Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Cześć,
Nie wiedziałam gdzie zacząć ten temat...
Jakieś dwa lata temu opisałam swoją sytuację na tamten moment. W skrócie, mąż się wyprowadził na rok, bo miał dosyć mieszkania ze mną i moim dziadkiem, który jest naprawdę upierdliwym 90-latkiem. Przez pół roku mąż mieszkał u kolezanki(chociaż nie wierzę, że to tylko dobra koleżanka) a drugie pół roku wynajmował mieszkanie sam,bo go o to poprosiłam. Mąż nie chcial rozwodu, jak tylko o tym wspominałam to dostawał szału. Zanim mąż wrócił do domu, to 7 tygodni przed tym poznałam kogoś. Przez ten czas bardziej o mnie zabiegał, jak się okazało, ktoś z sąsiadów mu "doniosl". Do dzisiaj nie wiem kto, bo nikt o tym nie wiedział. Nie afiszowalismy się.  No i mąż wrocil. Sielanka trwała 3 miesiące, aż do scysji z dziadkiem. Potem pretensje, że złą farbę kupiłam, chociaż prosiłam go, by sam pojechał, bo ja się na tym kompletnie nie znam. Remontu do dziś nie mamy zrobionego(a mieszkamy tu jakieś 12 lat) , tylko szafa w zabudowie,bo po co. O remoncie rozmawialiśmy jak się znowu wprowadzał. Teraz myślę, że zgodził się na szafę by zamknąć mi tym buzię. W niedzielę przyjechała moja przyjaciółka z dziećmi. Oczywiście dziadek rozsiadł się w pokoju, jakby goście do niego przyszli. Przyjaciółka dała dziadkowi malutki torcik z okazji jego 90 urodzin, które miał niedawno. Zaczął dzieci częstować starymi pączkami a obiad miał być za pół godziny. Prosiłyśmy go, aby nie dawał tych pączków a on swoje... Mąż się wkurzył i wyszedł trzaskając drzwiami i wrócił o 22,00. Nie wiem gdzie był. Nie odzywał się, telefon ode mnie odrzucił. Wczoraj jak wrócił z pracy, próbowałam z nim porozmawiać. Mówiłam mu ze wiem, że mu ciężko tutaj się mieszka, ale mi również. Odpowiedział, że pokazałam z dziadkiem w niedzielę kto tu jest Panem w tym domu. A Marta głupia jeszcze z torcikiem do dziadka... Powiedział też, że nikogo tu nie zaprasza i nie będzie zapraszał, bo mu wstyd a dziadkowi jest za głośno. ( Po mojej operacji przyjechała kuzynka z 4- letnim dzieckiem, jak to dziecko, biegało i było głośne. Poszłam więc do drugiego pokoju w połowie jej odwiedzin, bo na prawdę źle się czułam. Po jej wyjściu mąż zwrócił uwagę dziadkowi, że to nie jest normalne, że ja jestem po operacji a tu goście się schodzą. No i była wymiana zdań na temat gości. I od tego czasu mąż stwierdził, że nie będzie nikogo zapraszał.) Nie wiem co ja takiego zrobilam. Przecież próbowałam dziadkowi grzecznie wytłumaczyć, aby nie dawał dzieciom paczkow, które z resztą tylko nadgryzły i zostawiły. Próbowałam rozmawiać z dziadkiem, skończyło się to kłótnia. Powiedział, że szuka coś na mnie, by odebrać mi darowiznę,czyli mieszkanie z garażem, które na mnie przepisał. Prosiłam męża i nie raz z nim rozmawiałam o remoncie. Myślałam, że jak sam coś tutaj zrobi to bedzie czuł się lepiej. Ale nic nie zrobil i nie robi w tym kierunku. Uważam, że przez to, że dostałam tą darowiznę, to muszę się nim opiekować,tak jest w niej zapisane. Czasami myślę, czy ja jestem materialistka. Mówiłam mezowi, że pójdę do adwokata i dowiem się jak można zrezygnować z darowizny. A on na to, to Twoje rób co chcesz. Boję się, że zaraz będę bez męża i mieszkania a wszyscy będą mówić, ze jestem materialistka, że nie ratowałam małżeństwa a wybrałam mieszkanie. Rodzina i tak jest już skłócona przez tą darowiznę dla mnie. Wczoraj wieczorem pojechałam do koleżanki, aby pogadać. Powiedziałam mezowi gdzie idę. Nawet się nie odezwał. Dziś rano wstał do pracy znowu bez słowa.... Jak mam z nim rozmawiać skoro on nie chce, traktuje mnie jak powietrze... Jesteśmy 9 lat po slubie, nie mamy dzieci, mamy pracę, ale nie umiemy rozmawiać... Myślę , że to wszystko przez dziadka, ale on ma już swój wiek, niektóre rzeczy wpuszczam jednym uchem a wypuszczam drugim. Nie wiem co mam zrobic. Chciałabym zasnąć i obudzic się bez zadnych problemów...
Przepraszam za ten haos w pisaniu...
Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-02 08:56:32)

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Przeciez Ty juz jestes bez meza. Tylko zadne z Was nie podjelo jeszcze decyzji o tym, zeby faktycznie to urzeczywistnic.

On sobie pol roku mieszka z "kolezanka", Ty poznalas kogos, Wasze malzenstwo i tak juz praktycznie nie istnieje.

Darowizne zawsze mozna oddac temu, kto ja podarowal, a Wy mozecie sie wyprowadzic i wynajac cos swojego. Tak naprawde moglibyscie sie nawet wyprowadzic i opiekowac dziadkiem przychodzac do niego, skoro dziadek jest na chodzie. To, ze mieszkacie z nim i to, ze tak bardzo przejmujecie sie tym, co on mowi, to byla i jest Wasza decyzja.

Wiec tutaj pytanie: wolisz ratowac malzenstwo czy miec mieszkanie z garazem.

edit. o juz masz inny temat:
https://www.netkobiety.pl/t116200.html

Przez dwa lata sie nic nie zmienilo, ja tu nie widze opcji ratowania malzenstwa.

3

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Kopnij księciunia w żyć i znajdź kogoś z kim stworzysz rodzinę.

4 Ostatnio edytowany przez prego (2021-03-02 09:56:59)

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Ja nazwałbym ten wątek syzyfowa praca. Próbujesz sklejać coś czego nie da się skleić. Maż odpłynął z waszego małżeństwa. Dziadek i rodzina chcą Cię wykurzyć z mieszkania. A do tego sama poznałaś kogoś i ten ktoś pewnie jest w Twojej głowie.

5

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Boję się.
Zrezygnuje z tej darowizny, wynajmiemy coś i się nam nie uda.
Zostanę z dziadkiem, będę musiała sama splacac zachowek.
Mam 41 lat w tym roku, moje życie znowu legło...
Mam wrażenie co bym nie zrobiła to bedzie źle...

6

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lena Mag napisał/a:

Boję się.
Zrezygnuje z tej darowizny, wynajmiemy coś i się nam nie uda.
Zostanę z dziadkiem, będę musiała sama splacac zachowek.
Mam 41 lat w tym roku, moje życie znowu legło...
Mam wrażenie co bym nie zrobiła to bedzie źle...

Twoje malzenstwo i tak juz nie istnieje. Czemu nie pomyslisz w koncu o sobie? Mozesz rzucic tym wszystkim, oddac darowizne i zamieszkac gdzies sama i wreszcie stac sie sama odpowiedzialna za swoj wlasny los.

7

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Lena Mag - regulamin naszego forum mówi wyraźnie, że problemy jednej relacji, opisujemy w jednym wątku. Ty masz już taki temat, a dodatkowo w Twojej sytuacji oprócz upływu czasu, nie zmieniło się zupełnie nic.
Ponieważ tutaj padło już sporo odpowiedzi, to ten wątek wyjątkowo pozostawię otwarty, jednak proszę abyś stosowała się do naszych zasad na przyszłość.
Moderator IsaBella77

8

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lena Mag napisał/a:

....Zostanę z dziadkiem, będę musiała sama splacac zachowek.
...

Jeżeli otrzymałaś darowiznę od Dziadka w zamian za opiekę (uwzględnione w akcie darowizny u notariusza)
to po śmierci Dziadka nikomu nie spłacasz zachowku, zachowek - jeżeli zwykła darowizna (dla wnuczki) - ale po upływie 10 lat od darowizny (dla wnuczki) również nie spłacasz zachowku (co do innych członków rodziny jest inaczej).
Jeszcze jest warunek, że musisz mieszkać z Dziadkiem, nie możesz opiekować się na odległość- jak ktoś sugerował.

9

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
evada napisał/a:
Lena Mag napisał/a:

....Zostanę z dziadkiem, będę musiała sama splacac zachowek.
...

Jeżeli otrzymałaś darowiznę od Dziadka w zamian za opiekę (uwzględnione w akcie darowizny u notariusza)
to po śmierci Dziadka nikomu nie spłacasz zachowku, zachowek - jeżeli zwykła darowizna (dla wnuczki) - ale po upływie 10 lat od darowizny (dla wnuczki) również nie spłacasz zachowku (co do innych członków rodziny jest inaczej).
Jeszcze jest warunek, że musisz mieszkać z Dziadkiem, nie możesz opiekować się na odległość- jak ktoś sugerował.

Niekoniecznie. To zalezy w jakiej formie to jest zapisane.
W mojej rodzinie sa dwie sytuacje, gdzie dom jest przepisany na dziecko z obowiazkiem zajecia sie rodzicem i w zadnej z tych sytuacji nie ma wspolnego mieszkania.
Jest zaopiekowanie sie, ale jezeli dziadek sobie radzi sam, to mozna po prostu robic mu zakupy, posprzatac w domu, przyjsc pogadac, a niekoniecznie spac w tym samym domu. Natomiast jezeli dziadek juz przestanie byc na chodzie i trzeba bedzie kolo niego robic, to wtedy wiadomo, ze albo bierze sie go do siebie, albo ktos mieszka z nim.

10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-02 12:57:03)

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Dziadek to, dziadek tamto, dziadek starymi paczkami częstuje.. ciekawe na kogo by spadła wina za małżeńskie niepowodzenia jakby nie dziadek,
Twój mąż to niepoważny dzieciak z tymi ucieczkami  i koleżankami.
Złóż pozew o rozwód-  dostaniesz bez problemu.

11 Ostatnio edytowany przez evada (2021-03-02 13:16:06)

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lady Loka napisał/a:
evada napisał/a:
Lena Mag napisał/a:

....Zostanę z dziadkiem, będę musiała sama splacac zachowek.
...

Jeżeli otrzymałaś darowiznę od Dziadka w zamian za opiekę (uwzględnione w akcie darowizny u notariusza)
to po śmierci Dziadka nikomu nie spłacasz zachowku, zachowek - jeżeli zwykła darowizna (dla wnuczki) - ale po upływie 10 lat od darowizny (dla wnuczki) również nie spłacasz zachowku (co do innych członków rodziny jest inaczej).
Jeszcze jest warunek, że musisz mieszkać z Dziadkiem, nie możesz opiekować się na odległość- jak ktoś sugerował.

Niekoniecznie. To zalezy w jakiej formie to jest zapisane.
W mojej rodzinie sa dwie sytuacje, gdzie dom jest przepisany na dziecko z obowiazkiem zajecia sie rodzicem i w zadnej z tych sytuacji nie ma wspolnego mieszkania.
Jest zaopiekowanie sie, ale jezeli dziadek sobie radzi sam, to mozna po prostu robic mu zakupy, posprzatac w domu, przyjsc pogadac, a niekoniecznie spac w tym samym domu. Natomiast jezeli dziadek juz przestanie byc na chodzie i trzeba bedzie kolo niego robic, to wtedy wiadomo, ze albo bierze sie go do siebie, albo ktos mieszka z nim.

To jest Twoja wersja w Twojej rodzinie, ja napisałam jakie są przepisy - w razie konfliktu i oczekiwań o zachowek.
Nie wiem jak zapisane jest w akcie notarialnym w Twojej rodzinie, a wierz mi że każde słowo napisane (w jakiej formie) ma znaczenie), Ty pewnie też nie wiesz (nie widziałaś aktu notarialnego), wiesz jak Ci przekazano.

12

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
evada napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
evada napisał/a:

Jeżeli otrzymałaś darowiznę od Dziadka w zamian za opiekę (uwzględnione w akcie darowizny u notariusza)
to po śmierci Dziadka nikomu nie spłacasz zachowku, zachowek - jeżeli zwykła darowizna (dla wnuczki) - ale po upływie 10 lat od darowizny (dla wnuczki) również nie spłacasz zachowku (co do innych członków rodziny jest inaczej).
Jeszcze jest warunek, że musisz mieszkać z Dziadkiem, nie możesz opiekować się na odległość- jak ktoś sugerował.

Niekoniecznie. To zalezy w jakiej formie to jest zapisane.
W mojej rodzinie sa dwie sytuacje, gdzie dom jest przepisany na dziecko z obowiazkiem zajecia sie rodzicem i w zadnej z tych sytuacji nie ma wspolnego mieszkania.
Jest zaopiekowanie sie, ale jezeli dziadek sobie radzi sam, to mozna po prostu robic mu zakupy, posprzatac w domu, przyjsc pogadac, a niekoniecznie spac w tym samym domu. Natomiast jezeli dziadek juz przestanie byc na chodzie i trzeba bedzie kolo niego robic, to wtedy wiadomo, ze albo bierze sie go do siebie, albo ktos mieszka z nim.

To jest Twoja wersja w Twojej rodzinie, ja napisałam jakie są przepisy - w razie konfliktu i oczekiwań o zachowek.
Nie wiem jak zapisane jest w akcie notarialnym w Twojej rodzinie, a wierz mi że każde słowo napisane (w jakiej formie) ma znaczenie), Ty pewnie też nie wiesz (nie widziałaś aktu notarialnego), wiesz jak Ci przekazano.

No a ja mowie, ze zalezy w jakiej formie Autorka miala to przepisane na siebie, bo to tez moze troche zmienic. Nie wiemy tez, jaki uklad z dziadkiem maja pozostale jego dzieci/wnuki i czego ewentualnie moga oczekiwac.
I specjalnie nie napisalam kto w mojej rodzinie ma taka sytuacje smile wiec nie mow mi, ze nie wiem. Moze akurat wiem? A moze to moja sytuacja? tongue

13

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lady Loka napisał/a:

No a ja mowie, ze zalezy w jakiej formie Autorka miala to przepisane na siebie, bo to tez moze troche zmienic. Nie wiemy tez, jaki uklad z dziadkiem maja pozostale jego dzieci/wnuki i czego ewentualnie moga oczekiwac.
I specjalnie nie napisalam kto w mojej rodzinie ma taka sytuacje smile wiec nie mow mi, ze nie wiem. Moze akurat wiem? A moze to moja sytuacja? tongue

Udzieliłam odpowiedzi Autorce na podstawie jakie obowiązują przepisy.
Natomiast nie interesują mnie układy majątkowe w Twojej rodzinie.
Sprawy spadkowe w każdej rodzinie są inne.

14

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
evada napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No a ja mowie, ze zalezy w jakiej formie Autorka miala to przepisane na siebie, bo to tez moze troche zmienic. Nie wiemy tez, jaki uklad z dziadkiem maja pozostale jego dzieci/wnuki i czego ewentualnie moga oczekiwac.
I specjalnie nie napisalam kto w mojej rodzinie ma taka sytuacje smile wiec nie mow mi, ze nie wiem. Moze akurat wiem? A moze to moja sytuacja? tongue

Udzieliłam odpowiedzi Autorce na podstawie jakie obowiązują przepisy.
Natomiast nie interesują mnie układy majątkowe w Twojej rodzinie.
Sprawy spadkowe w każdej rodzinie są inne.

I ten pogrubiony fragment tylko potwierdza to, co napisalam wczesniej, a czemu tak strasznie zaprzeczasz wink

15

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Dziewczyny, plis, ja Was bardzo, bardzo proszę.

16

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Właśnie wróciłam od adwokata. Nie wierzę, nasze polskie prawo... Mam tak skonstruowaną darowiznę, tzn darowizna ze służebnością w zamian za opiekę. Po pierwsze muszę placic zachowek, chyba że uprawnieni będą domagać się tego 5 lat po śmierci dziadka, to wtedy nie.... Wszyscy są dobrze zorientowani co do tego....
Jeśli dziadek napisze, że razaco nie wypełniam jego woli i ja się zgodzę na to przed radca prawnym i podpiszemy to i dziadek przepisze to wszystko na kogoś innego to nie płacę, zachowku. Natomiast jeśli sprawa trafi do sądu, to czy wygram, czy też nie to place zachowek.
Mogę się też wyprowadzić, dziadek powinien płacić rachunki za mieszkanie, ja będę mu nadal pomagać "dochodząco". Ale dziadek może też nie płacić i zadłużyć mieszkanie...
Radczyni podpowiedziala, że mogę go też przebadać na demencję, to co robi to na to wszystko wskazuje. Ale kolejny problem, jak go wyciągnąć do lekarza...
Gdybym znała się na prawie, to bym takiej darowizny nie podpisywała...

17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-02 18:25:13)

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Ale jaki Ty masz problem włąściwie? Serio myślisz że to dziadek lat 90 odpowiada za Twoje małżeństwo?
odziedziczysz to zapłacisz zachowek- nie stać Cie bedzie to sprzedasz i zapłacisz a reszta dla Ciebie. Czego Ty byś chciała? Dziadka do przytułku, żeby Ci nie przeszkadzał?  W czym? W cudownym, małżeństwie z mężem? A moze pokój dziadka koleżance męża wynajmiecie?

Mam inne rozwiązanie prawne: trzeba ubezwłasnowolnić Ciebie, że byłaś niepoczytalna jak podpisywałaś darowiznę i nie wiesz co to dożywotnia opieka.
Normalnie lepiej by te wszystkie dziadki podpisywały tę odwróconą hipotekę i mieli spokój od rodzinki.

18

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lena Mag napisał/a:

Właśnie wróciłam od adwokata. Nie wierzę, nasze polskie prawo... Mam tak skonstruowaną darowiznę, tzn darowizna ze służebnością w zamian za opiekę. Po pierwsze muszę placic zachowek, chyba że uprawnieni będą domagać się tego 5 lat po śmierci dziadka, to wtedy nie.... Wszyscy są dobrze zorientowani co do tego....
Jeśli dziadek napisze, że razaco nie wypełniam jego woli i ja się zgodzę na to przed radca prawnym i podpiszemy to i dziadek przepisze to wszystko na kogoś innego to nie płacę, zachowku. Natomiast jeśli sprawa trafi do sądu, to czy wygram, czy też nie to place zachowek.
Mogę się też wyprowadzić, dziadek powinien płacić rachunki za mieszkanie, ja będę mu nadal pomagać "dochodząco". Ale dziadek może też nie płacić i zadłużyć mieszkanie...
Radczyni podpowiedziala, że mogę go też przebadać na demencję, to co robi to na to wszystko wskazuje. Ale kolejny problem, jak go wyciągnąć do lekarza...
Gdybym znała się na prawie, to bym takiej darowizny nie podpisywała...

Autorko, nie musisz się znać na prawie, wystarczyło abyś taki dokument przeczytała.
Nie rozumiem do końca, w momencie w którym otrzymałaś darowiznę, nie miałaś żadnych zastrzeżeń co do treści i warunków i te kłopoty pojawiły się teraz? Nagle?
Dodatkowo, przykro mi to pisać, ale Twój mąż dawno już się z Waszego małżeństwa wypisał i ewakuował.

19

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek
Lena Mag napisał/a:

Właśnie wróciłam od adwokata. Nie wierzę, nasze polskie prawo... Mam tak skonstruowaną darowiznę, tzn darowizna ze służebnością w zamian za opiekę. Po pierwsze muszę placic zachowek, chyba że uprawnieni będą domagać się tego 5 lat po śmierci dziadka, to wtedy nie.... Wszyscy są dobrze zorientowani co do tego....
Jeśli dziadek napisze, że razaco nie wypełniam jego woli i ja się zgodzę na to przed radca prawnym i podpiszemy to i dziadek przepisze to wszystko na kogoś innego to nie płacę, zachowku. Natomiast jeśli sprawa trafi do sądu, to czy wygram, czy też nie to place zachowek.
Mogę się też wyprowadzić, dziadek powinien płacić rachunki za mieszkanie, ja będę mu nadal pomagać "dochodząco". Ale dziadek może też nie płacić i zadłużyć mieszkanie...
Radczyni podpowiedziala, że mogę go też przebadać na demencję, to co robi to na to wszystko wskazuje. Ale kolejny problem, jak go wyciągnąć do lekarza...
Gdybym znała się na prawie, to bym takiej darowizny nie podpisywała...

No to oddaj tą darowiznę i niech dziadek przepisze na kogoś innego. A Ty sobie coś wynajmij i się rozwiedź z mężem.

Swoją drogą szybka jesteś big_smile ledwo wątek założony, a tu już zdążyłaś adwokata zaliczyć.

20

Odp: Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

A jaka kwota wchodzi w grę, sprawdziłaś?
Dlaczego sam nie możesz ich spłacić?
Przecież nawet z mężem nie zrobicie tego z pensji tylko raczej zaciągnięcie kredyt.
Czy ten zachowek to wymówka na pogonienie dziadka?
A myśli że dziadek przeszkadza wzięły się z przemyśleń męża?
Jeśli chcesz kogoś gonić to zacznij od męża.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Między młotem a kowadłem, Mąż a Dziadek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024