Jestem zazdrosna o jego byłą żonę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

1

Temat: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Cześć. Przychodzę do Was z problemem, który dla wielu osób może wydać się błahy.
W sierpniu poznałam mężczyznę, z którym chodziłam do jednej szkoły, a jak się okazało, byliśmy także sąsiadami. Z początku nie chciałam się z nim spotykać, bo wiedziałam, że jest w trakcie rozwodu oraz, że ma 3-letnie dziecko.
Rozstał się ze swoją byłą, ponieważ ona poznała innego mężczyznę i postanowiła ułożyć sobie z nim nowe życie.
W tym czasie mój partner zabiegał o mnie, a ja widząc jego zaangażowanie i poznając jego charakter, zaczęłam się zakochiwać (chcąc nie chcąc).

Zamieszkaliśmy ze sobą bardzo szybko, bo po około 3 miesiącach znajomości. Początki były dla mnie bardzo trudne, musiałam nauczyć się żyć z jego synem, nowa rzeczywistość, organizacja czasu.

Ale przejdę do mojego problemu.

W teorii akceptuję jego „bagaż”, a w praktyce bywa z tym różnie.
Zdarza mi się często porównywać do jego byłej żony (już są po rozwodzie). Myślę o tym, że poznali się jak byli o wiele młodsi, że mają ze sobą wiele wspomnień, że byli razem 11 lat, znali się jak łyse konie, że mają ze sobą wspólne dziecko. Przed sprawą rozwodową wymuszała na nim pomoc, a to auto się zepsuło, a to trzeba było przewieźć rzeczy, a on szedł jej na rękę, bo chciał, żeby sprawa rozwodowa skończyła się jak najszybciej.

Opieką nad dzieckiem dzielili się bardzo dziwnie, bo było to na zasadzie 2 dni na 2 dni. Bardzo często ona dzwoniła na kamerce lub tak normalnie. Na sam dźwięk jej głosu dostaję podwyższonej akcji serca i czuję się bardzo niekomfortowo. Teraz opiekują się dzieckiem tydzień na tydzień. Nie potrafię zrozumieć tego, dlaczego wydzwaniają do siebie i chcą rozmawiać z dzieckiem, któremu nic się nie stanie, jak nie zobaczy czy nie usłyszy jednego z rodziców przez te kilka dni.

Oprócz tego, dziecko częściej jest u nas. Bardzo często bywało tak, że mieliśmy jakieś plany, a ona potrafiła dzwonić i dziecko podrzucać bo choroba/praca/cokolwiek innego.
Sprawdzałam mu telefon i czytałam jego wiadomości z nią. Odkryłam, że ona czasem go testuje i próbuje wybadać teren, czy jeszcze coś do niej czuje (pomimo, że sama ma faceta). Jednak on zbywa jej komentarze i pisze sucho, tylko w sprawach związanych z dzieckiem.

Dochodziło między nami do kłótni, które głównie były z jej powodu. Robiłam mu wyrzuty, które były powodowane moją zazdrością do niej. Czuję do niej niechęć, ale także boję się, że jeśli nie wyjdzie jej z tamtym mężczyzną, to zacznie kręcić się wokół mojego partnera, bo bardzo często jej argumentem było „że mają ze sobą dziecko”. I chociaż wiem, że on nie daje mi żadnych powodów do zazdrości i rozmawialiśmy już na ten temat, to gdzieś w głębi siebie nie mogę zaakceptować tego, że ona będzie w jakiś sposób już zawsze obecna w naszym życiu.

Mój partner to wspaniały człowiek i bardzo go kocham. Uważam, że trafiłam na bratnią duszę, potrafimy ze sobą rozmawiać i dogadywać się. Mamy w sobie wsparcie i planujemy ze sobą resztę życia.

Jednak jak pokonać własne lęki? Jak wyzbyć się tej zazdrości o byłą żonę? Czy tylko terapia ze specjalistą tutaj pomoże?
Jak Wy to widzicie ze swojej strony?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

http://www.win-project.pl/dlaczego-nale … zeciwnika/

Polecam przeczytać tam jest odpowiedź na Twoje pytanie.

3 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-05 23:52:03)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Myślę że powinnaś poprosić go o to, by w waszym domu nie było jego byłej żony, czyli abyś nie musiała słuchać jej głosu czy ich życia rodzinnego.
Masz do tego pełne prawo.
Niech się kontaktuje z nią poza domem.
Sama jestem byłą żoną i nie wyobrażam sobie żebym się tak wpierniczala w aktualny związek exa.

4 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-06 08:01:04)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Temporary_insanity6 napisał/a:

http://www.win-project.pl/dlaczego-nale … zeciwnika/

Polecam przeczytać tam jest odpowiedź na Twoje pytanie.

Serio? przeciez tutaj to ta żona porzucił ajej partnera dla innego a to o pokrzywdzonych żonach
Autorka powinna postawić jasno granice. I nie marnować czasu jeśli On nie potrafi tego zrobić.
Tu nie ma dylematu z tej notatki która przytaczasz, gdzie mąż może mieć wyrzuty sumienia, że porzucił dzieci i żonę dla kochanki.
Z tefgo co zrozumiałam poznali sie po tym jak żona odeszła. Autorka nic tej żonie starej nie jest winna, nie musi rozważać jej emocji.
Powinna po prostu zażądać by ja odciął od takich obrazków w ICH nowym domu.
jak facet tego nie kuma, siedzi na skypie z byłą żoną w ich własnym domu to niech spada Nie bądż autorko numerem 2
tak samo jak masz prawo mieć swoje plany i on powinien to uwzględniać i szanować. Ustaw granice to unikniesz frustracji.
jak On tego nie zrobi dla Ciebie, szkoda Twojego życia

5

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Ela210 napisał/a:

Myślę że powinnaś poprosić go o to, by w waszym domu nie było jego byłej żony, czyli abyś nie musiała słuchać jej głosu czy ich życia rodzinnego.
Masz do tego pełne prawo.
Niech się kontaktuje z nią poza domem.
Sama jestem byłą żoną i nie wyobrażam sobie żebym się tak wpierniczala w aktualny związek exa.

Ja wolałabym trzymać rękę na pulsie zamiast "wyganiać" ich kontakty poza dom.

Lada chwila dzieciak dostanie pewnie komórkę i rodzice nie będą musieli dzwonić do siebie, żeby pogadać z dzieckiem.

No a niestety cień w postaci byłej żony będzie zawsze nad Wami. Wiedziałaś na co się piszesz, biorąc rozwodnika z dzieckiem. Ja też byłam kiedyś z rozwodnikiem z dziećmi i jego żona była wciąż obecna w naszym życiu. Moja historia niestety skończyła się tak, że on wrócił do żony (niby z powodu dzieci). Ogólnie ja zawsze odradzam wolnej osobie wiązać się z osobą z bagażem.

6 Ostatnio edytowany przez Temporary_insanity6 (2022-04-06 10:16:40)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Ela210 napisał/a:
Temporary_insanity6 napisał/a:

http://www.win-project.pl/dlaczego-nale … zeciwnika/

Polecam przeczytać tam jest odpowiedź na Twoje pytanie.

Serio? przeciez tutaj to ta żona porzucił ajej partnera dla innego a to o pokrzywdzonych żonach
Autorka powinna postawić jasno granice. I nie marnować czasu jeśli On nie potrafi tego zrobić.
Tu nie ma dylematu z tej notatki która przytaczasz, gdzie mąż może mieć wyrzuty sumienia, że porzucił dzieci i żonę dla kochanki.
Z tefgo co zrozumiałam poznali sie po tym jak żona odeszła. Autorka nic tej żonie starej nie jest winna, nie musi rozważać jej emocji.
Powinna po prostu zażądać by ja odciął od takich obrazków w ICH nowym domu.
jak facet tego nie kuma, siedzi na skypie z byłą żoną w ich własnym domu to niech spada Nie bądż autorko numerem 2
tak samo jak masz prawo mieć swoje plany i on powinien to uwzględniać i szanować. Ustaw granice to unikniesz frustracji.
jak On tego nie zrobi dla Ciebie, szkoda Twojego życia


Serio.
Chodzi o sens przekazu i i to jak powinna zachowywać się nowa kobieta względem starej żeby mogła podjąć właściwe decyzje na przyszłość dla siebie i żeby wyszła na tym jak najlepiej a nie o to kto kogo porzucił i kto odszedł.

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Martwa
Jednak jak pokonać własne lęki? - Naucz sie z nimi zyc i zaakceptoj jak przyszcze za czasow dorastania
Jak wyzbyć się tej zazdrości o byłą żonę? - Nie wyzbedziesz sie bo zwiazalas sie gosciem co ma juz dziecko i bagaznik poprzedniego zycia . Ona jest czescia jego przeszlosci i terazniejszosci=dziecko. Wiec - zaakceptoj jak jest again
Czy tylko terapia ze specjalistą tutaj pomoże? Zmiana partnera na takiego z czysta karta zapene tak. Terapia niekoniecznie - moze u jakiegos zajebistego specjalizty ale tego teraz jak ruskow na Ukrainie
Jak Wy to widzicie ze swojej strony? - Szczerze to nie widze tego wogole - permanentna meczarnia.
No przyjmojesz na dekolt jego relacje z byla i cieszysz sie tym co masz, Nie tupiesz nozkami bo z czasem zaczna bolec piety.

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-06 11:25:24)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

dlaczego ona ma nauczyć sie życ z własnymi lękami?
w imię czego?
słuchaj gdybym się tak przypięla do byłego żeby wydzwaniać do domu jego i byłej kobiety pod pretekstem dziecka, to znaczyłoby tylko jedno: chcę mieszać.

To nie ona ma ponosić ciężar ułożenia tych spraw, bo to jest JEGO bagaż i jego partnerka powinna się czuć w tym komfortowo.

Bzdury Edek.
męczarnia to moze być tylko jak gość gra na 2 fronty, a zasady są niejasne. Sa tacy  goście których to ewidentnie  kręci: była żona psiapsiółka i nowa laska do bzykania.
osobno to nie ma sensu dla takiego Pana.

9 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-04-06 11:48:14)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Ela210 napisał/a:

dlaczego ona ma nauczyć sie życ z własnymi lękami?
w imię czego?
słuchaj gdybym się tak przypięla do byłego żeby wydzwaniać do domu jego i byłej kobiety pod pretekstem dziecka, to znaczyłoby tylko jedno: chcę mieszać.

To nie ona ma ponosić ciężar ułożenia tych spraw, bo to jest JEGO bagaż i jego partnerka powinna się czuć w tym komfortowo.

Bzdury Edek.
męczarnia to moze być tylko jak gość gra na 2 fronty, a zasady są niejasne. Sa tacy  goście których to ewidentnie  kręci: była żona psiapsiółka i nowa laska do bzykania.
osobno to nie ma sensu dla takiego Pana.

Bo nie jest sama w stanie zwalczyc lekow w sobie stad szuka odpowiedzi jako anonim na anonimowym forum.

Nie da sie wymazac calkowicie przeszlosci partnera. Jak ma wymagac od faceta z historia i bagazem przeszlosci zeby sie tego pozbyl dla niej? To po co sie z nim zwiazala skoro go zaakceptowala jaki jest od poczatku .
To nie wymaga wielkiej analizy zyciowej zeby ogarnac ze ktos z przeszloscia poprzedniej rodziny odetnie sie/ wymarze ja/rodzine calkowicie i poswieci tylko nowej osobie bez jakichkolwiek relacji z poprzedniego zycia . No moze w scenariuszu filmowym albo ksiazeczce dla ksiezniczek jest tak ze zaczyna sie od poczatko od zera bez zadnych nalecialosci.

Jak juz wczesniej wypunktowano ustalic granice i sie ich trzymac.

10

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

przecież kobieta nie ma problemu z tym że gość ma kontakty. Ale ma pełne prawo nie słuchać głosu tej kobiety w swoim domu!
co innego dziecko, ale tu też powinny być granice postawione, szanowane jej plany.
wiec najpierw jest pytanie czy jej frustracje mają podstawy czy ona ma problemz lękami.
otóż wg mnie maja podstawy.
moze iść wydać z 1000 zł na parę sesji u terapeuty i usłyszy to samo.
Ale ja bym wolała fryzjera i kosmetyczkę za ta kase.

11

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
edek z krainy kredek napisał/a:

Martwa
Jednak jak pokonać własne lęki? - Naucz sie z nimi zyc i zaakceptoj jak przyszcze za czasow dorastania
Jak wyzbyć się tej zazdrości o byłą żonę? - Nie wyzbedziesz sie bo zwiazalas sie gosciem co ma juz dziecko i bagaznik poprzedniego zycia . Ona jest czescia jego przeszlosci i terazniejszosci=dziecko. Wiec - zaakceptoj jak jest again
Czy tylko terapia ze specjalistą tutaj pomoże? Zmiana partnera na takiego z czysta karta zapene tak. Terapia niekoniecznie - moze u jakiegos zajebistego specjalizty ale tego teraz jak ruskow na Ukrainie
Jak Wy to widzicie ze swojej strony? - Szczerze to nie widze tego wogole - permanentna meczarnia.
No przyjmojesz na dekolt jego relacje z byla i cieszysz sie tym co masz, Nie tupiesz nozkami bo z czasem zaczna bolec piety.


Sęk w tym, że jak masz więcej niż naście czy wczesne 20 lat, to przeważnie spotykasz już ludzi, którzy w jakichś związkach byli, a jednak zazwyczaj nie zaprzątają sobie głowy poprzednimi partnerami, więc zazdrość o byłą żonę wydaje mi się sporą przesadą.

Sama nie związałabym się z dzieciatym facetem, bo to rzeczywiście swego rodzaju „komplikacja”, a nie lubię komplikacji ;-)
Ale była partnerka/żona wydaje mi się po prosty wspomnieniem a nie resentymentem, a na dodatek w miarę przybywania wspólnych różnorakich doświadczeń, miłych chwil i emocji buduje się nową więź, nowe sentymenty, nowe wspomnienia, które przykrywają tamte.
Jednak autorka zamiast tworzenia miłych chwil, doświadczeń i wspomnień woli tworzyć kwasy, demonstrować swoją zazdrość. Jak nic stoi za tym poczucie gorszości, może jakieś kompleksy, niska samoocena. Niech więc pracuje lepiej nad swoim poczuciem wartości.

12 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-04-06 12:20:26)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

No fakt porzadny laser w rekach pani dermatolog z doswiadczeniem  tak z raz na pol roku zrobi wiekrza robote  na kobieca psychike niz ex zona meczaca z tylu glowy smile.

13 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-06 12:32:08)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Autorko, zapisałas się do takiego związku, że niestety ale zawsze będziesz miała na karku była żonę, o dziecku partnera już nawet nie wspomnę.
W takim układzie nie będziesz miała własnego kawałka podłogi i dachu nad głową. Musisz jednak wywalczyć to sobie, bo prędzej czy później na samą myśl o powrocie do domu będzie robiło Ci się niedobrze.
Jak wywalczyć?
No zwyczajnie- postawić stanowcze weto.
Była żoną nie może wydzwaniać do twojego faceta i non stop gościć w waszym domu. Gościć w sensie głosowym.
Niech były mąż utrzymuje z nią kontakt w sprawach związanych z dzieckiem, ale ma robić to dyskretnie, a nie zachowywać się jak słoń w składzie porcelany.
Kiedyś poznałam pewnego wdowca, naprawdę fajnego faceta, on też był mną zainteresowany, ale niestety w jego domu leciało trupem i ja nie mogłam tego znieść. Wszędzie wisiały albo stały zdjęcia jego żony, w szafie wisiały jej rzeczy ( wdowcem był już prawie dekadę i nawet nie mówił o żonie za dużo, miał trochę taktu), ale żadną miarą nie mógł rozstać się z jej rzeczami, ze zdjęciami w szczególności. Na moją prośbę zareagował pozytywnie, ale szybko okazało się, że wszystkie pamiątki po żonie zostały skrzętnie pochowane, a któregoś dnia przyłapałam go na tym, że wącha bluzkę żony. Miał podobno jakieś części garderoby zamknięte szczelnie z jej zapachem w środku woreczka.
Oczywiście wycofałam się z tej znajomości, chociaż był to jeden z najlepszych facetów, jakich w życiu miałam.
Ale niestety. Nie wiem jak on teraz żyje i czy w ogóle jeszcze żyje. Był sporo ode mnie starszy.
Autorko, są pewne sprawy, których przeskoczyć nie jesteś w stanie. Część musisz zaakceptować, ale o swój mir domowy zawalcz, bo tak dłużej nie możesz przecież żyć.

14

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

No dobrze, więc proponujecie mi wyznaczenie granic na zasadzie, żeby dać mu jasno do zrozumienia, że nie życzę sobie, aby dzwoniła, kiedy dziecko jest u nas pod opieką?
Nie chcę, żeby on to odebrał jak ograniczanie dziecku kontaktów z matką, ale bywało nawet tak, że jak wszyscy rano leżeliśmy w łóżku, około godziny 8:00 ona potrafiła dzwonić i pytać syna, czy się szykuje do przedszkola, bo koniecznie chciała z nim porozmawiać... Co rzecz jasna wzbudzało we mnie irytację.
Potrafiła mu nawet pisać w wiadomościach, że "Od teraz dzielisz łóżko z kimś innym, ale to nie znaczy, że nie mogę porozmawiać ze swoim dzieckiem". Nie wiem co ona próbowała w ten sposób osiągnąć. I po co te uszczypliwości...?

15 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-06 18:20:30)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Tak .powinnaś powiedzieć partnerowi , że jeśli uznajemy,  że  jest na równi ojcem co ona matką to znaczy że nie trzeba go kontrolować i nie życzysz sobie takich telefonów.
Jak się będzie coś działo, to przecież zadzwoni do niej?.
I wymagaj od niego załatwienia tej sprawy.
Bo po co Ci takie kapcie, co się od cycka byłej żony nie potrafią oderwać?.
No chyba że jesteś typem mamuśki to masz przekichane, bo będą Ci się trafiać właśnie tacy faceci co przechodzą od cycka do cycka.
Najpierw własną matka i pierwszą żoną
A potem jeśli rozwód to musi być ta pierwsza żoną w tle.
Bo taki Pan się kobietom nie sprzeciwia o ile go dobrze traktują. Więc jeśli takich mężczyzn lubisz, to pozostaje Ci akceptacja tego stanu rzeczy.
Wiele osób akceptuje taki model i  nic w tym złego.

16 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-06 19:02:02)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Nie autorko, jej zachowanie wynika z tego, że ona centralnie lekceważy byłego męża oraz Ciebie, rzecz jasna.
Kompletnie się z wami nie liczy.
Nie liczy się też z tym nowym facetem, bo pewnie wydzwania do was leżąc z nim w łóżku albo po prostu wtedy, gdy są razem w domu.
Twój mąż nie potrafił nauczyć ja szacunku do siebie, czego dowodem jest fakt, ze zostawiła go dla jakiegoś boczniaka, obecnie żyjącego z nią na co dzień partnera.
Ta kobieta nie ma też za grosz taktu, jest zwyczajna chamka, bo gdyby było inaczej policzyłaby do dziesięciu, zanim wykonałaby telefon do Twojego faceta. Liczyłaby się z czasem oraz z częstotliwością dzwonienia.
Jest niewychowana i bezczelna.
Co powinnaś zrobić?
Przestań cackac się z tym facetem, bo on najwyraźniej będzie dążył do tego, żeby sprawa rozeszła się po kościach. Dla niego rozmowa z tą kobietą raczej nie należy do przyjemności, a co dopiero, jeśli w grę wchodziłoby zwracanie jej uwagi. Będzie robił uniki, no on wie, że ta baba jeszcze bardziej będzie robić wam na złość.

Autorko, nie zmienisz tego. Może dopiero za kilka lat ona odczepi się od was, tzn nigdy się nie odczepi, bo oni mają ze sobą dziecko, ale może przestanie do was wydzwaniać.
Niech facet kupi sobie telefon na kontakty tylko i wyłącznie z była żoną i zapowie jej, kiedy będzie odbierał połączenia itd.
Już mi czołg pod powieka jedzie, gdy wyobrażam sobie, jak on to zrobi.
Inne wasze znane jej numery zmieńcie.
Albo pogódź się z tym, że za tym facetem idą tego rodzaju problemy.

17

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Martwa napisał/a:

Cześć. Przychodzę do Was z problemem, który dla wielu osób może wydać się błahy.
W sierpniu poznałam mężczyznę, z którym chodziłam do jednej szkoły, a jak się okazało, byliśmy także sąsiadami. Z początku nie chciałam się z nim spotykać, bo wiedziałam, że jest w trakcie rozwodu oraz, że ma 3-letnie dziecko.
Rozstał się ze swoją byłą, ponieważ ona poznała innego mężczyznę i postanowiła ułożyć sobie z nim nowe życie.
W tym czasie mój partner zabiegał o mnie, a ja widząc jego zaangażowanie i poznając jego charakter, zaczęłam się zakochiwać (chcąc nie chcąc).

Zamieszkaliśmy ze sobą bardzo szybko, bo po około 3 miesiącach znajomości. Początki były dla mnie bardzo trudne, musiałam nauczyć się żyć z jego synem, nowa rzeczywistość, organizacja czasu.

Ale przejdę do mojego problemu.

W teorii akceptuję jego „bagaż”, a w praktyce bywa z tym różnie.
Zdarza mi się często porównywać do jego byłej żony (już są po rozwodzie). Myślę o tym, że poznali się jak byli o wiele młodsi, że mają ze sobą wiele wspomnień, że byli razem 11 lat, znali się jak łyse konie, że mają ze sobą wspólne dziecko. Przed sprawą rozwodową wymuszała na nim pomoc, a to auto się zepsuło, a to trzeba było przewieźć rzeczy, a on szedł jej na rękę, bo chciał, żeby sprawa rozwodowa skończyła się jak najszybciej.

Opieką nad dzieckiem dzielili się bardzo dziwnie, bo było to na zasadzie 2 dni na 2 dni. Bardzo często ona dzwoniła na kamerce lub tak normalnie. Na sam dźwięk jej głosu dostaję podwyższonej akcji serca i czuję się bardzo niekomfortowo. Teraz opiekują się dzieckiem tydzień na tydzień. Nie potrafię zrozumieć tego, dlaczego wydzwaniają do siebie i chcą rozmawiać z dzieckiem, któremu nic się nie stanie, jak nie zobaczy czy nie usłyszy jednego z rodziców przez te kilka dni.

Oprócz tego, dziecko częściej jest u nas. Bardzo często bywało tak, że mieliśmy jakieś plany, a ona potrafiła dzwonić i dziecko podrzucać bo choroba/praca/cokolwiek innego.
Sprawdzałam mu telefon i czytałam jego wiadomości z nią. Odkryłam, że ona czasem go testuje i próbuje wybadać teren, czy jeszcze coś do niej czuje (pomimo, że sama ma faceta). Jednak on zbywa jej komentarze i pisze sucho, tylko w sprawach związanych z dzieckiem.

Dochodziło między nami do kłótni, które głównie były z jej powodu. Robiłam mu wyrzuty, które były powodowane moją zazdrością do niej. Czuję do niej niechęć, ale także boję się, że jeśli nie wyjdzie jej z tamtym mężczyzną, to zacznie kręcić się wokół mojego partnera, bo bardzo często jej argumentem było „że mają ze sobą dziecko”. I chociaż wiem, że on nie daje mi żadnych powodów do zazdrości i rozmawialiśmy już na ten temat, to gdzieś w głębi siebie nie mogę zaakceptować tego, że ona będzie w jakiś sposób już zawsze obecna w naszym życiu.

Mój partner to wspaniały człowiek i bardzo go kocham. Uważam, że trafiłam na bratnią duszę, potrafimy ze sobą rozmawiać i dogadywać się. Mamy w sobie wsparcie i planujemy ze sobą resztę życia.

Jednak jak pokonać własne lęki? Jak wyzbyć się tej zazdrości o byłą żonę? Czy tylko terapia ze specjalistą tutaj pomoże?
Jak Wy to widzicie ze swojej strony?

Chcesz obciążyć swojego partnera winą  za błędy jego żony i własne lęki.
Ten chłopak nie zrobił niczego złego a z każdej strony  dostaje w cztery litery. Z jednej strony była żona zatruwa mu życie, z drugiej obecna partnerka, w do tego pewnie kłopoty z dzieckiem i w pracy. Nic tylko strzelić sobie w łeb.

Czego Ty od niego chcesz tak naprawdę?

18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-06 20:07:07)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

A co? Taki z niego mały chłopczyk  że przed podjęciem prostej męskiej decyzji  bronisz to Agnes jak jakaś mamusia?
Może niepotrzebnie, bo nie każda kobieta chce pantoflarza .
Samobójstwo że strachu przed byłą?

Nooooo aż sobie usiadłam  big_smile

Mamuśkujesz. Nawet napisałaś chłopiec o starym koniu...
Chłopiec to ma 13, 16 lat a nie 30 40..

19

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Zgadzam się z Ela.
Wszyscy dali się zwariować przez bezczelna babę, bo chłop nie potrafi walnąć pięścią w stół.
Autorko, naprawdę taki wspaniały i wyjątkowy? Chyba Pana Boga za nogi nie złapałas.
A gdzie Ty w tym wszystkim?

20 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-04-06 20:26:35)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Ale ten facet taki jest, nie potrafił i nie potrafi postawić granic żonie, bo się jej bał i boi... Ty tego nie zmienisz. Taki dobry "duszek".
A ona specjalnie dzwoni, żeby Cię wkurzyć, wystarczy jakby odrzucał połączenia, to by w końcu przestała , a jak faktycznie by miała coś pilnego to mogłaby napisać smsa.

Pozostaje spokojnie z nim porozmawiać, uświadomić dlaczego eks niepotrzebnie wydzwania i jakie to jest dla Ciebie irytujące.

Jeśli to nie pomoże, powinnaś zaakceptować, starać się nie przejmować tym faktem... jeśli chcesz z nim być.

21

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Ela210 napisał/a:

A co? Taki z niego mały chłopczyk  że przed podjęciem prostej męskiej decyzji  bronisz to Agnes jak jakaś mamusia?
Może niepotrzebnie, bo nie każda kobieta chce pantoflarza .
Samobójstwo że strachu przed byłą?

Nooooo aż sobie usiadłam  big_smile

Mamuśkujesz. Nawet napisałaś chłopiec o starym koniu...
Chłopiec to ma 13, 16 lat a nie 30 40..


Nie mamusiujesz, tylko trzeba rozróżniać na co ktoś ma wpływ, a na co nie ma.
Jego obowiązkiem jest się kontaktować z matką dziecka w spawie opieki nad nim. I fakt, że kolejna partnerka sobie tego nie życzy nie ma żadnego znaczenia. To jest 3 letnie, malutkie dziecko, i matka może mieć obawy, czy jest odpowiednio zaopiekowane, bo samo sobie jeszcze nie radzi. Jeśli żona jest złośliwa albo upierdliwa i będzie mu robić na złość, to ataki obecnej partnerki są wodą na jej młyn. Im bardziej będzie ją prosił o brak telefonów tym bardziej będzie mu robić pod górkę.
I może sobie gadać co chce, a ona się powoła na prawa matki i jeszcze do sądu może poleci, jak upierdliwa jest.

Autorka tez nie jest  malutką dziewczynką, którą trzeba kilka razy dziennie zapewniać o uczuciu, chować telefon bo się wystraszy rozmowy z była żoną, i zapewniać po każdym telefonie, że do niej nie wróci.

22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-06 21:13:31)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Jak ma obawy to nie powinna się zgodzić na opiekę, tylko na odwiedziny.
Jeśli by to uzasadnila to sąd by to uwzględnił.
I sooooryy ma się wpływ na odbieranie telefonu.
W sprawach pilnych SMS.
To jest do zrobienia.

23

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Oczywiście, nie jestem już małą dziewczynką. Ale nadal jestem człowiekiem, który ma uczucia i chce wieść normalne życie.
I chociaż wiem, że z jego strony mogę mu ufać, to jednak boje się jej i tego, że ona kombinuje i robi wszystko, bu zburzyć mój spokój.
Czytałam wiele wiadomości, w których badała teren. Nazywała mnie chamsko jego "dupą", albo robiła mu wyrzuty, że on ze mną podróżuje, kiedy ona w tym czasie była zmuszona zajmować się własnym dzieckiem. Proponowała mu wiele razy "koleżeńską kawę"...

I tak, ona go nie szanowała. Widzę to choćby w tym jak się do niego zwraca w czasie kłótni, jak go wyzywa, a za pięć minut zmienia front. Zresztą sam mi dużo opowiadał i wychodziło na to, że schodził jej z drogi.

Po mojej ostatniej rozmowie z partnerem, on powiedział, że ja wyolbrzymiam problem, że każda kłótnia jaka ma miejsce - jest z jej powodu. Że zaczyna być tym zmęczony, bo jestem zaślepiona zazdrością i nie widzę tego, ile dla mnie robi. Mówił też, że nie daje mi żadnych powodów do obaw i że daje się wplątywać w jej manipulacje i dziwne zachowania, które ona prowokuje. Szkoda tylko, że nie rozumie, że pomógł by tutaj ograniczony kontakt...

Może zbyt chaotycznie piszę, ale mam natłok myśli.

Co byście zrobili/zrobiły gdyby ona przykładowo kiedyś zadzwoniła, a mój partner nie mógłby w tym czasie odebrać? Być na tyle bezczelną i odebrać telefon? Sprawdzić jej reakcję? Wyznaczyć samej te granice czy nie zniżać się do takiego poziomu?

24

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Nie robilabym tego: jego cyrk, jego malpa

25 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-06 23:03:02)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Martwa napisał/a:

Oczywiście, nie jestem już małą dziewczynką. Ale nadal jestem człowiekiem, który ma uczucia i chce wieść normalne życie.
I chociaż wiem, że z jego strony mogę mu ufać, to jednak boje się jej i tego, że ona kombinuje i robi wszystko, bu zburzyć mój spokój.
Czytałam wiele wiadomości, w których badała teren. Nazywała mnie chamsko jego "dupą", albo robiła mu wyrzuty, że on ze mną podróżuje, kiedy ona w tym czasie była zmuszona zajmować się własnym dzieckiem. Proponowała mu wiele razy "koleżeńską kawę"...

I tak, ona go nie szanowała. Widzę to choćby w tym jak się do niego zwraca w czasie kłótni, jak go wyzywa, a za pięć minut zmienia front. Zresztą sam mi dużo opowiadał i wychodziło na to, że schodził jej z drogi.

Po mojej ostatniej rozmowie z partnerem, on powiedział, że ja wyolbrzymiam problem, że każda kłótnia jaka ma miejsce - jest z jej powodu. Że zaczyna być tym zmęczony, bo jestem zaślepiona zazdrością i nie widzę tego, ile dla mnie robi. Mówił też, że nie daje mi żadnych powodów do obaw i że daje się wplątywać w jej manipulacje i dziwne zachowania, które ona prowokuje. Szkoda tylko, że nie rozumie, że pomógł by tutaj ograniczony kontakt...

Może zbyt chaotycznie piszę, ale mam natłok myśli.

Co byście zrobili/zrobiły gdyby ona przykładowo kiedyś zadzwoniła, a mój partner nie mógłby w tym czasie odebrać? Być na tyle bezczelną i odebrać telefon? Sprawdzić jej reakcję? Wyznaczyć samej te granice czy nie zniżać się do takiego poziomu?


Absolutnie tego nie rób - jeszcze tego by brakowało, żebyś złośliwej babie dawała tego rodzaju satysfakcję.
To on ma rozwiązać problem.
On chce mieć święty spokój, a Ty morda w kubeł, bo on ma dość?
No sorry, albo on zapanuje nad tą sytuacją, albo powiedz mu nara.
Co do jego dziecka, to też uważaj, żebyś nie skończyła jako darmowa niańka. Matka w tym czasie będzie gzila się albo malowała paznokcie, a Ty będziesz zapieprzala przy ich dziecku?
Jeśli chcesz z nim być, to od samego początku ustal gdzie zaczynają się i kończą Twoje granice. Masz do tego prawo.
A jeśli wszystko będzie ułożone tak, by całej ich trójce bylo wygodnie, a tylko Tobie nie będzie wygodnie, to wycofaj się z tego, gdyż zmarnujesz sobie życie.

26

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Tak, powinaś sie wycofać, on się jej boi, Ty się jej boisz... Jego nie zmienisz.

Nie warto kopać się z koniem...

27 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-04-06 23:43:59)

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Martwa napisał/a:

Oczywiście, nie jestem już małą dziewczynką. Ale nadal jestem człowiekiem, który ma uczucia i chce wieść normalne życie.
I chociaż wiem, że z jego strony mogę mu ufać, to jednak boje się jej i tego, że ona kombinuje i robi wszystko, bu zburzyć mój spokój..

Miałam kiedyś okazję widzieć dwie takie byłe żony, które przez lata starały się niszczyć swoich byłych mężów. To naprawdę potrafi burzyć spokój i nie dziwię się, że działa Ci to na psychikę. Ludzie potrafią posuwać się do strasznych czynów żeby sobie odbić niepowodzenia. Jedna z tych żon została porzucona przez swojego drugiego partnera, dla którego rozeszła się z mężem i dopiero zaczął się cyrk, bo znalazła się w biedzie, a on i jego druga żona mieli bardzo dobrą sytuację materialną. To była niesamowita kumulacja nienawiści i złośliwości. Tak też się zdarza.

Jeśli ma Wam się ułożyć to powinniście stworzyć wspólny front. Ty wspierasz jego a on wspiera Ciebie. Kłopot w tym, że oboje jesteście słabi. Jeśli zaczniecie dodatkowo tracić siły na walkę ze sobą, to Wasze szanse na przetrwanie maleją.

28

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Mi się nie wydaje, żeby to była zazdrość. Raczej po prostu dziwnie się czujesz w tej sytuacji i nie odnajdujesz się w tym, kiedy ktoś tak bardzo wkracza w Twoja/Waszą relacje. Wydaje mi się jakby tu problemem było nawet nie to, że czujesz się niepewnie. Raczej chciałabyś się czuć ważna, chciałabyś żeby Twoje zdanie i potrzeby były szanowane. Żebyś się niejako czuła ważniejsza od ex. A tutaj jesteś spychana na boczny tor, bo facet zamiast zając się Waszą relacją, to nadal siedzi w poprzednim związku i wyraźnie nie potrafi się odciąć. Wiadomo, że nie chodzi tutaj o odcięcie od dziecka, ale postawienie byłej granic. Przecież to nie jest normalne, że ciągle wydzwania - zgodziła się na taką opiekę, zgodziła się powierzać mu dziecko. Rozumiem, że to maluszek, ale bez przesady, krzywda mu się nie dzieje.

Gorzej, że partner właśnie wszystko nazywa 'zazdrością'. Autorko uważaj, tak jak dziewczyny wyżej radzą. Jeżeli on nie będzie umiał jasno i klarownie ustalić tych relacji na normalnym poziomie to się będziesz non stop wkurzać. On musi wybrać czy pielęgnuje relacje z Tobą i się stara, czy nadal brodzi w tamtej relacji 'bo dziecko'. I jeżeli on tego nie będzie umiał zrobić, to będziesz walczyć z wiatrakami. Nie może być przecież tak, że macie zaplanowane to czy tamto a ona nagle podrzuca dziecko. Zaczyna się od takich małych rzeczy a później będzie coraz więcej i cześciej sobie pozwalać. Później dojdzie do tego, że wezmiesz urlop, beda plany na wyjazd a on wszystko rzuci bo dziecko. Albo będziesz miała cos waznego, gdzie bedziesz potrzebowac jego wsparcia a tu nie, bo dziecko. Może brutalne, ale sorry rozwód to rozwód - jak chciał być na każde skinienie i byl gotowy rzucać wszystko bo ex dzwoni to mógł sie nie rozwodzić. Ale podjął taką decyzję a nie inną - tak samo związek z Tobą. Teraz on musi zrobić tak, żeby wszystko grało. Ty oczywiście również - nie zabraniać się spotykać z maluchem, pomagać, wspierać - bo też wiedziałaś z czym wiąże się związek z kimś z dzieckiem ALE bez pozwalania wchodzenia ex w Twoje i Wasze życie.

A czy on wszystko odnośnie kiedy weźmie dziecko, kiedy odda itp itd ustala z ex czy partycypujesz w tych planach i Twoje zdanie jest brane pod uwage? W sensie jesteś z tego wyłączona i stawiana pod faktem dokonanym czy liczy się z Twoim zdaniem?

29

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Mieszkacie u Ciebie czy u niego?

30

Odp: Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.
Martwa napisał/a:

I chociaż wiem, że on nie daje mi żadnych powodów do zazdrości

Oczywiście, że daje.

Niestety czasem człowiek starając się być 'zbyt dobry' wyrządza zło.
Twój facet nie zdobył się na pełne rozstanie z b. żoną i ona to eksploatuje.
Przypomina mi to układ opisywany przez użytkownika forum WindyBoy. Tam też żona postanowiła jedną nogą pozostać w związku formalnie skończonym a on omamiony 'dobrem dzieci' i 'wspólną przeszłością' biernie na to pozwala.

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem zazdrosna o jego byłą żonę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024