Muszę się zastanowić/ pomyśleć co to znaczy ? - Netkobiety.pl

To znaczy ni mniej ni więcej że nie jest zainteresowana. Jeżeli się sama nie odezwie to ja już bym nie podbijał drugi raz - piłka jest po jej stronie.

Kobiety są hipergamiczne, oczywiście sa wyjątki od tego ale co do zasady tak jest.
Raczej wątpię że zwiąże sie z kimś kto jest niżej tak w hierarchii zawodowej, jak i społecznej od niej.
Szanse zawsze swa, ale nikłe.

"Co to może znaczyć ? Mam jej dać spokój i zapomnieć, nie wracać do tematu i traktować jak koleżankę z pracy ?"

Dokładnie tak, czekaj na informacje zwrotną.

Kobieta zainteresowana mężczyzną nigdy tak nie odpowie. Jedyne co możesz zrobić to czekać na jej ruch.

Jak to jest z wyglądem zewnętrznym ?
Mam podejście : prysznic, jakaś woda toaletowa , czyste ubrania i nic więcej .
Poprostu nie myślę o tym.

Kobiety wolą gości co przesiadują w łazience i ubierają się drogo i powiedzmy modnie ?
Moim zdaniem goście idący za modą jaka teraz panuje  wyglądają trochę ....

Dziurawe i przykrótkie spodnie ,różowe
koszulki kiedyś to chyba prawie każda pomyślała by ,że bardzo biedny albo bezdomny : D

Chyba, że nie jest zainteresowana i chce cię zniechęcić do siebie, może czuje się z sytuacją niekomfortowo ?
Zapytałeś czy zastanowiła się?

Napewno jest coś w tym ,że romansowanie w pracy jest średnie.
Nie zapytałem o nic bo nie była w humorze.
Trudno nie będę jej zaczepiał lepiej.

Może.
Może zagadam do niej kiedyś jak ją spotkam.
Poproszenie kolegi o jej numer(wtedy dzwoniłem na służbowy) i napisanie do niej , jest trochę jak to mówią kripi ?
Trzeba ją poprosić o numer ?

Lepiej bym tego nie podsumował. Może jedynie tak że jej reakcja właściwie zostawia tylko dwie możliwości:

1) Istotnie już wie że nie jest zainteresowana i dyplomatycznie spławiła absztyfikanta, czując że nie chodzi o koleżeńskie spotkanie;

2) Zostawiła go sobie na zaś, odkładając chwilowo na półkę do momentu podjęcia decyzji czy wziąć go jakoś pod uwagę czy nie; nie zdecydowała się od razu palić mostów (pewnie i ze względu na pracę; jeśli to jest powód, to jest to zawoalowane "NIE").

W każdym razie autor nie robi na niej wrażenia każącego jej odpowiedzieć "TAK" lub "Prawdopodobnie TAK", a to niestety sumarycznie przesuwa szalę w kierunku "NIE"

Autorze, tytułem podsumowania: nie rób sobie nadziei.

EDIT: nie doczytałem ostatniego update'u Autora, ale należało się spodziewać takiego obrotu spraw. Przykre, bywa...