Jestem w związku prawie rok. Jak zawsze początki były idealne. Zakochałam się jak głupia małolata, ale z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Więcej kłótni, sprzeczek i to nie były jakieś poważne rzeczy, tylko błachostki. Ostatnio czuje się źle, psychicznie. Mam takie jakby problemy z pamięcią, często zapominam dość istotnych rzeczy, wiadomości, informacji bądź zwykłych normalnych rzeczy. Czuje się z tym naprawdę źle, nie wiem co się dzieje i w dużej mierze o to są, kłótnie, że zapominam istotnych faktów. Kiedyś uwielbiałam czytać książki, ale przestałam, bo poprostu nie pamiętam nic, ani wątku, ani nawet imion bohaterów kompletnie nic. I on przy każdej kłótni, nadarzającej się okazji poprostu mnie obraża. Mówi, że jestem głupia, pusta, że mam coś z głową i inne brzydkie epitety. Myślałam, że mówił to bo był zdenerwowany, ale dziś okazało się, że on to wszystko mówił bo tak poprostu myśli. Kiedy powiedziałam mu, że ja poprostu oczekuje od niego wsparcia ,że planuje iść do lekarza zobaczyć co się ze mną dzieje, że chce żeby mnie nie obrażał przy każdej nadarzającej się okazji bo nie okazuje mi szacunku. To stwierdził, że w tak razie ten związek i tak nie ma sensu bo jest ze mną tylko dlatego, że ja tego chce, że niby mnie kocha, ale jest ze mną z przymusu, raz twierdzi, że jest ze mną szczęśliwy a zaraz znowu nie. Ja go naprawdę kocham nad życie, planowaliśmy nawet razem już zamieszkać, ale wychodzi na to, że plany poszły w łeb. Nie wiem co mam robić, naprawdę nie potrafię z niego zrezygnować choć wszystko mówi mi, żebym go zostawiła i zaczęła żyć na nowo, od nowa, ale nie umiem. Serce mnie boli na samą myśl, że mogłabym go stracić i nigdy więcej go nie zobaczyć, nie dotknąć, nie pocałować, nie poczuć jego zapachu. Ja cały czas mam nadzieję, że jest to koszmar, z którego się zaraz obudzę, że wszystko będzie dobrze tak jak na początku. Proszę doradźcie mi co ja mam robić.. ja się naprawdę pogubiłam i nie wiem co myśleć, co robić.
Dziewczyno, to jest najmniejszy problem teraz, biegiem do lekarza jak jest tak jak mówisz, bez ściemy mu wszystko wyśpiewać, internista ->neurolog i nie daj się zbyć, te objawy są mega niepokojące.
Po pierwsze, zostawić go. Chcesz tak spędzić całe życie z kimś kto Cię nie szanuje? Miej swoją godność.
Po drugie, niepokojące jest to, co się z Tobą dzieje. Sugeruję udać się do lekarza, zbadać krew, ale morfologia rozszerzona, bo podstawowa wykrywa choroby, a tak masz możliwość im przeciwdziałac. Dalsze zalecenia powinien zlecić lekarz. Tylko wybierz dobrego o nowoczesnym podejściu
Po pierwsze zaopiekuj się sobą. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Na chłopaka nie możesz liczyć, zatem skoncentruj się na tym co się z Tobą dzieje i ustal to z lekarzem. Zaburzenia pamięci często występują przy depresji i sytuacja w domu może pogłębiać dolegliwości.
Też tak miałam z pamięcią podczas dużego stresu, depresji która zaczęła się niepostrzeżenie wykradać… Idź jak Ci radzą do neurologa, lekarza zrobić wyniki ale także do psychiatry.
„Serce mnie boli na samą myśl, że mogłabym go stracić i nigdy więcej go nie zobaczyć, nie dotknąć, nie pocałować, nie poczuć jego zapachu.” - Powinno Cię serce bolec, że nie masz siebie dziewczyno. Nie kochasz, nie szanujesz siebie przede wszystkim. Jak można tęsknić za zobaczeniem, dotykaniem, całowaniem, zapachem kogoś, kto traktuje Cię jak gówno? Kim Ty jesteś? A może jesteś gównem, należy Ci się takie traktowanie? Jak sądzisz ?
Zgadzam sie w stu procentach z przedmówcami - pierwsze i najważniejsze - do lekarza szybko, najlepiej neurolog i to nie czekac pol roku na wizyte ale jak masz srodki bo od razu prywatnie bo to jest bardzo niepokojące.
Po drugie pokochaj w koncu siebie a nie jakiegos kolesia ktory naprawde twierdzi ze
jestem głupia, pusta, że mam coś z głową i inne brzydkie epitety.
Nie potrzebujesz w zyciu osoby ktora nie ma do ciebie szacunku, teraz potrzebujsz bliskich ktorzy cie wespra a nie kogos kto bedzie cie tylko pchal w przepasc.
Pamietaj zadbaj o siebie !
Chcesz być z facetem, który jest z Tobą bo Ty go podziwiasz, kochasz, dajesz mu uwagę, a on uważa że jesteś gorsza? Brak równowagi w twojej relacji.
Też mam wrażenie, że moje problemy z pamięcią zaczęły się przez życie w chronicznym stresie i (niediagnozowaną) depresję (dawno temu). Wydaje mi się, że przez to do dzisiaj mam gorszą pamięć.
"Jestem w związku prawie rok. Jak zawsze początki były idealne. Zakochałam się jak głupia małolata, ale z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Więcej kłótni, sprzeczek"
Trudno pożegnać się z marzeniami o ideale.
"
naprawdę nie potrafię z niego zrezygnować choć wszystko mówi mi, żebym go zostawiła i zaczęła żyć na nowo, od nowa, ale nie umiem. Serce mnie boli na samą myśl, że mogłabym go stracić i nigdy więcej go nie zobaczyć, nie dotknąć, nie pocałować, nie poczuć jego zapachu. "
Co musiałoby się stać, żebyś zrozumiała to, co podpowiada ci podświadomość.
Czy traktujesz swojego jak pluszową zabawkę, z której nie możesz zrezygnować, a on sam i to, co mówi,jest nieważne? Lepiej kupić sobie psa.
niestety, toksyczni ludzie są uzależniający jak narkotyki...
wiem, że łatwo się gada, a ciężko od takiej osoby odejść...
kiedyś byłam w takim toksycznym związku, też się czułam niedoceniana itd ale kochałam nad życie i słabo mi się robiło na myśl o odejściu
w końcu z tego wyszłam, ale droga była długa i kręta. Ostatnio znalazłam jakieś wpisy w starym pamiętniku jak się fatalnie czułam wtedy...naprawde to jest szok, że trwamy z ludźmi , którzy nas tak głęboko unieszczęśliwiają.
Jeśli naprawde nie widzisz opcji odejścia to koniecznie poważna rozmowa, terapia czy cokolwiek co wprowadzi jakieś zmiany między wami..