Czy zdarzyło się wam przypadkowy, spontayczny sex z kolega z parcy w czasie pracy?
Uhm..............
Ja osobiście wolę unikać takich sytuacji, które mogłyby sprowokować tego typu zajście.
Ale wiem, że inni zrobili to a teraz nie mogą na siebie patrzeć, bo to była ewidentna pomyłka.
Niestety poszli po rozum do głowy dopiero po fakcie.
Marzeniom nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

Oj nie... Nigdy nic dobrego nie wychodzi z romansowania w pracy
no fobra a co z fanazjami? namietnoscia i uczluciam.. umiecie to tak wyłaczyc?
Oj nie... Nigdy nic dobrego nie wychodzi z romansowania w pracy
Panno Katarzyno, masz jakieś doświadczenia?
gdy w grę wchodzą uczucia i namietność to jest z pewnością ciężko sie oprzeć facetowi
Marzeniom nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

Panno Katarzyno, uchyl rabka tajemnicy
miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze.
bo chcę Cię z każdą wadą. Nic nie zmienię.
mój narkotyku, mój tlenie. < 3
a ja myślałam, że takie numerki to tylko w filmach...
Oj nie... Nigdy nic dobrego nie wychodzi z romansowania w pracy
Ale to nie zawsze jest pomyłka.
myslę, że gorące jakieś historyjki nam się tu posypią i czekam na nie heh
miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze.
bo chcę Cię z każdą wadą. Nic nie zmienię.
mój narkotyku, mój tlenie. < 3
Chyba się nie doczekamy hehe
Czy to było zbyt szalone by nam conieco opowiedzieć Panno Katarzyno?
pozdrawiam
Marzeniom nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

jesteś seksoholiczką expertko, a to obsesja notorycznego seksu obojętnie gdzie i z kim.
w dzisiejszych czasach pełnych chorób takich jak HIV i zboczeńców czyhajacych na łatwą zdobycz powinnaś się nad tym zastanowić bardzo poważnie. Życie jest tylko jedno. Co innego mieć przygodę od czasu do czasu a co innego szukać faceta obojetnie jakiego, aby tylko spełnił twe potrzeby.
O kwestiach moralnych nie będę wspominać ani cie krytykować bo to indywidualna sprawa każdej z nas.
Marzeniom nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

Hmm droga aleX, widać o jednym jeszcze myślisz, a z drugim już "balujesz" hmmm i jak tutaj taka kobieta nie ma mieć odpowiedniego statusu ...
Sorry, dla mnie to jest chore.
ze na xero np?;D mi sie to nie zdarzylo,grzecznie pracujemy
Oj nie... Nigdy nic dobrego nie wychodzi z romansowania w pracy
Również tak uważam.
Nigdy mi to nie wyszło na dobre w pracy jak i w szkole. Mam na myśli ostrzejszy flirt, ale nie seks.
A mi się zdarzyło. Więc może opowiem.
Był juz miesiąc od kiedy zaczęłam tam pracować, koniec służby po 14 godzinach.
Od początku mi się podobał. W tym samym wieku, ta sama praca a na dodatek zabójczo przystojny (były model) ja też mu się podobałam. Poszliśmy się przebrać aż tu nagle gdy na mnie spojrzał to nie wiedziałam co sie zemną dzieje a on tylko zapytał czy na pewno tego chcę i tak się potoczyło. Kochaliśmy się na komendzie nie wiem ale pewnie inni się domyślili bo po pracy pojechaliśmy do mnie i został na noc a dwa dni później zostawił swoją dotychczasową partnerkę i do tej pory jesteśmy razem.
Miśka, ależ przygoda Z miłym zakończeniem
Seks na komendzie, wow marzenie... już same niebieskie mundury mnie kręcą, a jeszcze taka przygodna zabawa na komendzie. Szczyt marzeń. Na szczęscie za marzenia nie karają
U mnie teoretycznie sprawa nie byłaby taka trudna, jako że obecnie pracuję ze swoim facetem Ale jednak nie zdecydowałabym się na coś takiego, nawet gdybyśmy jakimś cudem zostali sami w pracy. Nie wydaje mi się to odpowiedzialnym i dojrzałym posunięciem... możecie mnie nazwać drętwą ciotką
, ale w niektórych miejscach po prostu nie wypada się tak zachowywać i ryzykować bycia przyłapanym przez współpracownika czy, o zgrozo, szefa.
Miśka,na komendzie?jestem pod wrazeniem odlotu! A swoja droga Twoja historia wydaje mi sie romantyczna:)
Ohohohohoho... Czad. Ale historia
Inspirujące.
Mnie tam tylko słownie zaciągają i coś mi mówi, że jakby przyszło co do czego, to by wymiękli.
Ale nie powiem mam fantazje na temat kolegi jednego .
Ze wzajemnością nawet .
Tylko, że głupek jest zajęty. O.
xD
Póki co studiuję, więc to nie to samo, ale chyba bym się nie odważyła. Na uczelni tego nie robiłam, ale fantazje na ten temat mam. Z jednym z młodych wykładowców. Romantyczny sex na wielkim stole auli...(ale bez widowni).
u mnie sie zdazylo nie raz:P
malo romantycznie i jakos malo oryginalne miejsce, sklep byl otwarty a ja z mezem "sprzatalismy" zaplecze:) sie dzialo...
az wszedl klijent i maz "jeszcze cieply" poszedl obsluzyc gdy ja doprowadzalam sie do pozadku:)
A mi się zdarzyło kilkakrotnie w pracy, ale nie z facetem przypadkowym tylko własnym
26 2010-10-10 10:08:35 Ostatnio edytowany przez bielun (2010-10-10 10:09:52)
Mnie się zdarzyło, i nie polecam.
Była to moja przełożona (kierująca zespołem), było to niedługo po moim przyjęciu do tej pracy - takiej typowo biurowej/korporacyjnej.
Bardzo mi się podobała, ze wzajemnością - bo była dla mnie podejrzanie wyrozumiała..
Pewnego dnia poszedłem do jej gabinetu i już miałem wychodzić... szybciutki seks oralny (no bo kto bierze do pracy gumki? ) - i przez resztę dnia ciężko mi było pracować
Niedługo potem pojechaliśmy na szkolenie - i tam już się działo, Seks z nią to był prawdziwy ogień, tyle że niestety okazało się że poza tym, nadajemy na zupełnie innych falach i totalnie nie pasujemy do siebie.
Już nie mówiąc o tym, jak funkcjonować w pracy, jeśli byłby to związek?
Porozmawialiśmy o tym, cóż, przyznała mi rację, zaproponowała że przecież możemy się spotykać bez zobowiązań. I tak było przez pewien czas - chociaż już nie w pracy, tylko po pracy
Tyle że ja w owym czasie zacząłem się interesować wtedy przyszłą, a obecną partnerką, (w okresie "romansu" byłem wolny) wobec czego takie spotkania odpadały (mimo tego że za każdym razem było super).
Niby się z tym pogodziła, tyle że po zakończeniu "romansu" powoli zaczęło robić się nieprzyjemnie (w sumie ją rozumiem).
Wolałem nie czekać aż przerodzi się to w otwartą niechęć - zmieniłem pracę...
Więc romans w pracy tylko na krótki czas może być interesujący, a generalnie, stwarza więcej problemów... tym bardziej jeśli ktoś liczy na związek, a nie przelotny seks
Ohohohohoho... Czad. Ale historia
Inspirujące.
Mnie tam tylko słownie zaciągają i coś mi mówi, że jakby przyszło co do czego, to by wymiękli.
Ale nie powiem mam fantazje na temat kolegi jednego.
Ze wzajemnością nawet.
Tylko, że głupek jest zajęty. O.
xD
Właśnie tak to jest, że mam hece z takich oto chłopków typu: dużo muczą a mało mleka dają.
Wielkie zaloty i podrygi a jak coś to już trzęsą gaciami i nie wiedzą co mają robić...
Na pohybel TAKIM !!!!!!!
...ciągnąc od początku do końca !
Pzdr!

Mam znajomego którego żona uprawiała seks z kolegą z pracy. Ten jej kolega nie wiedział że ma monitoring w biurze więc mój znajomy o wszystkim się dowiedział i był rozwód. Także lepiej zastanowić się przed czy naprawdę warto
Romans, sex w pracy? Jeśli się lubi swoją pracę, miejsce, ludzi, atmosferę - nie polecam. Byłam świadkiem kilku romansów, nikomu nie wyszły one na zdrowie. A sex? Znajomi, oboje w związkach małżeńskich, zapomnieli się kiedyś w ciemnym kącie...niestety ktoś czegoś tam szukał i ich przyłapał. Wstyd, poniżenie, ciche szepty. Dzisiaj plują na siebie jadem. Czy warto?
Też uważam, że seks i romanse w pracy to nic dobrego. Z czasem ogień wygasa a obowiązki i zależności służbowe zostają. Dodatkowo plotki i opinie innych pracowników. O rodzinie już nie wspomnę...
Nawet jakbym była wolna nie zdecydowałabym się na seks z współpracownikiem, czy przełożonym.
ja bardzo bym chciała zaliczyć kolegę z pracy, ale niestety za bardzo boję się rozwalić mój związek