Hey dziewczyny..
Mam problem..i 1 raz nie wiem co mam zrobić
Jestem w związku od 4 lat ..spotykamy się nie mieszkamy razem..niestety..ja mieszkam z córką z poprzedniego związku on mieszka sam...
Chciałabym mieć już normalna rodzine żyć i mieszkać we troje..ale On coś mi się wydaje że nie chce mimo że mówi że.kocha i że niby chce..
Widzimy się tak naprawdę co dwa tyg w week jak on ma wolne mimo że mieszkamy od siebie dosłownie 5minut...
On pracuje chodzi na siłownię i tylko to się odczuwam dla niego liczy..nie mam kompletnie pojęcia co już z tym wszystkim robić..ciągle jestem sama no co prawda z córką ale ona ma już 10lat..i też często wybywa z domu...wiadomo w dzień praca potem obowiązki ale co wieczór jestem sama i mam już tego dość.. on mnie zapewnia że mnie kocha ale czuję że jest inaczej najgorsze jest to że go kocham jest dla Mnie bardzo ważna osobą i zawsze stawiam go na 1 miejscu..znajduje dla niego czas nawet jak padam na twarz..tylko w drugą stronę to nie działa i kompletnie już się w tym związku zagubiona..
2 2021-05-27 11:13:54 Ostatnio edytowany przez BlackOxyde (2021-05-27 11:14:08)
Nie chcę źle wróżyć, ale przypomina mi to niestety historię mojej znajomej. Spotykali się ileś tam czasu, on nawet pomieszkiwał po tydzień - dwa z nią i jej dziećmi, zapewniał, że kocha, nosił na rękach a pewnego dnia oznajmił, że się wypalił i miesiąc później był już zaręczony z inną.
Eh ..właśnie ja chcę związku "normalnego" w sensie razem zasypiać i dzielić każdy dzień normalnie jak rodzina...ale na sile nic nie zrobię zależy Mi ale czuję że się mecze ..coraz bardziej
Przykro mi to pisac, ale on nie traktuje cie powaznie, jestescie w luznej, niezobowiazujacej relacji, i jak tylko znajdzie te, w ktorej sie zakocha, szybko cie pozegna. W 4 lata mogliscie juz zalozyc wlasna rodzine. No nic, przeinwestowalas, im szybiciej sie z tego wymiksujesz, tym lepiej dla ciebie.
:+(ale ja go kocham i tak to boli...
Niby mówi że chcę rodzinę no dzieci to on nie chce..
Ale czasem wydaje mi się że bardziej kocha te swoje ćwiczenia bo zachowuje się jak egoista.. on jest zmęczony on musi odpocząć a jak muszę do niego latać się z nim spotkać bo on tak chce a w drugą stronę nie jest tak
Usłyszał może jasno o Twoich oczekiwaniach? Odbyliście może rozmowę pt. "za pół roku, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywanego, chciałabym, żebyśmy mieszkali już razem"? Albo czy on mówił Ci, jak to wszystko widzi i dokąd chciałby, żeby zmierzało?
7 2021-05-27 16:15:47 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-27 16:39:39)
Pewnie..nie jeden raz...
Mówiłam mu że chce rodzinę normalny dom..a nie mijać się i widzieć raz na dwa tyg w week bo mnie to nie satysfakcjonuje
Słyszę tylko że..jak Mi się nie podoba czy nie pasuje mogę odejść.. raz coś burknal że najpierw trzeba nazbierać na wspólne mieszkanie i wgl...
Facet ma 36lat czasem czuję się jakbym miała jeszcze jedno dziecko a nie dorosłego człowieka obok siebie
Może ja robię błąd..mimo że pracuje sama wychowuje córkę czasem ledwo dycham..to robię mu jeszcze obiad zanoszę żeby miał na drugi dzień jak wróci zmęczony czasami jak jestem u niego w sensie nocuje tam to ogarniam mu całe mieszkanie żeby tego nie robił a miał czas dla Mnie eh to chyba moja głupota bo nigdy nie mówię że jestem zmęczona nie narzekam tylko robię to żeby było mu lzej
Oj rany Madziu, babeczki Cię tu zaraz zjedzą za to i będą miały rację. Jeśli jego odpowiedzią jest "możesz odejść", kiedy mówisz, czego potrzebujesz no to sama już chyba wiesz, że nie jest dobrze.
I zrób coś dla siebie... przestań mu podcierać pupcię. Jest dorosły, nie umrze z głodu, a Ty będziesz mniej ledwo dychać.
Zjedzą nie zjedzą niby wiem że robię źle ...ale problem w tym że nie chce być sama..tyle lat już i nic się nie dzieje eh dlatego zaczyna Mnie to męczyć bo związek to proces dwoje ludzi a nie mijanie się i życie osobno..
Nic z tego nie będzie.
On chce tylko lekko dostępnego seksu.
To go trzyma.
Jeśli ma choć trochę oleju w głowie, to ostatnia rzecz jaka go interesuje to ślub i może bombelek z Tobą.
Ale nie mam dobrej wiadomości.
Ew. następni będą tacy sami.
