Nie potrafię go zrozumieć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie potrafię go zrozumieć

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1

Temat: Nie potrafię go zrozumieć

Witam wszystkich,

od roku spotykam się z pewnym facetem. Poznałam go za granicą w pracy, bardzo mi się spodobał, ale jedyne co nas wiązało to był seks - nie chcieliśmy wchodzić w poważniejsza relacje. W październiku tamtego roku, wróciłam do polski na 3 miesiące, w tym czasie pisał mi, ze bardzo tęskni i czy jeszcze tam wrócę. Wróciłam początkiem roku, relacja taka jak poprzednio, ale on był trochę bardziej uczuciowy. Po pewnym czasie zakochałam się w nim, a on - jak to stwierdził - poczuł coś do mnie. Przez miesiąc było cudownie, później stwierdził, ze nie czuje tego samego i potrzebuje więcej czasu, ale dalej byliśmy ze sobą. Wrocilam do polski, utrzymywaliśmy kontakt ze sobą, aż do pewnego momentu... przez ostatnie 2 tygodnie pisał coraz mniej, a dzisiaj napisał mi taka wiadomość - "Jezeli chodzi o nasza relacje, to chciałbym ja zawiesić na troszkę, do momentu aż zatęsknię albo coś poczuje do Ciebie albo po prostu będę pewny, ze tego chce. Zle mi z tym, ze Ty tak, a ja nie i chce zatęsknić za Tobą, a na razie nie potrafię. I nie ma to znaczenia z żadna inna osoba ani nic. Nie chce, żebyś tak myślała. Po prostu chce troszkę zwolnić i poczekać. Nie chce, żebyś czuła się wykorzystywana."

Przez cały dzień myślę tylko o tym i staram się go zrozumieć, ale nie potrafię. W tym tygodniu tam wracam i na pewno go zobaczę, a nawet nie wiem jak mam się zachować... 

Mam nadzieje, ze w miarę czytelnie to napisałam.
Proszę o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie potrafię go zrozumieć

Tak, jest czytelnie. Gorzej z pomocą. To dość częsty scenariusz niestety , z którego zazwyczaj nic nie wychodzi. Jak będzie u Ciebie, nie wiadomo. Jak sprawić by ktoś nas pokochał? Nie wiem. Co można zrobić? Dać i sobie czas, żyć swoimi sprawami. Może zatęskni a może nie, może tylko na seks zatęskni. Można się tak bujać jak się nie ma nic lepszego do roboty. Z braku laku bardziej, bo angażować się mocniej to raczej hmm... trochę jak masochizm.

No, ja bym zwiała z tej relacji. Odchorowała i tyle.

I am red hot kitchen and I am cool...

To dance is not to jump to your feet and rise painlessly in the air like dust. To rise above both worlds is to dance in the blood of your pain and give up your life.
https://m.youtube.com/watch?v=zpaqBXc5MTk

3

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
DeepAndBlue napisał/a:

Tak, jest czytelnie. Gorzej z pomocą. To dość częsty scenariusz niestety , z którego zazwyczaj nic nie wychodzi. Jak będzie u Ciebie, nie wiadomo. Jak sprawić by ktoś nas pokochał? Nie wiem. Co można zrobić? Dać i sobie czas, żyć swoimi sprawami. Może zatęskni a może nie, może tylko na seks zatęskni. Można się tak bujać jak się nie ma nic lepszego do roboty. Z braku laku bardziej, bo angażować się mocniej to raczej hmm... trochę jak masochizm.

No, ja bym zwiała z tej relacji. Odchorowała i tyle.


Mam taka świadomość, ze prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie, ale ciężko będzie mi wyjść z tej relacji... Niestety pracujemy w tej samej firmie, aktualnie będzie mi ciężko zmienić prace.
Jak odchorować jeśli widzi się tą osobę codziennie?

4

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
Vanisa napisał/a:

Jak odchorować jeśli widzi się tą osobę codziennie?

Będzie bolało, ale to wykonalne.
Pracujecie razem czy tylko w tej samej firmie? Jak to drugie to nie ma problemu, ogranicz po prostu rozmowy do wyłącznie niezbędnych komunikatów.


A z tej relacji nic nie będzie na 100%. Nikt komu zależy nie prosi o przerwę. Tkwiąc w tym tylko robisz sobie krzywdę.

Forumowe perełki:
"Kiedy kobiety naucza się jednej prostej rzeczy: Żeby w małżeństwie było dobrze, muszą rozkładać nogi. To ich obowiązek." - Szeptuch
"Kamil, dość dyktatury kobiet, dość." - ulle

5

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
Vanisa napisał/a:

Mam taka świadomość, ze prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie, ale ciężko będzie mi wyjść z tej relacji... Niestety pracujemy w tej samej firmie, aktualnie będzie mi ciężko zmienić prace.
Jak odchorować jeśli widzi się tą osobę codziennie?

Tak, to nie jest łatwe. Ty już się wkręciłaś i pewnie będziesz, choćby podświadomie czekać na jakiś jego znak.

Myślę, że najłatwiej to się po prostu wkurzyć, np coś w stylu "pogrywa sobie ze mną, nawija mi makaron na uszy, coś chyba ściemnia, nie jest wart mojej uwagi, wykorzystał mnie" itd Wtedy czuje się opór psychiczny. Postanowienie: brak intymnych sytuacji z tym panem.

To taki trochę sztuczny sposób jednak ale da się tak przetrwać najgorszy okres. Jednak na ile wystarczy Ci takiego gniewu? Nie jest to też zbyt zdrowa metoda, jeśli np gniew ten trzeba ciągle podtrzymywać przy życiu.

Naturalny sposób to już zależy od Twoich emocji w danym momencie. Jak się czujesz z tym co Ci powiedział?

Potem jak się będziesz czuła przy nim w pracy. I na bieżąco z tymi emocjami się rozprawiać. Nie tłumić ale czerpać z nich informacje. Wtedy można sobie powolutku układać w głowie...

I am red hot kitchen and I am cool...

To dance is not to jump to your feet and rise painlessly in the air like dust. To rise above both worlds is to dance in the blood of your pain and give up your life.
https://m.youtube.com/watch?v=zpaqBXc5MTk

6

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
DeepAndBlue napisał/a:
Vanisa napisał/a:

Mam taka świadomość, ze prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie, ale ciężko będzie mi wyjść z tej relacji... Niestety pracujemy w tej samej firmie, aktualnie będzie mi ciężko zmienić prace.
Jak odchorować jeśli widzi się tą osobę codziennie?

Tak, to nie jest łatwe. Ty już się wkręciłaś i pewnie będziesz, choćby podświadomie czekać na jakiś jego znak.

Myślę, że najłatwiej to się po prostu wkurzyć, np coś w stylu "pogrywa sobie ze mną, nawija mi makaron na uszy, coś chyba ściemnia, nie jest wart mojej uwagi, wykorzystał mnie" itd Wtedy czuje się opór psychiczny. Postanowienie: brak intymnych sytuacji z tym panem.

To taki trochę sztuczny sposób jednak ale da się tak przetrwać najgorszy okres. Jednak na ile wystarczy Ci takiego gniewu? Nie jest to też zbyt zdrowa metoda, jeśli np gniew ten trzeba ciągle podtrzymywać przy życiu.

Naturalny sposób to już zależy od Twoich emocji w danym momencie. Jak się czujesz z tym co Ci powiedział?

Potem jak się będziesz czuła przy nim w pracy. I na bieżąco z tymi emocjami się rozprawiać. Nie tłumić ale czerpać z nich informacje. Wtedy można sobie powolutku układać w głowie...


Zawsze jest to jakiś sposób, ale nie wiem jak długo tak wytrzymam ;/
Ten facet tak na mnie działa, ze będzie mi bardzo ciężko.

Jak się z tym czuje? Po odczytaniu wiadomości, tak po prostu zaczęłam płakać.. zrobiło mi się bardzo przykro.
Napisał też. że zadzwoni wieczorem żeby porozmawiać, i co? nic...

7

Odp: Nie potrafię go zrozumieć

Czyli smutek...

Na smutek płacz najlepszy. Wypłakać to. Po prostu. Nie dusić. Nie wstydzić się. Płakać jak się chce i płakać dużo, żeby z człowieka zeszło.

Na zawód, rozczarowanie... Hmm...

On się wycofuje i uprzedził o tym. Będzie może teraz coś Ci gadał na pocieszenie, a potem nie dotrzyma słowa. Taki odwrót w jakimś tam tempie... ale zmierzający do zawieszenia relacji. Jak mu się przydasz to odwiesi ją, Ty się zaangażujesz, pomyślisz, że to dobry znak, nabierzesz oczekiwań i pragnień... A on znowu zawiesi... Chcesz tak? Taka jest jego aktualna oferta. Ewentualnie nigdy nie odwiesi tej relacji by nie mącić Ci w głowie... o ile ma odrobinę empatii, aczkolwiek faceci to egoiści, trzeba na to brać poprawkę i być gotowym na ewentualne powroty w wielkim stylu i spektakularne odwroty.

Nie oferuje Ci nic konkretnego. Trzeba się z tym pogodzić i pozbyć oczekiwań, że pewnego pięknego dnia coś mu się odmieni i zaoferuje. Zaakceptować fakt, że się wycofał i robi prawdopodobnie złudne nadzieje.

Wiadomo, że będą się pojawiały różne marzenia smile ale traktuj je jak fantazje. Nazywaj rzeczy po imieniu. Chce być w związku z Tobą? Nie. I tyle. A więc nie masz wobec niego żadnych zobowiązań. Ani mu wierna nie musisz być, ani na niego czekać, ani go całować, ani nic. Niech spada i tyle.

A jak na Ciebie działa? Czy to nie jakiś typ typu Casanova? wink Taki z którym łatwo stracić głowę? A co to za wyczyn z takim głowę stracić tongue Stać Cię na więcej! smile

I am red hot kitchen and I am cool...

To dance is not to jump to your feet and rise painlessly in the air like dust. To rise above both worlds is to dance in the blood of your pain and give up your life.
https://m.youtube.com/watch?v=zpaqBXc5MTk

8

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
DeepAndBlue napisał/a:

Czyli smutek...

Na smutek płacz najlepszy. Wypłakać to. Po prostu. Nie dusić. Nie wstydzić się. Płakać jak się chce i płakać dużo, żeby z człowieka zeszło.

Na zawód, rozczarowanie... Hmm...

On się wycofuje i uprzedził o tym. Będzie może teraz coś Ci gadał na pocieszenie, a potem nie dotrzyma słowa. Taki odwrót w jakimś tam tempie... ale zmierzający do zawieszenia relacji. Jak mu się przydasz to odwiesi ją, Ty się zaangażujesz, pomyślisz, że to dobry znak, nabierzesz oczekiwań i pragnień... A on znowu zawiesi... Chcesz tak? Taka jest jego aktualna oferta. Ewentualnie nigdy nie odwiesi tej relacji by nie mącić Ci w głowie... o ile ma odrobinę empatii, aczkolwiek faceci to egoiści, trzeba na to brać poprawkę i być gotowym na ewentualne powroty w wielkim stylu i spektakularne odwroty.

Nie oferuje Ci nic konkretnego. Trzeba się z tym pogodzić i pozbyć oczekiwań, że pewnego pięknego dnia coś mu się odmieni i zaoferuje. Zaakceptować fakt, że się wycofał i robi prawdopodobnie złudne nadzieje.

Wiadomo, że będą się pojawiały różne marzenia smile ale traktuj je jak fantazje. Nazywaj rzeczy po imieniu. Chce być w związku z Tobą? Nie. I tyle. A więc nie masz wobec niego żadnych zobowiązań. Ani mu wierna nie musisz być, ani na niego czekać, ani go całować, ani nic. Niech spada i tyle.

A jak na Ciebie działa? Czy to nie jakiś typ typu Casanova? wink Taki z którym łatwo stracić głowę? A co to za wyczyn z takim głowę stracić tongue Stać Cię na więcej! smile



Bardzo dziękuje za tą wiadomość, bardzo mi pomogła.

Dzisiaj dowiedziałam się, że przyjechała do niego koleżanka, a wiec dla mnie wszystko jasne.
Myśle, ze będę się czuła bardzo niezręcznie i będę pośmiewiskiem w firmie hmm

9

Odp: Nie potrafię go zrozumieć

Niezręcznie pewnie będzie, taki urok relacji intymnych w pracy. Do pewnego czasu jednak. Niezręczność też nie trwa wiecznie.

Myślę, że w pracy trzeba będzie trochę zagrać, cycki do przodu i jakby się nic nie wydarzyło. Nic nie było. Sekrecik do zakopania w przydomowym ogródku.

I am red hot kitchen and I am cool...

To dance is not to jump to your feet and rise painlessly in the air like dust. To rise above both worlds is to dance in the blood of your pain and give up your life.
https://m.youtube.com/watch?v=zpaqBXc5MTk

10

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
Vanisa napisał/a:

"Jezeli chodzi o nasza relacje, to chciałbym ja zawiesić na troszkę, do momentu aż zatęsknię albo coś poczuje do Ciebie albo po prostu będę pewny, ze tego chce. Zle mi z tym, ze Ty tak, a ja nie i chce zatęsknić za Tobą, a na razie nie potrafię. I nie ma to znaczenia z żadna inna osoba ani nic. Nie chce, żebyś tak myślała. Po prostu chce troszkę zwolnić i poczekać. Nie chce, żebyś czuła się wykorzystywana."

To może ja przetłumaczę.
"Jest jakaś inna kobieta, ale nie wiem czy seks z nią będzie równie dobry co z Tobą, więc dopóki się nie przekonam, zatrzymam Cię na orbicie."

Fire and Blood

11

Odp: Nie potrafię go zrozumieć

Tak z ciekawosci jakiej narodowoscie jest ten twoj lover boy?

12

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
JedynyRealista napisał/a:

Tak z ciekawosci jakiej narodowoscie jest ten twoj lover boy?


Autorko, nie odpowiadaj na to pytanie. To pułapka tongue

I am red hot kitchen and I am cool...

To dance is not to jump to your feet and rise painlessly in the air like dust. To rise above both worlds is to dance in the blood of your pain and give up your life.
https://m.youtube.com/watch?v=zpaqBXc5MTk

13

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
JedynyRealista napisał/a:

Tak z ciekawosci jakiej narodowoscie jest ten twoj lover boy?


Jest Polakiem, dlaczego pytasz?

14

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
Vanisa napisał/a:

Jezeli chodzi o nasza relacje, to chciałbym ja zawiesić na troszkę, do momentu aż zatęsknię albo coś poczuje do Ciebie.

Spotykaliście się, był seks, natomiast głębszego uczucia z jego strony nie było. Z jakiegoś powodu nie chce wchodzić w stały związek z Tobą.
Może nie zgadzacie się w jakichś kwestiach, nie pasujecie do siebie pod pewnymi względami i chłopak nie chce się angażować. Może w ogóle jeszcze nie chcieć stałej relacji a czuje, że powinien się jakoś zadeklarować i chce się z tego wywinąć. Tak czy inaczej ja bym nie liczyła, że nagle mu się odmieni i zapłonie gorącym uczuciem.

To trzeba przyjąć do wiadomości, przetrawić, poukładać sobie w głowie, nawet wypłakać, a potem spokojnie zdecydować czy nadal chcesz mieć z nim bliższe kontakty.
Trwając  zawieszeniu tracisz czas i energię, które mogłabyś przeznaczyć na inną, lepiej rokującą znajomość. Ta inwestycja jest nieopłacalna.

Dwóch ludzi spoglądało przez więzienne kraty.
Jeden widział błoto, drugi widział gwiazdy.

15

Odp: Nie potrafię go zrozumieć

Daj czas czasowi. Ja zawsze dostawalam taka radę od bliskiej mi osoby. Emocje opadną i znacznie lepiej myśli się o relacji.
Chłopak napisał Tobie wprost co chce i czego nie chce na te chwile. Uszanuj jego decyzje i daj mu dojść do pewnych wnioskow. Czy pozytywnych dla ciebie to się okaże ale na siłę nic nie warto robić bo taka relacja ma gwarancję paść bardzo szybko. On potrzebuje czasu i ty też. Mam nadzieję, że wam się uda. Trzymam kciuki.

Odp: Nie potrafię go zrozumieć
Vanisa napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Tak, jest czytelnie. Gorzej z pomocą. To dość częsty scenariusz niestety , z którego zazwyczaj nic nie wychodzi. Jak będzie u Ciebie, nie wiadomo. Jak sprawić by ktoś nas pokochał? Nie wiem. Co można zrobić? Dać i sobie czas, żyć swoimi sprawami. Może zatęskni a może nie, może tylko na seks zatęskni. Można się tak bujać jak się nie ma nic lepszego do roboty. Z braku laku bardziej, bo angażować się mocniej to raczej hmm... trochę jak masochizm.

No, ja bym zwiała z tej relacji. Odchorowała i tyle.


Mam taka świadomość, ze prawdopodobnie nic z tego nie wyjdzie, ale ciężko będzie mi wyjść z tej relacji... Niestety pracujemy w tej samej firmie, aktualnie będzie mi ciężko zmienić prace.
Jak odchorować jeśli widzi się tą osobę codziennie?

W przyszłości nie romansuj w pracy. To, że potrzebuje czasu to takie pierdolety.
Nic z tego nie będzie. imho wykorzystał Cie, bo wie jak na Ciebie działa.
Jak ktoś już napisał - potrzebujesz aż tylko czasu, ale nie po to żeby na niego czekać, a po to, by go przeczekać, przepłakać, przechorować i iść dalej.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie potrafię go zrozumieć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2021