.
1 2022-01-11 11:17:21 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:32:05)
2 2022-01-11 11:21:17 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-11 11:21:46)
Witam drogie panie i od razu przejdę od razu do rzeczy [mam nadzieję, że panowie mogą zakładać tutaj wątki].
Mam 30 lat. Rok temu skończył się mój wieloletni związek. W czerwcu tego roku poznałem w klubie dziewczynę (dwa lata młodszą)...
Gdy wyszliśmy pogadać na zewnątrz, okazało się, że ona ma męża. Nie ukrywała tego. Dodała jednak, że nie jest z nim szczęśliwa. Dzieci nie mają, są 8 lat po ślubie, a ona wpadła w rutynę i jest jej źle..Do tego wprawdzie do seksu tej pierwszej nocy, gdy się poznaliśmy, nie doszo, ale już do pocałunków i dotyku tak...
Mimo oporów z mojej strony, doszło do romansu. Pół roku spotkań. W łóżku znakomicie, zaangażowanie z obu stron (żeby się ze mną widywać musiała dużo kombinować tak w pracy, jak w domu, w dodatku często też musiała kawałek ładny drogi dojeżdżać).
Początkowo jej odejście z domu miało być możliwe... Nawet przez tydzień mieszkała u koleżanki. Przekonujemy się o swoich uczuciach, ale ona z domu nie odejdzie...- Obawia się reakcji rodziny
- Obawia się, że mąż sobie coś zrobi, o czym już jej mówił
- Twierdzi, że nie jest gotowa zaczynać wszystkiego od nowa (mają dom)Było też tak, że na początku nie kochała go, potem, że już nie wie co ona do niego czuje, czy to tylko przyzwyczajenie... Więc to też trochę mnie dotknęło i dało do myślenia.
W łóżku jest nam znakomicie, dogadujemy się też bardzo dobrze. Ona po 8 latach małżeństwa stwierdziła, że ze mną miała pierwszy orgazm w życiu... Ja już kilka razy artykułowałem, że chcę poważniejszej relacji, że sam seks na dłuższą metę mnie nie interesuje. Ona więcej dać mi nie może, tak twierdzi. Chociaż nie wyklucza, że w przyszłości go zostawi... Oczywiście jest zainteresowana spotykaniem się ze mną dalej.
Nie wiem co mam robić. Wierzyć w to dalej? Nie chcę zarazem przeoczyć szansy na prawdziwy związek, angażując się w tę dotychczasową relację. Kontakt od czerwca do teraz mamy praktycznie codziennie. Dzwoni w każdej wolnej chwili. Nie jestem jakimś wielkim naiwniakiem - jej zależy, ale jeżeli nie może wyjść poza ten układ, to dla mnie to chyba strata czasu...
Witaj młody Werterze ,później Ci coś napiszę .Ale żeś się dał złapać .
Naprawdŕ uważasz, że kobieta, która zdradza swojego męża, a Tobie wciska kity to dobry materiał do związku?
Ona nie obawia się niczego. Ona nie ma trudności z odejściem od męża. Ona po prostu nie chce odejść.
A Ty biedny misio, z takimi oporami w to wszedłeś, och zła ona, mężatka, uwiodła niewinnego faceta. Bullshit. Jak się nie chce wchodzić w takie relacje to się nie wchodzi.
Konto zawieszone.
Naprawdŕ uważasz, że kobieta, która zdradza swojego męża, a Tobie wciska kity to dobry materiał do związku?
Przecież miała z nim pierwszy orgazm, to musi COŚ znaczyć :-D
Pewnie to znak, że z autorem będzie inaczej. Przy nim stanie się cnotliwą, wierną i uczciwą niewiastą ;-)
5 2022-01-11 11:41:42 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:32:19)
.
Dobrze jakby ten romans się wydał, ona jest z Tobą tylko dla seksu, więc powinieneś zerwać, przekonasz się.
Pewnie nie pierwszy i ostani jesteś dla niej pogotowiem seksualnym.
Swoją drogą, to wygląda, że za przyzwoleniem męża ma te romanse, albo trzyma ją przy nim majątek, albo on też ma inne na boku.
7 2022-01-11 11:48:20 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:32:55)
.
8 2022-01-11 11:50:48 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:32:29)
.
9 2022-01-11 12:00:02 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-01-11 15:05:38)
Natomiast dobrze jest też wygadać się i poznać czyjąć opinię, nawet jeśli jest kąśliwa lub złośliwa.
Niby tak, a jednak nie ustałeś czyichś opinii.
10 2022-01-11 12:01:59 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:32:41)
.
Lady Loka napisał/a:Naprawdŕ uważasz, że kobieta, która zdradza swojego męża, a Tobie wciska kity to dobry materiał do związku?
Przecież miała z nim pierwszy orgazm, to musi COŚ znaczyć :-D
Pewnie to znak, że z autorem będzie inaczej. Przy nim stanie się cnotliwą, wierną i uczciwą niewiastą ;-)
Nie wierzę w twn pierwszy orgazm ona po prostu wie, jak mu nawijać makason na uszy, żeby skakał jak ona powie.
Konto zawieszone.
Kolego jaka jest prawda? Oczy ci pewną żeńską częścią ciała zarosły. Wierzysz w to, że ty taki atrakcyjny i jedyny, że ona akuratnie ciebie wyrwała na imprezie?
Oczywiście, że jej nie zostawisz, bo słodki jej smak ci na to nie pozwoli. To ona zostawi ciebie, gdy na jednej z kolejnych imprez spotka kolejnego tego jedynego, z którym znowu przeżyje ten pierwszy orgazm. Znaczy nie ty pierwszy i nie ty ostatni.
MagdaLena1111 napisał/a:To, o co właściwie pytasz w tym wątku?
.Po prostu szykuję się do całkowitego zakończenie tej znajomości, co nie musi być niestety dla mnie łatwe, więc potrzebowałem też opinii z zewnątrz. Upewnienia, że to dobre wyjście, tak to może przedstawię.
Ostatnie zdanie Twojego wpisu może mieć sporo wspólnego z rzeczywistością.
Łatwe nie będzie ,ale bez przesady nie jesteś prawiczkiem zakompleksionym.
Nie rób z rozstania dramatu jakiegoś ,niestety jak wielu "romeów"przeciągnąłeś strunę i wydaje się Ci się że to zakochanie ,zaangażowanie ,ten super seks wciąga i trochę uzależnia .
Na dłuższą metę tracisz czas ta dziewczyna jest takiego typu że nie zostawi swojego życia dla Ciebie mnóstwo ma powiązań o których Ty nic nie wiesz i nie wygrasz
połowę tego co słyszysz stanowią różne kłamstewka słodkie oraz część prawdy .
dalsza kontynuacja tego romansu to będzie mordęga ,urazy żale ,pretensje oraz powroty do siebie pojednania ,intymność i bicie piany o niedobrym mężu z którym się zacząłeś niestety porównywać chcesz kobietę na własność bo seks fajny a ona miła i za chwile będziesz zazdrosny zawistny o męża co wk..rwia strasznie i się to tłumi ale w ten sposób wzmacniasz,nie wygrasz z nim nawet jak kupisz dom .Jesteś dopalaczem dodatkiem nikim więcej ,a dziewczyna nie widzi w Tobie partnera na życie bo jej wygodnie i dobrowolnie nie zrezygnuje z tego co ma najprawdopodobniej zdaje sobie sprawę że jest dla Ciebie plastrem po rozstaniu, kimś na kim sprawdzasz swoją "męskość" z czego korzysta do woli bo ma marne małżeństwo z jej winy również jest kiepską żoną po prostu a słabym związku możliwe że z kiepskim mężem ale to nie Twoja sprawa ,to błąd angażować się mając romans w sprawy nie swoje ,ale silna pokusa i budowanie intymności zwierzeniami wyznaniami ,bycia pocieszycielem i arbitrem klakierem czyścicielem sumienia ,w nagrodę dostajesz gadkę o orgazmie i podnosisz swoją niby wartość zależną od paru słów .Taki romans z mężatką bywa ucieczką też przed odpowiedzialną jakąś inną relacją której być może obawiasz się ze względu na przeszłość,romans jest niby łatwiejszy na początku potem to jeszcze trudniejsze niż jawny związek.
14 2022-01-11 12:28:56 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:33:11)
.
15 2022-01-11 12:32:36 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:33:36)
.
Po prostu szykuję się do całkowitego zakończenie tej znajomości, co nie musi być niestety dla mnie łatwe, więc potrzebowałem też opinii z zewnątrz. Upewnienia, że to dobre wyjście, tak to może przedstawię.
O popatrz, a jeszcze chwilę temu pisałeś tak, jakby to od niej zależało, czy będziesz kontynuował tę relację (cyt: „jeżeli nie może wyjść poza ten układ, to dla mnie to chyba strata czasu...”), a teraz zdecydowany jesteś na rozstanie. Szybko się wszystko zmienia :-P
Potrzebujesz opinii z zewnątrz? Bo nie jest dla Cb łatwe zakończenie tej relacji?
A to dlaczego?
Zastanów się, bo to ważne.
Z własnego doświadczenia powiem Tb, że bez sensu jest tkwienie w relacji, w której nie czujesz się na swoim miejscu, sobą i w zgodzie z sobą. A przedłużanie tej relacji w nadziei, że zdoła się coś w sobie wzniecić, bo nie chce się samemu przed sobą przyznać, że popełniło się błąd, to dopiero jest błąd! Ale jak to mówią, jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz ;-)
17 2022-01-11 12:57:25 Ostatnio edytowany przez Jeremy121 (2022-01-11 14:33:19)
.
@Magdaleno, sytuacja jest dynamiczna, gdyż sam się biję z myślami często. Ja sam w środku wiem, że to bez sensu, że zrobiłem źle, że gdybym był na miejscu tego faceta... Ale no nie jestem robotem, mam jakieś odczucia i wątpliwości, które się mieszają. W dodatku ona też jednego dnia twierdzi, że za wiele ją tam trzyma, drugiego, że na pewno nie wytrzyma tam i z nim reszty życia...
Właśnie zachęcam Cb do zastanowienia się nad tymi „odczuciami i wątpliwościami, które się mieszają”.
Bo to, że ona ma jakieś wahania, to jej odczucia i wątpliwości. Nic z tym nie zrobisz. Czy jakby ona nie miała wahań i wątpliwości, to Ty byłbyś na tak?
Autorze czy chciałbyś budować swoją przyszłość z kobietą, która nie wie czego chce? Z kobietą, która jest gołosłowna i nie dotrzymuje danych obietnic? Dla której jej własne słowo jest nic nie warte? Która zmienia zdanie jak choragiewka na wietrze, w zależności z skąd powieje?
Przecież takie życie to męczarnia.
. Przekonujemy się o swoich uczuciach, ale ona z domu nie odejdzie...
Było też tak, że na początku nie kochała go, potem, że już nie wie co ona do niego czuje, czy to tylko przyzwyczajenie...
Ona więcej dać mi nie może, tak twierdzi. Chociaż nie wyklucza, że w przyszłości go zostawi... Oczywiście jest zainteresowana spotykaniem się ze mną dalej.Nie wiem co mam robić. ...
Wszystko standardowo: znudzona, niespełniona żona szuka wrażeń.
Wprost Ci powiedziała, że z domu nie odejdzie.
Ale potem dodała że nie wyklucza odejścia - tak na wszelki wypadek, żeby trzymać Cię w pobliżu, żebyś orbitował dookoła, zapewniał rozrywkę.
Co robić, pytasz.
Możesz dalej być bolcem na boku i korzystać, ale bez uczuciowego zaangażowania.
Ja doradzałabym zakończenie tego romansu, bo ona nie odejdzie od męża, a Ty marnujesz sobie czas. A nawet gdyby odeszła, to chciałbyś być z kobietą, która zdradza męża? Chciałbyś być na jego miejscu?
Nie wierz w to co mówi, dziel przez dwa.
Ona zmienia zdanie, tylko latego, żeby Cię przy sobie zatrzymać/uzależnić.
Sama z kopyta weszła Ci do łóżka i nawet nie zapaliła Ci się czerwona lampka...
Ale masz nauczkę, żeby nie zadawać się z mężatkami, czyli coś z tego doświadczenia wyniesiesz.
Miłość jak wino uderza do głów
Niesie nam życie bez trosk i bez wad
Wchodzi do serca jak noc po złym dniu
Żeby odmienić nam świat
Miłość jak wino uderza do głów
Trzeba jej pragnąć i pić aż do dna
Więc się zakochaj i o niej mi mów
Nim ją kto inny mi da
Kontakteu sie nie wygasza tylko ucina calkiem.
Szczerze? Mam nadzieje, ze tego nie zrobisz. Romans sie wyda albo jakims cudem ona tego meza zostawi i uwolni od szona, a ona bedzie z toba.
Dlaczego? Bo
Wczesniej czy pozni3j znowu sobie przygrucha kogos na boku. Najpozniej po kilku latach jak przejda motylki. Wtedy sie nauczysz, ze w cudze malzenstwo sie nie wpier.ala!