Witam, mam dość z deka dziecinny temat, ale zaryzykuję i z góry proszę o rade.
Jestem ze swoim partnerem 2 lata, układa nam się dobrze. Prawie się nie kłócimy, dużo podróżujemy itp.
Na początku naszej wspólnej podróży przez życie , zapoznał mnie ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi na grillu. Wszyscy ładnie się uśmiechali zagadywali itp. Parę miesięcy później dowiedziałam że im się raczej nie spodobałam, zwłaszcza jednej... po pierwszym spotkaniu oceniła mnie że jestem delikatnie mówiąc lekkich obyczajów a powodem tego była sukienka którą założyłam bez stanika (stanik by nie pasował) no i to że z moim się do siebie przytulaliśmy i dzieci na to patrzyły. Nabuntowała prawie wszystkich z imprezy. No i teraz niedawno kolega napisał do niego że szkoda że go nie ma na urodzinach znajomej bo jest parę dziewczyn które by do niego pasowały. Mocno mnie to zabolało. Ale ten sam typ zdradzał swoją ciężarną dziewczynę. (całe towarzystwo jest po 40). Nie wiem co mam robić ich zna całe życie mnie 2 lata. Jest najlepszą osobą jaka mgła mi się trafić. Ocenili mnie po max dwóch spotkaniach. Boli jak cholera patrząc jak mój partner za nimi tęskni. Co zrobić ?
Wydaje mi się że już kiedyś zakładałas podobny temat, musiałaś wyglądać naprawdę ładnie skoro inna panienka poczuła się do tego stopnia zagrożona, powinnaś to potraktować jako komplement nie przejmuj tym czy towarzystwo Twojego facia Cię akceptuje czy nie. Jesteś z nim , nie z nimi. Jak mają Cię odgadywać i nakręcać Twojego lubego przeciwko Tobie to i tak to zrobią. Bez względu na to czy ubierzesz się jak Panna lekkich obyczajów (założenie sukienki bez stanika W LATO się do tego nie zalicza) czy szara myszka ludzie ZAWSZE będą Cię oceniać, rzadko kiedy pozytywnie. Naprawdę uważasz że Twój facet Cię wymieni ze względu na swoich kumpli i ich nieatrakcyjne złośliwe baby? To po co Ci taki facet?
3 2022-06-20 18:09:43 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-06-20 18:10:13)
... zwłaszcza jednej... po pierwszym spotkaniu oceniła mnie że jestem delikatnie mówiąc lekkich obyczajów a powodem tego była sukienka którą założyłam bez stanika
Takie tematy już były...
Widziałaś się z nimi dwa razy. Nie zaakceptowali Cię. Bo byłaś ubrana w ich ocenie seksualnie.
Czy miałaś tak prawo się ubrać? Oczywiście że tak...
Czy w ogóle można bez stanika pod sukienkę? Peeeeeeeeewnie że tak... pewnie że można... Ale dla pełni informacji zapodaj zdjęcie takiej sukienki, bo się domyślam jaka to do której nie nosi się stanika...
Czy oni mogli Cię po wyglądzie tylko ocenić? Oczywiście nie powinni...
Widzisz? Wszystkie racje są po twojej stronie...
Ale emocje jakie wzbudziłaś nie są Tobie przychylne.
Jesteś jak osoba, która ma rację, ale dostaje w tyłek. Lepiej byłoby nie mieć racji. Lepiej byłoby na pierwsze poznanie ubrać się skromnie, wiedząc, że mogą tam być kobiety, które mają kompleksy i mogły się poczuć źle jak ich mężowie ukradkiem spoglądają na Ciebie.
Ubrać skromnie, co? Już słyszę -- "Czy ja mam nosić wór pokutny, aby ktoś poczuł się dobrze?"
I znowu masz rację. Ubieraj się jak chcesz.
Czyli robisz wszystko dobrze, a jest źle.
Rób inaczej.
Witam, mam dość z deka dziecinny temat, ale zaryzykuję i z góry proszę o rade.
Jestem ze swoim partnerem 2 lata, układa nam się dobrze. Prawie się nie kłócimy, dużo podróżujemy itp.
Na początku naszej wspólnej podróży przez życie , zapoznał mnie ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi na grillu. Wszyscy ładnie się uśmiechali zagadywali itp. Parę miesięcy później dowiedziałam że im się raczej nie spodobałam, zwłaszcza jednej... po pierwszym spotkaniu oceniła mnie że jestem delikatnie mówiąc lekkich obyczajów a powodem tego była sukienka którą założyłam bez stanika (stanik by nie pasował) no i to że z moim się do siebie przytulaliśmy i dzieci na to patrzyły. Nabuntowała prawie wszystkich z imprezy. No i teraz niedawno kolega napisał do niego że szkoda że go nie ma na urodzinach znajomej bo jest parę dziewczyn które by do niego pasowały. Mocno mnie to zabolało. Ale ten sam typ zdradzał swoją ciężarną dziewczynę. (całe towarzystwo jest po 40). Nie wiem co mam robić ich zna całe życie mnie 2 lata. Jest najlepszą osobą jaka mgła mi się trafić. Ocenili mnie po max dwóch spotkaniach. Boli jak cholera patrząc jak mój partner za nimi tęskni. Co zrobić ?
Też przypominam sobie, że był tutaj bardzo podobny temat.
Rzeczywiście dość przykra sytuacja, ale to już było, mleko się rozlało i stalo się; Nie polubili cię, nie zaakceptowali i teraz albo się z tym pogodzisz, albo spróbujesz to jakoś odkręcić.
Może np. zaproście to całe towarzystwo teraz do siebie na grilla, załóż spódnicę do kostek i golf, ze swoim partnerem nawet nie śmiej się przytulić i badź dla wszystkich landrynkowo słodka może zadziała?
https://www.netkobiety.pl/t127005.h
Naiwnablondynka
Chochlik sprawił, że link jest ułomny i nie działa.
Poprawiam:
7 2022-06-21 15:49:25 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-06-21 16:14:17)
Post z 2021-12-06 20:41:06 znaleziony przez Cisza to ja
Jest w związku od prawie 1.5 roku. Między nami jest 15 letnia różnica wieku. Wiem ze mnie kocha całym sercem. I wiem ze jest wstanie zrobić dla mnie wszystko. Ale jego przyjaciele... Po pierwszym spotkaniu ocenili mnie dość krytycznie chociaż ni e odzywałam się prawie wcale. Głównie ocenili mnie przez mój wygląd. Lato, krótka sukienka... I to jeszcze bez stanika. Wg. niektórych z nich wyglądałam niestosownie. A oceniły mnie osoby które rozbijały małżeństwa i zdradzały swoich partnerów. Ale widzę ze mój bardzo za nimi tęskni, mimo ze mnie mocno zabolało to jak mnie ocenili. Nie wiem co robić.
Witam, mam dość z deka dziecinny temat, ale zaryzykuję i z góry proszę o rade.
Jestem ze swoim partnerem 2 lata, układa nam się dobrze. Prawie się nie kłócimy, dużo podróżujemy itp.
Na początku naszej wspólnej podróży przez życie , zapoznał mnie ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi na grillu. Wszyscy ładnie się uśmiechali zagadywali itp. Parę miesięcy później dowiedziałam że im się raczej nie spodobałam, zwłaszcza jednej... po pierwszym spotkaniu oceniła mnie że jestem delikatnie mówiąc lekkich obyczajów a powodem tego była sukienka którą założyłam bez stanika (stanik by nie pasował) no i to że z moim się do siebie przytulaliśmy i dzieci na to patrzyły. Nabuntowała prawie wszystkich z imprezy. No i teraz niedawno kolega napisał do niego że szkoda że go nie ma na urodzinach znajomej bo jest parę dziewczyn które by do niego pasowały. Mocno mnie to zabolało. Ale ten sam typ zdradzał swoją ciężarną dziewczynę. (całe towarzystwo jest po 40). Nie wiem co mam robić ich zna całe życie mnie 2 lata. Jest najlepszą osobą jaka mgła mi się trafić. Ocenili mnie po max dwóch spotkaniach. Boli jak cholera patrząc jak mój partner za nimi tęskni. Co zrobić ?
A jak wyglądało to wasze "przytulanie"?
Czy inni też się na tym spotkaniu przytulali?