Witam. Może wy mi pomożecie zrozumiec zachwianie mojego eks. Nie jesteśmy ze sobą od kilku miesięcy, etap uspokojenia emocji mamy za sobą, on się spotyka z inną dziewczyną na chyba poważnie ale nie są razem (z resztą ona była również jednym z powodów zakończenia związku przez niego). Ja nie mam nikogo i on o tym wie. Nasze relacje są poprawne tzn. na tyle, że jesteśmy w trakcie zamykania wspólnych spraw ale się nie widujemy, wszystko telefonicznie. Z resztą to,ze nie będziemy się widywać to był jego pomysł bo to wszystko "za świeże" i twierdzil, że ja nie zniosę jego widoku bez dotyku itp a on na luzie. Jest w błędzie.
Kilka dni temu poprosiłam go o to aby przeszukał swoje dokumenty, ponieważ jest mi potrzebny jeden z nich a ja nie mogę znaleźć go u siebie. Odpisał, że szukał i nie ma go ale jak chce to mogę wpaść do niego i sama poszukać, bo mógł go przeoczyć. I emotka aniola. Napisałqm ok i że pasuję mi w sobotę, mimo że nie bardzo chcialam ale to ważny dokument. Na co on zaczął nagle się wycofywać i pisac, że będzie lepiej jak załatwi w urzędzie kopie i wyśle mi ją poczta i takich kilka innych podobnych wiadomości. Zdziwila mnie ta nagła zmiana zdania, bo to nie ja proponowałam szukanie. Nie odpowiadalam nic. A on napisał znowu wiadomośc, że zdziwi się jak ja znajdę jednak ten dokument u niego bo mógł przeoczyć i znowu dodał emotikona anioła.
Nie rozumiem go. Tydzień temu nie chciał mnie widzieć, później sam proponuje spotkanie, ja się godzę, on się wycofuje, ja milczę to on znowu jakby proponuje.
Jak wy to rozumiecie? Mamy po około 30 lat a tu on jak chorągiewka na wietrze.
Może jakieś shit testy robi?
Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie, póki jeszcze czas...
https://m.youtube.com/watch?v=Ty9Pcg3qrmU
Ja rozumiem tak, że jest nie myślącym psycholem, który kieruje się emocjami...
Wieczorem zje frytki, napełni brzuch piwem i ogląda mecz. Wtedy chce się z Tobą spotkać, wysyła aniołka i jest miły.
Ale rano jak go budzik wcześniej obudzi, i ledwie idzie do łazienki, a w dodatku musi w pracy iść do szefa, to już nie ma ochoty na spotkanie z Tobą.
Pisze w zależności od tego jaki ma humor.
Albo się do niego dostosujesz, i będziesz pomiatana,
albo musisz iść niezależną od niego drogą.
Witam. Może wy mi pomożecie zrozumiec zachwianie mojego eks. Nie jesteśmy ze sobą od kilku miesięcy, etap uspokojenia emocji mamy za sobą, on się spotyka z inną dziewczyną na chyba poważnie ale nie są razem (z resztą ona była również jednym z powodów zakończenia związku przez niego). Ja nie mam nikogo i on o tym wie. Nasze relacje są poprawne tzn. na tyle, że jesteśmy w trakcie zamykania wspólnych spraw ale się nie widujemy, wszystko telefonicznie. Z resztą to,ze nie będziemy się widywać to był jego pomysł bo to wszystko "za świeże" i twierdzil, że ja nie zniosę jego widoku bez dotyku itp a on na luzie. Jest w błędzie.
Kilka dni temu poprosiłam go o to aby przeszukał swoje dokumenty, ponieważ jest mi potrzebny jeden z nich a ja nie mogę znaleźć go u siebie. Odpisał, że szukał i nie ma go ale jak chce to mogę wpaść do niego i sama poszukać, bo mógł go przeoczyć. I emotka aniola. Napisałqm ok i że pasuję mi w sobotę, mimo że nie bardzo chcialam ale to ważny dokument. Na co on zaczął nagle się wycofywać i pisac, że będzie lepiej jak załatwi w urzędzie kopie i wyśle mi ją poczta i takich kilka innych podobnych wiadomości. Zdziwila mnie ta nagła zmiana zdania, bo to nie ja proponowałam szukanie. Nie odpowiadalam nic. A on napisał znowu wiadomośc, że zdziwi się jak ja znajdę jednak ten dokument u niego bo mógł przeoczyć i znowu dodał emotikona anioła.
Nie rozumiem go. Tydzień temu nie chciał mnie widzieć, później sam proponuje spotkanie, ja się godzę, on się wycofuje, ja milczę to on znowu jakby proponuje.
Jak wy to rozumiecie? Mamy po około 30 lat a tu on jak chorągiewka na wietrze.
Ja to rozumiem tak. Jest z dziewczyną, mówi o kopii dokumentu, nie ma jej, żartuje na temat twoich odwiedzin, bo myśli, że o niczym innym nie marzysz i ten dokument to doskonały pretekst dla ciebie. Nie ma to jak podkręcić własne ego. Na twoim miejscu wcale bym nie przychodziła albo wtedy kiedy jest jego dziewczyna.
Autorko, on zwyczajnie zażartował sobie z Ciebie. To taki rodzaj podwalania się do dziewczynek w klasie polegający na tym, że chłopcy ciągną za warkocze koleżanek albo nawet przywiązują końcówki warkoczy do oparcia krzesełka.
Zwykła goofniarzeria.
W ogóle nie zwracaj na to uwagi. Chlapie, co mu akurat w tym momencie ślina na język przyniesie.
Ty poważna i rzeczowa, on próbuje obrócić wszystko w żart i wyszedł na głupka.
Nie chce, żebyś przychodziła do niego, bo może mieszka już z tą nową albo pełni jest jej rzeczy widocznych w całym mieszkaniu i co byłoby, gdyby akurat ta nowa przyszła do niego?
Zamiast więc powiedzieć Ci o tym wprost będzie robił z siebie i z Ciebie głupków.
Jeśli to jest taki ważny dokument, to niestety ale będziesz musiała jakoś się z nim dogadać, a jeśli możesz olać te sprawę, to po prostu zrób to, bo z idiotą i tak się nie dogadasz.
Ja to rozumiem tak. Jest z dziewczyną, mówi o kopii dokumentu, nie ma jej, żartuje na temat twoich odwiedzin, bo myśli, że o niczym innym nie marzysz i ten dokument to doskonały pretekst dla ciebie. Nie ma to jak podkręcić własne ego. Na twoim miejscu wcale bym nie przychodziła albo wtedy kiedy jest jego dziewczyna.
Nie mieszka z tą dziewczyną, ona mieszka w innym mieście, w sumie nadal z rodzicami bo to młoda dziewczyna.
On jest typem, który ma ciężki charakter ale zawsze robił to co chciał i mówił bez gierek. 5 lat razem to wyczuwam gdy się bawi.
Jezeli chce być wierny jej, to po co proponuję spotkanie. Mówi że sobie ufa ale co do mnie to nie wie czy może, nadal.. po co proponuję spotkanie. Jezeli chce zakończyc ten etap to się kończy a nie przeciąga. Mi też o to chodzi.
Sądzę, że i tak nie pójdę ponieważ jego zachowanie jest dziwne i nie do konca wiem jakie ma zamiary. Poczekam w sobotę na wiadomość. Czy on się odezwie co do tego spotkania czy rezygnacja również będzie mu na rękę.
Nakręcasz się... On nie zaproponował spotkania (jak wciąż podkreślasz) tylko powiedział żebyś sama poszukała, bo on nie może znaleźć. Jednak ma rację z tym, że Ty przeżywasz, a on nie.
Jaka chorągiewka na wietrze? To Ty doszukujesz się podtekstów. Zwyczajna sytuacja a Ty szalejesz, analizujesz i aż zakładasz temat na forum.
8 2022-06-24 09:13:59 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-06-24 09:15:18)
Ja to rozumiem tak. Jest z dziewczyną, mówi o kopii dokumentu, nie ma jej, żartuje na temat twoich odwiedzin, bo myśli, że o niczym innym nie marzysz i ten dokument to doskonały pretekst dla ciebie. Nie ma to jak podkręcić własne ego. Na twoim miejscu wcale bym nie przychodziła albo wtedy kiedy jest jego dziewczyna.
Nie mieszka z tą dziewczyną, ona mieszka w innym mieście, w sumie nadal z rodzicami bo to młoda dziewczyna.
On jest typem, który ma ciężki charakter ale zawsze robił to co chciał i mówił bez gierek. 5 lat razem to wyczuwam gdy się bawi.
Jezeli chce być wierny jej, to po co proponuję spotkanie. Mówi że sobie ufa ale co do mnie to nie wie czy może, nadal.. po co proponuję spotkanie. Jezeli chce zakończyc ten etap to się kończy a nie przeciąga. Mi też o to chodzi.
Sądzę, że i tak nie pójdę ponieważ jego zachowanie jest dziwne i nie do konca wiem jakie ma zamiary. Poczekam w sobotę na wiadomość. Czy on się odezwie co do tego spotkania czy rezygnacja również będzie mu na rękę.
Cudowna, zapytaj go po prostu, dlaczego tak się zachowuje. Pytałaś tu o opinie, więc są odpowiedzi, jak to wygląda z daleka. Jakby nie patrzeć, ktoś kto ma co chwila inne zdanie, nie jest traktowany poważnie i nie ma co się dopatrywać tajemnic.
gdybys nie przezywala to nie byloby tego tematu.
on-moze mial nadzieje, ze wpadniesz i dasz sie przeleciec. w koncu byliscie juz razem, wiec powinno latwo pojsc.
jesli moze wyciagnac kopie to niech wyciagnie i ja przesle.
Daj sobie spokój, po co Ci te nerwy i gierki. Idź do urzędu po dokument i olej palanta. Ja bym unikała kontaktu jak tylko się da.
11 2022-07-29 08:47:26 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-07-29 08:50:31)
-