Cześć wszystkim.
Sytuacja wygląda następująco:
od kilku miesięcy znam pewną kobietę. Zawsze było część, cześć itd.
Ok. Miesiąc temu okazało się tak w sumie przypadkiem, że mamy wspólne zainteresowania. Potem od słowa do słowa i nagle z rozmów trzyminutowych zrobiły się dwu, trzygodzinne... Coś się stało nie wiem rozmawiamy dużo, mam nawet wrażenie że ostatnio za dużo. I tak od słowa do słowa zainteresowała mnie. Bardzo. Znamy się z jej pracy tak to ujmę. I ostatnio nie mogę przestać o niej myśleć, chce ja zaprosić na kawę/spacer ale obawiam się że skończy się na krótkim wiesz co nie.
Ja jestem śmiały ale do pewnego momentu i ten moment nastał, i nie wiem co zrobić. Będę czekał i ciągnął taką relację - to też źle. Oboje wolni, oboje podobne poczucie humoru, taką sama muzyka książki etc
Mam nadzieję że nie przeczyta tego posta bo się że wstydu spalę
Co wy o tym sądzicie wszystkim? Z perspektywy kobiet ?
1 2021-06-29 18:27:56 Ostatnio edytowany przez TomaszSt (2021-06-29 18:29:22)
Czy chodzi o tą kobietę?
https://www.netkobiety.pl/t125886.html
Nie. Te dwie sytuacje się sobą nałożyły.
Nie oceniajcie mnie i nie, nie szukam odskoczni, to nie tak. Ta relacja zaczęła się klarowac nawet wcześniej tylko bardziej 'powoli'
A czego oczekujesz po odpowiedziach? Dodania odwagi?
Jak dla mnie to śmiało zaproś ją, zaproponuj coś, ale w żadnym wypadku nie namawiaj i nie naciskaj. Odwaga i otwartość jest fajna :-) A Tobie będzie chyba lżej, bo nie będziesz się gryzł. Zobaczysz co odpowie, możesz ponowić propozycję za jakiś czas ewentualnie.
Kawa czy spacer to nie jest nic zobowiązującego. Może być tak, że ona czeka na twój ruch i głupio byłoby to zmarnować czekając.
5 2021-06-29 19:47:37 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-29 20:29:47)
Mam nadzieję że nie przeczyta tego posta bo się że wstydu spalę
"Ach Tomasz ,ach Tomasz pokaż gdzie Ty to masz"
sorry nie wytrzymałem - to u mnie tak zwana głupawka Autorze ,ale żeby dorosły chłop
sorry nie wytrzymałem - to u mnie tak zwana głupawka Autorze ,ale żeby dorosły chłop
No dobra Trochę średnio to zabrzmiało jak na dorosłego faceta niech będzie
7 2021-06-29 20:42:43 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2021-06-29 20:44:32)
Cześć wszystkim.
Sytuacja wygląda następująco:
od kilku miesięcy znam pewną kobietę. Zawsze było część, cześć itd.
Ok. Miesiąc temu okazało się tak w sumie przypadkiem, że mamy wspólne zainteresowania. Potem od słowa do słowa i nagle z rozmów trzyminutowych zrobiły się dwu, trzygodzinne... Coś się stało nie wiem rozmawiamy dużo, mam nawet wrażenie że ostatnio za dużo. I tak od słowa do słowa zainteresowała mnie. Bardzo. Znamy się z jej pracy tak to ujmę. I ostatnio nie mogę przestać o niej myśleć, chce ja zaprosić na kawę/spacer ale obawiam się że skończy się na krótkim wiesz co nie.
Ja jestem śmiały ale do pewnego momentu i ten moment nastał, i nie wiem co zrobić. Będę czekał i ciągnął taką relację - to też źle. Oboje wolni, oboje podobne poczucie humoru, taką sama muzyka książki etc
Mam nadzieję że nie przeczyta tego posta bo się że wstydu spalę
Co wy o tym sądzicie wszystkim? Z perspektywy kobiet ?
Ja znalam mojego terazniejszego meza z widzenia i raz z nim pogadalam chwile w kuchni i pozniej powiedzialam do niego 'hej moge przyjsc do ciebie poogladac filmy?' i pozniej jeszcze raz go zapytalam czy chce isc ze mna do parku bo po tych filmach dobrze mi z nim rozmawialo.
Nie musisz przeciez robic z tego randki? Spacer jest rzecza dosc neutralna, to nie kolacja przy swiecach gdzie Ty zapraszasz.
Dla niego z takiej propozycji nie bylo jasne czy ja jestem zainteresowana czy nie. Szczegolnie, ze zgubilismy sie po drodze z parku i ja powiedzialam 'zgubic sie razem to znak poczatku swietnej przyjazni'.
Swoja droga, raz poznalam kolesia w pracy (on jako klient), z ktorym swietnie mi sie gadalo i on zaprosil mnie zebysmy wyszli na kawe. On byl na randce, a ja myslalam, ze jestem na kawie z gejem haha
A co masz autorze do stracenia? Najwyżej odmówi ale to lepiej wiedzieć że nic z tego niż siedzieć i czekać aż coś się samo wydarzy.
Ogólnie to jest mój sposób na trudne sytuacje: analiza pod kątem najgorszego scenariusza. Trzeba sobie uzmysłowić że nawet jak zaplanowane działanie nie wyjdzie to tak naprawdę nic się nie wydarzy takiego strasznego. Wówczas emocje opadają i można działać bez tego strachu.
Panie, no to albo jesteś śmiały, albo nie jesteś?
Wątkowe pytanie - jakbyś podobał, to byś to widział i wiedział i czuł.
Postowe pytanie - próbuj, nic nie tracisz, możesz tylko zyskać (ewentualnie się troszku rozczarujesz, no życie). Otwartość i odwaga to fajne cechy jak już napisano. Zdecydowanie i determinacja też.
Skoro już ktoś napisał swoje doświadczenia, to i ja Ci opiszę : ) Ja na początku odmówiłam propozycji spotkania (choć mi się druga strona podobała). A zaczęło się od wielogodzinnej rozmowy. Potem przegadaliśmy trzy miesiące, gdzie ja sama z siebie zadzwoniłam dopiero po jakimś półtora miesiąca i to głównie dlatego, że się zdziwiłam, że druga strona o rutynowej godzinie nie zadzwoniła, a musiałam powiedzieć, że nie ma racji w temacie, którego nie dokończyliśmy no i wiadomo, że rozmowy lubiłam no i sprawdzona zostałam, czy się odezwę
Myślę, że przez te 3 miechy z 4 razy odmówiłam spotkania (arcytrudny i dziki przypadek jestem). To już albo szaleństwo albo determinacja. i Bez różnicy czy szaleństwo czy determinacja- dalej poszło.
PS Dalej rozmyślasz o Ewelinie?
Jestem śmiały. I wygadany. Do pewnego momentu. Nie wiem jak to przedstawić. Może tak że jak mi zaczyna b zależeć to jakoś "maleje". No ale mniejsza
Hmm. Twoje Ps dało mi trochę do myślenia zważywszy na treść tego wątku...
Powiem tak nie do końca jednoznacznie : nie rozmyslam o przeszłości. Tylko o teraźniejszości. I ewentualnej przyszłości.
I tak nie masz wpływu wielkiego na to, czy się podobasz czy nie.
Za bardzo skupiała się na czytaniu jej oznak zainteresowania, zamiast sam je okazać.
Uprosć to sobie?
Np. Powiedz: poszedłbym z Tobą do kina, zamiast co byś powiedziała gdybym Cię do kina zaprosił?
W życiu nie poszłabym do kina z facetem, który zapraszałby mnie w taki sposób
"Poszedłbym z tobą do kina"? Jedyne co mam chęć odpowiedzieć na takie zaproszenie, to - "a ja z tobą nie".
Myślę, że w początkowej fazie bliższej znajomości, warto okazać swoje zainteresowanie w bardziej kulturalny sposób, biorąc pod uwagę zwroty takie jak - czy dasz się zaprosić; czy masz ochotę; czy chciałabyś; czy pójdziesz ze mną - zamiast upraszczać propozycję do tego stopnia, że wychodzi grubiańsko.
13 2021-06-30 10:18:46 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-30 10:32:06)
Ja wolę gdy ktoś odkrywa przede mną swoje intencje A nie zadaje mi testowe pytania.
Ale nie wiemy jaki typ kobiet wybiera autor. Co one wolą.
Może niech analizuje porażki dotychczasowe.
Może te kobiety to Izabele, a może Ele.
Tego nie wiemy.
Ps dostałam kiedyś zaproszenie od mężczyzny do kina:
Nie poszlabys że mną do kina, prawda? plus niepewna miną do tego.
Mi się naturalnym wydawało odpowiedzenie NIE, ale nie wykluczam że są kobiety którą uznają to za ujmujące.
Jesteśmy różne po prostu, nie nazywalabym tego grubianstwem.
O dziwo przy swoim podejściu nie ściągałam na siebie żadnych chamow czy psychopatów
Co się często zdarza kobietom zwracajacym szczególna uwagę na formę.
Jak jedna czy drugą koleżanką na studiach przyprowadzały czarusia i stado gęsi się zachwycalo jego cudownymi manierami to się zastanawiałam co że mną nie tak.
Jak w kolejnych miesiącach koleżanki zaryczane dzwonił że chcą pogadać i zastawalam je z rozmazanym makijażem bo kolejny książę zawalił, to upewnilam się że jestem zdrowa. Co lepsze, były to naprawdę piękne dziewczyny z tytułami miss o dobrym serduchu..A ładowaly się zawsze w szambo.
Sorry za off top.
Ale nie wiemy jaki typ kobiet wybiera autor. Co one wolą.
Już Ci piszę - jakoś w sumie najczęściej się z takimi spotykałem, a ta jest wybitnie: chłopczyca, ironiczne czasami złośliwe poczucie humoru, cięte uwagi - które ktoś kto jej nie zna: czysta opryskliwość ale to nie do końca tak Generalnie w dużym skrócie taki typ kobiety. Również jeżeli chodzi o rozmowy na tematy seksualne też raczej nie należy do nieśmiałych. No to w dużym uproszczeniu właśnie taką
15 2021-06-30 10:37:23 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-30 10:43:02)
Jeśli chodzi o zaproszenie do kina to jak dla mnie najlepsze jest wyczucie chwili podczas rozmowy np. o jakimś filmie który właśnie grają. Wtedy łatwo w dość niezobowiązujący sposób wyjść z propozycją na zasadzie: "Oglądałaś? Nie? Może się razem wybierzemy? Kiedy ci pasuje?". Przynajmniej ja często dostawałam w taki sposób propozycje i najczęściej się zgadzałam bo nie były one zobowiązujące czy krępujące. Wiadomo, że do kina fajniej się chodzi z kimś niż samemu, tym bardziej kiedy i druga osoba jest danego film ciekawa.
A potem jak spotkanie się rozwinie, to już inna sprawa
16 2021-06-30 10:39:51 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-30 10:41:03)
"Nie poszlabys że mną do kina, prawda? plus niepewna miną do tego."
Nie brzmi dobrze propozycja czy prośba zaczynająca się od zaprzeczenia. Tak jakby ten kto pyta zakładał od razu, że nie chcesz. Nie mówi się tego intencjonalnie, ale przez taki zwrot ujawnia się ukryte przekonanie.
Dla mnie też dużo fajniej brzmi zaproszenie "Czy dasz się zaprosić na ..?", "Czy chciałabyś pójść na..? lub ewentualnie "Może wybierzemy się na..?" niż sugestia "Poszedłbym z Tobą na...". Dla mnie te pierwsze pokazują większą pewność siebie, drugie jakby zostawia inicjatywę kobiecie, ja z kolei miałabym ochotę na to odpowiedzieć "No i co z tego? Czemu mi to mówisz? Boisz się mnie zaprosić? Czekasz, żebym ja zaprosiła Ciebie? Nie chcesz płacić za kawę? ;-)"
To co Roxan pisze o wyczuciu chwili ma sens.
17 2021-06-30 10:52:28 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-30 11:52:24)
No właśnie to jest dobre: on mówi czego chce, a ona szczerze co mysli: są w wymianie myśli i szczerości. To już pół sukcesu.
Jak dla mnie oczywiście.
Chyba że On się fochnie.
Dasz się zaprosić na?...
- A jak nie dam to co zrobisz?
Poszlabys że mną do kina?
- może bym poszła? ( A może nie)
Zaproś ją gdziekilwiek to przełamiecie wstępną fazę flirtu tylko dla zabawy. Może to byc wspólny obiad po pracy tylko we dwoje jeśli nie chcesz od razu robić tego wieczorem w najlepszej restauracji w mieście. Jeśli drugi raz też sie da zaprosić to myślę że juz pójdzie z górki
Tomaszu ja po przeczytaniu wszystkich postów dziewczyn piszących w Twoim wątku
mam taką refleksję może i niezbyt oryginalną :
"Bądź tu mądry i pisz wiersze"
Czyż nie jest piękna ta różnorodność? Już na początku odpadają Ci, co na świat patrzą inaczej i to jest zdrowe.
Nie rozumiesz się z kimś, to trzeba to omijać, a nie zmieniać. Czy wierzyć w jakieś " docierania się na siłę.
Cześć wszystkim.
Sytuacja wygląda następująco:
od kilku miesięcy znam pewną kobietę. Zawsze było część, cześć itd.
Ok. Miesiąc temu okazało się tak w sumie przypadkiem, że mamy wspólne zainteresowania. Potem od słowa do słowa i nagle z rozmów trzyminutowych zrobiły się dwu, trzygodzinne... Coś się stało nie wiem rozmawiamy dużo, mam nawet wrażenie że ostatnio za dużo. I tak od słowa do słowa zainteresowała mnie. Bardzo. Znamy się z jej pracy tak to ujmę. I ostatnio nie mogę przestać o niej myśleć, chce ja zaprosić na kawę/spacer ale obawiam się że skończy się na krótkim wiesz co nie.
Ja jestem śmiały ale do pewnego momentu i ten moment nastał, i nie wiem co zrobić. Będę czekał i ciągnął taką relację - to też źle. Oboje wolni, oboje podobne poczucie humoru, taką sama muzyka książki etc
Mam nadzieję że nie przeczyta tego posta bo się że wstydu spalę
Co wy o tym sądzicie wszystkim? Z perspektywy kobiet ?
Z perspektywy doświadczonego mężczyzny - projektujesz sobie zbyt wiele. Mówiąc potocznie "wkręcasz sobie" na głowę pewne rzeczy, co do których prawdziwości nie masz potwierdzenia w rzeczywistości. Nie martw się, to przypadłość ogromu mężczyzn. Z desperacji, potrafią nadinterpretować pewne sygnały, biorąc jest za oznaki zainteresowania wykraczającego poza ramy relacji koleżeńskiej. Zacząłeś ją idealizować tylko dlatego, bo znalazł się jeden punkt wspólny - to zbyt mało. Ja na moje, trzydziestoletnie, zrozumienie, po prostu dogadujecie się w kwestii tego tematu. Tyle i aż tyle. Nie ma tutaj pola do interpretacji, wybiegania wyobraźnią, zastanawiania się czy projektowania czegoś na wyrost. Po prostu rozmawiacie i tyle. Nie zakładaj czegokolwiek z góry, nie wyobrażaj sobie złotych gór, bo widzę jak się zaczynasz rozpędzać. Może być tak, że będzie to wyglądało niczym nocny wyścig spod świateł z klepaną BMW kierowanym przez dresika. Sebek staje na światłach, patrzy obok i już widzi "godnego" przeciwnika. Wrzuca bieg, noga na sprzęgle, dodaje gazu by jego beta "zaryczała" z uciętego tłumika. Nastaje pomarańczowe i nim zdąży się zmienić na zielone, Seba już wystrzeliwuje do przodu z rykiem zarzynanego silnika, który zaraz wyskoczy przez maskę. A samochód który stał obok rusza spokojnie, z zakłopotanym kierowcą. Porównując, Twoje wybiegi oraz fantazje mogą być właśnie tym Sebą w klepanym BMW, a koleżanka z pracy po prostu chciała być miła, traktując to jako rozmowę na wspólny temat.
Tyle.
Generalnie, polecam włączyć taką mentalność - mnie zaboli, jeśli Cię ściągną za tyłek z podium.
Kochani dzięki za te wszystkie odpowiedzi dają do myślenia. Ale dziewczyny, zaznaczam dziewczyny - odpowiedzie mi na jedno pytanie - może śmieszne ale serio - trochę wynika z mojej syt a trochę z ciekawości - jak mężczyzna może poznać że podoba się kobiecie ? Czy da się to jakoś wql poznać ? Czy raczej trzeba 'poczuc'? Jak to jest?
One Ci tego nie powiedzą wprost, bo to zepsuje całą subtelną grę między kobietą, a mężczyzną.
Cóż, są pewne uniwersalne oznaki. Anglosasi, w fachowej literaturze, nazywają to indicators of interest. Poszperaj w Internetach.
Znowu dziś rozmawialiśmy.
Dzisiaj tak dostałem rykoszetem miałem takie wrażenie że mnie trochę "dociska" że szczerze mi było w pewnym momencie głupio. Usłyszałem m.in co jakiś nowy wątek jak tylko była okazja:
- warto być zdecydowanym
- kobiety zwracają na to uwagę
- wydaje mi się że czasem jesteś skryty i nieśmiały
- wcale nie jesteś taki pewny siebie tak myślę wręcz przeciwnie
- lubię pogadać otwarcie wprost
- najgorsze jak ktoś myśli i myśli i na tym poprzestaje tak dusi w sobie
- często się czerwienisz
- nie mówisz wszystkiego
- nie myśl tyle bo to na dobre nie wychodzi jak tak tylko się myśli i dusi coś w sobie
No ja już zgłupiałem czerw byłem jak burak w pewnym momencie. Może sobie coś ubzudralem a może faktycznie ona mi chce coś dać do zrozumienia? Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Kochani dzięki za te wszystkie odpowiedzi dają do myślenia. Ale dziewczyny, zaznaczam dziewczyny - odpowiedzie mi na jedno pytanie - może śmieszne ale serio - trochę wynika z mojej syt a trochę z ciekawości - jak mężczyzna może poznać że podoba się kobiecie ? Czy da się to jakoś wql poznać ? Czy raczej trzeba 'poczuc'? Jak to jest?
Na wstępnym etapie znajomości, kiedy głębsze zainteresowanie dopiero się rodzi, nie zawsze jest to takie jednoznaczne, ale to się po prostu czuje. Najczęściej są to subtelne sygnały, nie da się ich jednak pomylić ze zwykłą uprzejmością - to sposób w jaki ktoś do Ciebie mówi, jak patrzy, wyraźny błysk w oku, inny od pozostałych uśmiech na powitanie, czasem (na pewno nie zawsze) lekkie zażenowanie, zdenerwowanie sytuacją. Jeśli kiedykolwiek komukolwiek naprawdę się podobałeś, to musisz wiedzieć o czym piszę.
Jeśli mimo wszystko pojawiają się wątpliwości, można przyjrzeć się jak dana osoba zachowuje się w stosunku do innych, bo może po prostu ma taki sposób bycia. Jeżeli nie, to wszystko wydaje się jasne .
Warto jednak zaznaczyć, że nie można wykluczyć sytuacji, kiedy jedna strona - z sobie tylko znanego powodu - celowo ukrywa swoje zainteresowanie, ale wtedy zwykle stwarza wrażenie zdystansowanej, obojętnej, lub też kiedy ta druga jest w stanie desperacji i widzi o niebo więcej niż jest w istocie. Desperacja niestety ma to do siebie, że łatwo pewne gesty czy słowa nadinterpretować.
Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Moim zdaniem opcje są dwie: albo widząc Twój brak inicjatywy dziewczyna istotnie usiłuje dać Ci coś do zrozumienia, albo zaczyna bawić ją/irytować obecna sytuacja i stąd te przytyki. W drugim przypadku to nie jest dobry znak.
26 2021-07-03 00:58:26 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-07-03 00:59:02)
Znowu dziś rozmawialiśmy.
Dzisiaj tak dostałem rykoszetem miałem takie wrażenie że mnie trochę "dociska" że szczerze mi było w pewnym momencie głupio. Usłyszałem m.in co jakiś nowy wątek jak tylko była okazja:
- warto być zdecydowanym
- kobiety zwracają na to uwagę
- wydaje mi się że czasem jesteś skryty i nieśmiały
- wcale nie jesteś taki pewny siebie tak myślę wręcz przeciwnie
- lubię pogadać otwarcie wprost
- najgorsze jak ktoś myśli i myśli i na tym poprzestaje tak dusi w sobie
- często się czerwienisz
- nie mówisz wszystkiego
- nie myśl tyle bo to na dobre nie wychodzi jak tak tylko się myśli i dusi coś w sobieNo ja już zgłupiałem czerw byłem jak burak w pewnym momencie. Może sobie coś ubzudralem a może faktycznie ona mi chce coś dać do zrozumienia? Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Mój drogi, ja jestem facetem tak słabo widzącym subtelne sygnały, że dla mnie sygnał zainteresowania laski zaczyna się od dotyku. Dosłownie, moja eks by zwrócić moją uwagę na siebie jak jeszcze nie byliśmy razem musiała położyć moją dłoń na swojej piersi. Nie jest z tobą źle. Z wiekiem owszem, coś tam widzę ale i tak bieda z tym.
Tym nie mniej inicjatywę można przejąć, prawda? Dużo nie tracisz.
Po tym co napisałeś ja bym kuł żelazo póki gorące, powalczył trochę:
Jesteś nieśmiały... odpowiadasz chcesz się przekonać?
Warto być zdecydowanym... to chodź idziemy na XXX (co tam chcesz, kawa kino piwo spacer rower)
Wcale nie jesteś pewny siebie...łapiesz za rękę chociażby i "co ty na to"?
I masz reakcje z których już sobie powinieneś wydedukować jej stosunek do ciebie.
Jak dla mnie lasce skończyła się cierpliwość i próbowała cię podpuścić ile mogła. Nie pykło.
To kiepska ta twoja eks była skoro kumplowi kazała piersi sobie dotykać:) brak szacunku do samej siebie. Wszystkie takie Twoje były ?
Myślę że jednak dużo nas różni a łączy tylko płeć
Ale każda wypowiedź cenna
Pozdrawiam.
Znowu dziś rozmawialiśmy.
Dzisiaj tak dostałem rykoszetem miałem takie wrażenie że mnie trochę "dociska" że szczerze mi było w pewnym momencie głupio. Usłyszałem m.in co jakiś nowy wątek jak tylko była okazja:
- warto być zdecydowanym
- kobiety zwracają na to uwagę
- wydaje mi się że czasem jesteś skryty i nieśmiały
- wcale nie jesteś taki pewny siebie tak myślę wręcz przeciwnie
- lubię pogadać otwarcie wprost
- najgorsze jak ktoś myśli i myśli i na tym poprzestaje tak dusi w sobie
- często się czerwienisz
- nie mówisz wszystkiego
- nie myśl tyle bo to na dobre nie wychodzi jak tak tylko się myśli i dusi coś w sobieNo ja już zgłupiałem czerw byłem jak burak w pewnym momencie. Może sobie coś ubzudralem a może faktycznie ona mi chce coś dać do zrozumienia? Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Testy, które podręcznikowo oblałeś.
Generalnie, to chcąc czy nie chcą, sprzedała Ci małą pigułkę tego, jakie cechy cenią sobie kobiety. Zdecydowanie, otwarcie, wyrażanie swoich myśli i umiejętność merytorycznej obrony, śmiałość. To jedne z cech archetypu mężczyzny, który zawsze będzie w tzw. cenie, czytaj - kobiety do niego lgną.
Przy czym bycie w stu procentach otwartym, to prosta droga do zabicia atrakcyjności. Nigdy, powtarzam, nigdy nie zwierzaj się kobiecie w pełni z swoich problemów, myśli, przekonań. Nie odsłaniaj karty. Nie chodzi o wysublimowaną grę, tylko jeden fakt: odkrywając wszystkie swoje karty, przestajesz być atrakcyjny. Atrakcyjność łączy się z tajemniczością. Nic tak bardzo nie przyciąga kobiety jak to, że jakiegoś mężczyzny nie rozgryzły. Co on może ukrywać? Kim jest? Dlaczego mi wszystkiego nie mówi? Uwierz mi, że wykładając na stół całą swoją rękę z rozdania jakie otrzymałeś, odsłaniasz się. Dla własnego dobra, zachowaj cześć rzeczy dla siebie. Nigdy nie traktuj kobiety jako priorytet. Ty jesteś priorytetem, kobieta jako partnerka jest tylko częścią Twojego życia, tak jak praca czy pasja. Masz wydzieloną cześć dla niej, zwaną związkiem, gdzie gracie do dwóch bramek, ale masz też i swoje życie. Za diabła, nie pozbywaj się swojej autonomii, nie rób tego, bo skończysz jak pokolenie naszych ojców i dziadków - chodzących pantoflarzy.
Moja złota rada, to zaprzestanie percypowania rzeczywistości przez człowieka. Nie ważne kim jest. Człowiek to najsłabsze ogniwo systemu i zwiedzie. Jeśli będziesz percypował otaczającą Cię rzeczywistość przez osobę, stawiał ją na piedestale, to przy spadku albo rozpadzie relacji, ucierpisz podwójnie. Ludzie są tylko częścią dodaną do Twojego życia, nigdy żywotnym i istotnym trybem, bez którego mechanizm jakim jesteś Ty, posypie się.
Wyciągnij wnioski z tego co Ci powiedziała. Mały eksperyment myślowy, który możesz wykonać wobec kobiety. Zapytają ją, jakim mężczyzną w przyszłości chciałaby aby był jej syn. Gwarantuje Ci, że wyrzuci z siebie pewne cechy. Tych cech szuka u potencjalnego partnera.
29 2021-07-03 17:38:02 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-03 17:39:42)
Tomasz , ale czego Ty byś chciał?
Aktu notarialnego przedwstępnego że kobieta zgadza się byś do niej startował?
Wielu kobiet nie odstrasza nieśmiałość. Ale niezdecydowanie gdy trzeba się zdecydować to już tak.
To kiepska ta twoja eks była skoro kumplowi kazała piersi sobie dotykać:) brak szacunku do samej siebie. Wszystkie takie Twoje były ?
Myślę że jednak dużo nas różni a łączy tylko płeć![]()
Ale każda wypowiedź cenna
Pozdrawiam.
Po pierwsze naprawdę nie powinno cię to obchodzić.
Po drugie twoja pasywna agresja pokazała jak liche masz ego gdy ktoś zwrócił uwagę, żeś nie taki kozak na jakiego się malujesz.
Po trzecie atakując moje (bogu ducha winne) eks pokazałeś absolutny brak klasy, wypowiedź na poziomie z gimnazjum.
Jak mały człowieczek. Niepewny siebie. Niezdecydowany.
Pozdrawiam.
Po co te nerwy
Sam piszesz w sieci o swoich byłych więc to komentuję i zdania nie zmienię - średnie zachowania u dziewczyny - może po prostu lubisz takie które się nie szanują
Znowu dziś rozmawialiśmy.
Dzisiaj tak dostałem rykoszetem miałem takie wrażenie że mnie trochę "dociska" że szczerze mi było w pewnym momencie głupio. Usłyszałem m.in co jakiś nowy wątek jak tylko była okazja:
- warto być zdecydowanym
- kobiety zwracają na to uwagę
- wydaje mi się że czasem jesteś skryty i nieśmiały
- wcale nie jesteś taki pewny siebie tak myślę wręcz przeciwnie
- lubię pogadać otwarcie wprost
- najgorsze jak ktoś myśli i myśli i na tym poprzestaje tak dusi w sobie
- często się czerwienisz
- nie mówisz wszystkiego
- nie myśl tyle bo to na dobre nie wychodzi jak tak tylko się myśli i dusi coś w sobieNo ja już zgłupiałem czerw byłem jak burak w pewnym momencie. Może sobie coś ubzudralem a może faktycznie ona mi chce coś dać do zrozumienia? Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Poczekaj jeszcze trochę, pozastanawiaj się i szansa przejdzie ci koło nosa (jeśli jest szansa)
Warto być zdecydowanym, kobiety zwracają na to uwagę!! Sto razy lepiej jest w tej sytuacji zrobić krok niż się zastanawiać. Jak myślisz, że zrobisz z siebie głupka to prędzej tym zwlekaniem mimo oczywistego zainteresowania z twojej strony i sympatii ci okazywanej
Znowu dziś rozmawialiśmy.
Dzisiaj tak dostałem rykoszetem miałem takie wrażenie że mnie trochę "dociska" że szczerze mi było w pewnym momencie głupio. Usłyszałem m.in co jakiś nowy wątek jak tylko była okazja:
- warto być zdecydowanym
- kobiety zwracają na to uwagę
- wydaje mi się że czasem jesteś skryty i nieśmiały
- wcale nie jesteś taki pewny siebie tak myślę wręcz przeciwnie
- lubię pogadać otwarcie wprost
- najgorsze jak ktoś myśli i myśli i na tym poprzestaje tak dusi w sobie
- często się czerwienisz
- nie mówisz wszystkiego
- nie myśl tyle bo to na dobre nie wychodzi jak tak tylko się myśli i dusi coś w sobieNo ja już zgłupiałem czerw byłem jak burak w pewnym momencie. Może sobie coś ubzudralem a może faktycznie ona mi chce coś dać do zrozumienia? Ciekawa sprawa.
A co Wy na to ?
Lubię dziewczynę, szczera, bezpośrednia, też się połapała, że ta pewność i śmiałość to taka na wyrost myślę, że dobitniej nie mogła nakreślić, że oczekuje ruchu. Trochę dałeś ciała, bo to była dobra okazja na porządny, zdecydowany ruch. Zaraz Ci to przejdzie obok nosa
I co prawda ja w relacje damsko męskie to noga jestem i czarna magia to dla mnie jest, ale to że tak powiedziała, nie równa się, że już jesteś spalony. Działaj. Jeszcze powrócę do tego co opisałeś o tym, jakim typem kobiety jest. Bywa i tak, że takie dziewczyny szukają jeszcze mocniejszego charakteru niż same mają by trochę swojej kruchości i delikatności ujawnić, może miała też o Tobie inne wyobrażenia ale już sam fakt, że poświęciła uwagę by sobie Ciebie poanalizować coś może sugerować. Ale nie musi. Polałam wodę, nie ma za co!
No w każdym razie- coś zamierzasz działać?
34 2021-07-03 20:34:42 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-07-03 20:35:27)
Opowiam wam historię, którą usłyszałam kiedyś od przyjaciela z pracy. Był takim niezdecydowanym chłopakiem, któremu ciągle powtarzał się pewien schemat. Zakochiwał się skrycie, stawiał na piedestał kobietę, układał plany wspólnego życia, testował ją opowiadając o swoich atrakcyjnych kumplach, a one czekały na jakiś konkretny ruch aż w końcu lądowały w relacjach z tymi kumplami ;-) on załamany wtedy przeprowadzał się do innego miasta. Aż znalazła się taka dziewczyna, która sama go sobie upatrzyła, przyjechała do niego, zdjęła bluzkę, położyła jego rękę na biuście. Nie był w niej zakochany, ale ona dalej przychodziła, wspierała go. Któregoś dnia się spontanicznie oświadczył i są małżeństwem ;-) Zabawny, inteligentny facet, małżeństwo wyszło mu na dobre, ale naście lat później dalej wyrzucał sobie, że był taką pierdołą.
Tomasz nie oceniaj tak kobiet, bo jak sam nie działasz, to zdecydowana kobieta może być twoją szaną ;-)
Moja siostra widząc, że już teraz jej mąż jest nieśmiały i spokojny i się nie kwapi do działań choć podejrzewała, że by chciał to po prostu po 3 tygodniach zapytała czy on coś od niej chce czy nie,a jeśli tak to czy zamierza się bujać bez sensu czy zamierza zakładać rodzinę. No i ten, rok później brali ślub
36 2021-07-03 22:22:42 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-07-03 22:44:33)
Po co te nerwy
Sam piszesz w sieci o swoich byłych więc to komentujęi zdania nie zmienię - średnie zachowania u dziewczyny - może po prostu lubisz takie które się nie szanują
Autorze, gdzie Ty tu widzisz brak szacunku do samej siebie? To nie był obcy facet, tylko znajomy mężczyzna, który jej się podobał. Dziewczyna słusznie podejrzewała, ze z wzajemnością i chciała go ośmielić, a Ty z brakiem szacunku wyjeżdzasz. Jakby go pocałowała, to tez by oznaczało, ze się nie szanuje? Bo przecież to kolega był. A jakbyś Ty pocałował bohaterkę wątku, to jak rozumiem, tez byłby brak szacunku do samego siebie? W końcu nie jesteście para. Kto to widział koleżankę całować!
TomaszSt napisał/a:To kiepska ta twoja eks była skoro kumplowi kazała piersi sobie dotykać:) brak szacunku do samej siebie. Wszystkie takie Twoje były ?
Myślę że jednak dużo nas różni a łączy tylko płeć![]()
Ale każda wypowiedź cenna
Pozdrawiam.Po pierwsze naprawdę nie powinno cię to obchodzić.
Po drugie twoja pasywna agresja pokazała jak liche masz ego gdy ktoś zwrócił uwagę, żeś nie taki kozak na jakiego się malujesz.
Po trzecie atakując moje (bogu ducha winne) eks pokazałeś absolutny brak klasy, wypowiedź na poziomie z gimnazjum.
Jak mały człowieczek. Niepewny siebie. Niezdecydowany.
Pozdrawiam.
Tak samo pomyślałam po przeczytaniu Twojej odpowiedzi na post zrzutekranu. Po tym, co napisałeś, rzeczywiście tak to wyglada, jakby Ciebie, autorze, i zrzutektanu łączyła tylko płeć. Z ta różnica, ze masz się za lepszego, a wyglada tak, jakby było wręcz odwrotnie.
Jest takie powiedzenie, ze jeśli mówi ci coś jedna osoba, to możesz to zlekceważyć, ale jeśli dwie, to warto się nad tym zastanowić. Zrobisz to, czy teraz rzucisz błotem we mnie tak jak w zrzutekranu i jego byłą?
37 2021-07-14 00:28:23 Ostatnio edytowany przez TomaszSt (2021-07-14 00:32:14)
Abstrahujac od głównego tematu chce przeprosić niektórych użytkowników za sprzeczkę która się wywiązała w ostatnich postach.. Nieco zbyt emocjonalnie odpisałem na te posty - jeżeli uraziłem autorów - przepraszam.