Witam wszystkich użytkowników!
Od kilku miesięcy spotykam się z pewną świetną dziewczyną - mamy bardzo dobry kontakt, podobny system wartości, nie wstydzimy się mówić sobie różnych rzeczy.
Ostatnio zaintrygowała mnie pewna sprawa dotycząca jej pracy. Kobieta pracuje w salonie samochodowym, gdzie płeć piękna jest jednak w mniejszości. Wspomina mi czasem, jak to koledzy stosują wobec niej żarty, które ona - tak mówi przynajmniej - traktuje z przymrużeniem oka.
Kiedy o tym raz opowiadała, wyraźnie oczekiwała mojej reakcji. Sam pracuję w miejscu, gdzie jestem w ,,płciowej mniejszości" i takie żarty traktuję jako rzecz naturalną, jeśli są właśnie tylko żartem, a nie flirtem albo nie daj Boże przekraczaniem jakichś granic.
Fakt, że o tym wspomniała, pokazuje raczej że mi ufa. I raczej nie jest typem flirciary (chociaż z racji na koronę nie można tego póki co sprawdzić w stu procentach). A może to próba wzbudzenia zazdrości, na co powinienem inaczej zareagować?
Czy wobec tego - czy moja reakcja była w porządku, nie będzie to przypadkiem okazanie przyzwolenia na przesuwanie granic lub inne zachowania? Czy powinienem w jakiś sposób uważać?