Roxann napisał/a:Bartekz1 napisał/a:R_ita2 napisał/a:2-3 razy w tygodniu po 3-4 h? Dwa razy to jeszcze spoko, trzy to już przydużo dla mnie : D Analizowałabym Cię na przyszłość, to znaczy rozmyślałabym, czy w przypadku wskoczenia związku na wyższy poziom czyli np. pojawienia się dziecka będę mogła na Ciebie liczyć, czy będziesz wolał zgodnie "z tradycją" wychodzić z kolegami. Sam rozumiesz... może to wybieganie w przód ale to sygnały i obawy "na przyszłość". Może częściej wychodźcie we dwoje? Skoro Twoja dziewczyna tak mało pracuje, przesiaduje w domu to pewnie się nudzi bez Ciebie. Od siebie dodam, że mój partner jest towarzyski, jego koledzy najchętniej wpadaliby co drugi dzień, ale zostało ustalone, że widzą się co piątek, dodatkowo raz w tygodniu widzimy się parami i wilk syty owca cała. Ja się z kimś spotkam, on się spotka. Właśnie. Koledzy nie mają dziewczyn? Nie możecie jednego spotkania w tygodniu robić mieszanego?
Od 30dni byłem sam 4 razy na 1,5h-2h, nie dodałem, ze mamy po 23 lata, chociaż to raczej nic nie zmienia, tak to zawsze ją brałem i zawsze czuła się swobodnie, często sama nakłaniając żeby zostać chwile dłużej.
Zapewne ominąłem wiele ważnych szczegółów, ale nie jestem chyba w stanie w 100% opisać tej „sytuacji”.
Chodzi mi konkretnie o czas dla siebie którego nie mam, czy to, ze chciałbym powiedzmy przynajmniej te 2-3 razy na tydzień pobyć z znajomymi jest złe? Oczywiście nie pytam sarkastycznie, po prostu nigdy nie doświadczyłem przykładnego związku i jest to moja pierwsza relacja która trwa dłużej niż 3 miesiące.
Młodzi jesteście ale już w tym wieku trzeba jakieś priorytety postawić. Skoro jesteś w związku, takie wychodzenie 2-3 razy w tyodniu ze swoimi znajomymi moim zdaniem nie jest ok. 1-2 jeszcze ok ale czasem z 2 połówką. Jeżeli jednak wychodzicie razem a nie tylko Ty sam, to dziwne, że są pretensje. Te 23 lata to jest jednak taki wiek kiedy raczej nie chce się siedzieć samemu w domu. Może zrobiłeś jej niedźwiedzią przysłuę wyrywając z pracy z kiosku? Studiujecie? Jeśli ona pracuje w domu tylko 2-3h to też nie jest dobrze. Ma swoich znajomych?
Właśnie o to mi chodzi dokładnie, ze pomimo tego, ze jest ze mną, ze naprawdę nie mam obecnie ŻADNEJ znajomej płci przeciwnej poza nią i 2 dziewczynami znajomych. Pomimo tego, ze wychodzimy razem to i tak pojawia się w tym problem, ja nie jestem w stanie siedzieć non stop w domu lub jeździć na wakacje.
Nie studiujemy, od 4 lat mam firmę, ona zajmuje się tylko odpisywaniem na maile, nie zmuszam jej do niczego, może spać do 12-13, grać w simsy, właściwie kupuje co chce, oczywiście nie nadużywa moich pieniędzy w żadnym stopniu, naprawdę każdy jej zazdrości jej życia.
Ma swoich znajomych, również raz na tydzień z nimi wychodzi, ale każdy pracuje wiec często jest to 1 raz w tygodniu, czasami dwa, nie raz dołączali do nas.
Dziś mi powiedziała, ze powinienem iść na odwyk od siedzenia w tym lokalu mimo, ze sama tam spędza ze mną czas. A mi tam po prostu jest dobrze, nie czuje potrzeby siedzieć w typowych barach, jest tam schludnie, co najważniejsze zostawiam tam maksymalnie 50zl i to wraz z paliwem na dojazd, lokal jest 7 minut autem od domu, dla każdego jest blisko, można na spokojnie porozmawiać.