Witam, od 2 miesięcy spotykam się z Ukrainką, studiuje tu od niedawna w zasadzie chwilę przed wojną się tu znalazła, do tej pory bardzo dobrze się rozumieliśmy, relacja szła w kierunku związku, porozumiewamy się po angielsku, jesteśmy w stanie rozmawiać na każdy temat, nie zauważam jakiejś konkretnej bariery językowej. Do meritum, w sobotę wybrała się do większego miast, by załatwić kilka spraw, jej pociąg uległ awarii, kilka godzin spędziła tam z koleżanką, koniec końców udało się jej dotrzeć do domu (byliśmy umówieni w niedzielę), po powrocie napisała, że nie ma ochoty jutro nigdzie wychodzić, napisałem "w porządku" nie odezwała się już, więc postanowiłem napisać do niej w niedzielę wieczór, nagrać się i zapytać jak jej miał dzień (ostatnio bardzo często odzywała się pierwsza i inicjowała kontakt), odpowiedziała, że dobrze, po czym napisałem, że nie jest zbyt rozmowna, a ona że to prawda, na koniec dodała, że nie ma ochoty na rozmowę. Więc tu moje pytanie, co robić, mam wrażenie, że jakieś wydarzenia na Ukrainie mogły spowodować taką reakcję, chociaż kto wie.
1 2022-06-20 17:56:41 Ostatnio edytowany przez Prawostronny (2022-06-20 18:07:29)
2 2022-06-20 18:08:26 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-06-20 18:11:58)
Wyluzuj i daj jej żyć. Nie myśl sobie, żeś jedyny.
Jak nie ma ochoty, to nie ma ochoty. Jedyne co możesz teraz zrobić, to dać jej przestrzeń.
Ukrainki są w potrzebie, więc ja bym raczej uważał. Nie jednego Polaczka jeszcze "wyruchają".
Napisz jej tak:
"Nie wiem dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać... Gdybyś kiedyś zmieniła zdanie, to napisz. Nie wahaj się, nawet gdyby minęło milion lat. "
I tyle. Koniec.
Przecież nei będziesz się upraszał o uwagę.
A ona powinna w swojej głowie śrubki uporządkować, i by zrozumiała, że najpierw intensywne pisanie a potem milczenie jest nie fair.
4 2022-06-20 18:16:52 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-06-20 18:18:54)
Napisz jej tak:
"Nie wiem dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać... "
Ona już powiedziała. Nie ma ochoty.
Poczekaj jeszcze trochę i sprawdź reakcje. Jak będzie tak dalej manipulować i źle traktować, to daj se z nią spokój. I tyle.
Jednak nie wymagaj od niej, że będzie co dzień... na Twoje zawołanie. Może czuje Twoją desperację? Czy coś w tym stylu.
Gary napisał/a:Napisz jej tak:
"Nie wiem dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać... "
Ona już powiedziała. Nie ma ochoty.
Poczekaj jeszcze trochę i sprawdź reakcje. Jak będzie tak dalej manipulować i źle traktować, to daj se z nią spokój. I tyle.
Jednak nie wymagaj od niej, że będzie co dzień... na Twoje zawołanie. Może czuje Twoją desperację? Czy coś w tym stylu.
Ja właśnie mało co inicjowalem, zazwyczaj to ona pisała na dzień dobry, oraz odpowiadała natychmiast, ja głównie umawiałem spotkania, zapomniałem dodać, że po tym "nie mam ochoty rozmawiać" napisałem, że rozumiem i w razie czego jestem tu by jej wysłuchać
Gary jak zwykle dobrze prawi....tez powodow ze sie nie odzywa moze byc tysiac piecset sto dziewiecset
7 2022-06-20 18:35:55 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-06-20 18:41:33)
Gary jak zwykle dobrze prawi....tez powodow ze sie nie odzywa moze byc tysiac piecset sto dziewiecset
No faktycznie, dobrze prawi. Będę "czekał na rozmowę z Tobą przez milion lat" Tak napisał.
To jest śmieszne i niepoważne. Kobita sobie pomyśli - desperat jakiś.
----------------
Ona iniciuje, a Ty zawsze na zawołanie? Na jedno wychodzi.
Powodów może być bardzo dużo.
Jedyne co teraz możesz zrobić to przeczekać i obserwować jej zachowanie.
Ej tam nie spinaj sie.... furtki nie zamknal i nie dal powdu do focha....a ponad to dal do zrozumienia ze cos mu tam zalezy i wierzy:)
A co sądzicie na temat rozmowy telefonicznej? To może zabrzmi dziwnie, ale nie chcę też przegiąć w drugą stronę, aby pomyślała, że mam ją w poważaniu
10 2022-06-20 18:44:50 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-06-20 18:45:53)
[Kobita sobie pomyśli - desperat jakiś.
Nieeee... nie pomyśli tak.
Jak jej sytuacja się zmieni, jak emocje miną, to wspomni tego pana z którym spędzała miło czas... może miło czas pisząc online.
Wtedy pomyśli "napisałabym do niego".
Ale za chwile pomyśli jeszcze "eeee... tak długo nie pisałam... już nie wypada"...
Koniec historii? Niekoniecznie...
Potem pomyśli "Ale zaraz, zarraz... on powiedział, abym się odezwała kiedy tylko będę miała ochotę..."
I do niego napisze "Yyyy... jesteś tam jeszcze?"
A co sądzicie na temat rozmowy telefonicznej? To może zabrzmi dziwnie, ale nie chcę też przegiąć w drugą stronę, aby pomyślała, że mam ją w poważaniu
Rób jak uważasz. Ja bym nie dzwonił. Ważne, aby dostała info: "Napisz jak tylko będziesz chciała. Nawet jak minie wiele czasu."
Aby to zapamiętała i o tym wiedziała.
Tylko tyle.
GOSTY napisał/a:[Kobita sobie pomyśli - desperat jakiś.
Nieeee... nie pomyśli tak.
Jak jej sytuacja się zmieni, jak emocje miną, to wspomni tego pana z którym spędzała miło czas... może miło czas pisząc online.
Wtedy pomyśli "napisałabym do niego".
Ale za chwile pomyśli jeszcze "eeee... tak długo nie pisałam... już nie wypada"...Koniec historii? Niekoniecznie...
Potem pomyśli "Ale zaraz, zarraz... on powiedział, abym się odezwała kiedy tylko będę miała ochotę..."
I do niego napisze "Yyyy... jesteś tam jeszcze?"
autor napisał/a:A co sądzicie na temat rozmowy telefonicznej? To może zabrzmi dziwnie, ale nie chcę też przegiąć w drugą stronę, aby pomyślała, że mam ją w poważaniu
Rób jak uważasz. Ja bym nie dzwonił. Ważne, aby dostała info: "Napisz jak tylko będziesz chciała. Nawet jak minie wiele czasu."
Aby to zapamiętała i o tym wiedziała.
Tylko tyle.
Trochę też tak czuję, szczególnie, że napisałem, że rozumiem i w razie czego jestem by wysłuchać... Troche by się to przeczyło ze sobą
12 2022-06-20 19:01:37 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-06-20 19:02:28)
Gary napisał/a:GOSTY napisał/a:[Kobita sobie pomyśli - desperat jakiś.
Nieeee... nie pomyśli tak.
Jak jej sytuacja się zmieni, jak emocje miną, to wspomni tego pana z którym spędzała miło czas... może miło czas pisząc online.
Wtedy pomyśli "napisałabym do niego".
Ale za chwile pomyśli jeszcze "eeee... tak długo nie pisałam... już nie wypada"...Koniec historii? Niekoniecznie...
Potem pomyśli "Ale zaraz, zarraz... on powiedział, abym się odezwała kiedy tylko będę miała ochotę..."
I do niego napisze "Yyyy... jesteś tam jeszcze?"
autor napisał/a:A co sądzicie na temat rozmowy telefonicznej? To może zabrzmi dziwnie, ale nie chcę też przegiąć w drugą stronę, aby pomyślała, że mam ją w poważaniu
Rób jak uważasz. Ja bym nie dzwonił. Ważne, aby dostała info: "Napisz jak tylko będziesz chciała. Nawet jak minie wiele czasu."
Aby to zapamiętała i o tym wiedziała.
Tylko tyle.Trochę też tak czuję, szczególnie, że napisałem, że rozumiem i w razie czego jestem by wysłuchać... Troche by się to przeczyło ze sobą
A chusteczki masz ze sobą? Ty jesteś dla niej po co? Aby ocierać łzy?
Nie ma sprawy. Kobiety chusteczek również potrzebują. Nie wiem jednak, czy to Twój cel.
Prawostronny napisał/a:Gary napisał/a:Nieeee... nie pomyśli tak.
Jak jej sytuacja się zmieni, jak emocje miną, to wspomni tego pana z którym spędzała miło czas... może miło czas pisząc online.
Wtedy pomyśli "napisałabym do niego".
Ale za chwile pomyśli jeszcze "eeee... tak długo nie pisałam... już nie wypada"...Koniec historii? Niekoniecznie...
Potem pomyśli "Ale zaraz, zarraz... on powiedział, abym się odezwała kiedy tylko będę miała ochotę..."
I do niego napisze "Yyyy... jesteś tam jeszcze?"
![]()
Rób jak uważasz. Ja bym nie dzwonił. Ważne, aby dostała info: "Napisz jak tylko będziesz chciała. Nawet jak minie wiele czasu."
Aby to zapamiętała i o tym wiedziała.
Tylko tyle.Trochę też tak czuję, szczególnie, że napisałem, że rozumiem i w razie czego jestem by wysłuchać... Troche by się to przeczyło ze sobą
A chusteczki masz ze sobą? Ty jesteś dla niej po co? Aby ocierać łzy?
Nie ma sprawy. Kobiety chusteczek również potrzebują. Nie wiem jednak, czy to Twój cel.
Oczywiście, że nie, jednakże staram się postawić na miejscu osoby, ktorej właśnie bombardują dom, choć to może nie być powód tego zachowania, zdaje sobie sprawę
14 2022-06-20 19:14:11 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-06-20 19:15:16)
GOSTY napisał/a:Prawostronny napisał/a:Trochę też tak czuję, szczególnie, że napisałem, że rozumiem i w razie czego jestem by wysłuchać... Troche by się to przeczyło ze sobą
A chusteczki masz ze sobą? Ty jesteś dla niej po co? Aby ocierać łzy?
Nie ma sprawy. Kobiety chusteczek również potrzebują. Nie wiem jednak, czy to Twój cel.
Oczywiście, że nie, jednakże staram się postawić na miejscu osoby, ktorej właśnie bombardują dom, choć to może nie być powód tego zachowania, zdaje sobie sprawę
Może ona szuka czegoś więcej niż rozmowa przez 2 miesiące? Widzi, że się wahasz pójść dalej?
Jedyne wydarzenia na Ukrainie jakie mogłyby diametralnie obniżyć nastrój uchodzczyń w Polsce to takie że pobity i wykrwawiony kacap pali wrotki do Rosji i można bez przeszkód wracać do macierzy i swoich chłopów ale nic takiego nie mówią więc pewnie poznała zasobniejszego Polaka i tyle. Dziękuję