Witam. Nawet nie wiem jak zaczac. 8 lat temu wyszlam za czlowieka, ktorego kochalam. Mamy razem 2 dzieci. Mieszkamy za granica. Po slubie on zaczal z obstawianiem meczy co skutkowalo dlugami. Zdecydowalam sie wyjechac za granice I po czasie go sciagnelam z mysla ze razem damy rade z tego wyjsc. Niestety on brna w to dalej. Udalo mi sie samej z tego wyjsc. Choc codziennie slysze jaka to nie jestem glupia, bo on zrobilby to inaczej. Ale to nie jest problem. Jestem poprostu zmeczona tym ze on pakuje sie co chwila w cos innego. Ostatnio troche sie stopuje bo spakowalam mu walizki. Tylko ze on mysli ze skoro sie nie wyprowadzil to jest wszystko ok. Nastepny watek mojej histori jest taki, ze wczoraj gdy spal rano. Postanowilam wyjsc z domu I pojechac do lasu na spacer. Chcialam pomyslec. I dla mnie to normalna sprawa wyjscie z domu. Dlatego jak wrocilam po godzinie zaczelam robic normalne codzienne rzeczy I nie powoedzialam ze bylam. Niby dlaczego. Normalna rzecz. On pojechal do pracy I gdy wrocil do domu o 2 w nocy obudzil mnie gwaltownie szarpnieciem I slowami gdzie bylas samochodem. Ja w szoku. Nie wiedzialam oco chodzi bo w spiku. Uslyszalam gdzie kurwa bylas. Oprzytnialam I powiedzialam ze pojechalam sie przejsc po lesie. A on do mnie ze co ja sobie wyobrarzam wyjsc z domu bez jego zgody. Jestem przerazona. Od pol roku lecze sie na depresje. Wlasnie przez niego. Staram sie dla dzieci. Juz dawno chcialam odejsc, ale zawsze zostaje dla dzieci. Ale po wczorajszym juz nie moge. Nie moglam zasnac. Bol zoladka mam do teraz. Co robi ?
2 2021-10-09 18:34:24 Ostatnio edytowany przez Ajko (2021-10-09 18:38:47)
Ale co ty robisz dla dzieci? Popadasz w depresję, pozwalasz by tatuś tracił cały dochód rodziny bo jest nałogowcem? Potem dzieci razem z tobą będą mogły dźwigać ten ciężar poczucia winy, że przez nie siedzisz w takim bagnie i przez nie, nie zrobiłaś w ich życiu porządku. Uwielbiam takie wyręczanie się dziećmi. Ty masz obowiązek zadbać o siebie, bo jesteś dla swoich dzieci jedynym rodzicem, który może zapewnić im spokojną codzienność. Twój mąż nie zamierza się tym przejmować, a ty swoim podejściem pomagając mu, krzywdzisz wasze dzieci. Pokazujesz im, uczysz je, że nie tobie się należy wsparcie, a typowi, który ma cię i je gdzieś. I co będziesz zadowolona, że one kiedyś też tak będą pozwalały się traktować?
To ten sam typ z poprzedniego wątku?
Ciężka sprawa ogólnie. Połączenie hazardzisty, zaborczego zazdrośnika i przemocowca w jednym. Jeśli masz możliwość to uciekaj dziewczyno bo on się nie zmieni. Takie typy nigdy się nie zmieniają i zapewniam Cię, że będzie tylko gorzej nawet jeśli będziesz robić dokładnie to co on chce.
Oczywiście ciężka praca przed Tobą bo prawdopodobnie będziesz zastraszana odebraniem dzieci. Nie przejmuj się tym, oni zawsze tak robią bo wiedzą, że dla kobiety zawsze dzieci będą na pierwszym miejscu.
Pierwsze kroki jakie musisz podjąć to dobra terapia dla osób doznających przemocy i uniezależnienie finansowe od męża w tym zadbanie o mieszkanie dla siebie i dzieci. Pamiętaj także, że dopóki jesteście małżeństwem i macie wspólnotę małżeńską odpowiadasz za jego długi w pełnej wysokości. Powodzenia
4 2021-10-09 19:04:03 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-09 19:05:33)
Dla dzieci będzie lepiej jak będą miały spokojny dom, przewidywalność, spokojnego i szczęśliwego rodzica od którego będą mogły się uczyć jak odnaleźć się w życiu, jak być szczęśliwym, jak o siebie dbać, jak wyznaczać granice, jak szanować innych i siebie. Potrzebują dowiedzieć się kim są, uczyć się relacji z ludźmi.
Jak się będzie wszystko kręcić wokół ojca hazardzisty, mamy w depresji, którą trzeba pocieszać, uspokajać, rozweselać, to będzie im dobrze? Jeszcze może dojdzie wstyd za ojca i poczucie bycia gorszym, poczucie winy (dzieci często czują się irracjonalnie winne za to co nie działa w rodzinie).
Mam nadzieję, że to wystarczająco wiele argumentów aby nie tłumaczyć decyzji o pozostaniu z mężem dobrem dzieci.
https://www.netkobiety.pl/t43091.html
Już miałam napisać, ale tknęło mnie by zajrzeć na Twoje konto.
Madziu, wpakowałaś się w to małżeństwo świadomie.
Nie przyjęłaś rad userów, którzy Ci radzili, żebyś sobie dała z nim spokój.
No cóż, miłość jest ślepa, a Twoja zaowocowała depresją.
Powiem krótko: nie ma żadnej rady na to, byś zmieniła hazardzistę
i przemocowca, ale jest na to, byś z dziećmi wiała w bezpieczne miejsce
i to szybko.
Zadbaj przede wszystkim o swoje zdrowie psychiczne, żebyś mogła zdrowo
zająć się dziećmi.