Ela210 napisał/a:ANIUU To streszczenie: ale nie wymagam by się ktoś odnosił.:
Uważam że na samym początku relacji już widać jak jesteśmy traktowani więc wtedy należy się wycofać .
Ale może ktoś uważa że można sobie coś wywalczyć, jego życie.
Jovanka, to w takim razie moze spróbuj najpierw zaprosić na wycieczki i wypady bez seksu takich flirtujacych Panów i nastaw uszy co mówią.
Jak nie umiesz kierować, to tym bardziej się trzeba skupić na wyborze kandydata którym nie trzeba kierować aż Cię ręce bolą od tej kierownicy.:)
A musisz kierować Ty? 
I dlaczego pomijasz jako ważny fakt który sama przytoczylaś: ze on był po niedawnym rozstaniu i nie chcial sie wiązać?
Jednym słowem co sprawiło że widziałaś tam szansę na związek? W czym?
Goraco sobie postanowie, ze tak wlasnie zrobie z kolejna relacja, ktora sie nawinie. Po czym mina miesiace w samotnosci i jak sie pojawi jakis ciekawy osobnik na horyzoncie to znowu sie na niego rzuce, wyglodniala bliskosci.... jakze bym chciala napisac inny scenariusz, a jakze wiele razy powielilam ten.
Odpowiadajac na Twoje pytanie:
poznalismy sie w styczniu. Zaczelismy spotykac, seks pojawil sie praktycznie od poczatku nie dokladnie w pelnym wymiarze, ale w bliskim przytulaniu etc, oboja mowilismy ze od dawna tego nie mielismy, ze brakowalo i ze to jest super. Potem on wyskoczyl, ze jest po rozstaniu, nie chce sie na razie z nikim wizac etc. Odwrocilam sie na piecie i podziekowalam, ale... brak konsekwencji sprawil ze widzielismy sie chyba jeszcze ze 2 razy. Kiedy jednak nie chcial zaprosic mnie do siebie (zawsze widywalismy sie u mnie) to bolesnie do mnie dotarlo. Wiec zakonczylam znajomosc.
Odezwal sie ponownie po jakis 5ciu miesiacach. Ja na to, czy zmienil zdanie, czy chce czegos trwalego ze mna. On troche zbywal odpowiedz, ale generalnie powiedzial ze pospotykajmy sie, poznajmy, pojedzmy gdzies i zobaczymy co dalej. Wiec wlasnie TO.
Widzielismy sie 2 razy bez seksu, raz kolacja i spacer, drugi randka w parku. Za trzecim razem byl znowu seks. Po czym kontakt sie urwal na ponad tydzien, kiedy w koncu sie odezwalam dowiedzialam sie ze jest na urlopie w Bulgarii, niby spontanicznym. Pomyslalam, wytrzymam ten tydzien, niech przyjedzie, porozmawiamy. Ale kiedy sie okazalo ze to kolejny tydzien tam zostaje to... zrozumialam w tym klamstwo, bo majac 2 prace raczej dwutygodniowego wyjazdu nie robi sie spontanicznie. No i oznajmilam, ze nie widze sensu dalszej znajomosci.
Calosc historii.
Dzis troche zaluje, ze nie dalam rady przetrzymac jeszcze tygodnia i jednak porozmawiac twarza w twarz. Najpewniej efekt bylby ten sam, ale w lepszy sposob bysmy to zakonczyli, moze jakas rozmowa wyjasniajaca, a tak to pozostalam z takim niedosytem. Teraz oznajmil ze kogos poznal. Po dwoch tygodniach od powrotu z tego wyjazdu.
On na poczatku byl takim smutasem, widac bylo ze cierpi po tej poprzedniej relacji. Nie za bardzo chcialam byc tym plastem, choc mi sie podobal.
Ale kiedy odezwal sie znowu prawie po pol roku to pomyslalam, ze juz doszedl do siebie i ze jest szansa zebysmy rozwineli ta znajomosc. Teraz mam wrazenie, ze po tym seksie zospokoil to czego chcial i odwrocil sie ode mnie.