Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 126 ]

Temat: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Ale to ona ma problem, nie Ty. Chorobliwą zazdrość, kompleksy się leczy i to warto jej zasugerować.

3

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Ona nie chce być z tobą w partnerskim, równym związku. Ona chce Ciebie posiadać i zawłaszczać. To nie jest match made in heaven.

4 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 17:46:20)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Źle się dobraliscie.
Ona ma pewnie nieciekawe doświadczenia życiowe z mężczyznami, a Ty, mimo że się jej podobasz, jesteś mężczyzną z jej koszmarów: "babiarzem"po prostu, co sam przyznałeś zresztą, że sobie poszalaleś.
Przypuszczam że wcale Ci się nie znudziło, tylko jesteś w momencie chwilowej wielkiej fascynacji nową partnerką.
Ale nawet kawior się przejada, wiesz ?
Więc i ona Ci się znudzi, tak jak wszystkie kobiety wcześniej.
Oby poszła po rozum do głowy, bo Ty chyba nawet że sobą nie jesteś szczery.
Przecież żoną też była 10/ 10 i wiele następnych kobiet,  daj spokój.. smile
Nie będzie spokojniejsza przy Tobie, nie masz takich predyspozycji by ten spokój w niej wyzwolić.
Umęczycie się oboje.
Poszukaj podobnej "latawicy" smile do Ciebie, większą szansa na szczęście, nawet jak chwilowe.

5

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Źle się dobraliscie.
Ona ma pewnie nieciekawe doświadczenia życiowe z mężczyznami, a Ty, mimo że się jej podobasz, jesteś mężczyzną z jej koszmarów: "babiarzem"po prostu, co sam przyznałeś zresztą, że sobie poszalaleś.
Przypuszczam że wcale Ci się nie znudziło, tylko jesteś w momencie chwilowej wielkiej fascynacji nową partnerką.
Ale nawet kawior się przejada, wiesz ?
Więc i ona Ci się znudzi, tak jak wszystkie kobiety wcześniej.
Oby poszła po rozum do głowy, bo Ty chyba nawet że sobą nie jesteś szczery.
Przecież żoną też była 10/ 10 i wiele następnych kobiet,  daj spokój.. smile
Nie będzie spokojniejsza przy Tobie, nie masz takich predyspozycji by ten spokój w niej wyzwolić.
Umęczycie się oboje.
Poszukaj podobnej "latawicy" smile do Ciebie, większą szansa na szczęście, nawet jak chwilowe.

No proszę, tego bym się nie spodziewał. Widzę, że Pani nie umie czytać i zamiast skupić się na problemie to skupiła się na hejcie. Napisałem, że zawsze byłem typem stałodzwiązkowca, ale Paniusia tego nie zauważyła, jedynie to, że po rozwodzie trochę poszalałem. A nawet nie napisałem, że z kobietami, może popiłem, albo poszalałem inaczej. Ale Paniusia, z góry założyła co chciała

6

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Źle się dobraliscie.
Ona ma pewnie nieciekawe doświadczenia życiowe z mężczyznami, a Ty, mimo że się jej podobasz, jesteś mężczyzną z jej koszmarów: "babiarzem"po prostu, co sam przyznałeś zresztą, że sobie poszalaleś.
Przypuszczam że wcale Ci się nie znudziło, tylko jesteś w momencie chwilowej wielkiej fascynacji nową partnerką.
Ale nawet kawior się przejada, wiesz ?
Więc i ona Ci się znudzi, tak jak wszystkie kobiety wcześniej.
Oby poszła po rozum do głowy, bo Ty chyba nawet że sobą nie jesteś szczery.
Przecież żoną też była 10/ 10 i wiele następnych kobiet,  daj spokój.. smile
Nie będzie spokojniejsza przy Tobie, nie masz takich predyspozycji by ten spokój w niej wyzwolić.
Umęczycie się oboje.
Poszukaj podobnej "latawicy" smile do Ciebie, większą szansa na szczęście, nawet jak chwilowe.

No proszę, tego bym się nie spodziewał. Widzę, że Pani nie umie czytać i zamiast skupić się na problemie to skupiła się na hejcie. Napisałem, że zawsze byłem typem stałodzwiązkowca, ale Paniusia tego nie zauważyła, jedynie to, że po rozwodzie trochę poszalałem. A nawet nie napisałem, że z kobietami, może popiłem, albo poszalałem inaczej. Ale Paniusia, z góry założyła co chciała

7 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 20:21:46)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Umiem czytać.
Nie podobają się Panu czy Panoczkowi moje wnioski, to masz wnioski innych, które chyba brzmią tak: rzuć wariatkę..
Co wolisz.
Twoja reakcja utwierdza mnie w przekonaniu, żeś Narcyz. smile
Tak, zastrzegles się na początku, że jesteś typem stalozwiazkowca, a można wiedzieć co o tym świadczy?
A problem opisałam Ci bardzo dokładnie.
Co z czego wynika i dlaczego jesteście niedobrani.
Ale Ty się obudzisz, że nie zobaczyłam w Tobie spokojnego,  złożonego gościa i bierzesz to za obsługę, zupełnie niepotrzebnie. Latawiec to nie obelga w moich ustach, Latawiec też nie:) zresztą, po prostu  ta dziewczyna nie pasuje do Ciebie.

8

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

To jest chorobliwa zazdrość,  nie wiem czy i jakie efekty przynosi terapia,  ale jej to zasugeruj. Czytaj też więcej na ten temat,  to jest zaburzenie osobowości,  obojętnie z czego wynika,  ja uważam,  że predyspozycje są genetyczne.

Dlatego Twoje tłumaczenia na nic się zdadzą.
Nie da się żyć z takim parnerem/ką, bo za jakiś czas wmówi Ci romans.

9

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Umiem czytać.
Nie podobają się Panu czy Panoczkowi moje wnioski, to masz wnioski innych, które chyba brzmią tak: rzuć wariatkę..
Co wolisz.
Twoja reakcja utwierdza mnie w przekonaniu, żeś Narcyz. smile

Takie przyjęłaś założenie od początku więc w nim się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie

10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 20:30:52)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Nie przyjmuję założeń,  tylko czytam bardzo uważnie. Ale nie przejmuj się, większość kobiet tutaj uzna Ciebie za cud, a dziewczynę za wariatkę.
Bez odbioru.

11

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

A za kogo innego miało by się uznać tą kobietę?
A no tak, jest  facetem wiec prewencyjnie trzeba zakładać ze zdradzi, a biedna kobieta profilaktycznie chroni siebie przed tym co nieuchronnie ma sie zdarzyć...litości Ela.

autorze.
Tak jak ci pisali powyżej, jedyny problem to ma ona ze sobą, z swoim poczuciem wartości.
nic tu nie zrobisz, i nic nie zmienisz.
Zostaw ją, bo z czasem będzie tylko gorzej.

12 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-23 21:52:15)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Umiem czytać.
Nie podobają się Panu czy Panoczkowi moje wnioski, to masz wnioski innych, które chyba brzmią tak: rzuć wariatkę..
Co wolisz.
Twoja reakcja utwierdza mnie w przekonaniu, żeś Narcyz. smile

Takie przyjęłaś założenie od początku więc w nim się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie

Ja też, po przeczytaniu Twojego wpisu, przyjęłam takie założenie autorze.
Tyś narcyz i to w pełnym rozkwicie.
Troszkę sprowadzę Cię jednak na ziemię - nie wszystkim kobietom podobają się tacy mężczyźni, chociaż Tobie życie pokazało, że lecą na Ciebie licznie.
Dlaczego jest taka zazdrosna?
Otóż dlatego, że najwyraźniej masz w sobie coś, co sprawia, że ta kobieta nie czuje się przy Tobie bezpieczna. Coś musi z Ciebie bić, a ona po prostu to wyczuwa którymś tam zmysłem.
Są tacy faceci. Niby wyglądają i zachowują się poprawnie, ale mają w sobie coś takiego, co niepokoi kobiety.
Może i ma ona jakieś gorzkie przejścia, może nawet coś jej się tam poprzestawiało w głowie, jednak nie zmienia to faktu, że bez względu na to, jak będziesz ją traktował ona nie poczuje się przy Tobie bezpieczna nigdy.
Jakiś czas temu był tu całkiem podobny wątek. Też napisał facet, mniej więcej w Twoim stylu, może tylko jeszcze bardziej wyraziście niż Ty i oczywiście otrzymał odpowiednie komentarze. Były liczne, bo w tamtych czasach wypowiadało się znacznie więcej osób niż teraz. Komentarze bardzo mu się nie podobały i nawet nie wyobrażasz sobie, jaki zrobił się tutaj agresywny.
Ty też masz to w sobie.
Zawsze będziesz w takiej sytuacji, że uda Ci się uzależnić psychicznie, emocjonalnie, może nawet i intelektualnie każdą kobietę, z która będziesz chciał się spotykać, jednak tak naprawdę nigdy z ich strony nie będzie to miłość.
Będziesz je pociągał fizycznie i pod innymi względami, ale one nigdy nie poczują się z Tobą tak, jak powinno to wyglądać, gdy mężczyzna kocha kobietę.
To jest, mój drogi panie, Twój problem
Kiedyś, za kilka dekad to zrozumiesz.
Nigdy nie będziesz miał kobiety w taki sposób, jak mają kobiety mężczyźni bez zaburzenia narcystycznego.
Na razie jednak ciesz się życiem i swoim powodzeniem.
Ta kobieta nie kocha Cię i Ty też jej nie kochasz, tylko że każde z was z innych powodów.
Powodzenia.8

13

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

smile Oberwało się ale przecież prawdę napisał, nie rozumie i... dalej nie rozumie smile

14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 20:54:41)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Szeptuch,  sprowokowales mnie.
Załóżmy że pisze kobieta:

Rozwiodlam się po paru latach malzenstwa, zajmuję się córką 50 /50
Jestem stalozwiazkowca, ale po rozwodzie sobie poszalalam.
Ale mi się znudziło i spotkałam  faceta 10/10
Chcę  się ustatkować.
Jestem atrakcyjną, mężczyźni mnie lubią
Ale on jest zazdrosny, parę razy został zdradzomy.
Mi tam nie przeszkadza jak on wychodzi z koleżankami.
Co wy Panowie na to?
big_smile
A teraz się zastanów jakie padną odpowiedzi
Napisałam celowo ostro by zobaczyć reakcję.
Facet mógł się otworzyć,  napisać o sobie coś, co by zmieniło moje pierwsze wrażenie.

15

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Ja bym udzielił takiej samej odpowiedzi.
To ze ktoś sobie nie radzi z zazdrością i nie przepracował poprzedniego związku, zanim wszedł w nowy to jest jego wina, nikogo więcej.
Nie zwalajmy odpowiedzialności za siebie na kogoś innego.
Ani nie zakładajmy że z racji tego że ktoś jest przystojny/piękna i ma powodzenie u płci przeciwnej to na pewno zdradzi.

Ja tez mam powodzenie u płci przeciwnej ( a tak powiem narcystycznie, a propos narcyzmu) tylko z tego co pamiętam to kręciliście sobie żarty z mojego pokazywania obrączki.
to jak to jest?
Ci piękni i bogaci( a propos narcyzmu) maja się oszpecać czy nie wychodzić z domu, żeby ich drugie połówki nie czuły sie niepewnie?
bo jak ustaliliście w tamtym temacie, pokazywanie obrączki jest bardzo złe.

16

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Taka zazdrość jest chora, przesadna kontrola, gorzej niż dziecka, nie uchroni przecież od zdrady, więc mija się z celem.

Taki zazdrośnik, podejrzewam, do żadnego partnera nie będzie miał zaufania, więc i związek nie ma sensu.

17 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-23 21:20:49)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Szeptuch napisał/a:

Ja bym udzielił takiej samej odpowiedzi.
To ze ktoś sobie nie radzi z zazdrością i nie przepracował poprzedniego związku, zanim wszedł w nowy to jest jego wina, nikogo więcej.
Nie zwalajmy odpowiedzialności za siebie na kogoś innego.
Ani nie zakładajmy że z racji tego że ktoś jest przystojny/piękna i ma powodzenie u płci przeciwnej to na pewno zdradzi.

Ja tez mam powodzenie u płci przeciwnej ( a tak powiem narcystycznie, a propos narcyzmu) tylko z tego co pamiętam to kręciliście sobie żarty z mojego pokazywania obrączki.
to jak to jest?
Ci piękni i bogaci( a propos narcyzmu) maja się oszpecać czy nie wychodzić z domu, żeby ich drugie połówki nie czuły sie niepewnie?
bo jak ustaliliście w tamtym temacie, pokazywanie obrączki jest bardzo złe.

Szeptuch Ty nie masz tego czegoś, co bije od niego.
Uwierz mi, to idzie wyczuć.
Ty masz skłonności do megalomanii, ale to nie jest to, o czym ja myślę.
Troszkę poznałam Cię z Twoich wpisow i nie wyczuwam niczego INNEGO, niczego " OBCEGO".
Pisze jako kobieta, która przerobiła dwóch różniących się znacznie od siebie, jednak w obu przypadkach narcyzów.
Nie jestem w stanie wytłumaczyć Ci o co dokładnie mi chodzi, gdyż nie znajduje odpowiednich słów, by opisać to plastycznie.
Nie masz nic wspólnego ( pod tym względem) z autorem.

18

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

ok Ulle wierze Ci.
Ale przyjmijmy że autor nie jest narcyzem.
Co miało by się zrobić, nie ważne czy to chodziło by o kobietę czy faceta z partnerem który przejawiał by taka chora zazdrość.
Co ma zrobić piękna kobieta czy przystojny facet w związku z tym że ich połówki sa wieczne zazdrosne?

19

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Nie rozumiesz Szeptuch.
Oczywiście że nie zależy to od atrakcyjności.
Nie stwierdziłam też że zdradzi.
Tylko że po prostu się nie znudzi ja wszystkimi wcześniej.
Ale błagam nie wracamy do Twojego tematu pokazywania obrączki  big_smile

20

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

smile Hm..., offtop, jaki to temat z obrączką ? jeśli można smile

21

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
random.further napisał/a:

smile Hm..., offtop, jaki to temat z obrączką ? jeśli można smile

big_smile taka brazylijska telenowela smile
Tak, Szeptuch Ulle nie ma tego smile jego narcyzm jest jadalny big_smile chociaż ciężko bywa:)

22 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-23 21:48:15)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Szeptuch napisał/a:

ok Ulle wierze Ci.
Ale przyjmijmy że autor nie jest narcyzem.
Co miało by się zrobić, nie ważne czy to chodziło by o kobietę czy faceta z partnerem który przejawiał by taka chora zazdrość.
Co ma zrobić piękna kobieta czy przystojny facet w związku z tym że ich połówki sa wieczne zazdrosne?

To zależy od stopnia nasilenia tej zazdrości i na ile jest to dokuczliwe dla danego partnera. Znam przypadek, gdy kobieta nie mogła wyjrzeć spokojnie przez okno, bo maz podejrzewal ją, że daje znaki kochankowi.
Inny stłukł na kwaśne jabłko żonę, ponieważ poszła bez uzgodnienia z nim do piwnicy, gdzie jego zdaniem spotkała się z gachem.
W obu przypadkach kobiety po prostu uciekły.
No ale to są skrajne przypadki.
Weźmy takie bardziej do przyjęcia. Kobieta non stop boi się zdrady, szpieguje, sprawdza, kłóci się, no tego typu zachowania. Co może i powinien zrobić mężczyzna, jeśli to naprawdę jest już nie do wytrzymania i koło normalnej zazdrości nawet nie stoi?
Rozstać się z taką kobieta informując ją, że powinna ona pójść na terapię i nawet pomoc jej znaleźć dobrego terapeutę. W ten sposób pokaże jej, że żarty naprawde się skończyły i że nastąpił koniec właśnie z powodu jej zazdrości.
Facet powinien poczuć się obrażony, dotknięty do żywego będąc oskarżanym o zdrady, bo to tak jakby ktoś powiedział mu prosto w oczy " słuchaj ty jesteś kur...wa ".
Wielka zniewaga.

23

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Z wami nie można się nudzić Ella   smile
Dzięki ulle za odp.

24

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Nie rozumiesz Szeptuch.
Oczywiście że nie zależy to od atrakcyjności.
Nie stwierdziłam też że zdradzi.
Tylko że po prostu się nie znudzi ja wszystkimi wcześniej.
Ale błagam nie wracamy do Twojego tematu pokazywania obrączki  big_smile

Kochana Eluniu. Zwróć uwagę, że nie prosiłem , aby ktoś mnie przekonywał abym od tej kobiety odszedł, tylko co zrobić aby ona czuła się bezpiecznie.
Wiesz czemu się rozwiodłem? Bo moja była żona miała romans… wiesz czemu poprzednie dwa związki się rozpadły? Bo zostałem kopnięty w d… ale ty od razu założyłaś, że to mi się znudziły…. Oj Ela, Ela… łatwo oceniać innych.
Jestem narcyzem? Ok, możesz tak uważać. Ja uważam, że jestem po prostu świadomy swojego położenia. Nie patrzę godzinami w lustro, nie zachwycam się sobą. To co napisałem było konieczne, aby nakreślić w czym problem i aby ułatwić wam KOBIETOM doradzenie. Gdybym napisał, że jestem małym, grubym łysolem to udzieliła byś mi innej odpowiedzi niż jak zaznaczyłem że podob się kobietom. Więcej empatii Elunia, mniej nienawiści i własnych kompleksów

25 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2022-08-23 22:43:42)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

(...) co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Oprócz zamknięcia się w domu i niekontaktowania się z nikim nic więcej zrobić nie możesz. Ona za to, może sporo.

26 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 23:04:25)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Jak nie wiesz jak mnie tytulować,  to mozesz: Wasza Wysokość. smile
Ja po prostu uważam że ciało raz puszczone w ruch nie zatrzymuje się, i że kobieta to czuje i w związku z tym nasila się jej zazdrość.
Nie wierzysz, no trudno.
Oczywiście Szeptuch zaraz Ci ruszy z odsieczą, bo On jest ciałem zawieszonym chwilowo,  które odstrasza obce kobiety obrączką big_smile
I dla jasnosci, z tą oceną nie wiąże  się żadne potępienie,  stwierdziłam tylko że źle wybrałeś partnerkę.

27

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Jak nie wiesz jak mnie tytulować,  to mozesz: Wasza Wysokość. smile
Ja po prostu uważam że ciało raz puszczone w ruch nie zatrzymuje się, i że kobieta to czuje i w związku z tym nasila się jej zazdrość.
Nie wierzysz, no trudno.
Oczywiście Szeptuch zaraz Ci ruszy z odsieczą, bo On jest ciałem zawieszonym chwilowo,  które odstrasza obce kobiety obrączką big_smile

Też odnoszę wrażenie, że gość jest hmm... śliski lub wymyślony.

28

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Jak nie wiesz jak mnie tytulować,  to mozesz: Wasza Wysokość. smile
Ja po prostu uważam że ciało raz puszczone w ruch nie zatrzymuje się, i że kobieta to czuje i w związku z tym nasila się jej zazdrość.
Nie wierzysz, no trudno.
Oczywiście Szeptuch zaraz Ci ruszy z odsieczą, bo On jest ciałem zawieszonym chwilowo,  które odstrasza obce kobiety obrączką big_smile

Wiesz co Eluniu, właśnie pokazałaś, że tak naprawdę to ty jesteś narcyzem przekonanym o swej wspaniałości i wszechwiedzy. Mam prośbę, zaśmiecaj proszę inny wątek

29 Ostatnio edytowany przez Osoba123 (2022-08-23 23:18:41)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
ulle napisał/a:
Waterman napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Umiem czytać.
Nie podobają się Panu czy Panoczkowi moje wnioski, to masz wnioski innych, które chyba brzmią tak: rzuć wariatkę..
Co wolisz.
Twoja reakcja utwierdza mnie w przekonaniu, żeś Narcyz. smile

Takie przyjęłaś założenie od początku więc w nim się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie

Ja też, po przeczytaniu Twojego wpisu, przyjęłam takie założenie autorze.
Tyś narcyz i to w pełnym rozkwicie.
Troszkę sprowadzę Cię jednak na ziemię - nie wszystkim kobietom podobają się tacy mężczyźni, chociaż Tobie życie pokazało, że lecą na Ciebie licznie.
Dlaczego jest taka zazdrosna?
Otóż dlatego, że najwyraźniej masz w sobie coś, co sprawia, że ta kobieta nie czuje się przy Tobie bezpieczna. Coś musi z Ciebie bić, a ona po prostu to wyczuwa którymś tam zmysłem.
Są tacy faceci. Niby wyglądają i zachowują się poprawnie, ale mają w sobie coś takiego, co niepokoi kobiety.
Może i ma ona jakieś gorzkie przejścia, może nawet coś jej się tam poprzestawiało w głowie, jednak nie zmienia to faktu, że bez względu na to, jak będziesz ją traktował ona nie poczuje się przy Tobie bezpieczna nigdy.
Jakiś czas temu był tu całkiem podobny wątek. Też napisał facet, mniej więcej w Twoim stylu, może tylko jeszcze bardziej wyraziście niż Ty i oczywiście otrzymał odpowiednie komentarze. Były liczne, bo w tamtych czasach wypowiadało się znacznie więcej osób niż teraz. Komentarze bardzo mu się nie podobały i nawet nie wyobrażasz sobie, jaki zrobił się tutaj agresywny.
Ty też masz to w sobie.
Zawsze będziesz w takiej sytuacji, że uda Ci się uzależnić psychicznie, emocjonalnie, może nawet i intelektualnie każdą kobietę, z która będziesz chciał się spotykać, jednak tak naprawdę nigdy z ich strony nie będzie to miłość.
Będziesz je pociągał fizycznie i pod innymi względami, ale one nigdy nie poczują się z Tobą tak, jak powinno to wyglądać, gdy mężczyzna kocha kobietę.
To jest, mój drogi panie, Twój problem
Kiedyś, za kilka dekad to zrozumiesz.
Nigdy nie będziesz miał kobiety w taki sposób, jak mają kobiety mężczyźni bez zaburzenia narcystycznego.
Na razie jednak ciesz się życiem i swoim powodzeniem.
Ta kobieta nie kocha Cię i Ty też jej nie kochasz, tylko że każde z was z innych powodów.
Powodzenia.8

Miałam siedzieć cicho, ale się odezwę. Ela210 i Ulle macie rację. Mnie dziwne przekonanie przeszyło  od początku po przeczytaniu pierwszego posta jednak nie miałam odwagi rzucić facetowi hasła. Podpisuje się pod waszymi stwierdzeniami, dla mnie to też narcyz, a zazdrość tej dziewczyny jest na poziomie intuicyjnym.

30

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
ulle napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

ok Ulle wierze Ci.
Ale przyjmijmy że autor nie jest narcyzem.
Co miało by się zrobić, nie ważne czy to chodziło by o kobietę czy faceta z partnerem który przejawiał by taka chora zazdrość.
Co ma zrobić piękna kobieta czy przystojny facet w związku z tym że ich połówki sa wieczne zazdrosne?

To zależy od stopnia nasilenia tej zazdrości i na ile jest to dokuczliwe dla danego partnera. Znam przypadek, gdy kobieta nie mogła wyjrzeć spokojnie przez okno, bo maz podejrzewal ją, że daje znaki kochankowi.
Inny stłukł na kwaśne jabłko żonę, ponieważ poszła bez uzgodnienia z nim do piwnicy, gdzie jego zdaniem spotkała się z gachem.
W obu przypadkach kobiety po prostu uciekły.
No ale to są skrajne przypadki.
Weźmy takie bardziej do przyjęcia. Kobieta non stop boi się zdrady, szpieguje, sprawdza, kłóci się, no tego typu zachowania. Co może i powinien zrobić mężczyzna, jeśli to naprawdę jest już nie do wytrzymania i koło normalnej zazdrości nawet nie stoi?
Rozstać się z taką kobieta informując ją, że powinna ona pójść na terapię i nawet pomoc jej znaleźć dobrego terapeutę. W ten sposób pokaże jej, że żarty naprawde się skończyły i że nastąpił koniec właśnie z powodu jej zazdrości.
Facet powinien poczuć się obrażony, dotknięty do żywego będąc oskarżanym o zdrady, bo to tak jakby ktoś powiedział mu prosto w oczy " słuchaj ty jesteś kur...wa ".
Wielka zniewaga.

Moja Partnerka już chodzi na terapię i to proszę Ciebie zaczęła zanim jeszcze się poznaliśmy… to burzy światopogląd biednej małej Eluni, przecież jej traumy związane są ze mną, a tu bach… były już wcześniej…
Ale nadal poza radami aby ją zostawić i bzdurami pisanymi przez narcystyczną Elunię, nikt mi nie podpowiedział co zrobić

31

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
ulle napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

ok Ulle wierze Ci.
Ale przyjmijmy że autor nie jest narcyzem.
Co miało by się zrobić, nie ważne czy to chodziło by o kobietę czy faceta z partnerem który przejawiał by taka chora zazdrość.
Co ma zrobić piękna kobieta czy przystojny facet w związku z tym że ich połówki sa wieczne zazdrosne?

To zależy od stopnia nasilenia tej zazdrości i na ile jest to dokuczliwe dla danego partnera. Znam przypadek, gdy kobieta nie mogła wyjrzeć spokojnie przez okno, bo maz podejrzewal ją, że daje znaki kochankowi.
Inny stłukł na kwaśne jabłko żonę, ponieważ poszła bez uzgodnienia z nim do piwnicy, gdzie jego zdaniem spotkała się z gachem.
W obu przypadkach kobiety po prostu uciekły.
No ale to są skrajne przypadki.
Weźmy takie bardziej do przyjęcia. Kobieta non stop boi się zdrady, szpieguje, sprawdza, kłóci się, no tego typu zachowania. Co może i powinien zrobić mężczyzna, jeśli to naprawdę jest już nie do wytrzymania i koło normalnej zazdrości nawet nie stoi?
Rozstać się z taką kobieta informując ją, że powinna ona pójść na terapię i nawet pomoc jej znaleźć dobrego terapeutę. W ten sposób pokaże jej, że żarty naprawde się skończyły i że nastąpił koniec właśnie z powodu jej zazdrości.
Facet powinien poczuć się obrażony, dotknięty do żywego będąc oskarżanym o zdrady, bo to tak jakby ktoś powiedział mu prosto w oczy " słuchaj ty jesteś kur...wa ".
Wielka zniewaga.

Moja Partnerka już chodzi na terapię i to proszę Ciebie zaczęła zanim jeszcze się poznaliśmy… to burzy światopogląd biednej małej Eluni, przecież jej traumy związane są ze mną, a tu bach… były już wcześniej…
Ale nadal poza radami aby ją zostawić i bzdurami pisanymi przez narcystyczną Elunię, nikt mi nie podpowiedział co zrobić

32

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Osoba123 napisał/a:
ulle napisał/a:
Waterman napisał/a:

Takie przyjęłaś założenie od początku więc w nim się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie

Ja też, po przeczytaniu Twojego wpisu, przyjęłam takie założenie autorze.
Tyś narcyz i to w pełnym rozkwicie.
Troszkę sprowadzę Cię jednak na ziemię - nie wszystkim kobietom podobają się tacy mężczyźni, chociaż Tobie życie pokazało, że lecą na Ciebie licznie.
Dlaczego jest taka zazdrosna?
Otóż dlatego, że najwyraźniej masz w sobie coś, co sprawia, że ta kobieta nie czuje się przy Tobie bezpieczna. Coś musi z Ciebie bić, a ona po prostu to wyczuwa którymś tam zmysłem.
Są tacy faceci. Niby wyglądają i zachowują się poprawnie, ale mają w sobie coś takiego, co niepokoi kobiety.
Może i ma ona jakieś gorzkie przejścia, może nawet coś jej się tam poprzestawiało w głowie, jednak nie zmienia to faktu, że bez względu na to, jak będziesz ją traktował ona nie poczuje się przy Tobie bezpieczna nigdy.
Jakiś czas temu był tu całkiem podobny wątek. Też napisał facet, mniej więcej w Twoim stylu, może tylko jeszcze bardziej wyraziście niż Ty i oczywiście otrzymał odpowiednie komentarze. Były liczne, bo w tamtych czasach wypowiadało się znacznie więcej osób niż teraz. Komentarze bardzo mu się nie podobały i nawet nie wyobrażasz sobie, jaki zrobił się tutaj agresywny.
Ty też masz to w sobie.
Zawsze będziesz w takiej sytuacji, że uda Ci się uzależnić psychicznie, emocjonalnie, może nawet i intelektualnie każdą kobietę, z która będziesz chciał się spotykać, jednak tak naprawdę nigdy z ich strony nie będzie to miłość.
Będziesz je pociągał fizycznie i pod innymi względami, ale one nigdy nie poczują się z Tobą tak, jak powinno to wyglądać, gdy mężczyzna kocha kobietę.
To jest, mój drogi panie, Twój problem
Kiedyś, za kilka dekad to zrozumiesz.
Nigdy nie będziesz miał kobiety w taki sposób, jak mają kobiety mężczyźni bez zaburzenia narcystycznego.
Na razie jednak ciesz się życiem i swoim powodzeniem.
Ta kobieta nie kocha Cię i Ty też jej nie kochasz, tylko że każde z was z innych powodów.
Powodzenia.8

Miałam siedzieć cicho, ale się odezwę. Ela210 i Ulle macie rację. Mnie dziwne przekonanie przeszyło mnie od początku po przeczytaniu pierwszego postu jednak nie miałam odwagi rzucić facetowi hasła. Podpisuje się pod waszymi stwierdzeniami, dla mnie to też narcyz, a zazdrość tej dziewczyny jest na poziomie intuicyjnym.

Wiadomo, mężczyzna świadomy tego, że jest przystojny to od razu narcyz. Sprawa jasna, rączki umyte, sumienie czyste.
Brawo drogie Panie, tylko kobieta potrafi tak spłycić… a potem pretensja, że faceci nie rozmawiają o uczuciach.

33

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Waterman jakie były przyczyny rozpadu Twego małżeństwa ? Jeśli nie masz oporów to opowiedz proszę.

34 Ostatnio edytowany przez Waterman (2022-08-23 23:20:17)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Osoba123 napisał/a:

Waterman jakie były przyczyny rozpadu Twego małżeństwa ? Jeśli nie masz oporów to opowiedz proszę.

Napisałem powyżej, moja żona miała romans z kolegą z pracy o którym się dowiedziałem… ale Elunia i reszta Pań założyły, że mi się znudziła… mało tego, byłem z nią przez kolejne 3 lata dla dobra córki… taki to ze mnie podły narcyz

35 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-23 23:33:20)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:
Osoba123 napisał/a:

Waterman jakie były przyczyny rozpadu Twego małżeństwa ? Jeśli nie masz oporów to opowiedz proszę.

Napisałem powyżej, moja żona miała romans z kolegą z pracy o którym się dowiedziałem… ale Elunia i reszta Pań założyły, że mi się znudziła… mało tego, byłem z nią przez kolejne 3 lata dla dobra córki… taki to ze mnie podły narcyz

Współczuję, ale co z tego wynika?
Nie zmienia to faktu że wybrałeś po rozwodzie inne życie i ja mam prawo mieć takie obserwacje, że z jakiegoś powodu to zrobiłeś i nie będziesz wierny.
Ty się możesz nie zgadzać, ja sie moge mylić, ale wyraziłam tylko swoje zdanie, dlaczego Ci tak zależy, bym miała zgodne z Twoim?
Gdyby była szansa, że widzę jakieś rozwiązanie  by Ci ulżyć w związku byś miał spokój, to bym Ci napisała.
Ale dziewczyna ma traumy, a Ty je podpalasz nieswiadomie.
Po raz trzeci: źle jesteście dobrani

36

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:
Waterman napisał/a:
Osoba123 napisał/a:

Waterman jakie były przyczyny rozpadu Twego małżeństwa ? Jeśli nie masz oporów to opowiedz proszę.

Napisałem powyżej, moja żona miała romans z kolegą z pracy o którym się dowiedziałem… ale Elunia i reszta Pań założyły, że mi się znudziła… mało tego, byłem z nią przez kolejne 3 lata dla dobra córki… taki to ze mnie podły narcyz

Współczuję, ale co z tego wynika?
Nie zmienia to faktu że wybrałeś po rozwodzie inne życie i ja mam prawo mieć takie obserwacje, że z jakiegoś powodu to zrobiłeś i nie będziesz wierny.
Ty się możesz nie zgadzać, ja sie moge mylić, ale wyraziłam tylko swoje zdanie, dlaczego Ci tak zależy, bym miała zgodne z Twoim?
Gdyby była szansa, że widzę jakieś rozwiązanie  by Ci ulżyć w związku byś miał spokój, to bym Ci napisała.
Ale dziewczyna ma traumy, a Ty je podpalasz nieswiadomie.
Po raz trzeci: źle jesteście dobrani

Śmieszy mnie po prostu twoje nieuzasadnione wyciąganie wniosków. W trakcie małżeństwa byłem wierny, po rozwodzie jako singiel sypiałem z kilkoma partnerkami. Czy to, że jako SINGIEL korzystałem z przywilejów sigla oznacza, że w związku będę zdradzał? Kategorycznie nie smile

37

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

Śmieszy mnie po prostu twoje nieuzasadnione wyciąganie wniosków. W trakcie małżeństwa byłem wierny, po rozwodzie jako singiel sypiałem z kilkoma partnerkami. Czy to, że jako SINGIEL korzystałem z przywilejów sigla oznacza, że w związku będę zdradzał? Kategorycznie nie smile

To chyba znaczy, że do związku z jakiegoś powodu nie wprowadzasz stabilności prawdopodobnie, może to jeszcze nie czas, może coś innego nie gra, może oboje : najpierw każdy z osobna powinien się 'otrzepać' a potem razem i 'otrzepać' i znaleźć na siebie sposób, faktycznie jakoś nie bardzo to wygląda i pewnie stad Twoja obecność w tutaj wink

38

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Facet opiekuje się dzieckiem 50/50, preferuje stale związki, żona go zdradzila ale jeszcze 3 lata był z nią " dla dziecka", później po rozwodzie trochę poszalał, żeby zrozumieć, że to nie dla niego... no klasyczny narcyz:) Autorze spokojnie, gdyby kobieta napisała, że jest atrakcyjna, mąż ja zdradził, a ona wyszła na prostą i prosiła o poradę w związku z zazdrosnym facetem, te same panie zmiażdżyłyby go bez mrugnięcia okiem. Ela wszędzie widzi swojego byłego męża, A Ulle chyba cierpi na syndrom boga, bo udziela się w każdym temacie, a tutaj łatwo w taki popaść ' wystarczy kilka pochlebnych komentarzy. Wracając do Twojego problemu... to raczej kobieta ma problem z własną samoocena. Raczej nic na to nie poradzisz, chyba że sama to zrozumie i zacznie nad tym pracować.

39 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-24 08:37:43)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Pracują w tej samej firmie, Karol i Szymon.
Nie wyróżniają się niczym szczególnym, no może tylko tym, że obaj mają wielkie brzuchy. Nikt w ich firmie nie ma większego brzucha.
Pewnego razu odbywała się mała firmowa imprezka firmowa. Zeszło na temat kobiet.
W pewnym momencie Karol pochylił się nad Szymonem i śmiejąc się rubasznie powiedział głośno " my ze Szymonem niewiele już możemy zdziałać z tymi babami, nam pozostało już tylko patrzeć na własne brzuchy" roześmiał się głośno, jednak Szymonowi daleko było do śmiechu.
Minęły dwa lata. Obaj panowie kandydowali na pewne intratne stanowisko. Karol posiadał wysokie kwalifikacje i miał sto razy większe szanse na to, że wygra z Szymonem.
Jednak szok, Karol przegrał.
Stanowisko otrzymał Szymon, który kompletnie nie nadawał się do tej roboty, nie miał ani predyspozycji intelektualnych ani nawet formalnych. Jednak to on wygrał - został kierownikiem działu czy projektu, nieważne, awansował i to jest istotne.
Karol pomyślał " no szok, jak to się stało? Jednak cóż, samo życie, mówi się trudno".
Przez jakiś czas pracował jeszcze w tej firmie, ale potem znalazł inną pracę i słuch o nim zaginął.
Minęły kolejne lata i oto któregoś dnia Karol spotkał na ulicy dawna koleżankę z pracy.
" A cóż tam słychać u kierownika Szymona?"- zapytał.
Oh nie, nie kierownika lecz prezesa" i zaczęła opowiadać, jak to pracuje się obecnie w tej firmie. Panował tam zamordyzm, z czasem wyszło że Szymon swoje stanowisko zdobył dzięki intrygom przeciwko Karolowi, powywalal z pracy myślących pracowników, sam otoczył się klakierami, a ona ta koleżanka nie może już tego wytrzymać i właśnie jest na wylocie.

Karol wysłuchał tego i był zdumiony " jak to możliwe, ten cichy, skromny i chętnie pomagający innym Szymon zdolny byłby do takich rzeczy? Jakim cudem? I dlaczego aż tak bardzo nienawidził Karola?", nie mógł tego pojąć nasz rubaszny prostolinijny Karol , aż przypomniał sobie scene ze spotkania firmowego.
A więc o to chodzi?
Tak, właśnie o to chodzi. Mamy tu bowiem do czynienia z narcyzem introwertycznym, którego rozpoznać po jego zachowaniu graniczyłoby z cudem. Ten oto narcyz przez całe życie nosi na twarzy mnóstwo różnych masek, w zależności od sytuacji, w jakiej się znajduje może być każdym, kim tylko trzeba się stać w danym momencie.
Ten nasz w firmie był miłym, spokojnym, lekko wycofanym i chętnym do pomocy zwykłym szarym miśkiem z wydatnym brzuszkiem
Nie wiadomo, która maskę nosił w domu, w swojej rodzinie, jaka maskę ubierał, gdy załatwiał coś w urzędzie.
Można przeżyć wiele lat z narcyzem introwertycznym i nie zorientować się, z kim się żyje.
Po czym więc można go rozpoznać? Czy jest to niemożliwe?
Dobra wiadomość - można go rozpoznać, jednak tylko po uważnym przeanalizowaniu efektów jego działań.
Uważny, doświadczony i posiadają y choćby podstawową wiedzę z zakresu psychologii rozpozna, kim naprwde jest Szymon.
Na to jednak czasem trzeba lat.
Bardzo niebezpieczny gościu, niezwykle pamiętliwy, mściwy i podły.
Dopóki jest tak, jak on tego chce Szymon nie zdejmuje maski. Nadepnij mu jednak na odcisk, choćby tylko raz i w błahej sprawie, wtedy przekonasz się, że zaczną dziać się wokół Ciebie bardzo dziwne rzeczy. Taki narcyz uwielbia niszczyć ludzi i robi to z pełną premedytacją, najwięcej uciechy ma, jeśli doprowadzi kogoś do całkowitej degradacji.
Troszkę inaczej rzecz się ma z narcyzem ekstrawertycznych, gdyż on również posiada wszystkie te urocze przywary, jak pamietliwosc, mściwość, podłość, pogardę itd, jednak na ogół nosi jedna maskę, która nawet niewprawiony obserwator szybko może zauważyć. Ekstrawertyczny aż rzuca się w oczy, bo taki jest cudowny, wspaniały i doskonały. Spróbuj jednak rozjuszyc takiego - przekonasz się wtedy na własnej skórze, jak mocno Ci dowali ten z pozoru taki fajny towarzyski i otwarty na ludzi człowiek.
Fura, skóra i komóra oto narcyz ekstrawertyczny.
Ludzie wybaczają mu jednak te drobne niedociągnięcia, no bo cóż takiego on złego robi? To że troszkę za bardzo lubi się przechwalać? Bo lubi brylować w towarzystwie? A co to za problem? A niech sobie i bryluje, ważne że fajnie jest być w jego towarzystwie i super, że ma się takiego człowieka za znajomego. On przecież nie zadaje się z byle kim.
Zupełnie nieszkodliwy, chociaż troszkę nadęty gościu. Żaden problem
Spróbuj jednak żyć z nim na co dzień
Przekonasz się wtedy, jaki to fajny towarzysz życia.
Pierwszym objawem alarmującym Ciebie powinno być dziwne uczucie wyczerpania psychicznego i emocjonalnego po dłuższym obcowaniu z jednym i drugim panem w czarnym meloniku.

Tak więc jedźcie dalej po tej kobiecie i utwierdzajcie autora w przekonaniu, jaki to on idealny, cudowny, wspanialy  i doskonały.

Beko śmiechu, a czy Ty oprócz tego, że nic ani nikt w różnych wątkach nie podoba się Tobie wniosłeś chociaż raz jakiś konstruktywny komentarz, z którego dany autor mógłby skorzystać?
Bo wiesz, siedzieć i wyzlosliwiac się oraz szydzić z innych, to chyba nie powinno być celem osoby, która chce komuś pomóc, konkretnie pomoc.

40

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
BEKAśmiechu napisał/a:

Ela wszędzie widzi swojego byłego męża,

dokładnie to samo uważam.
widać jak ztraumatyzował ją rozwód i odejście męża.
Teraz wszędzie widzi złych mężczyzn.
w jej podświadomości już zawsze każdy mężczyzna będzie zdradzaczem.
Smutno sie to czyta i widać ze ta kobieta nigdy nie odnajdzie szczęścia przy boku jakiegoś mężczyzny.

Ela210 napisał/a:

J
Oczywiście Szeptuch zaraz Ci ruszy z odsieczą, bo On jest ciałem zawieszonym chwilowo,  które odstrasza obce kobiety obrączką big_smile

I ten fragment bełkotu idealnie podsumuje to co napisałem.
Nigdy nawet w myślach nie zainteresowałem sie inna kobietą, nie wchodziłem w żadne interakcje z kobietami.
Jak kobieta jest namolna to pokazuje obrączkę żeby sie odpieprzyła.
A co pisze Ela: "on jest ciałem zawieszonym chwilowo" imputując mi to ze zdradzę swoja żonę wcześniej czy później.
Żałosne.

Idz na terapie Ela, bo ta na której byłaś( o ile byłaś) to tylko kasę Ci pochłaniała, efektów brak.

41 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-08-24 08:41:37)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Autorze, na początek może napiszę żebyś nie przejmował się Elą, bo ona z jakiegoś powodu jest cięta na podobny typ facetów. Widać że najlepiej czułeś się w stałej relacji, wiadomo też że po ciężkich przeżyciach i rozwodzie organizm czasem domaga się odreagowania... jednak po tym zawsze wraca do tego, czego się najbardziej chce.

Ale ad meritum: przypomina mi to moją byłą żonę. Też mi na początku mocno podbijało ego że taka laska jest o mnie zazdrosna. Ale potem faktycznie stało się to zmorą. I było jak u Ciebie: sprawdzanie, podejrzenia. Nie będę ukrywać: ona się raczej nie zmieni. Musisz sam oceni czy bilans zysków i strat będzie dla Ciebie "na plus", bo jeśli jej zazdrość i podejrzliwość są równoważone (a nawet przewyższane) przez czułóść, wspólny język i upodobania, zrozumienie (w pozostałych sprawach), to może warto.
Jaki ona ma stosunek do Twojej córki, jak się dogadują? Zgrały się czy Twoja nowa partnerka traktuje ją jak ciało obce czy wręcz przeszkodę w pełnym dostępie do Ciebie? Bo to też może być istotne.

I na koniec pamiętaj o jednym: laska jest "high level", z czystą kartą; Ty - nie masz czystej karty. Dlatego też ona może uważać że ma prawo sporo wymagać za to co wnosi do związku...

42

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Waterman,  musisz brać pod uwage,  że piszą tu też osoby które były/, są bardzo zazdrosne w związkach,  więc i skrajne opinie.

Nie ma czegoś takiego jak zdrowa zazdrość intuicyjna,  profilaktyczna, wieczna podejrzliwośc i okazywanie tego nie dające spokoju partnerowi.

Mam nadzieję,  że terapia w jakimś stopniu to zmieni, ale raczej nie wyeliminuje.

43 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-24 09:21:45)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Nie wiem Szeptuch, może jesteś zabójczo przystojny, ale mało bystry, sądząc po wyciaganych wnioskach.
O, Nowe Otwarcie:)
Właśnie miałam pytać czy Waterman to Twoje nowe wcielenie,  bo styl pisania bardzo podobny smile
Dokładnie jak w Twoich tematach: grzeczna zajawka do kobiet i morze że agresji gdy coś jest nie po jego mysli.
Szeptuch dementi  smile
Mezczyzni są cudowni, są seksownie, bystry, refleksyjni inspirujący , przy których można rozkwitnąć.
Po prostu niezbyt bystry przystojniak wyciągający schematyczne wnioski, to nie mój typ wink ale inne coś w nim znajdą dla siebie.
Dla każdego coś dobrego smile

44

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Nie wiem Szeptuch, może jesteś zabójczo przystojny, ale mało bystry, sądząc po wyciaganych wnioskach.
O, Nowe Otwarcie:)
Właśnie miałam pytać czy Waterman to Twoje nowe wcielenie,  bo styl pisania bardzo podobny smile
Dokładnie jak w Twoich tematach: grzeczna zajawka do kobiet i morze że agresji gdy coś jest nie po jego mysli.

Ela nie jestem ani 1 ani 5 osoba która zauważa twoja nieprzepracowana traumę i uprzedzenia do mężczyzn.
I nie wiem jak inaczej można inaczej interpretować słowa "on jest ciałem zawieszonym chwilowo" niż tak że ta osoba zdradzi wcześniej czy później.
to że sobie będziesz gadać że czarne jest białe a białe czarne nic nie zmieni.
tylko sie ośmieszasz.

45

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Szeptuch napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie wiem Szeptuch, może jesteś zabójczo przystojny, ale mało bystry, sądząc po wyciaganych wnioskach.
O, Nowe Otwarcie:)
Właśnie miałam pytać czy Waterman to Twoje nowe wcielenie,  bo styl pisania bardzo podobny smile
Dokładnie jak w Twoich tematach: grzeczna zajawka do kobiet i morze że agresji gdy coś jest nie po jego mysli.

Ela nie jestem ani 1 ani 5 osoba która zauważa twoja nieprzepracowana traumę i uprzedzenia do mężczyzn.
I nie wiem jak inaczej można inaczej interpretować słowa "on jest ciałem zawieszonym chwilowo" niż tak że ta osoba zdradzi wcześniej czy później.
to że sobie będziesz gadać że czarne jest białe a białe czarne nic nie zmieni.
tylko sie ośmieszasz.

Przeczytaj uważnie co i jak autor tematu pisze. Raz, drugi, piąty, dziesiąty i... przestań bredzić brrr.

46

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Gdyby autor nie dawał swojej dziewczynie powodów do zazdrości to z czasem nabrałaby do niego zaufania i się uspokoiła. Ale on lubi zrobić sobie “rundkę po barach” xD

Gdyby przyszła tu kobieta i napisała że robi sobie od czasu do czasu “rundki po barach” i ogólnie to ma dużo kolegów, i nie rozumie dlaczego jej partner czuje się z tym niepewnie to posypałyby się na nią gromy.


Czemu wychodzisz sam, a nie z swoją dziewczyną?
Jeżeli w tych rozmowach z koleżankami nie ma nic zdrożnego to możesz je pokazać, co Ci szkodzi?

47

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

O, Nowe Otwarcie:)
Właśnie miałam pytać czy Waterman to Twoje nowe wcielenie,  bo styl pisania bardzo podobny smile
Dokładnie jak w Twoich tematach: grzeczna zajawka do kobiet i morze że agresji gdy coś jest nie po jego mysli.

A właśnie w pierwszym odruchu chciałem złośliwie zauważyć że Ela po gadkach ze mną teraz się na nim wyżywa bo pewnie widzi podobieństwa. I trafiłbym w dychę big_smile
Ale fakt: tak samo się do niego przypie...iłaś jak do mnie, co gorsza pewnie w dużej mierze dlatego bo podejrzewałaś że piszesz ze mną w nowym wcieleniu. To już zaczyna się nadawać do leczenia wink

48 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-08-24 09:30:32)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
M!ri napisał/a:

Czemu wychodzisz sam, a nie z swoją dziewczyną?
Jeżeli w tych rozmowach z koleżankami nie ma nic zdrożnego to możesz je pokazać, co Ci szkodzi?

Bo chce też mieć swoje życie, a nie w 100% czas spędzany z nią? Jak też czasem potrzebuję wyjść z kolegami, posiedzieć sam przed TV, coś porobić samemu, spędzić ileś czasu z córką (choć w odróżnieniu od autora nie mam opieki 50/50, może dlatego tym bardziej mam potrzebę kontaktu z nią).
Mam też przyjaciółkę, która jest jedyną osobą z którą jestem w 100% szczery na każdy temat, co wcale nie znaczy że moją obecną kobietę w jakikolwiek sposób zdradzam. Po prostu przyjaciółka (zresztą mieszka daleko, widzimy się kilka razy w roku) jest jedyną osobą, której w pełni ufam, choć absolutnie nie chcemy być ze sobą wink

49

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
random.further napisał/a:
Waterman napisał/a:

Śmieszy mnie po prostu twoje nieuzasadnione wyciąganie wniosków. W trakcie małżeństwa byłem wierny, po rozwodzie jako singiel sypiałem z kilkoma partnerkami. Czy to, że jako SINGIEL korzystałem z przywilejów sigla oznacza, że w związku będę zdradzał? Kategorycznie nie smile

To chyba znaczy, że do związku z jakiegoś powodu nie wprowadzasz stabilności prawdopodobnie, może to jeszcze nie czas, może coś innego nie gra, może oboje : najpierw każdy z osobna powinien się 'otrzepać' a potem razem i 'otrzepać' i znaleźć na siebie sposób, faktycznie jakoś nie bardzo to wygląda i pewnie stad Twoja obecność w tutaj wink

Eluniu droga, ty już masz własny wymyślony ogląd sytuacji i nie ma znaczenia co ja napiszę. Napisałem, że preferuje stale związki, że mam córkę którą się opiekuję, że to żona mnie zdradziła. Napisałem, że zależy mi na tej kobiecie i chcę pracować nad tym związkiem. Ale ty z całej mojej wypowiedzi skupiłaś się tylko na tym, że po rozwodzie odreagowałem nieco 3 lata życia z kobietą która mnie zdradziła ( w sumie byłem z nią 9 lat).
Dlatego Twoja opinia jest dla mnie zwyczajnie bez znaczenia, bo skupia się nie na mnie ale na Teoich traumach i lękach smile

50 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-24 09:32:52)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Aha, jeszcze bym zapomniała o czymś ważnym.
Opisana przeze mnie historia o Karolu i Szymonie nie jest tylko moim produktem - jest zaczerpnięta ze źródeł od Jarosława Gibasa, którego uważam za autorytet. Ja tylko troszkę skróciłam te historię, cos tam od siebie zmieniłam, to dodałam, to odjelam.

I teraz od siebie dodam jeszcze, że największym dramatem ludzi jest to, że myślą oni, że narcyzm polega tylko na tym, że ktoś za długo przegląda się w lustrze, za bardzo o siebie dba. Przez to większość ludzi uważa, że narcyz to taki trochę zabawny, ekscentryczny, ale zupełnie nieszkodliwy człowiek.
Mylą się i dlatego narcyzi z taką łatwością zdobywają swoje ofiary.
Tymczasem narcyz, jak widać na przykładzie Szymona, może być miłym, skromnym i szarym miśkiem z brzuszkiem.

51

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
M!ri napisał/a:

Gdyby autor nie dawał swojej dziewczynie powodów do zazdrości to z czasem nabrałaby do niego zaufania i się uspokoiła. Ale on lubi zrobić sobie “rundkę po barach” xD

Gdyby przyszła tu kobieta i napisała że robi sobie od czasu do czasu “rundki po barach” i ogólnie to ma dużo kolegów, i nie rozumie dlaczego jej partner czuje się z tym niepewnie to posypałyby się na nią gromy.


Czemu wychodzisz sam, a nie z swoją dziewczyną?
Jeżeli w tych rozmowach z koleżankami nie ma nic zdrożnego to możesz je pokazać, co Ci szkodzi?

Droga Miri,
A co jest złego z wyjściu z kumplami? Co jest złego w tym, że mam znajomych, także kobiety. Jak słusznie ktoś tu zauważył, mam przestać być tym kim jestem, nie wychodzić z domu, nie mieć znajomych, poza postarzałych Mirkami i koniec.
Wychodzę ze swoją kobietą, spędzamy wspólnie weekendy za miastem itd. Ale czy ja nie mam prawa do wyjścia ze znajomymim? Związek to nie więzienie, związek powinien nas rozwijać.

52

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
wieka napisał/a:

Waterman,  musisz brać pod uwage,  że piszą tu też osoby które były/, są bardzo zazdrosne w związkach,  więc i skrajne opinie.

Nie ma czegoś takiego jak zdrowa zazdrość intuicyjna,  profilaktyczna, wieczna podejrzliwośc i okazywanie tego nie dające spokoju partnerowi.

Mam nadzieję,  że terapia w jakimś stopniu to zmieni, ale raczej nie wyeliminuje.

Dziękuję za odpowiedź. Tego się właśnie obawiam, bo naprawdę mi na tej dziewczynie zależy, zaangażowałem się emocjonalnie. Ale sam zaczynam cierpieć bo ciągle dostaję nie za to co zrobię ale za to, co ona sobie w głowie ułożyła. Wczoraj w nocy miałem z nią poważną rozmowę na ten temat, powiedziałem, że jestem już zmęczony tym wiecznym brakiem zaufania. Że chcę być z nią, ale nie będę ptaszkiem w klatce, że ja jej ufam i nie mam problemu jak idzie z koleżankami singielkami w miasto. Ale w zamian potrzebuję tego samego, potrzebuję swojej przestrzeni.

53

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
M!ri napisał/a:

Gdyby autor nie dawał swojej dziewczynie powodów do zazdrości to z czasem nabrałaby do niego zaufania i się uspokoiła. Ale on lubi zrobić sobie “rundkę po barach” xD

Gdyby przyszła tu kobieta i napisała że robi sobie od czasu do czasu “rundki po barach” i ogólnie to ma dużo kolegów, i nie rozumie dlaczego jej partner czuje się z tym niepewnie to posypałyby się na nią gromy.


Czemu wychodzisz sam, a nie z swoją dziewczyną?
Jeżeli w tych rozmowach z koleżankami nie ma nic zdrożnego to możesz je pokazać, co Ci szkodzi?

nic bardziej nieodrzecznego nie mozna było tutaj napisać.
Przebiłas nawet Ele.
Brawo.

Mam nadzieje ze kobiecie terroryzowanej przez zazdrosnego chłopaka/męża napiszesz w przyszłości to samo: "
Nie dawaj mu powodów do zazdrości i pokazuj telefon gdy Ci każę" i tak samo jak w przypadku autora jeszcze sprzed ich związku wiadomości.
Boże...

54 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-08-24 09:42:42)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Mnie to ciekawi, co jest w autorze takiego, że dziewczyna czuje się ciągle zagrożona, nie ma poczucia bezpieczeństwa, które pewnie miała jako singielka. Znacie się od kilku miesięcy, a nie ma tu mowy na temat waszego uczucia, czegoś, co sprawia, że nie tylko się kochacie, ale tolerujecie własne słabostki. Moim zdaniem dziewczyna okazuje zazdrość, bo ciebie autorze często nie ma, i nie ma czasu na budowanie prawdziwej więzi. Ona nie ma do ciebie zaufania. Dlaczego? Sam sobie odpowiedz. Czy ta zazdrość jest chorobliwa? Trudno powiedzieć na podstawie jednego wpisu. Dla ciebie autorze, męcząca i długo tak nie przetrwasz. Ty sam nie jesteś zazdrosny i nie obchodzi cię, z kim twoja dziewczyna spędza czas.

55

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
ulle napisał/a:

Aha, jeszcze bym zapomniała o czymś ważnym.
Opisana przeze mnie historia o Karolu i Szymonie nie jest tylko moim produktem - jest zaczerpnięta ze źródeł od Jarosława Gibasa, którego uważam za autorytet. Ja tylko troszkę skróciłam te historię, cos tam od siebie zmieniłam, to dodałam, to odjelam.

I teraz od siebie dodam jeszcze, że największym dramatem ludzi jest to, że myślą oni, że narcyzm polega tylko na tym, że ktoś za długo przegląda się w lustrze, za bardzo o siebie dba. Przez to większość ludzi uważa, że narcyz to taki trochę zabawny, ekscentryczny, ale zupełnie nieszkodliwy człowiek.
Mylą się i dlatego narcyzi z taką łatwością zdobywają swoje ofiary.
Tymczasem narcyz, jak widać na przykładzie Szymona, może być miłym, skromnym i szarym miśkiem z brzuszkiem.

Ulle, jak napisałem wcześniej, dla was każdy facet pewny siebie i swojej wartości to narcyz. Ale kobieta to już nie narcyz tylko silna świadoma kobieta.
O tempora, o mores… do czego to doszło.
Czy osoba która jest naukowcem i napisała setki prac naukowych nie ma prawa o tym mówić bo będzie narcyzem? Czy sportowiec królu wygrał liczne zawody nie ma prawa o tym mówić? Czy mężczyzna który otrzymuje dyżur atencji od kobiet nie ma prawa o tym mówić?
Jakieś dziwne standardy chcesz z Elunią wprowadzać. Za wszelką cenę dokopać płci męskiej, bo oni są podli z definicji. Nie są i powiem ci, że kiedy odrzucisz nienawiść i zawiść, zobaczysz że świat jest piękny smile

56

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Tamiraa napisał/a:
Waterman napisał/a:

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Mnie to ciekawi, co jest w autorze takiego, że dziewczyna czuje się ciągle zagrożona, nie ma poczucia bezpieczeństwa, które pewnie miała jako singielka. Znacie się od kilku miesięcy, a nie ma tu mowy na temat waszego uczucia, czegoś, co sprawia, że nie tylko się kochacie,ale tolerujecie własne słabostki. Moim zdaniem dziewczyna okazuje zazdrość, bo ciebie autorze często nie ma, i nie ma czasu na budowanie prawdziwej więzi. Ona nie ma do ciebie zaufania. Dlaczego? Sam sobie odpowiedz. Czy ta zazdrość jest chorobliwa? Trudno powiedzieć na podstawie jednego wpisu. Dla ciebie autorze, męcząca i długo tak nie przetrwasz.

A skąd założenie że mnie ciągle nie ma? Kiedy nie jestem z córką to spędzamy czas non stop razem. To ona wyjechała na 3 tygodnie służbowo na wyjazd gdzie było mnóstwo samotnych facetów i nie miałem z tym problemu. Po raz kolejny ktoś wyciąga nieuzasadnione wnioski.

57 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-24 09:46:03)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Nowe Otwarcie,  ja już nawet nie pamiętam o czym rozmawialiśmy smile
Pamiętam tylko faceta o nicku Nowe Otwarcie, który nie potrafił na spokojnie analizować tekstu pisanego.
Widzę że niektórzy Panowie tu są tak rozpueszczeni powodzeniem wśród kobiet z powodu przystojnosci, a jakże,  wink  że myślą że jeśli jakiejś kobiecie się nie spodobają  z osobowości, to ta kobieta ma zle relacje z wszystkimi mężczyznami, bo nie docenia takiego cudu.
Waterman, jeśli za główny wniosek z moich postów uznajesz, że ja Ciebie potępiam za Twój styl życia, to nic tu po mnie w tym wątku.

58

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Nowe Otwarcie,  ja już nawet nie pamiętam o czym rozmawialiśmy smile
Pamiętam tylko faceta o nicku Nowe Otwarcie, który nie potrafił na spokojnie analizować tekstu pisanego.
Widzę że niektórzy Panowie tu są tak rozpueszczeni powodzeniem wśród kobiet z powodu przystojnosci, a jakże,  wink  że myślą że jeśli jakiejś kobiecie się nie spodobają  z osobowości, to ta kobieta ma zle relacje z wszystkimi mężczyznami, bo nie docenia takiego cudu.
Waterman, jeśli za główny wniosek z moich postów uznajesz, że ja Ciebie potępiam za Twój styl życia, to nic tu po mnie w tym wątku.

Za główny wniosek uznaję, że skupiasz się na swoich lękach a nie na moim zagadnieniu. Dlatego uważam, że nic po Tobie w tym wątku smile

59 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-08-24 09:54:41)

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Ela210 napisał/a:

Nowe Otwarcie,  ja już nawet nie pamiętam o czym rozmawialiśmy smile
Pamiętam tylko faceta o nicku Nowe Otwarcie, który nie potrafił na spokojnie analizować tekstu pisanego.

A ja pamiętam babę o nicku Ela210, która przywalała się dosłownie do wszystkiego co napisałem w stopniu przewyższającym każdą inną moją  interlokutorkę na tym forum wink

Ela210 napisał/a:

Widzę że niektórzy Panowie tu są tak rozpueszczeni powodzeniem wśród kobiet z powodu przystojnosci, a jakże,  wink  że myślą że jeśli jakiejś kobiecie się nie spodobają  z osobowości, to ta kobieta ma zle relacje z wszystkimi mężczyznami, bo nie docenia takiego cudu.

A może faktycznie to Tobie się włączają "kolce jeża" gdy widzisz taki a taki typ faceta (zaczynam wierzyć że istotnie coś podobnego do Twojego ex, tym bardziej że zwracają na to uwagę nawet osoby, z którymi sam mam konflikt) i od tego momentu zaczynasz starać się upi...ić każdy wpis danego faceta, tak dla zasady? wink

Ela210 napisał/a:

Waterman, jeśli za główny wniosek z moich postów uznajesz, że ja Ciebie potępiam za Twój styl życia, to nic tu po mnie w tym wątku.

Amen

60

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:

Ale czy ja nie mam prawa do wyjścia ze znajomymim?

Zależy dlaczego nie chcesz, aby Twoja dziewczyna też tam była. Wstydzisz się jej? Wstydzisz się kolegów? Czujesz że by Ci przeszkadzała? Ograniczała to co robisz? Nie chcesz by to widziała?
Hmm…

Nowe_otwarcie napisał/a:
M!ri napisał/a:

Czemu wychodzisz sam, a nie z swoją dziewczyną?
Jeżeli w tych rozmowach z koleżankami nie ma nic zdrożnego to możesz je pokazać, co Ci szkodzi?

Bo chce też mieć swoje życie, a nie w 100% czas spędzany z nią? Jak też czasem potrzebuję wyjść z kolegami, posiedzieć sam przed TV, coś porobić samemu, spędzić ileś czasu z córką (choć w odróżnieniu od autora nie mam opieki 50/50, może dlatego tym bardziej mam potrzebę kontaktu z nią).
Mam też przyjaciółkę, która jest jedyną osobą z którą jestem w 100% szczery na każdy temat, co wcale nie znaczy że moją obecną kobietę w jakikolwiek sposób zdradzam. Po prostu przyjaciółka (zresztą mieszka daleko, widzimy się kilka razy w roku) jest jedyną osobą, której w pełni ufam, choć absolutnie nie chcemy być ze sobą wink

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Skoro “przyjaciółka” jest jedyną osobą z którą jesteś “w 100% szczery na każdy temat” i jedyną której w pełni ufasz, a nie swojej dziewczynie to tak, to jest zdrada. Twojej dziewczynie zostaje najwyraźniej tylko szufladka “do seksu”, bo przyjaciółka za daleko/za mało urodziwa.

61

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Waterman napisał/a:

Witam drogie Panie,
Z góry mówię, że jestem mężczyzną i jako mężczyzna niewiele rozumiem z kobiecej psychologii, więc gdzież bym miał szukać porady na jej temat jak nie u innych kobiet smile. Postaram się krótko opisać zagadnienie.
Jestem rozwodnikiem mam 34 lata, opiekuję się córeczką w trybie 50/50. Poza małżeństwem miałem wcześniej dwie dłuższe relacje (zawsze byłem typem preferującym jedną dłuższą relację). Po rozwodzie nie ukrywam, że trochę poszalałem, ale dość szybko mi się to znudziło i zacząłem szukać stałej relacji. Jestem poukładany życiowo, mieszkam w dużym mieście, jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd. Kobiety twierdzą, że jestem atrakcyjny a niektóre nawet, że bardzo przystojny... nie piszę tego aby się "samochwalić" ale jest to istotny element sprawy z którą się do was zwracam.

Kilka miesięcy temu poznałem piękną dziewczynę, młodszą o rok singielkę, która nigdy nie zbudowała dłuższego związku. Dziewczyna jest mega atrakcyjna, naturalna i przepiękna, 99% mężczyzn powie 10/10. Od początku zaiskrzyło, chemia była i jest niesamowita, seks... co tu dużo mówić drogie Panie, tego się nie da opisać słowami. Mamy podobne podejście do życia, zbliżone poglądy, zbliżone wychowanie itd. Ogólnie można by powiedzieć "marriage made in heaven"... a jednak. Od samego początku moja wybranka była o mnie bardzo bardzo zazdrosna, czego nigdy w żadnym związku nie doświadczyłem. Początkowo wydawało mi się to słodkie i, że naprawdę jej na mnie zależy, ale po pewnym czasie stało się to dla mnie zmorą. Doszło to do takiego poziomu, że wypytuje mnie o koleżanki, z kim gadam, czy mogę jej pokazać historię rozmów (także te zanim się poznaliśmy), problemem jest każde moje wyjście na miasto (i nie chodzi tu o pijaństwo w klubie, ale zwykłą kolację z kumplami i rundkę po barach). Ja natomiast nie mam najmniejszego problemu z jej wyjściami, nawet jeśli spotyka się z kolegami to nadal nie czuję zazdrości. Za to jej zazdrość stała się wręcz chorobliwa, ona mówi, że to jej doświadczenia z poprzednich związków, a że we mnie się prawdziwie zakochała i zależy jej jak nigdy dotąd więc uruchomiły się w niej lęki i systemy obronne. Ten lęk zaczyna powoli oddziaływać na jej ciało i prowadzi czasem do fizycznego bólu.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem atrakcyjny dla wielu kobiet, ale jedyną kobietą na którą zwracam uwagę jest ona. Powtarzam jej to w kółko, ale mam wrażenie, że nie ma znaczenia co ja powiem, a jedynie to co ona sobie w głowie ułożyła.

Zależy mi na niej, pierwszy raz od rozwodu czuję, że jest to kobieta do której czuję coś więcej niż tylko sympatię i zauroczenie. Ale jednocześnie ta zazdrość, potrzeba kontroli, tysiące pytań "z kim, gdzie, jak długo, co robiłeś, czy były inne kobiety" powoli mnie wykańczają. Drogie Panie, pomóżcie, powiedzcie co mogę zrobić, żeby zrobiła się nieco spokojniejsza. Nigdy bym jej nie zdradził, nigdy nie pomyślał bym o innej kobiecie, ale ona jakby tego nie dopuszczała do wiadomości.

Mnie to ciekawi, co jest w autorze takiego, że dziewczyna czuje się ciągle zagrożona, nie ma poczucia bezpieczeństwa, które pewnie miała jako singielka. Znacie się od kilku miesięcy, a nie ma tu mowy na temat waszego uczucia, czegoś, co sprawia, że nie tylko się kochacie,ale tolerujecie własne słabostki. Moim zdaniem dziewczyna okazuje zazdrość, bo ciebie autorze często nie ma, i nie ma czasu na budowanie prawdziwej więzi. Ona nie ma do ciebie zaufania. Dlaczego? Sam sobie odpowiedz. Czy ta zazdrość jest chorobliwa? Trudno powiedzieć na podstawie jednego wpisu. Dla ciebie autorze, męcząca i długo tak nie przetrwasz.

A skąd założenie że mnie ciągle nie ma? Kiedy nie jestem z córką to spędzamy czas non stop razem. To ona wyjechała na 3 tygodnie służbowo na wyjazd gdzie było mnóstwo samotnych facetów i nie miałem z tym problemu. Po raz kolejny ktoś wyciąga nieuzasadnione wnioski.

Stąd, że

Waterman napisał/a:

jestem spełniony zawodowo i zajmuję wysokie stanowisko w dużej renomowanej firmie, mam własny dom, własne pasje, uprawiam sporty itd.

Właśnie wyjechała na 3 tygodnie, a znacie się od kilku miesięcy, i też nie miała z tym problemu. Taki związek  nie-związek.

62

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Zobacz Waterman, napisałeś o nocnej rozmowie ale tylko o sobie w tej rozmowie smile
Co powiedziała ta kobieta? Bo przecież jak rozmowa, a nie monolog, to coś powiedziała.?
Nieważne to na forum, gdzie rzekomo prosisz o pomoc?
I Ty twierdzisz że skupiasz się na problemie?

63

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Waterman napisał/a:
ulle napisał/a:

Aha, jeszcze bym zapomniała o czymś ważnym.
Opisana przeze mnie historia o Karolu i Szymonie nie jest tylko moim produktem - jest zaczerpnięta ze źródeł od Jarosława Gibasa, którego uważam za autorytet. Ja tylko troszkę skróciłam te historię, cos tam od siebie zmieniłam, to dodałam, to odjelam.

I teraz od siebie dodam jeszcze, że największym dramatem ludzi jest to, że myślą oni, że narcyzm polega tylko na tym, że ktoś za długo przegląda się w lustrze, za bardzo o siebie dba. Przez to większość ludzi uważa, że narcyz to taki trochę zabawny, ekscentryczny, ale zupełnie nieszkodliwy człowiek.
Mylą się i dlatego narcyzi z taką łatwością zdobywają swoje ofiary.
Tymczasem narcyz, jak widać na przykładzie Szymona, może być miłym, skromnym i szarym miśkiem z brzuszkiem.

Ulle, jak napisałem wcześniej, dla was każdy facet pewny siebie i swojej wartości to narcyz. Ale kobieta to już nie narcyz tylko silna świadoma kobieta.
O tempora, o mores… do czego to doszło.
Czy osoba która jest naukowcem i napisała setki prac naukowych nie ma prawa o tym mówić bo będzie narcyzem? Czy sportowiec królu wygrał liczne zawody nie ma prawa o tym mówić? Czy mężczyzna który otrzymuje dyżur atencji od kobiet nie ma prawa o tym mówić?
Jakieś dziwne standardy chcesz z Elunią wprowadzać. Za wszelką cenę dokopać płci męskiej, bo oni są podli z definicji. Nie są i powiem ci, że kiedy odrzucisz nienawiść i zawiść, zobaczysz że świat jest piękny smile

Kobiety też bywają dotknięte tym zaburzeniem.

64

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Autorze.
W żadnym wypadku Ulle nie jest podobna do Eli. W żadnym. Są na kompletnie innych poziomach czy to świadomości czy kultury. Poczytaj proszę posty Ulle, w żadnym wypadku nie można jej zarzucić uprzedzeń czy nienawiści do mężczyzn. Czy też jakieś solidarności jajników.  Resztą tego ostatnie elli też zarzucić się nie da.

65

Odp: Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
Szeptuch napisał/a:

Autorze.
W żadnym wypadku Ulle nie jest podobna do Eli. W żadnym. Są na kompletnie innych poziomach czy to świadomości czy kultury. Poczytaj proszę posty Ulle, w żadnym wypadku nie można jej zarzucić uprzedzeń czy nienawiści do mężczyzn. Czy też jakieś solidarności jajników.  Resztą tego ostatnie elli też zarzucić się nie da.

Szeptuch, dzięki.
Autorze, ostatnia rzeczą, która akurat można byłoby mi zarzucić, to uprzedzenie do mężczyzn i kierowanie się solidarnością jajników. 
Nie istnieje dla mnie takie zjawisko.

Może i jest tak, że nos źle podpowiada mi na Twój temat i oby tak było, bo nie mam żadnego interesu w tym, żeby życzyć Ci złego życia, jednak jeśli jest coś na rzeczy, to na problem nadmiernej zazdrości swojej kobiety spójrz troszkę głębiej, bo uwierz mi, nie ma dymu bez ognia.

Posty [ 1 do 65 z 126 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024