Jak pornografia wpływa na związek. - Netkobiety.pl

Tu było wiele jak nie wątków co postów na ten temat. Ogólnie, to zależy. Niemniej jednak uważam, że dla facetów ma ono większe znaczenie z natury i wiele kobiet zanim przyzwyczai do tego odbiera to personalnie (że nie są zbyt dobre, zbyt seksowne, że potrzebuje dodatkowych bodźców). Nie twierdzę, że sama nie oglądałam ale będąc z facetem nie potrzebuję ale wiem, że on chętnie ogląda. Poprosiłam tylko by nie robił tego przy mnie. Co nie oznacza, że kiedyś nie będę chciała z nim czegoś obejrzeć. Choć nie wiem czy byśmy się zgodzili upodobaniami bo mnie w tych filmach kręcą trochę inne rzeczy, bardziej soft. Jakieś erotyczne masaże, czy ogólnie gdzie jest atmosfera intymności. Absolutnie nie podnieca mnie mechaniczny seks, gdzie oboje reprezentują ponadprzeciętne wymiary czy możliwości. Kiedyś z partnerem razem obejrzeliśmy film "Love", takie trochę soft porno i to było ciekawe przeżycie.

Lubię porno, ale mi się już znudziło. Nie wpływa na związek w ogóle. To taki teatr seksu.
Jeśli porno stanie się nałogiem, to pewnie jest problemem.

Lubię gry komputerowe, nie mam czasu w nie grać, czasem tylko się skuszę.
Jeśłi gry staną się nałogiem, to pewnie są problemem.

Lubię się napić czasem alkoholu, ale tylko czasem, nie codziennie.
Jak alkohol stanie się nałogiem, to pewnie jest problemem.

Nie zamierzałam komentować, ale post Charliego mnie sprowokował.

Ja sama oglądałam porno- i przed relacją i w trakcie relacji. I byłam zdziwiona na informację, że mimo, iż moje potrzeby odpowiadały 3/4 potrzeb partnera, to ten nakreślił jasno że po porno nie sięga od lat- bo to niszczy, wynaturza i jest sztuczne i że "wyrósł". Były preferowane nasze seks telefony albo nasza "rozmowa" na kamerkach.

Ale co do pytań autorki- porno będzie miało negatywne skutki jak będziemy z nim przeginać- czyli reguła dotycząca wszystkiego. Bo tak zdrowo- to wszystko jest dla ludzi, prawda? O ile umiemy z tego rozsądnie korzystać i jesteśmy już odpowiednio ukształtowani i czujemy, kiedy coś zaczyna być nie tak. I tyle.

Przestałem, bo porno zaczelo wchodzić w nałóg. Długo by pisać, lecz nie miało wpływu moje małżeństwo. Miało wpływ na mnie. Oglądanie było m.in. związane z obniżonym libido żony, frustracją i stresem. Zwalczylem to i jest kolosalna różnica.
Wiem, że żona ogląda porno. Robi to sporadycznie, ale w gruncie rzeczy daje pozytywne efekty, bo nakreca na mnie i eksperymenty w łóżku.
Wspólnie oglądaliśmy kilka razy i zgodnie stwierdziliśmy, że nie potrzeba nam dodatkowych bodźców by się rozkręcić.

Ogólnie z pornografią jak że wszystkim. W umiarze nie szkodzi.

Słucham zatem :d

Jak długo byłaś z tym chłopakiem? Czy dawalas  mu szanse, czy definitywnie z nim zerwałaś ?
Jestem w takiej samej sytuacji, zrozpaczona. Do tej pory jeszcze łudziłam się, ze on się zmieni.. ale chyba się myliłam. Próbowałam odejść ale zatrzymuje mnie, a ja nie potrafię odejść...