Witam Jestem chłopakiem mam 25 . Moja koleżanka ma lat 22 . Znaliśmy się już wcześniej jeszcze z czasów szkolnych. Dowiedziałem się że jest stanu wolnego więc postanowiłem ja zaczepic. Pisaliśmy trochę w listopadzie i na początku grudnia dość miło się z nią rozmawia ale zaczęła mi odpisywać głowie same odpowiedzi twierdzące na to co ja mówiłem ciężko było z nią w końcu nawiązać rozmowę tak aby wkładała do niej coś od siebie. Więc postanowiłem już nie pisać do niej urwać kontakt. Ale napisała do mnie w święta wesołych świąt. Trochę po pisaliśmy udało mi się z nią w końcu spotkać. Bardzo dobrze nam się wtedy rozmawiało była ciągle uśmiechnięta i śmialiśmy z byle czego. Po tym jak się wtedy pożegnaliśmy przytuliła się do mnie i dała mi buziaka w policzek. Po czym odwiedzałem ja w pracy między świętami a sylwestrem . Udało mi się też spędzić z nią chwilę w sylwestra ponieważ spotkaliśmy się na jednej imprezie. Na której dość brzydko się zachowałem w stosunku do niej . Pod takim względem że mam pracę taka że wyjeżdżam na miesiąc lub dwa za granicę i wracam do domu na 2 tygodnie. I coś mi się wtedy w głowie zrobiło że chciałem ja bardzo wtedy wyrwać w tym krótkim czasie . Chociaż ona mówiła mi od razu że nic z tego nie będzie Jeszcze na pierwszym spotkaniu chociaż według mnie jest inaczej . Po czym po sylwestrze wkurzyła się na mnie urwał na się kontakt ale udało mi się ja przeprosić i sytuacja się unormowała i mamy kontakt dalej. Ale nie wiem co z nią jest jak do niej dotrzeć bo gdy rozmawiamy na żywo jest taka normalna otwarta w rozmowie ale gdy piszemy wiadomości odpisuje mi najczęściej tak aby mnie spławić i sam już nie rozumiem tej sytuacji. Miała wcześniej chłopaka kilka lat ale nie wyszło im. Z tego co udało mi się wywnioskować z rozmów z nią to trafiała cały czas na takich brzydko mówiąc durni którzy ja gdzieś tam wystawiali. I chyba dlatego ciężko z nią nawiązać ta znajomość. Czy wy Panie potrafiły byście mi coś doradzić z waszego punktu widzenia jak ja przekonać do siebie?
Nic z tego nie będzie. Szkoda twojego czasu.
Ciężko Ci będzie wchodzić w jakikolwiek związek, jak nie ma Cię dwa miesiące, a wracasz tylko na dwa tygodnie.
Po drugie, ona jest w porządku, bo na początku powiedziała Ci, że waszą relacja może być tylko koleżeńska, więc odpuść.
Nie ma sensu na siłę wchodzić tam, gdzie nas nie chcą, ew. możesz pozostać w relacji koleżeńskiej i czekać, aż ona może zmieni zdanie.
Z jednej strony tak myślałem żeby dać spokój nic do niej nie pisać i zobaczyć co ona zrobi czy napisze do mnie coś. Chociaż z drugiej strony myślę że ona tylko tak mówi że nic nie chce aby nie wyjść na jakąś łatwa. Żeby nie czuła się znowu wystawiona np. Przeze mnie. I jeszcze z innej strony myślę że jak odpuszczę sobie będzie to równe z tym jakbym się poddał. I też ona może myśleć że się szybko poddałem.
Gorzej jak będziesz namolny, bo to działa odwrotnie.
"Chociaż z drugiej strony myślę że ona tylko tak mówi że nic nie chce aby nie wyjść na jakąś łatwa."
Nie sądzę.
To prostu dam na luz na tydzień może dwa. Teraz uda mi się wcześniej zjechać do domu niż normalnie. I zobaczę co mi to da. Jak nic to sobie odpuszczę.
Rozwiń zdanie " I coś mi się wtedy w głowie zrobiło że chciałem ja bardzo wtedy wyrwać w tym krótkim czasie"
Zacząłem do niej mówić że mnie nie chce i w ogóle. Taki zrobiłem się trochę nachalny czego na drugi dzień żałowałem. Jeśli chodzi o to czy chciałem ja wykorzystać to nie nic z tych rzeczy jeśli o to chodzi.
1. Ja nie jest zaangażowania w pisanie, to nie pisz do niej dużo.
2. Najważniejsze, że chce się spotykać. Poznaj ją na spotkaniach.
Zacząłem do niej mówić że mnie nie chce i w ogóle. Taki zrobiłem się trochę nachalny czego na drugi dzień żałowałem. Jeśli chodzi o to czy chciałem ja wykorzystać to nie nic z tych rzeczy jeśli o to chodzi.
Mam wrażenie, że rozumiem o co Ci chodzi. Boisz się, że gdy wyjedziesz dziewczyna może pozna kogoś innego, dlatego chciałbyś sobie ją "zaklepać" . Wmawianie jej, że Ciebie nie chce to nie jest najlepszy sposób na poderwanie dziewczyny hehe. Motywuj pozytywnie
Weź pod uwagę, że ona też może się obawiać Twoich wyjazdów. Oboje nie macie sposobu na zagwarantowanie sobie przyszłości, z resztą nikt nie ma. Spotykajcie się, rozmawiajcie, utrzymujcie kontakt w czasie Twoich wyjazdów, a resztę pokaże życie.
Trochę źle brzmisz, zakładasz coś co według Ciebie ona myśli / chce. Yyy... Całą tą sytuacją pewnie bym Cię skreślila całkowicie. Natomiast to co ona myśli, po prostu zapytaj i nie dokładaj swojej ideologii. Jeśli powie, że nadal to tylko kolezenska relacja, uszanuj to i daj dziewczynie spokój
po prostu zapytaj i nie dokładaj swojej ideologii. Jeśli powie, że nadal to tylko kolezenska relacja, uszanuj to i daj dziewczynie spokój
Gdyby życie było takie proste. Ale niestety nie jest. Dziewczyna zapewne nie ma za wielu interesujących absztyfikantów. Dlatego przez pocałunek, czy przytulanie trzymała na orbicie Remdi. Ale gdy robi się zbyt blisko oświadcza, z resztą zgodnie z prawdą, że nic z tego nie będzie.
1. Ja nie jest zaangażowania w pisanie, to nie pisz do niej dużo.
2. Najważniejsze, że chce się spotykać. Poznaj ją na spotkaniach.
Zgadzam się z Garym. Ile czasu te wszystkie zabiegi pisania i spotykania już trwają?
Bądź cierpliwy. Jeśli jesteś przekonany, że chcesz spróbować. Dziewczyna pokazała kilka razy, że cię lubi, więc daje to jakąś szansę.
Możesz rozwinąć tytuł, jaki nadałeś swojemu wątkowi? Co konkretnie rozumiesz pod pojęciem "trudna", oczywiście w odniesieniu do bohaterki tematu?
Zacząłem do niej mówić że mnie nie chce i w ogóle. Taki zrobiłem się trochę nachalny czego na drugi dzień żałowałem.
To była zwykła, podszyta Twoją niecierpliwością manipulacja, ale - jak widać - nie zadziałała. Jeśli mam być szczera, to wszelkie gierki są czymś, co na dłuższą metę się nie sprawdza, a Ty masz do nich tendencję, o czym świadczy również ta wypowiedź:
Z jednej strony tak myślałem żeby dać spokój nic do niej nie pisać i zobaczyć co ona zrobi czy napisze do mnie coś. Chociaż z drugiej strony myślę że ona tylko tak mówi że nic nie chce aby nie wyjść na jakąś łatwa. Żeby nie czuła się znowu wystawiona np. Przeze mnie. I jeszcze z innej strony myślę że jak odpuszczę sobie będzie to równe z tym jakbym się poddał. I też ona może myśleć że się szybko poddałem.
Jeśli Ci na tej znajomości naprawdę zależy, to jej to po prostu powiedz, ale w taki sposób, żeby dziewczyny nie przestraszyć. Koniecznie też przeproś ją za swoją nachalność. Nie sądzisz, że tak będzie prościej? To może być również punkt wyjścia do rozmowy na temat tego, jak ona to wszystko postrzega, tym samym na czym stoisz. Jeśli po raz drugi wprost wyrazi, że tego nie widzi, to uszanuj, co słyszysz.
Na koniec z przykrością muszę stwierdzić, że oboje zachowujecie się tak, jakbyście nie byli dorośli, ale się w nich bawili, czyli mówiąc wprost dosyć dziecinnie.