obcych ludzi) dostałam na urodziny piękny bukiet moich ulubionych kwiatów i ładny naszyjnik, a on o moich urodzinach zapomniał mimo tylu lat przyjaźni i teraz związku. Jak zostałam wyrzucona w szczerym polu przez komunikację miejską to przyjaciółka w piżamach mnie odebrała samochodem, a on nic. No mogę wymieniać, ale po pół roku tych miłych gestów stają się one przykrym obowiązkiem, skoro nigdy nie spotykam się z wzajemnością.

10

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Przecież on ma na Ciebie totalnie wylane ...

11 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-11-17 23:56:26)

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

No właśnie @Rumuński..jak nie Ty.

smile

Wracając do tematu.

Dajesz od siebie znacznie więcej, jesteś zaangażowana a dostajesz wielkie ZERO (Ziobro).

To nie związek. Nie ma to nic wspólnego ze związkiem dwóch ludzi którym zależy choćby w podobnym stopniu.

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

A jak wyglądają sprawy łóżkowe? Też tylko Ty inicjujesz seks w 100% a on tylko sobie ,,bierze"?

Czy może jednak tylko w tej kwestii on sam wykazuje inicjatywę?

To by wiele mogło objaśnić.

13

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Tragedia.
Zostaw go i poszukaj sobie faceta do życia, a nie chłopca do niańczenia.

14

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

A jak wyglądają sprawy łóżkowe? Też tylko Ty inicjujesz seks w 100% a on tylko sobie ,,bierze"?

Czy może jednak tylko w tej kwestii on sam wykazuje inicjatywę?

To by wiele mogło objaśnić.

W sumie tak samo jak wszystko inne, ja muszę zaczynać (chociaż on też kilka razy zaczął). Co też robi się nużące, bo jak się przytulamy czy razem siedzimy widzę że jest twardy, ociera się o mnie, ale i tak ja zaczynam.

15

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
Szeptuch napisał/a:

Problem jest taki, że wzięłaś sobie za faceta,chłopca który nie nadaje się do związku.
Jak sama pisałaś,przyjaźniłaś sie z nim,wiec wiedziałaś jaki jest,zresztą piszesz że zachowuje sie tak samo w stosunku do swoich znajomych.
To że macie inną sytuacje finansową,że mu pomagasz,jest normalne,i bardzo dobrze o tobie świadczy.
Problemem jest to,że on nie stara sie w żaden sposób zrekompensować Ci,twoich nakładów finansowych w żaden sposób.
Nie angażuje sie,nie zabiega,nie inicjuje.
Nie zależy mu.
Nie rokuje tez pozytywnie na przyszłość.
Chcesz cały czas ciągnąc sama ten wóz?

Chciałabym żeby trochę się zmienił i też wykazał się jakimś miłym gestem, inicjatywą. Ale kompletnie nie wiem jak do tego podejść. A nie chcę się z nim rozstawać bo mało który chłopak w ogóle mi się fizycznie podoba, mamy za sobą 10 lat przyjaźni, takie same zainteresowania i podobne usposobienie.

16

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
tosiasamosia napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Problem jest taki, że wzięłaś sobie za faceta,chłopca który nie nadaje się do związku.
Jak sama pisałaś,przyjaźniłaś sie z nim,wiec wiedziałaś jaki jest,zresztą piszesz że zachowuje sie tak samo w stosunku do swoich znajomych.
To że macie inną sytuacje finansową,że mu pomagasz,jest normalne,i bardzo dobrze o tobie świadczy.
Problemem jest to,że on nie stara sie w żaden sposób zrekompensować Ci,twoich nakładów finansowych w żaden sposób.
Nie angażuje sie,nie zabiega,nie inicjuje.
Nie zależy mu.
Nie rokuje tez pozytywnie na przyszłość.
Chcesz cały czas ciągnąc sama ten wóz?

Chciałabym żeby trochę się zmienił i też wykazał się jakimś miłym gestem, inicjatywą. Ale kompletnie nie wiem jak do tego podejść. A nie chcę się z nim rozstawać bo mało który chłopak w ogóle mi się fizycznie podoba, mamy za sobą 10 lat przyjaźni, takie same zainteresowania i podobne usposobienie.

Nijak. On się NIE zmieni. Do zwiazku bierze się faceta, którego NIE chce się od razu zmieniać. Bo to inaczej nie rokuje.

A jeszcze co do tych lunchy i płacenia, to ok, tak wyrażasz uczucia, ale bożu, nie kosztem swoich zainteresowań. Jego nie interesuje Twoja hybryda i sztuczne rzęsy. Wydawanie na to kasy tylko po to, żeby mu się podobać to kasa w błoto.
No i łaskawca, bo nic nie mówi, jak lunch ma średni big_smile stawiasz siebie w roli matki i służącej. Gość ma dwie ręce i niech się weźmie do roboty.

17

Odp: Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem
tosiasamosia napisał/a:

Cześć wszystkim! Ja i mój chłopak bardzo długo się przyjaźniliśmy i od około pół roku oficjalnie się spotykamy. To jest pierwszy związek nas obu (oboje mamy po 23 lata), i oboje mamy pewne tendencje aspołeczne.

Bardzo podoba mi się to, jak wygląda, lubię spędzać z nim czas, ale niestety wszystko wiąże się z dużym wysiłkiem z mojej strony. To ja planuję i płacę za wszystkie randki, zapraszam go do siebie, robię jedzenie, daję prezenty, iniciuję spotkania. Sytuacja finansowa mojego chłopaka jest krucha (nie pracuje, jest studentem), a ja już znalazłam trochę lepszą pracę po licencjacie i rozumiem, że muszę mu jakoś pomagać finansowo. Ale organizowanie czegokolwiek z nim to ogromny ból głowy! On właściwie nigdy nie proponuje pierwszy spotkania, i potrafi często podać jakiś powód z dupy (za przeproszeniem) żeby się nie spotkać. Nawet głupi spacer pięć minut, przytulenie się - on akurat nie ma czasu/ochoty. Zwróciłam mu uwagę, że nigdy nie zaczyna rozmów online, teraz całe szczęście częściej to iniciuje, ale i tak wymieniamy się paroma wiadomościami i tyle. Zawsze mówi, że fajnie byłoby pograć/pooglądać coś razem, ale nigdy nie robi konkretnych planów i to ja zajmuje się organizowaniem wszystkiego, nawet online. Niezmiernie mnie to wszystko frustruje. Wiem, że tak samo zachowuje się ze swoimi kolegami, też on sam nie zaczyna rozmów/grania razem/spotkań, ale ja jestem jego dziewczyną, czego on nie potrafi zrozumieć.

Jeszcze raz o finansach, odkąd z nim jestem zaczęłam wydawać na wszystko dużo kasy. Chcę się mu podobać więc kupuję rzęsy, hybrydę (wcześniej po prostu robiłam maskarę i lakier z essence żeby nie wydawać kroci), ubrania, jak wspomniałam płacę za wszystko (a w restauracji żarcie jest od 100zł przez inflację), zawsze coś gotuję albo zamawiam jak przychodzi, pakuję lunche do uczelni. I czuję się okropnie z tym dodatkowym ciężarem finansowym, musiałam zrezygnować z jednego z moich hobby żeby być w związku (bo po prostu nie mieści się w budżecie już). Co robić??? Lubię go ale odpowiedzialność mnie przerasta.

Level up związkowy droga autorko. To nie jest facet, z którym będziesz długo - to jest pewne. Więcej wasz dzieli, niż łączy. Racjonalizujesz sobie tę relację, ale chyba jako koledzy/przyjaciele bylibyście szczęśliwsi.

tosiasamosia napisał/a:

A nie chcę się z nim rozstawać bo mało który chłopak w ogóle mi się fizycznie podoba, mamy za sobą 10 lat przyjaźni, takie same zainteresowania i podobne usposobienie.

Przyjdzie czas, że Ci się spodoba.  W tej relacji będziesz przeżywała coraz większą frustrację.
I pamiętaj, że masz prawo się z nim rozstać - nie zrobisz mu przykrości, a przysługę.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwszy związek, problemy z zaangażowaniem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024