Uderzenie przez syna, co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Uderzenie przez syna, co dalej?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 152 ]

Temat: Uderzenie przez syna, co dalej?

Post będzie dość długi, ale proszę o opinie i rady. Nie wiem, co robić, jak rozmawiać z synem, zwłaszcza po ostatniej sprawie, która opiszę niżej. Ma 17 lat, więc tylko o krok od pełnoletniości (18 na początku 2023). Syna długo wychowywałam sama, bo jego tata zginął w wypadku. Obecnie mieszka z nami mój partner, z którym mam 5 letnie dziecko, więc między synami jest spora różnica wieku.

Od początku: syn w szkole nie uczy się najgorzej. Kiedyś miał lepsze stopnie, ale i tak teraz nie jest źle. Nigdy za długo nad książkami nie siedział, jednak oceny miał dobre. Ale poza tym zachowanie syna bywa trudne. Potrafi mi urządzić awanturę, jak np poproszę go, żeby wyrzucił śmieci (jak wiem, że gdzieś wychodzi) czy posprzątał swój pokój, którego stan czasami wola o pomstę do nieba. Od razu startuje z podniesionym głosem, żebym się odwalila, sama to zrobiła, to jego pokój i może w nim mieć, jak chce, a mnie jak się nie podoba, to nie muszę tam wchodzić. Wychodzi często z kolegami, nie mówi, gdzie idą, jak pytam, o której wróci, to mówi, że jak będzie to będzie, często wraca bardzo późno, mimo że rano wcześnie wstaje. Kilka razy wrócił upalony trawą, parę razy czuć było od niego alkohol. Zawsze to kwituje tym, że jak zdarzy mu się zapalić czy wypić 2 czy 3 piwa to nic się nie stanie, a ja powinnam się cieszyć, że w szkole sobie radzi (to jest jego stała gadka, podobnym '' argumentem" posługiwał się w wakacje, że powinnam pamiętać, że w szkole sobie zawsze da radę).
Jak starszy syn jest w domu to młodszy bardzo lgnie do niego, jest wpatrzony w brata jak w obrazek. Ale syn nie pozwala mu wchodzic do pokoju, wygania go, jak młody mu coś pokazuje czy  o coś go pyta, to syn podnosi głos i mówi mlodszemu, żeby ,, truł dupe matce albo ojcu", widzę , że małemu jest wtedy przykro, ale starszy nie chce z nim posiedzieć choćby przez trochę.

Jednak najgorsza sytuacja miała miejsce w poniedziałek i w tej sprawie głównie proszę o rade. Partner w tym tygodniu ma nocna zmianę, już o 20 wychodzi z domu. W poniedziałek syn ni z tego ni z owego o 22 oznajmił, że wychodzi z domu, we wtorek nie pójdzie do szkoły, bo własnie do niego napisał kumpel. Nie wiem, czy to była prawda, ale zabroniłam synowi wyjść, powiedziałam, że nie pozwolę na wychodzenie o tej godzinie nie wiadomo gdzie, że ostatnio przegina z wychodzeniem i późnymi powrotami, że zdarzyło mu się wracać w takim, a nie innym stanie, więc tym razem nie. Syn się wściekł i najpierw zaczął krzyczeć, że jeszcze trochę i będę mogła mu nagwizdac, bo skończy 18 lat, a później uderzył mnie z otwartej ręki w twarz. Nie, nie poszedł nigdzie, tylko zamknął się w swoim pokoju. Ja po raz pierwszy się poryczałam wtedy, ze zwykłej bezsilności. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować. Po jakichś dwóch godzinach syn przyszedł i przeprosił, przysięgal, że to się nie powtórzy, że go poniosło i zaczął prosić, żebym nic nie mówiła partnerowi.
Co do relacji partner - syn: kiedyś na początku było dobrze, syn zaakceptował partnera dość szybko, ale odkąd syn zaczął zachowywać się gorzej, pogorszyło się też między nimi: partner chce ,, ustawiać do pionu" syna, wkurza się, jak starszy jest chamski wobec malego. W dużej mierze syna wybraniam i tłumacze, bo partner już wielokrotnie chcial interweniować. Kiedyś mi powiedział, że się już nie wtrąca, skoro ja ślepo idę za starszym.
Partnerowi nie powiedziałam nic, robię dobra minę do złej gry, ale to taka sytuacja, że po raz pierwszy, mimo, że syn prosił, żebym nic nie mówiła, chciałabym powiedzieć. Z jednej strony chce, bo dostać w twarz od własnego dziecka to zupełnie co innego niż awantura czy pozny powrót, boję się, że mimo zapewnień moze to powtórzyć, z drugiej - boję się, jak zareaguje partner i że zwyczajnie przyłoży synowi. Tu się nie wtrąca, ale przecież mam świadomość, że jest cięty na niego, a ja nie wiem, czego w tej sytuacji się spodziewać. I tutaj pojawiaja się moje pytania: co powinnam zrobić? Mówić partnerowi czy zachowywać się, jakby nigdy nic? JAK rozmawiać z samym synem? Martwie się o niego, mam wrażenie, że tracę z nim kontakt, że jak tak dalej pójdzie, to będzie tylko gorzej. Nie chcę też, żeby młodszy syn wychowywal się w takiej atmosferze. Proszę o rady, bo po raz pierwszy jestem w sytuacji, gdzie sama nie wiem, jak reagować.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Ja bym poczekała aż skończy te 18 lat,po czym oznajmiła że od teraz albo mieszka u ciebie na twoich zasadach i zachowuje się jak trzeba albo pakuje  mu walizki i wystawiam za drzwi. W końcu skoro taki dorosły to niech żyje na własny rachunek jeśli jie chce się zachować jak na dorosłego przystało.

A kryjąc go przed partnerem robisz sobie i jemu jeszcze gorszą krzywdę

3

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Syn zachowuje się w ten sposób, bo wie że nie spotkają go, i nigdy nie spotykały, żadne konsekwencje. Wie, że co by nie zrobił to i tak ma dach nad głową, kasę od Ciebie i całą obsługę. Zmień to.

4

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Aż mi się przypomina "Ballada o Januszku". Matka też go broniła.

5 Ostatnio edytowany przez display (2022-10-05 08:44:41)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Powinnaś już dawno zareagować ale Ty wolisz nie widzieć problemu. Zacznij działać bo będziesz mu do kryminału paczki wysyłać.

A to, że się jako tako uczy to żadna łaska. Chwali
się tym jakby już co najmniej 2 kierunki studiów ukończył

6 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-05 08:52:51)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Oczywiście, że powiedzieć partnerowi i nie dać manipulować własnemu dziecku. Na ustawianie do pionu jest trochę za późno, i przy twojej postawie raczej nieskuteczne.
Nie chce się uczyć, niech idzie do pracy.

7

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Niestety, ale sama kręcisz bat na siebie. Syn robi co chce, posuwa się dalej w swojej przemocy wobec was, bo nie spotykają go żadne konsekwencje. Tak, syn jest przemocowcem i używa sobie na was wszystkich, na tobie, na młodszym bracie, na twoim partnerze. Nie ma żadnych hamulców, bo niby co kto mu zrobi? Ty nawet przełknęłaś te pigułę, że własny syn cię uderzył i to nie przez przypadek, tylko po prostu walnął cię w twarz i to z całej siły.

Zrobisz jak zechcesz, ale ta sprawa powinna być załatwiona i to od razu. Po pierwsze ty powinnaś poszukać profesjonalnej pomocy, dobry psycholog od spraw trudnej młodzieży, pedagog szkolny, wychowawca w szkole. Co zrobiłaś, żeby to się nie powtórzyło? Nic. Pokazujesz mu, że może zrobić właściwie wszystko a ty to zniesiesz w milczeniu. On cię przepraszał? Każdy przemocowiec po pierwszym razie przeprasza, potem niestety już się tego nie doczekasz. Przygotuj się, bo stare mądre przyslowie mówi, że kto ma miękkie serce, musi mieć twardą d..pę.

8 Ostatnio edytowany przez karolina1977 (2022-10-05 08:58:55)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Syn w temacie szkoły zawsze był taki. Nie musiał siedzieć nad książkami, materiał mu ,, sam wchodził" do głowy i zrobił z tego w końcu kartę przetargową. Widzę, że nie jest dobrze, a czuje się w pewien sposób bezradna - nigdy wcześniej nie zachowywał się tak, pytałam go, czy coś się dzieje, czy na jakieś problemy i potrzebuje pomocy, ale zaprzecza, twierdzi, że wszystko jest ok. Broniłam go, może niesłusznie, bo nie chciałam spięć między partnerem a nim. Ale teraz zastanawiam się, czy nie powiedzieć. Przegiął totalnie, niby przeprosił, ale nie ufam mu, nie mam żadnej gwarancji, że jak raz tak zrobił, to czy przypadkiem nie powtórzy tego znowu.
Zdaje sobie też sprawę, że reakcja partnera na taką informację spokojna nie będzie, stąd moje rozdarcie.
Myślałam też o psychologu, proponowałam nawet synowi, że jak ma jakieś kłopoty, woli profesjonalnej pomocy, to żaden problem, ale jest wtedy jw - jego zdaniem u niego wszystko ok.

9 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-05 08:59:54)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Kiedyś dla trudnej młodzieży były specjalne ośrodki, nie orientuję się jak jest teraz. Przecież ten chłopak się stacza, a ty bezsilnie  na to patrzysz i przeszkadzasz, jeśli ktoś coś powie na twojego syna. On potrzebuje kogoś, z kim będzie walczył, a nie płakał i okazywał swoją niemoc.

10

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Typowo kobieca logika. zawaliłam co mogłam, a teraz niech facet się z tym mierzy.
Twój brak konsekwencji, trzymanie z synem niby i pozwalanie mu na wszystko, bo niby w szkole się dobrze uczy. Typowe babskie widzenie świata, bo dziecko ma tylko się uczyć, a resztę to ogarnę ja. No to ogarniaj, a nie sobie wymyślasz jakieś zakazy czy nakazy.
Wychowanie syna jest skopane koncertowo. To już prawie ukształtowany człowiek.

11

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Znalazłaś  się w miejscu, w którym Twój syn nie ma do Ciebie szacunku ani respektu, a jedno czego się obawia to ewentualnej reakcji Twojego partnera. To się nie stało z dnia na dzień :-/

Moim zdaniem to błąd, ze uległaś namowom i obiecałaś synowi, ze nie powiesz partnerowi o tym, że syn Ciebie uderzył. Wyobrażam sobie, że jego przeprosiny nie były nawet wynikiem skruchy i żalu, ale podyktowane strachem przed możliwymi konsekwencjami.
Wydaje się Tobie, że chronisz syna, ale tak naprawdę utrzymujesz go w poczuciu bezkarności i przeświadczeniu, że nie ma żadnych ograniczeń i konsekwencji jego zachowań, bo złe rzeczy, które robi, będzie można ukryć, przemilczeć, zmanipulować.

12 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-10-05 09:27:31)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Symbi napisał/a:

Aż mi się przypomina "Ballada o Januszku". Matka też go broniła.

Miałam to samo skojarzenie.

Straszne.
Przecież wyrasta z niego bandyta i do tego na pewno będzie tłukł swoją partnerkę.

Zrobiłaś ogromny błąd gdy przyszedł i przepraszał, a Ty te przeprosiny przyjęłaś, do tego nic nie powiedziałaś jego ojczymowi.

Moja mama ma wręcz identyczną koleżankę co Ty, autorko. Zawsze broni syna, zawsze uległa wobec niego. Ten syn mieszka teraz u niej z żoną i dwójką dzieci i totalnie się stoczył na dno. Nie chce pracować, tłucze żonę i dzieci, nie raz przywalił tez matce. Ciągle naćpany i pijany. A mamusia go kocha. Załamuje wprawdzie ręce, płacze, ale jak synek ma lepszy humor i powie jakieś milsze słowo, to mamusia wniebowzięta i daje mu swoje pieniądze.

13 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-05 09:34:43)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Legat napisał/a:

Typowo kobieca logika. zawaliłam co mogłam, a teraz niech facet się z tym mierzy.
.

O, przepraszam, z całym szacunkiem, ale znam kobiety, które świetnie sobie radzą z nastolatkami. To, że na tym forum tak się akurat złożyło, nie znaczy, że tak jest w życiu. Nie będę dawać przykładów, tam, gdzie nie ma ojca kobiety też dają radę I potrafią wyciągać konsekwencje. Tutaj mamy lata pobłażania synowi, i stąd efekty.
Chce się chłopak bić, niech idzie na naukę sportów walki.

Łagodnym ojcom się nie mówi, ot, męska logika, niech się kobieta wszystkim zajmie, a tak bywa. Mówi się natomiast, że on zarabia, ciężko pracuje i nie ma siły.

14

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tamiraa napisał/a:

O, przepraszam, z całym szacunkiem, ale znam kobiety, które świetnie sobie radzą z nastolatkami. To, że na tym forum tak się akurat złożyło, nie znaczy, że tak jest w życiu. Nie będę dawać przykładów, tam, gdzie nie ma ojca kobiety też dają radę I potrafią wyciągać konsekwencje. Tutaj mamy lata pobłażania synowi, i stąd efekty.

Ja widziałem dziś ufo. Szkoda, że zdjęć nie zrobiłem, musisz mi uwierzyć smile.

15

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Następnym razem podaj go na policję.
Jakby Cię obcy facet na ulicy uderzył, to byś tak zrobiła.

16

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
display napisał/a:

Ja bym poczekała aż skończy te 18 lat,po czym oznajmiła że od teraz albo mieszka u ciebie na twoich zasadach i zachowuje się jak trzeba albo pakuje  mu walizki i wystawiam za drzwi. W końcu skoro taki dorosły to niech żyje na własny rachunek jeśli jie chce się zachować jak na dorosłego przystało.

A kryjąc go przed partnerem robisz sobie i jemu jeszcze gorszą krzywdę

A co byś zrobiła, jakby on powiedział, że jest tu zameldowany i nigdzie nie na zamiaru się wyprowadzać?

17

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:
display napisał/a:

Ja bym poczekała aż skończy te 18 lat,po czym oznajmiła że od teraz albo mieszka u ciebie na twoich zasadach i zachowuje się jak trzeba albo pakuje  mu walizki i wystawiam za drzwi. W końcu skoro taki dorosły to niech żyje na własny rachunek jeśli jie chce się zachować jak na dorosłego przystało.

A kryjąc go przed partnerem robisz sobie i jemu jeszcze gorszą krzywdę

A co byś zrobiła, jakby on powiedział, że jest tu zameldowany i nigdzie nie na zamiaru się wyprowadzać?

Zmienić zamki. Niech dochodzi swoich praw w sądzie nie mając grosza przy duszy. Powodzenia.

18

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Kiedyś syn zachowywał się inaczej. Był normalnym chłopakiem, nie robił większych problemów. Nigdy nie odnosił się do mnie chamsko, o podnoszeniu ręki nawet nie było mowy i nie przeszłoby mi to przez myśl, że kiedyś może tak zrobić. Do obowiązków domowych nigdy się specjalnie nie garnął, ale jak kazałam mu posprzątać jego pokój, to sprzątal. Kiedyś chodził na basen, piłkę nożną. Potem z tego zrezygnował, bo mu trener nie odpowiadał. Chodził dodatkowo na język niemiecki (jego ojciec był Niemcem i syn sam z siebie uznał, że chce się tego języka dobrze nauczyć). W szkole ma czwórki, z matematyki, fizyki piątki (kiedyś tych piątek miał więcej, ale to nie najważniejsze) , nadal ma niby konkretne plany na siebie, czyli co chciałby studiować, ale co z tego będzie? Nie wiem.
Mial zawsze sporo swobody i luzu, ale też nigdy nikt się na niego nie skarżył.

Nie obiecałam synowi, że nie powiem nic partnerowi, po prostu nic nie powiedziałam, bo boję się jego reakcji. Tak, syn nie przeprosił szczerze, a bardziej ze strachu przed partnerem, dlatego nie ufam mu, że tego nie powtórzy więcej. I cały czas się waham, czy mówić czy nie.
W domu często jest nerwówka, łapie się na tym, że moje myśli krążą głównie wokół starszego, czy przypadkiem czegoś nie odwali, czy wyjdzie czy zostanie w domu, czy będzie znowu miał pretensje do całego świata itd.
A wiem, że tak wiecznie nie mogę, bo chodzi też o małego, który czasem, nawet jak nie chce, to musi słuchać niektórych rzeczy.

19

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

Mial zawsze sporo swobody i luzu, ale też nigdy nikt się na niego nie skarżył.

Bezstresowe wychowanie, a Ty nie widzisz w tym nic złego. Może dopiero jak młodszy się stoczy to zauważysz, że zjebałaś sprawę.

20

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
display napisał/a:

Ja bym poczekała aż skończy te 18 lat,po czym oznajmiła że od teraz albo mieszka u ciebie na twoich zasadach i zachowuje się jak trzeba albo pakuje  mu walizki i wystawiam za drzwi. W końcu skoro taki dorosły to niech żyje na własny rachunek jeśli jie chce się zachować jak na dorosłego przystało.

A kryjąc go przed partnerem robisz sobie i jemu jeszcze gorszą krzywdę

A co byś zrobiła, jakby on powiedział, że jest tu zameldowany i nigdzie nie na zamiaru się wyprowadzać?

Zmienić zamki. Niech dochodzi swoich praw w sądzie nie mając grosza przy duszy. Powodzenia.

Jakbyś była gdzieś zameldowana to dałabyś sobie wystawić walizki za drzwi nie mając innego lokalu?

21

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co byś zrobiła, jakby on powiedział, że jest tu zameldowany i nigdzie nie na zamiaru się wyprowadzać?

Zmienić zamki. Niech dochodzi swoich praw w sądzie nie mając grosza przy duszy. Powodzenia.

Jakbyś była gdzieś zameldowana to dałabyś sobie wystawić walizki za drzwi nie mając innego lokalu?

No nie rozśmieszaj mnie. A co taki gówniarz może? Będzie się bił? Po policję zadzwoni? Śmiało.

22

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
M!ri napisał/a:

Zmienić zamki. Niech dochodzi swoich praw w sądzie nie mając grosza przy duszy. Powodzenia.

Jakbyś była gdzieś zameldowana to dałabyś sobie wystawić walizki za drzwi nie mając innego lokalu?

No nie rozśmieszaj mnie. A co taki gówniarz może? Będzie się bił? Po policję zadzwoni? Śmiało.

Myślę, że nie można wyrzucić kogoś z mieszkania, w którym też jest zameldowany.
Trzebabt zorientować się w przepisach.
A matka wątpię, nawet jeśli prawnie byłoby to możliwe, że wystawi mu walizki za drzwi.
Polka to się dopiero zacznie jak będzie pelnoletni i uzna, że teraz jest dorosły i mize robić co chce.

23 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-10-05 11:11:32)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

Mial zawsze sporo swobody i luzu, ale też nigdy nikt się na niego nie skarżył.

Nie obiecałam synowi, że nie powiem nic partnerowi, po prostu nic nie powiedziałam, bo boję się jego reakcji. Tak, syn nie przeprosił szczerze, a bardziej ze strachu przed partnerem, dlatego nie ufam mu, że tego nie powtórzy więcej. I cały czas się waham, czy mówić czy nie.
W domu często jest nerwówka, łapie się na tym, że moje myśli krążą głównie wokół starszego, czy przypadkiem czegoś nie odwali, czy wyjdzie czy zostanie w domu, czy będzie znowu miał pretensje do całego świata itd.
A wiem, że tak wiecznie nie mogę, bo chodzi też o małego, który czasem, nawet jak nie chce, to musi słuchać niektórych rzeczy.

To musi być dla Ciebie trudna sytuacja. Współczuję Ci :-(

Na Twoim miejscu spróbowałabym ustalić synowi granice, bo być może mści się teraz to, że wcześniej nie miał ich wyraźnie określonych.
Myśle, że najlepiej byłoby abyś umówiła się z synem na rozmowę. Zorganizuj to tak, żeby Wam obojgu odpowiadał czas, miejsce i żeby warunki były sprzyjające. Tak żebyście mogli spokojnie bez przeszkód pogadać. Podczas tej rozmowy powiedz mu szczerze, źe potrzebowałaś czasu, żeby przetrawić to, co się wydarzyło, bo nigdy nie spodziewałaś się, że własny syn Cię uderzy. Możesz mu powiedzieć o swoich odczuciach, przecież je masz, niech usłyszy, że Cię to zabolało bardziej psychicznie niż fizycznie, że Cię uderzył, ale że to nie może się powtórzyć. Że każda następna jego agresja spotka się z Twoją zdecydowaną reakcją. I to nie powinny być tylko słowa, ale rzeczywiście Twój plan, który zrealizujesz, gdyby jeszcze raz podniósł na Ciebie rękę. Może to zabrzmi mocno, ale to nie jest zły pomysł, żeby wezwać policję, gdyby sytuacja się powtórzyła. Możesz zapowiedzieć synowi, że nie będziesz ani Ty, ani Twój partner wdawać się z nim w rękoczyny, tylko następnym razem wezwiesz policję.

Spróbowałabym tez dotrzeć do syna i dowiedzieć się dlaczego tak zareagował na Twój sprzeciw, gdy chciał w nocy wyjść z domu. Czy ma świadomość, ze jesteś za niego odpowiedzialna, że Twój sprzeciw wynikał z obaw o niego? Czy widzi, że jego reakcja była nieproporcjonalna, nieadekwatna do sytuacji? I pytanie zasadnicze dlaczego ON WYBRAŁ PRZEMOC jako środek rozwiązania trudnej dla niego wtedy sytuacji?
Jest też opcja, że on ma jakieś problemy, o których Ty nie wiesz, z którymi sobie nie radzi. Można go też o to zapytać, zaproponować swoją pomoc, bo może ńie radzi sobie emocjonalnie z czymś dla niego trudnym i takie są tego efekty.

PS. Nie musisz mówić partnerowi mówić, co się wydarzyło, albo powiedzieć mu już po rozmowie z synem. Albo możesz mu powiedzieć, ale zaznaczyć, że to sprawa między Tobą i Twoim synem, chcesz to załatwić z nim sama i nie chcesz, żeby partner reagował, przynajmniej na razie. I to ostatnie rozwiązanie wydaje mi się najlepsze, bo przecież jesteście w związku i nie powinniście dopuszczać do sytuacji, że ktoś trzeci Was rozgrywa (w tym przypadku Twój syn).

24 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-10-05 11:14:09)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Syn zachowuje się tak jak go wychowałaś.

Zero dyscypliny, zero odpowiedzialności, atencja mamy, brak granic.


Oto dowód:

karolina1977 napisał/a:

partner chce ,, ustawiać do pionu" syna, ..... syna wybraniam



Partner zrozumiał, że nie ma sensu się z Tobą użerać (z Tobą nie z synem... z Tobą), bo i tak nie czaisz co się dzieje, jesteś ślepa na zachowanie starszego syna odkąd był mały aż do teraz:

mi powiedział, że się już nie wtrąca, skoro ja ślepo idę za starszym.



Ty wiesz, że źle robisz:

Partnerowi nie powiedziałam nic, robię dobra minę do złej gry,



No i nie ma ratunku dla Ciebie i dla starszego syna... Po prostu razem jesteście w bagnie z twojego złego wychowania:

.. syn prosił, żebym nic nie mówiła, chciałabym powiedzieć. .. dostać w twarz od własnego dziecka

Tutaj nawet widać, że nie potraficie razem rozwiązać problemu, tylko wszystko się rozbija o to, czy angażować w tę sprawę partnera, jakby zbawiciela i uzdrowiciela.






co powinnam zrobić? Mówić partnerowi czy zachowywać się, jakby nigdy nic?

Nic nie mówić. W końcu to bagno twojego i twojego syna. Sama musisz to załatwić.
Partner nie pomoże, a gdyby chciał Was z bagna wyciągnąć, to zaraz będziesz mówić, że to atak na Ciebie i syna, i będziesz Was "bronić".




JAK rozmawiać z samym synem? Martwie się o niego, mam wrażenie, że tracę z nim kontakt, że jak tak dalej pójdzie, to będzie tylko gorzej. Nie chcę też, żeby młodszy syn wychowywal się w takiej atmosferze. Proszę o rady, bo po raz pierwszy jestem w sytuacji, gdzie sama nie wiem, jak reagować.

Ulegasz starszemu odkąd jest małym chłopcem. Ulegałaś miesiąc temu, tydzień temu, ... codziennie ulegasz. Nie chcesz walczyć. Dostałaś w twarz.

Więc najpierw musisz podjąć decyzję:    (1) wlaczyć    czy      (2) się poddać.

Jak wybierzesz (2) to po prostu cierpliwie znosisz jego zachowanie. Ty wynosisz śmieci, Ty wszystko wykonujesz, i nie Ty decydujesz kiedy on wychodzi i wraca. Powinnaś się zachowywać na tyle dobrze, aby nie oberwać znowu w twarz.

A jak wybierzesz (1), to już musisz być na froncie walki z synem, aby mu naprostować kręgosłup. Partner pewnie będzie Cię wspierał -- jeśli jest mądry, to nie wyjdzie na front, tylko będzie pół kroku za Tobą... bo wiadomo -- jak wyjdzie na fron, to zaraz mu nóż w plecy wbijesz, aby ratować synusia.




karolina1977 napisał/a:

Widzę, że nie jest dobrze, a czuje się w pewien sposób bezradna - nigdy wcześniej nie zachowywał się tak, pytałam go, czy coś się dzieje, czy na jakieś problemy i potrzebuje pomocy, ale zaprzecza, twierdzi, że wszystko jest ok.

Ale to Ty masz problem. Nie syn. Tylko Ty.



Broniłam go, może niesłusznie, bo nie chciałam spięć między partnerem a nim. Ale teraz zastanawiam się, czy nie powiedzieć.

Twój problem polega na uciekaniu przed konfrontacją -- odkąd był mały do teraz.



Przegiął totalnie, niby przeprosił, ale nie ufam mu, nie mam żadnej gwarancji, że jak raz tak zrobił, to czy przypadkiem nie powtórzy tego znowu.

Hmm... a niby dlaczego uderzenie w twarz to jakieś przekroczenie granicy?
Awantura, agresja słowna, zignorowanie rozkazu mamy -- to wszystko taka sama kategoria.
Granica jest płynna.... od awantury, przez plaskacza w policzek, do podbitego oka...




Myślałam też o psychologu, proponowałam nawet synowi, że jak ma jakieś kłopoty, woli profesjonalnej pomocy, to żaden problem, ale jest wtedy jw - jego zdaniem u niego wszystko ok.

Przecież to zdanie jest o Tobie właśnie:

"Gary proponował mi psychologa, jak mam jakieś kłopoty, wolę profesjonalną pomoc, to żaden problem, ale jest wtedy jw... - moim zdaniem u mnie jest wszystko ok"

smile smile

25 Ostatnio edytowany przez display (2022-10-05 11:54:41)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
display napisał/a:

Ja bym poczekała aż skończy te 18 lat,po czym oznajmiła że od teraz albo mieszka u ciebie na twoich zasadach i zachowuje się jak trzeba albo pakuje  mu walizki i wystawiam za drzwi. W końcu skoro taki dorosły to niech żyje na własny rachunek jeśli jie chce się zachować jak na dorosłego przystało.

A kryjąc go przed partnerem robisz sobie i jemu jeszcze gorszą krzywdę

A co byś zrobiła, jakby on powiedział, że jest tu zameldowany i nigdzie nie na zamiaru się wyprowadzać?

Zmienić zamki. Niech dochodzi swoich praw w sądzie nie mając grosza przy duszy. Powodzenia.


Otóż dokładnie to. Dodatkowo niech łoży na mieszkanie jeśli chce tam mieszkać, jeśli przestanie się uczyć

26 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2022-10-05 17:28:13)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Aż mną  trząchnęło!
Nie zwlekaj, idź natychmiast na policję i opisz sytuację.
Syn za wiele sobie pozwolił.
I nie ma co czekać do następnego razu.
Szkoła: pedagog, wychowawca.
Nie ukrywaj przed ojczymem tego, co dzieje się pod jego nieobecność.
Poinformuj i poproś żeby nie zajmował stanowiska, by nie spowodować
większej agresji syna.
W każdym mieście jest Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie są psycholodzy,
psychiatrzy, prawnicy, grupy terapeutyczne.
Nie zwlekaj, bo czas będzie działał na Twoją i syna szkodę.
Gdy wejdzie w narkotyki i alkohol - przepadł. Teraz możesz to zatrzymać.
Jest w nim coś z czym sobie nie radzi. Hormony buzują, emocje też.
Nie jest jeszcze straconym chłopcem, ale potrzebuje pomocy na już.

Nie strasz wyrzuceniem z domu, bo nie masz takiego prawa, nawet gdy już
osiągnie pełnoletniość i będzie się uczył.
Nie zmusisz syna do robienia porządków, ale nie rób nic za niego tj. w jego
przestrzeni.
Nie wchodź z nim w dyskusje.
Mów spokojnie czego od niego oczekujesz i nie daj się sprowokować.
Konsekwencja.

Wychowuję  wnuczka /w grudniu skończy 17 lat/, który też dobrze się uczył
w podstawówce, egzamin ósmoklasisty zdał śpiewająco.
Dwa lata nauki w technikum za nami, ale w ub.r. już ledwie zdał do trzeciej
/obecnej/ klasy.
I  w zastraszającym tempie zaczął zmieniać swoje zachowania.
Przez wiele godzin był "przyspawany do komputera", zero kontaktów normalnych, żadnych rozmów, żadnych prac domowych.
Moje uwagi, a zwłaszcza wyłączania Internetu o 23-ciej, kończyły się awanturami, przekleństwami, tumiwisizmem. Lekceważył moje istnienie.
Zaczęłam szukać pomocy i poszłam z nim na terapię, by zobaczyć w czym tkwi
mój wychowawczy błąd. Poszłam, to względne pojęcie.
Ja go zaciągnęłam obietnicą, że albo terapia, albo ośrodek wychowawczy.
Nie mógł odnaleźć się w terapii behawioralnej i po kilku spotkaniach oświadczył,
że więcej tam nie pójdzie.
Wyraziłam zgodę i załatwiłam terapię grupową uprzedzając, że to ostatni ruch
z mojej strony.
Biegałam na spotkania z psychologiem i terapeutą tj. prowadzących grupę.
Nie mieli zastrzeżeń do moich metod wychowawczych.
Po kilku miesiącach wyszło, co było przyczyną jego totalnego buntu i braku
motywacji do nauki i współżycia społecznego i nie było to, co ja podejrzewałam,
że on uzależnił się od Internetu.
Powodem był ojciec, który po śmierci mojej córki, przestał interesować się swoim synem.
Doprowadziłam do tego, że kontakty z ojcem uregulowały się i pomimo, że ojciec
ożenił się ponownie, to kontakty są także z jego żoną i w ich miejscu zamieszkania.
Na teraz: wnuczek znów rok szkolny rozpoczął dobrymi ocenami, Internet
wyłączamy o 23-ciej, wykonuje bez poleceń wiele czynności w domu, robi zakupy, a nawet w wakacje pomalował swój pokój.
No i co ważne - wciąż jest w grupie terapeutycznej.
Opadałam z sił, ale starałam się być konsekwentna.
Nie dawałam się wciągnąć w jego gierki i awantury, nie używam w ogóle słów wulgarnych, gdy coś obiecuję, to realizuję, nie łamię danego słowa i nie 
zapominam o obietnicach.

Całym sercem jestem z Tobą.

27

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:

Myślę, że nie można wyrzucić kogoś z mieszkania, w którym też jest zameldowany.

Można, zameldowanie nie daje żadnego prawa do lokalu.

28

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Dracarys napisał/a:
rossanka napisał/a:

Myślę, że nie można wyrzucić kogoś z mieszkania, w którym też jest zameldowany.

Można, zameldowanie nie daje żadnego prawa do lokalu.

Jest na to jakiś przepis? Myślę, ża zameldowany ma takie same prawa do lokalu jak inny zameldowany w tym samym lokalu.

29

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Jeżeli syn nie jest jeszcze pełnoletni, a nie jest. Gdy matka wyrzuci go z domu, no to najprawdopodobniej jego ojciec złoży zawiadomienie do policji lub prokuratury o narażeniu jego życia i zdrowia. Poza tym złoży wniosek o alimenty od matki. A gdy syn będzie dorosły sam to zrobi, gdy kontynuuje naukę.

30 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2022-10-05 12:33:07)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Dracarys napisał/a:
rossanka napisał/a:

Myślę, że nie można wyrzucić kogoś z mieszkania, w którym też jest zameldowany.

Można, zameldowanie nie daje żadnego prawa do lokalu.

Ech....

https://www.poradaprawna.pl/porada/3100 … --gdy-jesz

Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które
nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania
(art. 133 § 1 kro). Na podstawie tego przepisu może rodzice mogą zostać
zobowiązani do świadczeń alimentacyjnych na rzecz dziecka niepełnoletniego jak pełnoletniego, albowiem obowiązek rodziców dostarczania środków utrzymania, wychowania trwa do wtedy do kiedy dziecko nie zdobędzie odpowiednich
kwalifikacji zawodowych, które pozwolą mu na usamodzielnienie się .

31

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Ojciec zdaje się nie żyje?

Autorko, zwróć się do specjalisty o profesjonalną pomoc, psychologiczną i prawną. Są miejsca, gdzie uzyskasz taką pomoc bezpłatnie.
Ośrodki Interwencji Kryzysowej (OIK)
Świadczą pomoc osobom – dzieciom, młodzieży, dorosłym – znajdującym się w sytuacji, z którą nie są w stanie sobie same poradzić i która wpływa na ich codzienne życie. Może ona wynikać ze zdarzenia losowego, sytuacji rodzinnej lub trudnych przeżyć osobistych. Twoja sytuacja jak najbardziej się kwalifikuje, abyś znalazła tam wsparcie i pomoc.

32

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Tak, ojciec starszego syna nie żyje.

Nie, nie zamierzam syna wyrzucać z domu (co chyba ktoś sugerował)

Cisza to ja, Salomonka - dziękuję za Wasze odpowiedzi.

33

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
MagdaLena1111 napisał/a:
karolina1977 napisał/a:

Mial zawsze sporo swobody i luzu, ale też nigdy nikt się na niego nie skarżył.

Nie obiecałam synowi, że nie powiem nic partnerowi, po prostu nic nie powiedziałam, bo boję się jego reakcji. Tak, syn nie przeprosił szczerze, a bardziej ze strachu przed partnerem, dlatego nie ufam mu, że tego nie powtórzy więcej. I cały czas się waham, czy mówić czy nie.
W domu często jest nerwówka, łapie się na tym, że moje myśli krążą głównie wokół starszego, czy przypadkiem czegoś nie odwali, czy wyjdzie czy zostanie w domu, czy będzie znowu miał pretensje do całego świata itd.
A wiem, że tak wiecznie nie mogę, bo chodzi też o małego, który czasem, nawet jak nie chce, to musi słuchać niektórych rzeczy.


Myśle, że najlepiej byłoby abyś umówiła się z synem na rozmowę. Zorganizuj to tak, żeby Wam obojgu odpowiadał czas, miejsce i żeby warunki były sprzyjające. Tak żebyście mogli spokojnie bez przeszkód pogadać. Podczas tej rozmowy powiedz mu szczerze, źe potrzebowałaś czasu, żeby przetrawić to, co się wydarzyło, bo nigdy nie spodziewałaś się, że własny syn Cię uderzy. Możesz mu powiedzieć o swoich odczuciach, przecież je masz, niech usłyszy, że Cię to zabolało bardziej psychicznie niż fizycznie, że Cię uderzył, ale że to nie może się powtórzyć. Że każda następna jego agresja spotka się z Twoją zdecydowaną reakcją. I to nie powinny być tylko słowa, ale rzeczywiście Twój plan, który zrealizujesz, gdyby jeszcze raz podniósł na Ciebie rękę. Może to zabrzmi mocno, ale to nie jest zły pomysł, żeby wezwać policję, gdyby sytuacja się powtórzyła. Możesz zapowiedzieć synowi, że nie będziesz ani Ty, ani Twój partner wdawać się z nim w rękoczyny, tylko następnym razem wezwiesz policję.

Spróbowałabym tez dotrzeć do syna i dowiedzieć się dlaczego tak zareagował na Twój sprzeciw, gdy chciał w nocy wyjść z domu. Czy ma świadomość, ze jesteś za niego odpowiedzialna, że Twój sprzeciw wynikał z obaw o niego? Czy widzi, że jego reakcja była nieproporcjonalna, nieadekwatna do sytuacji? I pytanie zasadnicze dlaczego ON WYBRAŁ PRZEMOC jako środek rozwiązania trudnej dla niego wtedy sytuacji?
Jest też opcja, że on ma jakieś problemy, o których Ty nie wiesz, z którymi sobie nie radzi. Można go też o to zapytać, zaproponować swoją pomoc, bo może ńie radzi sobie emocjonalnie z czymś dla niego trudnym i takie są tego efekty.

PS. Nie musisz mówić partnerowi mówić, co się wydarzyło, albo powiedzieć mu już po rozmowie z synem. Albo możesz mu powiedzieć, ale zaznaczyć, że to sprawa między Tobą i Twoim synem, chcesz to załatwić z nim sama i nie chcesz, żeby partner reagował, przynajmniej na razie. I to ostatnie rozwiązanie wydaje mi się najlepsze, bo przecież jesteście w związku i nie powinniście dopuszczać do sytuacji, że ktoś trzeci Was rozgrywa (w tym przypadku Twój syn).


Chce porozmawiac z synem sam na sam.
Myślę, że ma jakieś problemy. Nie wiem, o co chodzi i co się dzieje, ale nie wierzę w jego zapewnienia, że nic i że jest ok. Gdyby było, nie zachowywałby się tak. Przecież kiedyś tak nie było, gdyby zawsze był problemowy, to nie byłabym zapewne zaskoczona, ale takich jazd nigdy nie odstawial.

Nie powiem, bo mam świadomość, że syn oberwałby od niego, a nie o to chodzi i to nie rozwiąże problemu.

34 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-10-05 15:07:25)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Myślę że próżny wasz trud z udzielaniem rad autorce.
Tu już nie ma co naprawiać, bo granica została przekroczona.
Skończy sie tak że syn będzie stosowała coraz większa przemoc wobec matki pod nieobecność partnera matki.
Potem przerzuci sie również na swojego młodszego brata.
A matka nie zrobi nic, "bo jak to miałabym wsadzić własnego syna za kratki"
Nawet jak zainterweniuje ojciec młodszego syna,nawet jak zadzwoni po policje,to i tak matka będzie mówić ze nic sie nie stała,zwykła sprzeczka rodzinna.
Skończy sie tak że ze z racji niemożności wyprowadzki agresywnego dzieciaka, to ojciec weźmie młodszego syna i sie wyprowadzi.
Nie wiem jak tam na to prawo, czy ojciec może zgodnie z prawem zabrać syna gdy ten nie jest w swoim domu bezpiecznym.

A z czego wzięły sie te wszystkie problemy?
bo matka nie pozwoliła swojemu partnerowi być ojcem dla starszego syna.
Jasno tutaj napisała, ze "zabroniła sie wtrąca" swojemu partnerowi w wychowanie swojego starszego syna.
sama na siebie sprowadziła te problemy.
Nie reagowała na nic, nawet na to że jej syn ćpa i pije alkohol.
Brawo.
Matka roku.

Przypomina mi sie pewien temat który był tutaj niedawno, o agresywnej 8 altce, która biła wszystkich członków rodziny i obrażała.
Tam też najpierw amtka nie reagowała, a potem przerzuciła całe dyscyplinowanie dziecka na swojego partnera.
I w domu nastało piekło.

Mysle ze to jest czerwona flaga dla każdego faceta który chce sie związać z samotna matka.
Gdy kobieta zabrania byc ojcem swojemu partnerowi.
Gdy nie pozwala mu wraz z nia wychowywać dzieci, czyli również dyscyplinować kiedy trzeba.
Kiedy podważa jego autorytet względem dzieci.
to zawsze kończy sie to tak jak w tych przypadkach.
Zawsze.
Wiec panowie, trzymajcie sie od takich kobiet z daleka.

35

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Szeptuch napisał/a:

Brawo.
Matka roku.

Wszyscy jestesmy efektem kultury i naszego otoczenia.
Istnieja bardzo silne argumenty za tym, ze nie ma sensu obwiniac kogokolwiek.
Autorka podejmuje decyzje na podstawie tego czego nauczyla sie od swoich rodzicow, a oni z kolei od swoich itd.

I nie zgadzam sie, ze nie mozna z tym juz nic zrobic.

36 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-10-05 16:02:47)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
JohnyBravo777 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Brawo.
Matka roku.

Wszyscy jestesmy efektem kultury i naszego otoczenia.
Istnieja bardzo silne argumenty za tym, ze nie ma sensu obwiniac kogokolwiek.
Autorka podejmuje decyzje na podstawie tego czego nauczyla sie od swoich rodzicow, a oni z kolei od swoich itd.

I nie zgadzam sie, ze nie mozna z tym juz nic zrobic.

To co tutaj przekazujesz to wirus dzisiejszego świata.
Relatywizowanie.
Nikt nie jest winny,nikt nie ponosi odpowiedzialności.
Całość grzechu zrzucamy na mistyczny "system"
Nikt za nic nie odpowiada.
Winny jest zawsze ktoś inny.
Zawsze znajdzie sie usprawiedliwienie, albo usprawiedliwiający.
Zwłaszcza Ci usprawiedliwiający sa najgorsi.
bo bez przyznania sie do winy,bez zrozumienia swojej winy, nie można sie naprawić, bo nie wiesz gdzie lezy problem.
To co napisałeś jest po prostu szkodliwe.

Edit"Istnieja bardzo silne argumenty za tym, ze nie ma sensu obwiniać kogokolwiek."

ty sobie chyba naprawdę nie zdajesz sprawy, jak niewyobrażalnie szkodliwe społecznie sa takie opinie.

37 Ostatnio edytowany przez Dracarys (2022-10-05 16:25:21)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:

Jest na to jakiś przepis? Myślę, ża zameldowany ma takie same prawa do lokalu jak inny zameldowany w tym samym lokalu.

Źle myślisz. Zameldowanie nie jest prawem do lokalu, nie stanowi o prawie do mieszkania, a tym bardziej nie oznacza prawa własności. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 26 września 2017 r. (sygn. akt: III SA/Kr 799/17), w której sąd w sprawie o wymeldowanie wskazał tezę, zgodnie z którą o tym, czy dana osoba ma prawo przebywać w danym lokalu nie decyduje sam fakt zameldowania w tym lokalu, ale posiadanie odrębnego prawa do lokalu. Zameldowanie i wymeldowanie nie ma żadnego wpływu na istnienie prawa do lokalu.

Natomiast tutaj i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo syn Autorki jest niepełnoletni.

38

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Dracarys napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jest na to jakiś przepis? Myślę, ża zameldowany ma takie same prawa do lokalu jak inny zameldowany w tym samym lokalu.

Źle myślisz. Zameldowanie nie jest prawem do lokalu, nie stanowi o prawie do mieszkania, a tym bardziej nie oznacza prawa własności. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 26 września 2017 r. (sygn. akt: III SA/Kr 799/17), w której sąd w sprawie o wymeldowanie wskazał tezę, zgodnie z którą o tym, czy dana osoba ma prawo przebywać w danym lokalu nie decyduje sam fakt zameldowania w tym lokalu, ale posiadanie odrębnego prawa do lokalu. Zameldowanie i wymeldowanie nie ma żadnego wpływu na istnienie prawa do lokalu.

Natomiast tutaj i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo syn Autorki jest niepełnoletni.

Prawa, w znaczeniu, że jakby teraz syn(gdyby był pelnoletnu) chciał sprzedać to mieszkanie sam, to nie może. Ale na prawo tam mieszkać, również jak będzie pelnoletni.

Tak to rozumiem.

Matka wystawi mu walizki na korytarz, a on powiedział, że nigdzie się nie wynosi, bo jest tu zameldowany. I co mu zrobi?

39

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:

Matka wystawi mu walizki na korytarz, a on powiedział, że nigdzie się nie wynosi, bo jest tu zameldowany. I co mu zrobi?

Teraz, czy jak będzie pełnoletni?

40

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Legat napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

O, przepraszam, z całym szacunkiem, ale znam kobiety, które świetnie sobie radzą z nastolatkami. To, że na tym forum tak się akurat złożyło, nie znaczy, że tak jest w życiu. Nie będę dawać przykładów, tam, gdzie nie ma ojca kobiety też dają radę I potrafią wyciągać konsekwencje. Tutaj mamy lata pobłażania synowi, i stąd efekty.

Ja widziałem dziś ufo. Szkoda, że zdjęć nie zrobiłem, musisz mi uwierzyć smile.

Nie zamierzam przekonywać. Matka dwóch synów, ojciec popełnił samobójstwo, zawsze powtarzała im: przykro mi, to ja jestem kapitanem tego okrętu. Oni wiedzieli, że muszą jej słuchać. Nie było przemocy i bicia.
Jak ktoś nie spotkał, nie wierzy.

41 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-05 16:49:43)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Szeptuch napisał/a:

To co tutaj przekazujesz to wirus dzisiejszego świata.
Relatywizowanie.

Przydaloby sie gdybys dowiedzial sie co oznaczaja koncepty, ktorych uzywasz zanim zaczniesz sie rzucac jak ryba na patelni.
Zgadzam sie, ze etyczny relatywizm jest zly.
Natomiast nie jest on w zaden sposob powiazany z tym co napisalem.

Opinia, ze "wszyscy jestesmy efektem kultury i naszego otoczenia" to determinizm.

Wazniejsze dla mnie od mojej osobistej opinii jest co mowi nauka na dany temat.
A nauka posiada silne argumenty za tym, ze swiat jest deterministyczny i poki co ani jednego, ze nie jest.
Gdyby swiat nie byl deterministyczny to nie mogla by istniec sama nauka bo ta opiera sie na zwiazkach przyczynowo-skutkowych, ktore wymagaja determinizmu do istnienia.

Szeptuch napisał/a:

bo bez przyznania sie do winy,bez zrozumienia swojej winy, nie można sie naprawić, bo nie wiesz gdzie lezy problem.

Mylisz bycie winnym z refleksja dotyczaca naszych dzialan.
Jesli w twoim domu ojciec bil matke gdy nie bylo obiadu i nikt Ci nie pokazal, ze mozna inaczej to bedziesz bil swoja zone jak nie bedzie obiadu.
Czy to twoja wina? Nie wiesz jak zyc inaczej.
Inna sprawa to fakt, ze jako myslacy rozsadnie czlowiek patrzysz na konsekwencje swoich czynow, dokonujesz refleksji, dochodzisz do wniosku, ze nie czujesz sie dobrze z efektami tego co robisz i starasz sie zmienic swoje zachowanie.

Widzisz, mimo, ze tak sie rzucasz w swojej ignorancji nie winie Cie za to.
Masz prawo nie wiedziec pewnych rzeczy.

42

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
JohnyBravo777 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

To co tutaj przekazujesz to wirus dzisiejszego świata.
Relatywizowanie.

Przydaloby sie gdybys dowiedzial sie co oznaczaja koncepty, ktorych uzywasz zanim zaczniesz sie rzucac jak ryba na patelni.
Zgadzam sie, ze etyczny relatywizm jest zly.
Natomiast nie jest on w zaden sposob powiazany z tym co napisalem.

Opinia, ze "wszyscy jestesmy efektem kultury i naszego otoczenia" to determinizm.

Wazniejsze dla mnie od mojej osobistej opinii jest co mowi nauka na dany temat.
A nauka posiada silne argumenty za tym, ze swiat jest deterministyczny i poki co ani jednego, ze nie jest.
Gdyby swiat nie byl deterministyczny to nie mogla by istniec sama nauka bo ta opiera sie na zwiazkach przyczynowo-skutkowych, ktore wymagaja determinizmu do istnienia.

Szeptuch napisał/a:

bo bez przyznania sie do winy,bez zrozumienia swojej winy, nie można sie naprawić, bo nie wiesz gdzie lezy problem.

Mylisz bycie winnym z refleksja dotyczaca naszych dzialan.
Jesli w twoim domu ojciec bil matke gdy nie bylo obiadu i nikt Ci nie pokazal, ze mozna inaczej to bedziesz bil swoja zone jak nie bedzie obiadu.
Czy to twoja wina? Nie wiesz jak zyc inaczej.
Inna sprawa to fakt, ze jako myslacy rozsadnie czlowiek patrzysz na konsekwencje swoich czynow, dokonujesz refleksji, dochodzisz do wniosku, ze nie czujesz sie dobrze z efektami tego co robisz i starasz sie zmienic swoje zachowanie.

Widzisz, mimo, ze tak sie rzucasz w swojej ignorancji nie winie Cie za to.
Masz prawo nie wiedziec pewnych rzeczy.

Przepraszam bardzo ale z kimś kto wypisuje takie antynaukowe kocopoły jak to:

""Seks jest tak samo potrzebny do zycia co wczasy zagraniczne.
Juz 2.4 tysiaca lat temu Hippokrates mowil o tym ze emisja nasienia przez mezczyzne znacznie go oslabia.
Plato i Arystoteles tez byli zgodni, ze seks dla mezczyzn miedzy 20stym a 60tym rokiem zycia jest niezdrowy.
A juz w ogole mezczyzni powinni powstrzymac sie przed seksem w okresie letnim kiedy powietrze jest suche i gorace.""
""Nowotwory sa chorobami cywilizacyjnymi, ktore pojawily sie niedawno.""
Kto rozczytuje sie w Baumanie

Nie będę prowadził dyskusji, to jest poniżej mojego poziomu.

Bardzo sprawnie żaglujesz mądrymi słowami, ale tylko to.
Użyłeś determinizmu jako fasady.
w istocie twój post to relatywizm, czyli umniejszanie winy, bo to dokładnie robisz,umniejszasz wine, zabierasz część odpowiedzialności.
Wiem ze nie ogarniasz, ale wyobraź sobie ze wiele ludzi, nawet na tym forum miało zjebanych rodziców, w rożnym stopniu, i uwaga, nie sa zjebanymi rodzicami dla swoich dzieci.
Da sie?
Da.

Bardzo proszę, nie cytuj i nie reaguj na moje posty,ja będę robił to samo.

43

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Nie można mówić, że syn alkoholika będzie alkoholikiem, a ten, który był bity, będzie bił. To jakby przypisać kogoś do określonej roli i włożyć do odpowiedniej szufladki.
A każdy wie, że tak nie musi być.

44

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
rossanka napisał/a:
Dracarys napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jest na to jakiś przepis? Myślę, ża zameldowany ma takie same prawa do lokalu jak inny zameldowany w tym samym lokalu.

Źle myślisz. Zameldowanie nie jest prawem do lokalu, nie stanowi o prawie do mieszkania, a tym bardziej nie oznacza prawa własności. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 26 września 2017 r. (sygn. akt: III SA/Kr 799/17), w której sąd w sprawie o wymeldowanie wskazał tezę, zgodnie z którą o tym, czy dana osoba ma prawo przebywać w danym lokalu nie decyduje sam fakt zameldowania w tym lokalu, ale posiadanie odrębnego prawa do lokalu. Zameldowanie i wymeldowanie nie ma żadnego wpływu na istnienie prawa do lokalu.

Natomiast tutaj i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo syn Autorki jest niepełnoletni.

Prawa, w znaczeniu, że jakby teraz syn(gdyby był pelnoletnu) chciał sprzedać to mieszkanie sam, to nie może. Ale na prawo tam mieszkać, również jak będzie pelnoletni.

Tak to rozumiem.

Matka wystawi mu walizki na korytarz, a on powiedział, że nigdzie się nie wynosi, bo jest tu zameldowany. I co mu zrobi?


To w ogóle zbędna dyskusja, bo nikomu walizek za drzwi nie wystawiam i nie zamierzam wystawiać.

45

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Szeptuch napisał/a:

Użyłeś determinizmu jako fasady.
w istocie twój post to relatywizm, czyli umniejszanie winy, bo to dokładnie robisz,umniejszasz wine, zabierasz część odpowiedzialności.

Jakiej fasady?

Etyczny relatywizm dotyczy moralnosci.
Moralnosc zaklada istnienie wolnej woli.
Determinizm dowodzi, ze wolnej woli nie ma.
Nie ma co rozmawiac o etycznym relatywizmie.

Mamy mozliwosc wyboru wsrod akcji, ktorych mozliwosci jestesmy swiadomi i mamy umiejetnosc ich wykonania.
Powyzsze zaklada wolnosc i wiedze - oba przychodza z zewnatrz.

Szeptuch napisał/a:

Nie będę prowadził dyskusji, to jest poniżej mojego poziomu.

Jestes na jakims poziomie?
Jak w grze? tongue


Szeptuch napisał/a:

Wiem ze nie ogarniasz, ale wyobraź sobie ze wiele ludzi, nawet na tym forum miało zjebanych rodziców, w rożnym stopniu, i uwaga, nie sa zjebanymi rodzicami dla swoich dzieci.

Pytanie kto ocenia rodzicow i rodzicielstwo dzieci.
Ty jako ekspert?
Sami rodzice uwazaja, ze sa dobrzy w tym co robia?

Badawczo widze podchodzisz do tematu tongue

Szeptuch napisał/a:

Bardzo proszę, nie cytuj i nie reaguj na moje posty,ja będę robił to samo.

Jak bede widzial cos z czym sie nie zgadzam to zareaguje.
Po to jest forum aby rozmawiac.

Odpocznij, zlap troche luzu.

46

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tamiraa napisał/a:

Nie można mówić, że syn alkoholika będzie alkoholikiem, a ten, który był bity, będzie bił. To jakby przypisać kogoś do określonej roli i włożyć do odpowiedniej szufladki.
A każdy wie, że tak nie musi być.

Oczywiscie. To bylo uproszczenie na potrzebe argumentacji.
W rzeczywistosci jestesmy suma wplywu wszystkiego co nas otacza.

47

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Karolina1977 tak, syn ma problem, ma gigantyczny problem z TOBĄ. Tak jak panowie wyżej napisali, jesteś źródłem wszystkich problemów przez swój strach, uległość, ugodowość i niechęć do konfliktów. Miałaś szanse, żeby Twój partner pomógł, zapewne ustawiłby go po męsku, bo w takim wieku młody potrzebuje starszego i to nie ma być baba! Niestety, Ty synusia "broniłaś", bo chyba nie zdałaś sobie sprawy z tego, że to nie jest mały dzidziuś i jego życie nie jest zagrożone.

Teraz dostałaś w pysk. Za wszystko, za swoje zachowanie, za bierność, za wyuczoną bezradność. Kobiety samotnie wychowujące synów mają bardzo ciężko, bo nie mogą pokazać słabości na żadnym etapie życia, a jeśli pokazują, to muszą również udowodnić, że się podniosą i poradzą z problemem. Ty jesteś wieczną "damą w opałach", ale syn nie może Cię uratować.
Dobra wiadomośc jest taka, że została Wam iskierka nadziei, ponieważ syn się zreflektował, ale zapewne ostatni raz. Masz ostatnią szansę na rozpoczęcie pracy nad Waszą relacją. Zaczęłabym od rozmowy z partnerem. Nie, nie mówiłabym mu o tym, ale usiadłabym, przeprosiła za wcześniejsze zachowanie i ślepote, obiecała poprawę i ustaliła z nim plan reguł i zasad, które będziecie wprowadzać i razem utrzymywać. I będziecie trzymali wspólny front bez względu na wszystko. Potem porozmawiaj sama z synem, tylko bez płaczu, szlochów i pierdzielenia o uczuciach. Powiedz, że takie zachowanie jest nieakceptowalne i w ogóle jego zachowanie jest nieakceptowalne i od teraz wprowdzacie zasady WSPÓLNIE z partnerem i młody ma ich przestrzegać. Skończyło się gówniarstwo, a zaczyna dorosłość.

Nie możesz wchodzić partnerowi w drogę jeśli będzie chciał dzieciaka spacyfikować. Nie wtrącaj się, krzywdy mu nie zrobi. Facet wie jak postępować z facetem, spokojna głowa. No chyba, że wybrałaś sobie na partnera jakiegoś przemocowego patafiana, to już nie ma ratunku dla Ciebie.

No i rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, a jeśli chodzi o Ciebie to przede wszystkim słuchać, słuchać całą sobą, uważnie i rozumieć.

48

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Szeptuch ale JohnyBravo777 przekazuje w sumie to, co Ty, tylko w inny sposób, więc nie wiem, po co ta dyskusja. JohnyBravo777  patrzy tylko na problem pod innym kątem, inna "szkoła filozoficzna" przez niego przemawia. Obaj macie rację i obaj tego nie widzicie smile

49

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tylwyth Teg napisał/a:

Szeptuch ale JohnyBravo777 przekazuje w sumie to, co Ty, tylko w inny sposób, więc nie wiem, po co ta dyskusja. JohnyBravo777  patrzy tylko na problem pod innym kątem, inna "szkoła filozoficzna" przez niego przemawia. Obaj macie rację i obaj tego nie widzicie smile

Rozmywasz trochę. Każdy dorosły człowiek odpowiada za swoje zachowanie. Gdybyśmy winili otoczenie, zabójcy byliby niewinni:)

50 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2022-10-05 19:51:13)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Większość tu piszących nie ma pojęcia o sytuacji i filozofuje.

Karolino 1977 - musisz porozmawiać z synem, spokojnie ale i stanowczo.

Powiedz mu, że przekroczył granicę i dalszych sentymentów nie będzie.
Ma 17 lat i za uderzenie (pobicie) może odpowiadać przed sądem jak dorosły. I następnym razem zglosisz to na policję.
Możesz zagrozić założeniem niebieskiej karty ze wszelkimi konsekwencjami.
Dalej, jest prawie dorosły i oprócz praw ma w domu także obowiązki. A jeśli się mu nie podoba, to możesz mu załatwić szkołę z internatem.
Nie wiem czy będzie chciał poważnie rozmawiać, ale wysonduj co jest przyczyną takiej zmiany zachowania (złe towarzystwo, używki, prochy). Zaproponuj pomoc psychologiczną, ale nie wiem czy się zgodzi.

I jeszcze jedno, nie wiem jak on stoi z kasą? Dostaje od ciebie?
Czy wiesz jakie ma dalsze plany - studia? Praca? Bo nie dopuść by skończył szkołę i pozostał na twoim garnuszku.
P.S.
I nie przyjmuje do siebie krytyki, która cię tu obrzucają. Nie jesteś winna.  Chłopak jest w takim wieku, że już w pełni kontroluje swoje postępowanie i ma pełne  rozeznanie co wolno a co nie.

51 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-05 21:31:37)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tamiraa napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Szeptuch ale JohnyBravo777 przekazuje w sumie to, co Ty, tylko w inny sposób, więc nie wiem, po co ta dyskusja. JohnyBravo777  patrzy tylko na problem pod innym kątem, inna "szkoła filozoficzna" przez niego przemawia. Obaj macie rację i obaj tego nie widzicie smile

Rozmywasz trochę. Każdy dorosły człowiek odpowiada za swoje zachowanie. Gdybyśmy winili otoczenie, zabójcy byliby niewinni:)

Liczba uwiezionych ludzi w przeliczeniu na 100 tysiecy:
United States — 629
Rwanda — 580
Turkmenistan — 576
El Salvador — 564
Cuba — 510
Palau — 478
British Virgin Islands (U.K. territory) — 477
Thailand — 445
Panama — 423
Saint Kitts and Nevis — 423

Polska: 192
Dania: 71

Rok do roku liczby sa podobne na calym swiecie.
Niektore kraje po prostu konsekwentnie rodza zabojcow tongue

52

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
zwyczajny gość napisał/a:

Większość tu piszących nie ma pojęcia o sytuacji i filozofuje.

Karolino 1977 - musisz porozmawiać z synem, spokojnie ale i stanowczo.

Powiedz mu, że przekroczył granicę i dalszych sentymentów nie będzie.
Ma 17 lat i za uderzenie (pobicie) może odpowiadać przed sądem jak dorosły. I następnym razem zglosisz to na policję.
Możesz zagrozić założeniem niebieskiej karty ze wszelkimi konsekwencjami.
Dalej, jest prawie dorosły i oprócz praw ma w domu także obowiązki. A jeśli się mu nie podoba, to możesz mu załatwić szkołę z internatem.
Nie wiem czy będzie chciał poważnie rozmawiać, ale wysonduj co jest przyczyną takiej zmiany zachowania (złe towarzystwo, używki, prochy). Zaproponuj pomoc psychologiczną, ale nie wiem czy się zgodzi.

I jeszcze jedno, nie wiem jak on stoi z kasą? Dostaje od ciebie?
Czy wiesz jakie ma dalsze plany - studia? Praca? Bo nie dopuść by skończył szkołę i pozostał na twoim garnuszku.
P.S.
I nie przyjmuje do siebie krytyki, która cię tu obrzucają. Nie jesteś winna.  Chłopak jest w takim wieku, że już w pełni kontroluje swoje postępowanie i ma pełne  rozeznanie co wolno a co nie.


Rozmowa - tak, ale tylko, jak będziemy sami.
Twierdzi, że nic się nie dzieje, nie potrzebuje pomocy i wszystko jest dobrze, ale ja w to nie wierzę, bo żaden człowiek ot tak bez powodu nie zmienia swojego zachowania.

Dostaje miesięcznie 250-300 zł, ma to na jakies tam swoje potrzeby, bo większe rzeczy jak np ciuchy, opłacam ja.
Chce isc na studia.

53

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tamiraa napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Szeptuch ale JohnyBravo777 przekazuje w sumie to, co Ty, tylko w inny sposób, więc nie wiem, po co ta dyskusja. JohnyBravo777  patrzy tylko na problem pod innym kątem, inna "szkoła filozoficzna" przez niego przemawia. Obaj macie rację i obaj tego nie widzicie smile

Rozmywasz trochę. Każdy dorosły człowiek odpowiada za swoje zachowanie. Gdybyśmy winili otoczenie, zabójcy byliby niewinni:)

Panowie nie mówili o odpowiedzialności karnej, tylko o powodach danego zachowania. O odpowiedzialności nie ma dyskusji, bo chłopak jest odpowiedzialny za uderzenie matki.

54

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Większość tu piszących nie ma pojęcia o sytuacji i filozofuje.

Karolino 1977 - musisz porozmawiać z synem, spokojnie ale i stanowczo.

Powiedz mu, że przekroczył granicę i dalszych sentymentów nie będzie.
Ma 17 lat i za uderzenie (pobicie) może odpowiadać przed sądem jak dorosły. I następnym razem zglosisz to na policję.
Możesz zagrozić założeniem niebieskiej karty ze wszelkimi konsekwencjami.
Dalej, jest prawie dorosły i oprócz praw ma w domu także obowiązki. A jeśli się mu nie podoba, to możesz mu załatwić szkołę z internatem.
Nie wiem czy będzie chciał poważnie rozmawiać, ale wysonduj co jest przyczyną takiej zmiany zachowania (złe towarzystwo, używki, prochy). Zaproponuj pomoc psychologiczną, ale nie wiem czy się zgodzi.

I jeszcze jedno, nie wiem jak on stoi z kasą? Dostaje od ciebie?
Czy wiesz jakie ma dalsze plany - studia? Praca? Bo nie dopuść by skończył szkołę i pozostał na twoim garnuszku.
P.S.
I nie przyjmuje do siebie krytyki, która cię tu obrzucają. Nie jesteś winna.  Chłopak jest w takim wieku, że już w pełni kontroluje swoje postępowanie i ma pełne  rozeznanie co wolno a co nie.


Rozmowa - tak, ale tylko, jak będziemy sami.
Twierdzi, że nic się nie dzieje, nie potrzebuje pomocy i wszystko jest dobrze, ale ja w to nie wierzę, bo żaden człowiek ot tak bez powodu nie zmienia swojego zachowania.

Dostaje miesięcznie 250-300 zł, ma to na jakies tam swoje potrzeby, bo większe rzeczy jak np ciuchy, opłacam ja.
Chce isc na studia.

A czemu nie możecie być sami? Zorganizuj wyjście do parku, jak w domu nie ma warunków, na co Ty czekasz? Aż magicznie problem sam się rozwiąże?
Jeżeli ten chłopak ma jakieś problemy to za chiny ludowe Ci o nich nie powie.
I naprawdę, idź sama do psychologa, zbuduj sobie jakiś kręgosłup moralny i bądź wreszcie wsparciem i przykładem dla swoich dzieci.
Czy młodszego syna Twój partner też nie może dyscyplinować?

55

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

To w ogóle zbędna dyskusja, bo nikomu walizek za drzwi nie wystawiam i nie zamierzam wystawiać.

Może powinnaś. Czekasz, aż będzie większy i silniejszy i mocniej Cię walnie?

56 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-06 06:29:07)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tylwyth Teg napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Szeptuch ale JohnyBravo777 przekazuje w sumie to, co Ty, tylko w inny sposób, więc nie wiem, po co ta dyskusja. JohnyBravo777  patrzy tylko na problem pod innym kątem, inna "szkoła filozoficzna" przez niego przemawia. Obaj macie rację i obaj tego nie widzicie smile

Rozmywasz trochę. Każdy dorosły człowiek odpowiada za swoje zachowanie. Gdybyśmy winili otoczenie, zabójcy byliby niewinni:)

Panowie nie mówili o odpowiedzialności karnej, tylko o powodach danego zachowania. O odpowiedzialności nie ma dyskusji, bo chłopak jest odpowiedzialny za uderzenie matki.

Podałam przykład kogoś, kto łamie prawo
Chodziło raczej o to, że ludzie przejmują zachowania z domu rodzinnego. Autorka zachowuje się tak, bo prawdopodobnie wyniosła ten sposób zachowania z domu,rodzinnego, w którym matka miała właśnie taką postawę i dlatego częściowo trzeba zdjąć z niej odpowiedzialność. Uważam, że nie musiało tak być i nie można o tym wyrokować, bo tego nie wiemy.
Chłopak uderzył, bo aż tak zależało mu na spotkaniu z kumplem? Dlaczego chciał być i dlaczego  autorka nie pozwoliła mu na to?  Wszyscy wiemy, że to zachowanie nieakceptowalne, tzn uderzenie, a jednak żadnych konsekwencji syn nie poniósł.
Większość z nas sobie nie wyobraża, żeby syn podniósł rękę na matkę. Mnie zastanawia, co się musiało wydarzyć, że do tego doszło. Być może, że  to tylko incydent, nie wiem, bo może do przemocy dochodziło wcześniej? Ja na miejscu autorki poszłabym jednak do dobrego  psychologa specjalizującego się w problemach dzieci i młodzieży.Jest on w stanie więcej powiedzieć niż ludzie na forum. W necie można poszukać telefonów zaufania, bo chyba takie jeszcze są.

57

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Zgłosilabym na policję. Przynajmniej mlody dostalby stracha.

58

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
Tamiraa napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rozmywasz trochę. Każdy dorosły człowiek odpowiada za swoje zachowanie. Gdybyśmy winili otoczenie, zabójcy byliby niewinni:)

Panowie nie mówili o odpowiedzialności karnej, tylko o powodach danego zachowania. O odpowiedzialności nie ma dyskusji, bo chłopak jest odpowiedzialny za uderzenie matki.

Podałam przykład kogoś, kto łamie prawo
Chodziło raczej o to, że ludzie przejmują zachowania z domu rodzinnego. Autorka zachowuje się tak, bo prawdopodobnie wyniosła ten sposób zachowania z domu,rodzinnego, w którym matka miała właśnie taką postawę i dlatego częściowo trzeba zdjąć z niej odpowiedzialność. Uważam, że nie musiało tak być i nie można o tym wyrokować, bo tego nie wiemy.
Chłopak uderzył, bo aż tak zależało mu na spotkaniu z kumplem? Dlaczego chciał być i dlaczego  autorka nie pozwoliła mu na to?  Wszyscy wiemy, że to zachowanie nieakceptowalne, tzn uderzenie, a jednak żadnych konsekwencji syn nie poniósł.
Większość z nas sobie nie wyobraża, żeby syn podniósł rękę na matkę. Mnie zastanawia, co się musiało wydarzyć, że do tego doszło. Być może, że  to tylko incydent, nie wiem, bo może do przemocy dochodziło wcześniej? Ja na miejscu autorki poszłabym jednak do dobrego  psychologa specjalizującego się w problemach dzieci i młodzieży.Jest on w stanie więcej powiedzieć niż ludzie na forum. W necie można poszukać telefonów zaufania, bo chyba takie jeszcze są.

Nie zostały wyciągnięte konsekwencje, bo prawdopodobnie matka nigdy tych konsekwencji nie wyciągała. Dzieciak nie ma postawionych granic, nie został wychowany tylko wyhodowany. Czemu ją uderzył? Zakładam, że ilość emocji jakie w nim buzują z racji wieku, hormonów i niestabilnego życia domowego, jest tak duża, że właśnie znalazła ujście.

Czy należy zdjąć częściowy ciężar z matki ze względu na to, że została tak a nie inaczej wychowana? Czy zdjęłabyś ciężar z ojca, który tłucze swoją rodzinę, bo również został tak wychowany?

59 Ostatnio edytowany przez Alika_ (2022-10-06 10:10:14)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Hej.
Zastanow sie nad terapia rodzinną, bo chyba problem jest głębiej. Ty, Twoj partner, i syn, - a moze tez młodszy. W PPP jest czesto taka mozliwosc, nieodpłatnie. Bo jesli boisz sie, ze rowniez i partner zareaguje przemocą w stosunku do syna, to znaczy, ze i on ma skłonnosc do agresji.
Rozumiem, ze mozesz tu czuć sie jak między młotem a kowadłem, bo nie chcesz, by syn byl bezkarny, ale nie chcesz tez, by partner karał go fizycznie. Cięzka sprawa.
Co ode mnie, przede wszystkim, nie pozwalaj na przemoc względem siebie. Wyciągnij - jakieś - konsekwencje. Na pewno tego typu sytuacja nie powinna pozostac bez echa. Ale, z tego co napisalas, nie jestem pewna, czy Twoj partner sprosta sytuacji, gdybys go o tym poinformowala. Chyba musisz sprobowac poradzic sobie sama z tą sytuacją.

60

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

Nie powiem, bo mam świadomość, że syn oberwałby od niego, a nie o to chodzi i to nie rozwiąże problemu.

Mnie to szokuje, że obawiasz się powiedzieć swojemu partnerowi o zachowaniu syna w obawie przed wybuchem agresji partnera w kierunku syna.
Czy to nie pokazuje Tobie gdzie Twój syn mógł czerpać wzorce? Dzieci widzą więcej niż się Tobie wydaje i obserwując uczą się jakie postawy są „atrakcyjne”, przynoszą rezultaty i pozwalają osiągać cele, dają przewagę itd. itp.

61 Ostatnio edytowany przez karolina1977 (2022-10-06 10:52:34)

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Wczoraj, jak byliśmy sami w końcu sam z siebie przyszedł, powiedział, że poniosło go, bo bardzo mu zależało wyjść, był pewien, że się zgodzę i uznał powiedzenie mi o tym za zwykłą formalność, a nie spodziewał się mojego sprzeciwu i złość wzięła górę..


Partner nigdy agresywny wobec mnie nie był (nie byłabym z kimś, kto startowałby do mnie z łapami), ale wiem, że tutaj syn, pisząc wprost, oberwałby w pysk.
Dla młodszego syna jest dobrym ojcem, to jego biologiczne dziecko, więc tez inaczej podchodzi.

62

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Jak syn by oberwal, to jaki to by był przekaz dla niego?
Że mnie nie wolno, ale jego już tak? I dlatego od początku się wahalam nad powiedzeniem i zdecydowałam, że jednak stanowczo nie.

63

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

Wczoraj, jak byliśmy sami w końcu sam z siebie przyszedł, powiedział, że poniosło go, bo bardzo mu zależało wyjść, był pewien, że się zgodzę i uznał powiedzenie mi o tym za zwykłą formalność, a nie spodziewał się mojego sprzeciwu i złość wzięła górę..
.

I przyjęłas jego tłumaczenie? Wiesz, jesli nie zareagujesz konkretnie, to w przyszłosci ponosic go będzie częsciej, skłonnośc do przemocy ma to do siebie, ze eskaluje.

64

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?

Nie wiem ile osób  z tu wypowiadających sie ma nastoletnich synów,  ale słuchając ich porad zrobisz sobie rozpierdolnik z rodziny.
Jako matka dzieci 20 i 25 lat pozdrawiam.
Odpiszę  Ci później.

65

Odp: Uderzenie przez syna, co dalej?
karolina1977 napisał/a:

Wczoraj, jak byliśmy sami w końcu sam z siebie przyszedł, powiedział, że poniosło go, bo bardzo mu zależało wyjść, był pewien, że się zgodzę i uznał powiedzenie mi o tym za zwykłą formalność, a nie spodziewał się mojego sprzeciwu i złość wzięła górę..


Partner nigdy agresywny wobec mnie nie był (nie byłabym z kimś, kto startowałby do mnie z łapami), ale wiem, że tutaj syn, pisząc wprost, oberwałby w pysk.
Dla młodszego syna jest dobrym ojcem, to jego biologiczne dziecko, więc tez inaczej podchodzi.

Czyli co... Dzieciak był pewien, że to "formalność", a jak okazało się, że nie, to dostałaś w twarz?! Ty w ogóle zrozumiałaś to tłumaczenie? To co on Ci tak naprawdę powiedział?!
Dostałaś jasny przekaz, że albo będziesz się zgadzać na wszystko, co on chce, ale zostaniesz bardzo szybko usadzona na swoje miejsce. Chłopak nie ma do Ciebie za grosz szacunku i nie ma respektu, bo podniesienie ręki na kogoś, a zwłaszcza na matkę, za powiedzenie "nie" w TYM wieku, jest skandaliczne. Tak się zachowują 3 latki! Jak odmówisz czegoś małemu dziecku to dostaje wybuchu złości i bije. Ale to jest dziecko, a nie prawie dorosły chłop!

karolina1977 napisał/a:

Jak syn by oberwal, to jaki to by był przekaz dla niego?
Że mnie nie wolno, ale jego już tak? I dlatego od początku się wahalam nad powiedzeniem i zdecydowałam, że jednak stanowczo nie.

Twój syn, choć się tak zachowuje, nie ma 3 lat i jest myślącym człowiekiem. On doskonale zdaje sobie sprawę za co by dostał jeśli by dostał. Jeśli, tak jak mówisz, Twoj partner jest opanowanym i rozsądnym człowiekiem, to doskonale wiesz, że przyłożenie gówniarzowi musiało mieć mocne powody.

Odróżnij strzelenie w twarz bez powodu, a strzelenie w twarz z przyczyn pacyfikacji agresora.

Posty [ 1 do 65 z 152 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Uderzenie przez syna, co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024