nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

5 lat temu poznałam kogś, kto został moim partnerem. Poznaliśmy się przez internet On jest obcokrajowcem.No i wyjechałam porzucając ostatni rok studiów.Kiedy zaczęły się kłopoty to już sama nie wiem, może po roku.Wyjechałam z córką na wakacje do Polski i po kilku dniach otrzumuję e-mail że mogę nie wracać, jakby mnie ktoś w twarz uderzył, nic na to wcześniej nie wskazywało.Po wielkich bólach rozmowach, wróciliśmy z powrotem,poczatki dobre koniec ten sam w wakacje.Po trzecich takich wakacjach zostałam w domu w Polsce, podjęłam studia i pracę pomogła mi rodzina, jak zawsze.Wcześniej kiedy urodziłam dziecko pomagali, dali dach nad głową, jeść, wszystko i muszę uczciwie powiedzieć że bez więkrzych marudzeń, za co jestem im niebywale wdzięczna.

Mija rok po powrocie jest mi ciężko na sercu nie mogę Go zapomnieć i moja córka też nie, ale dajemy sobie radę.No i co kontakt się odnawia i... wracam.Rzucam znowu wszystko jak malolata wracam do Niego.

Teraz mam dramat bo właśnie wczoraj się rozstaliśmy i nie wiem co mam zrobić.Boję się, moje dziecko ma tutaj szkołę przyjaciół, czuje się tutaj jak w domu, pierwszy raz wyjeczałyśmy jak miała 4 latka.Dożo przeżyła nerwówki, chociaż nadal jest dzielna właśnie skończyła 9 lat.
Przyjeżdżając tutaj spaliłam za sobą wszystkie mosty w Polsce bo wszyscy mnie ostrzegali.Zostałam bez domu, bez pracy z dzieckiem i mam ochotę na śmierć bo nie mam pojęcia co mogę sama zrobić na obczyźnie, nie mam tutaj naprawdę nikogo z wyjątkiem córki.

Nie mamy i nie mieliśmy więkrzych konfliktow, problem jest wtym ,że jak Jego dzieci przyjeżdżaja to ja uciekam, zamykam się w sobie, wszystko mi przeszkadza, że rozmawia do nich, że je przytula że daje im czas.Jest naprawdę dobry ojcem i dla mojego dziecka też, dziewczyny nie robią mi kłopotow są naprawdę w porządku.Co ze mną jest nie tak, jestem zazdrosna odzieci?

No i to jest waściwie powod naszego rozstania,zachowuję się jak macocha z kopciuszka.Boję się co dalej, obiecał że mi pomoże chociaż na początku, żebym mogla znaleźć mieszkanie i pracę, ale tutaj jest trudno i bardzo drogo.Moje dziecko wolałoby zostać tutaj, ja myślę o powrocie, ale mnie wstyd zżera bo jak mam to rodzinie przedstawić, przecież nie będą mi całeżycie pomagać, wielkiemu nieudacznikowi.Może mi ktoś coś poradzi, dziękuję i pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

szczerze ?
zostałabym w Polsce i ułożyła życie na nowo .
Jeśli mu zależy to niech przyjedzie i zawalczy !

czasem warto posłuchać tego co mówi rozum ,
i chodź na chwilkę zapomnieć o sercu...

3

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Zostań w Polsce i tu układaj sobie życie!

4

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Uważam jak moje poprzedniczki.

5

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Ułóż sobie życie w Polsce albo spróbuj tam. Jeśli nie dasz rady tam to wróć do Polski. Jeśli dobrze zrozumiałam, to problem tkwi w Tobie, jemu przeszkadza to, ze zachowujesz sie jak Macocha tak? Pierwszy raz to rozumiem była jego decyzja o rozstaniu? Gdzie tak na prawde leży wina? Nudzisz mu się po roku i Cię zostawia czy kłócicie się o jego dzieci i on ma tego dość? Jeśli kłócicie się o jego dzieci bo jesteś zaborcza to chyba dostałaś wystarczającą nauczkę. Spróbuj się zmienić a jeśli to z jego powodu się rozstajecie to zostaw go i układaj życie na nowo. Wiem, że łatwo powiedzieć ale tak będzie dla Was najlepiej.

6 Ostatnio edytowany przez izka34 (2010-05-16 10:36:15)

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

witam wrocila bym do Polski i tu zaczela nowe zycie nie dajac mu juz szansy jak by wrocil widze ze on nie wie czego chce wiec lepiej bedzie dla Ciebie i corki ja wrocisz napewno wszystko sie ulozy tu masz rodzine iznajomych zrozumia to napewno i pomogą trzymam kciuki :)pozdrawiam

7

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Do Annasz
Nie mamy i nie mieliśmy więkrzych konfliktow, problem jest wtym ,że jak Jego dzieci przyjeżdżaja to ja uciekam, zamykam się w sobie, wszystko mi przeszkadza, że rozmawia do nich, że je przytula że daje im czas.Jest naprawdę dobry ojcem i dla mojego dziecka też, dziewczyny nie robią mi kłopotow są naprawdę w porządku.Co ze mną jest nie tak, jestem zazdrosna odzieci?

Jeżeli to jest faktyczny powód Waszych rozstań to sama wyciągnij wnioski... nie rozumiem Twojego postępowania, skoro uważasz ze nie mam wiekszych kłopotów a jedynie to co zacytowałam z Twojego posta to jesteś zwyczajnie niedojrzała mimo posiadania dziecka i tylu przeżyć... rzucasz wszystko jak nastolatka nie myślisz o dziecku, rodzinie o rzeczywistości w której żyjesz i tak przez te 5 lat... dziewczyno obudź się, gdzie Twój rozsadek tyko nie pisz że to miłość bo na to jesteśmy już za duzi że by się tym zasłaniać... to jest nieodpowiedzialność... ileż razy w życiu można raz za razem popełniać ten sam "błąd"?
jak jest źle to uciekasz ale jest źle bo Ty sama tworzysz ten problem... lecisz do rodziny Oni Ci pomagają wspierają dają miłość budują Twoj świat, dają poczucie stabilizacji itp. a Ty nagle rzucasz to mówisz im spadajcie bo tak można odebrać twój egoizm... tak egoizm bo myślisz tylko i wyłącznie o sobie i teraz prosząc o poradę też chcesz przerzucić ciężar podjęcia dobrej decyzji na innych tu z forum...  forumowiczki i forumowicze pomogą podjąć decyzję a Ty w oparciu o posty na tym wątku zrobisz coś i potem będziemy współodpowiedzialni za kolejny Twój krok a nie Ty sama... ja tak to właśnie widzę...
skoro przez ostatnie 5 lat nie podjęłaś żadnej samodzielnej decyzji oprócz tej dotyczącej ucieczki od faceta do rodziny i ucieczki od rodziny do niego...
ja w przeciwieństwie do poprzedniczek uważam ze skoro dziecko dobrze się tam czuje i ma znajomych i jakieś względne poczucie stabilizacji to teraz Ty masz wziąć odpowiedzialność za nie i zacząć myśleć o dziecku a nie o sobie... weź się w garść, dorośnij i nie uciekaj po raz kolejny... skoro On proponuje pomoc to przyjmij ją i zacznij działać i żyć na własny rachunek... znajdź prace mieszkanie i zacznij układać sobie życie...
jakoś wydaje mi się ze za jakiś czas znów się zejdziecie... więc oszczędź swoim bliskim tu z Polski kolejnej fatygi w podnoszeniu Cie po kolejnym upadku...
Życzę szczęścia i spełnienia jako matka i kobieta samodzielna...

PS. moje słowa może i nie sa za miłe ale przemyśl to wszystko smile
pozdrawiam i powodzenia...

8 Ostatnio edytowany przez La Que Sabe (2010-05-16 17:43:33)

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Kólka dobrze mówi. Annasz - masz problemy ze sobą. Świat jest jaki jest a ty nie potrafisz odnalezc sie to, tu , to tam. Znam kilka osob, ktore ciagle nie wiedza czy chca byc w Polsce, czy na Wyspach... gdy sa w Polsce, ciągnie ich zagranicę i na odwrot.

Annasz, czas na to abys dojrzała i zobaczyła potrzeby innych. To nie znaczy, ze masz zapomniec o sobie, o nie ! Dla siebie zrób najwięcej ile możesz pracuj nad sobą.
Nad jasnym celem w zyciu. Nad rozwojem swojej osobowości, uwierz mi wtedy zobaczysz więcej.

Nie podejmuj też pochopnych decyzji. Gdy ma się jasny cel i wie się czego się chce, wtedy o wiele łatwiej zacisnąć zęby i gdy jest konflikt spytać najpierw. Co Ja zrobiłam źle . Jak Ja mogę być lepsza. Jakie wnioski wyciągam z tego błędu, aby go nie powielać.

Nie powiem ci który kraj jest dla Ciebie lepszy.

Tam dom Twój gdzie bliscy Twoi.

Pewnie dlatego tak wielkie rozdarcie.

Annasz - ja jedno wiem, i to było celem mojego życia zawsze -  ten, ktorego kocham i dziecko to Moja rodzina najblizsza.

9

Odp: nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Witam,
Twoja historia jest dość zagmatwana, po pierwsze dlatego,że mnieszkasz na obczyźnie a po drugie,że musisz się bardzo poważnie zastanowić czy ty aby kochasz i jesteś szczęsliwa w tym związku,skoro masz chęć powrotu do swojego rodzinnego domu:).Moim zdaniem Ty kbardziej boisz się samodzielności i wziecia odpowiedzialności za siebie i córkę.Przemyśl powrót do Polski:).....

Pozdrawiam Lena79

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nigdy dwa razy do tej samej rzeki, czy do trzech razy sztuka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024