Witam wszystkich, mam 29 lat i czuję się jak nastolatka nie potrafiąca ogarnąć swoich uczuć.
Rok temu poznałam na tinderze faceta (35 lat). Był bardzo mną zauroczony. Po randce wszystko szło w dobrym kierunku aż nagle.. znikł. Odezwał się po roku przepraszając i tłumacząc, że odczuł z mojej strony ogromne parcie na związek...
No nic, zaczęliśmy się znów spotykać. Czułam, że bardzo chciałby seksu, ale nie był nachalny - chciałam go przetrzymać. Mówił, że chciałby być już z kimś, ale... Znów znikł. Po jakimś czasie ja się do niego odezwałam i się przespaliśmy. W międzyczasie schudłam 15 kg i zapisałam się na siłownie na którą on również uczęszcza. Zaczynało być miło, ale ja zaczęłam czuć że jemu nie do końca zależy tak jakbym tego chciała. Czułam że jestem dla niego tylko "opcją", chociaż zawsze był dla mnie miły i jakby zainteresowany co u mnie.
Umówiliśmy się wstępnie na minioną niedziele. PRzez cały dzień nic się nie odzywał, więc napisałam czy godz. 21 będzie ok? Nie odczytał i nie odpisał. Wystawił mnie. NA drugi dzień jakby nigdy nic - buziak w policzek i poszedł ćwiczyć. W międzyczasie na siłowni nawiązał kontakt z moja sąsiadką, która ma 19(!)lat. Jest zupełnie inny dla niej - uśmiecha się do niej jak zakochany, cały czas do niej podchodzi i jej pomaga. Ja mam wykupione treningi personalne i w podobnych godzinach chodzimy na siłownie. Widzę jak wyrywa tę małolatę i zaczynam sobie z tym wszystkim nie radzić. Zakochałam się. Dodam że w dalszym ciągu od mojej ostatniej wiadomości dot. godziny spotkania nie odczytał ... Początkowo myślałam że go od siebie odsunęłam bo na siłowni skupiałam się na swoim treningu i nie poświęcała mu czasu. Ale teraz już sama nie wiem...
Proszę o porady - jak wyjsć z tej sytuacji z klasą?
Powiedz, że coś się wypaliło i to koniec.
Poboli, będzie kac, ale potem już zjazd na spokojnie.
Mam odpuścić, prawda? Nie warto "zawalczyć"?
Jeżeli lubisz cierpieć to walcz... sama najlepiej widzisz na jakim fundamencie stoisz.
Jeżeli lubisz cierpieć to walcz... sama najlepiej widzisz na jakim fundamencie stoisz.
Dokładnie
Witam wszystkich, mam 29 lat i czuję się jak nastolatka nie potrafiąca ogarnąć swoich uczuć.
Rok temu poznałam na tinderze faceta (35 lat). Był bardzo mną zauroczony. Po randce wszystko szło w dobrym kierunku aż nagle.. znikł. Odezwał się po roku przepraszając i tłumacząc, że odczuł z mojej strony ogromne parcie na związek...
No nic, zaczęliśmy się znów spotykać. Czułam, że bardzo chciałby seksu, ale nie był nachalny - chciałam go przetrzymać. Mówił, że chciałby być już z kimś, ale... Znów znikł. Po jakimś czasie ja się do niego odezwałam i się przespaliśmy. W międzyczasie schudłam 15 kg i zapisałam się na siłownie na którą on również uczęszcza. Zaczynało być miło, ale ja zaczęłam czuć że jemu nie do końca zależy tak jakbym tego chciała. Czułam że jestem dla niego tylko "opcją", chociaż zawsze był dla mnie miły i jakby zainteresowany co u mnie.
Umówiliśmy się wstępnie na minioną niedziele. PRzez cały dzień nic się nie odzywał, więc napisałam czy godz. 21 będzie ok? Nie odczytał i nie odpisał. Wystawił mnie. NA drugi dzień jakby nigdy nic - buziak w policzek i poszedł ćwiczyć. W międzyczasie na siłowni nawiązał kontakt z moja sąsiadką, która ma 19(!)lat. Jest zupełnie inny dla niej - uśmiecha się do niej jak zakochany, cały czas do niej podchodzi i jej pomaga. Ja mam wykupione treningi personalne i w podobnych godzinach chodzimy na siłownie. Widzę jak wyrywa tę małolatę i zaczynam sobie z tym wszystkim nie radzić. Zakochałam się. Dodam że w dalszym ciągu od mojej ostatniej wiadomości dot. godziny spotkania nie odczytał ... Początkowo myślałam że go od siebie odsunęłam bo na siłowni skupiałam się na swoim treningu i nie poświęcała mu czasu. Ale teraz już sama nie wiem...
Proszę o porady - jak wyjsć z tej sytuacji z klasą?
Jeśli ma być z klasą, to przy następnej okazji powiedz wprost, że widzisz co się dzieje i czujesz, że to nie ma sensu, dlatego prosisz, aby uszanował zarówno Twoją decyzję, jak i emocje i więcej Cię nie niepokoił proponując spotkanie czy cokolwiek innego.
Mam odpuścić, prawda? Nie warto "zawalczyć"?
Moim zdaniem zdecydowanie nie warto. Gdyby mu na Tobie zależało, to po pierwsze wiedziałabyś o tym i nie miała takich dylematów, po drugie nie znikałby bez słowa, nie wystawiał Cię, kiedy jesteście umówieni na spotkanie, nie ignorował, a tym bardziej na Twoich oczach (ani poza widokiem) nie flirtował z innymi kobietami.
Obawiam się, że on po prostu wyczuł, że Ci zależy i to wykorzystał, kiedy miał ochotę na seks.
Nie, nie walcz o to. Znacie się już, a jemu nie zależy za bardzo co widać po zachowaniu.
8 2020-11-12 16:47:20 Ostatnio edytowany przez CatLady (2020-11-12 16:49:06)
. Widzę jak wyrywa tę małolatę i zaczynam sobie z tym wszystkim nie radzić. Zakochałam się. Dodam że w dalszym ciągu od mojej ostatniej wiadomości dot. godziny spotkania nie odczytał ... Początkowo myślałam że go od siebie odsunęłam bo na siłowni skupiałam się na swoim treningu i nie poświęcała mu czasu. Ale teraz już sama nie wiem...
Proszę o porady - jak wyjsć z tej sytuacji z klasą?
Puknij się w głowę - tak na początek. Przecież to zwykły manipulant. To są gierki stare jak świat i jak widać działają. Pojawiasz się i znikasz i znikasz i znikasz, mam na twym punkcie bzika... Itd.
Co niby miałaś robić na siłowni jeśli nie właśnie ćwiczyć? Chodzić dookoła księcia i kręcić tyłkiem?
Chcesz wyjść z twarzą? Olej ta znajomość, ale to tak całkowicie, bez słowa i bądź w tym konsekwentna.
Ps poszukaj na YouTube Tatiany Mitkowej - ona cudownie wyjaśnia jak działa manipulant. Ten Twój jest wręcz książkowy.
9 2020-11-12 19:49:03 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-12 20:04:06)
ines_ka napisał/a:. Widzę jak wyrywa tę małolatę i zaczynam sobie z tym wszystkim nie radzić. Zakochałam się. Dodam że w dalszym ciągu od mojej ostatniej wiadomości dot. godziny spotkania nie odczytał ... Początkowo myślałam że go od siebie odsunęłam bo na siłowni skupiałam się na swoim treningu i nie poświęcała mu czasu. Ale teraz już sama nie wiem...
Proszę o porady - jak wyjsć z tej sytuacji z klasą?Puknij się w głowę - tak na początek. Przecież to zwykły manipulant. To są gierki stare jak świat i jak widać działają. Pojawiasz się i znikasz i znikasz i znikasz, mam na twym punkcie bzika... Itd.
Co niby miałaś robić na siłowni jeśli nie właśnie ćwiczyć? Chodzić dookoła księcia i kręcić tyłkiem?
Chcesz wyjść z twarzą? Olej ta znajomość, ale to tak całkowicie, bez słowa i bądź w tym konsekwentna.
Ps poszukaj na YouTube Tatiany Mitkowej - ona cudownie wyjaśnia jak działa manipulant. Ten Twój jest wręcz książkowy.
Metoda na baranka ?
Tatiana jest naprawdę niezła bo mam wrażenie że czerpie wiedzę nie tylko z "uniwerku" i od pacjentów/klientów,ale ma własne doświadczenia.
Facet wygląda własnie jak klasyczny pikuper ,bo do samca alfa jak wyrywa nastolatki to raczej nie pasuje.
10 2020-11-12 19:53:19 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-11-12 19:55:33)
Facet mający 35 lat wyrywający 19 letnią pannę, niezależnie od tego czy jest w związku czy nie, wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę..
Facet mający 35 lat wyrywający 19 letnią pannę, niezależnie od tego czy jest w związku czy nie, wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę..
Wszystko przed Tobą
Ponoć im bliżej 60, tym 20 atrakcyjniejsze
12 2020-11-12 19:57:14 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-12 19:58:33)
bagienni_k napisał/a:Facet mający 35 lat wyrywający 19 letnią pannę, niezależnie od tego czy jest w związku czy nie, wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę..
Wszystko przed Tobą
Ponoć im bliżej 60, tym 20 atrakcyjniejsze
No tak jeszcze ma 3 lata
Panowie, jest jakaś granica przyzwoitości, jeśli nie powiedzieć obrzydliwości.. Powiedzmy 50 lat i 35 to zupełnie co innego niż 35 i 19..
Facet mający 35 lat wyrywający 19 letnią pannę, niezależnie od tego czy jest w związku czy nie, wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę..
Oj tam, oj tam. Dla niego podbudowuje męsko ego, dla niej super sprawa, bo spotyka się z doświadczonym i atrakcyjnym dla niej facetem.
bagienni_k napisał/a:Facet mający 35 lat wyrywający 19 letnią pannę, niezależnie od tego czy jest w związku czy nie, wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę..
Oj tam, oj tam. Dla niego podbudowuje męsko ego, dla niej super sprawa, bo spotyka się z doświadczonym i atrakcyjnym dla niej facetem.
Z resztą z męskiej strony też są znane podobne przypadki. Nie bez powodu jest pewne powiedzenie na temat "ćwiczenia młodego"
16 2020-11-12 20:44:55 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-11-12 20:45:46)
Nie dbam, co tacy sobie myślą, wchodząc w "relację", ale dla mnie pozostaje to niesmaczne..Jak ktoś musi sobie wiecznie ego podbudowywać czy czuć koniecznie tą formę "opieki" przez doświadczoną osobę, żeby czuć się dobrze i wartościowo, to już jego/jej problem...
17 2020-11-12 20:52:04 Ostatnio edytowany przez pyszneSalami (2020-11-12 20:53:29)
Jestem pod wrażeniem, myślałam, że nie istnieją mężczyźni, dla których coś takiego jest "niesmaczne". Jednak trzeba chyba zaakceptować naturę, facetów od zawsze ciągnęło do młodych, w szczycie płodności kobiet, a kobiety lubiły status starszego...
Ale autorka akurat ma 29 lat, nie 19
Autorka wspomniała coś, że jej facet smalił cholewki do jakiejś 19 latki. Owszem, jest to mocno niesmaczne, jeśli myśli się o związku w charakterze dostosowywania się do płodności lub podbudowywaniu czyjegoś ego. Zupełnie inaczej wygląda, kiedy kobieta miałaby te 29 lat a facet koło 50-tki..
19 2020-11-12 21:07:59 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-11-12 21:09:12)
W żaden sposób. Znajomy o rok młodszy poznał swoją dziewczynę, kiedy ta była w klasie maturalnej.
Mimo różnicy wieku tworzą udany związek
Ale nie ma co tak robić, jak się jest z kimś. Po czymś takim autorka powinna chłopa w tyłek kopnąć.
Po czymś takim autorka powinna chłopa w tyłek kopnąć.
Czyżbyś nie znał kobiecej natury? Facet jest niedostępny, do tego ma powodzenie u młodszych - toż to ideał.
Lucyfer666 napisał/a:Po czymś takim autorka powinna chłopa w tyłek kopnąć.
Czyżbyś nie znał kobiecej natury?
Facet jest niedostępny, do tego ma powodzenie u młodszych - toż to ideał.
Znam, dlatego jestem sam
No, cóż, może jakieś wyjątki się zdarzają..Dla mnie w każdym razie taka 18-19 byłaby kompletnie poza obszarem zainteresowań..
W każdym razie Autorka najlepiej wyjdzie, jak faceta pogoni..
Ale przykry człowiek...generalnie brak mi słów . Jasne, że olać. Tu nawet nie ma o co zawalczyć. Chcesz sie prosic o odrobine uwagi i szacunku ?
. Nie warto dla niego tracic czasu.
Czyżbyś nie znał kobiecej natury?
Facet jest niedostępny, do tego ma powodzenie u młodszych - toż to ideał.
Bzdura. Nawet jeśli są kobiety, które pociąga niedostępność, czemu zresztą nie przeczę, to jest to tylko pewna grupa, a tutaj zabrzmiało to tak, jakby ten wymyślony przez facetów (trenerów PUA?) stereotyp można było rozciągnąć na całą kobiecą populację.
prego napisał/a:Czyżbyś nie znał kobiecej natury?
Facet jest niedostępny, do tego ma powodzenie u młodszych - toż to ideał.
Bzdura. Nawet jeśli są kobiety, które pociąga niedostępność, czemu zresztą nie przeczę, to jest to tylko pewna grupa, a tutaj zabrzmiało to tak, jakby ten wymyślony przez facetów (trenerów PUA?) stereotyp można było rozciągnąć na całą kobiecą populację.
Wymyślony czy też nie, co za różnica, skoro działa
Powtórzę: jeśli działa, to tylko na pewną grupę kobiet.
Poza tym przecież to Wy lubicie gonić króliczka .
Nawiązując jednak wprost do opisanego problemu, Autorce wyraźnie ani ta niedostępność, ani zainteresowanie innymi osobami nie odpowiada. Facet wcale nie zrobił się przez to bardziej pociągający i atrakcyjny. Przeciwnie - jego zachowanie zadziałało zniechęcająco.
A tam lubicie, mi osobiście się nie chce... ganiać.
A tam lubicie, mi osobiście się nie chce... ganiać.
No widzisz. I dokładnie na tej samej zasadzie wszystkie kobiety lubią niedostępnych .
Macie wszyscy rację i sma chyba dobrze wiem co powinnam zrobić, ale zawsze gdy wchodzą uczucia to cżłowiek przestaje racjonalnie myśleć.
Dostał ode mnie krótką wiadomość:
"Facet mający 35 lat, który woli wyrywać 19 letnią pannę niż spotykać się ze mną wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę... Dzięki kotek ale nie będziesz sobie już ze mną pogrywał."
Niech sp***dala.
30 2020-11-13 12:29:58 Ostatnio edytowany przez Anma (2020-11-13 12:44:53)
Mogłaś nie pisać. Być może połechtałaś jego ego swoją zazdrością.
Poza tym zobacz, to chyba taki zaliczacz. Ty dałaś, może ta młoda też będzie zainteresowana. W końcu taki z niego kozak.
Obyś tylko niczego nie złapała od niego, bo chłopak ma chyba dość luzackie podejście do zawierania nowych znajomości.
Może warto się przebadać.
Może też tak i Ciebie potraktowal- odzywa się po roku, chwilę później zapraszasz go do łóżka. Gdybyś nie zaprosiła pewnie nie miałabyś specjalnych sentymentów przy zrywaniu tej znajomości.
Zapomnij o Nim. W wieku 50 lat też by pewnie latał za 18nastkami. Pies na baby
Szczerze mówiąc taka wiadomość, w ogóle jakakolwiek wiadomość w obecnej sytuacji - jest kompletnie bez sensu.
Widzę w tym wyłącznie szukanie pretekstu do kontaktu z facetem, który Cię przecież kompletnie lekceważy Autorko.
Dostał ode mnie krótką wiadomość:
"Facet mający 35 lat, który woli wyrywać 19 letnią pannę niż spotykać się ze mną wywołuje we mnie niesmak lub nawet odrazę... Dzięki kotek ale nie będziesz sobie już ze mną pogrywał."
Przypuszczam, że Ci ulżyło, ale - przepraszam, że to napiszę - pytałaś jak wyjść z tej sytuacji z klasą, a to było kompletnie bez klasy. Ponadto wiadomość tej treści pokazała przede wszystkim, że Cię zabolało, a przy okazji niestety trochę zniżyłaś się do jego poziomu.
Lepiej było milczeć?
35 2020-11-13 13:38:49 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-11-13 13:39:00)
Czy w Panie w ramach "klasy" naprawdę musicie pleć sieć intryg? Autorka wyrzuciła z siebie to co ją bolało i koniec. Idzie dalej sama.
Nie chodzi o to, żeby patrzeć i pozwalać sobie na takie traktowanie, ale na pewno można inaczej. Choćby w poście nr 6 napisałam:
Jeśli ma być z klasą, to przy następnej okazji powiedz wprost, że widzisz co się dzieje i czujesz, że to nie ma sensu, dlatego prosisz, aby uszanował zarówno Twoją decyzję, jak i emocje i więcej Cię nie niepokoił proponując spotkanie czy cokolwiek innego.
Uważam, że tak byłoby znacznie lepiej.
Czy w Panie w ramach "klasy" naprawdę musicie pleć sieć intryg? Autorka wyrzuciła z siebie to co ją bolało i koniec. Idzie dalej sama.
Patrz wyżej - widzisz tu gdzieś jakąkolwiek intrygę? Zresztą sama Autorka pytała jak to rozegrać z klasą.
Stwierdziłam, że Twoja propozycja - "uszanuj moje emocje" - jest zbyt delikatna i pokazuje że jednak się zaangażowałam.
Pełna pretensji wiadomość również to pokazuje
39 2020-11-13 15:06:08 Ostatnio edytowany przez prego (2020-11-13 15:07:08)
Lepiej było milczeć?
Lepiej przeanalizować, dlaczego tak się zachowujesz. Przecież nie znasz tego faceta. Skąd u Ciebie takie emocjonalne zachowanie? Świadczy o tym ten list na poziomie małej dziewczynki, której zabrano zabawkę.
Jak to nie znam faceta? Jaki list?
Chyba wątki pomyliłeś
41 2020-11-13 15:15:26 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-11-13 15:16:47)
Przesadzacie, to że Autorka napisała wiadomość to już nie przesadzajmy że było to zupełnie bez klasy, przynajmniej prawdopodobnie Autorce ulzylo i zamknęła temat. Tak jest Autorko?
Osobiście jestem zdania, że lepiej byli napisać i niech wie, że to koniec, nuż by następnego dnia miał np napisać co słychać, facet przynajmniej wie że to koniec
Edit, bez klasy by było zachowanie jakby dała się np namówić na spotkanie po takiej wiadomości lub by trzymała Autorka kontkt
42 2020-11-13 15:16:45 Ostatnio edytowany przez prego (2020-11-13 15:19:04)
Jak to nie znam faceta? Jaki list?
Chyba wątki pomyliłeś
Nic nie pomyliłem. No chyba, że przelotną wiadomość z internetowego portalu, chcesz nazwać poważną. Emocjonalna wiadomość to nic innego jak list.
Autorce ulzylo i zamknęła temat.
Nie pisze się wątków na forach i nie pisze się takich wiadomości, dla zamknięcia tematu.
Dla mnie trzy miesiące spotykania to nie przelotna znajomość...
Nie rozumiemy się, Istotko. Oczywiście, że lepiej było zamknąć ten rozdział, ale sposób w jaki się to robi też ma znaczenie. Ulżyło na pewno, o czym wcześniej wspomniałam, ale początkowo Ines_ce zależało, aby zachować się z klasą i to są JEJ, nie moje, słowa. To się jednak nie udało, przynajmniej moim zdaniem, bo wiadomość była aż za bardzo wymowna i niestety na kiepskim poziomie, zwłaszcza jeśli się ma 29 lat.
Może i faktycznie słowa jakie były skierowane nie są zbyt "z klasą" bo są pełne emocjonalnego żalu, ale przynajmniej Autorka dała znać, że nie pozwoli sobie na to trudno stało się i tragedii nie ma
Też uważam, że ta wiadomość brzmiała trochę kiepsko i okazała, że autorka się jednak zaangażowała, ale trudno, stało się. Teraz najważniejsze by była konsekwentna i się nie odzywała ani nie odpowiadała na jego wiadomości - a jest szansa że będzie pisał po tym co ona napisała jemu, bo aż biją emocje z tego. To brzmi bardziej jak gierka i zaczepka niż zerwanie znajomości.
Też mi się wydaje, że akurat zła byla ta wiadomosc, aczkolwiek...słuchajcie stało się. Wysłała. Nie ma juz co dalej dyskutować. Tylko zastanów się autorko, co zrobisz jak znowu się odezwie od tak za jakis czas - bo jestem pewna ze to zrobi.
Bez przesady... Autorka spaliła most i dobrze. Widać takiej formy pożaru potrzebowała.
Też uważam, że ta wiadomość brzmiała trochę kiepsko i okazała, że autorka się jednak zaangażowała, ale trudno, stało się. Teraz najważniejsze by była konsekwentna i się nie odzywała ani nie odpowiadała na jego wiadomości - a jest szansa że będzie pisał po tym co ona napisała jemu, bo aż biją emocje z tego. To brzmi bardziej jak gierka i zaczepka niż zerwanie znajomości.
No ale co się stało że facet się dowiedział że Autorka się zaangażowała ,jak by się nie dowiedział to nie ma absolutnie żadnej gwarancji że odpuści sporadyczne co jakiś czas zaczepki .Inwencja w nie dawaniu komuś spokoju jest ogromna ,a wpływ naszych słów i działań często jest zupełnie nie do przewidzenia choć się człowiek czasem nagłówkował na zapas to i tak doopa blada inaczej bywało nie według wzorów,wizji, założeń..Może tylko to że nie rzuca się pereł przed wieprze ,ale trudno stało się i już.
Nie zadręczał bym się przyszłością
Tak naprawdę sprawdzianem "klasy" będzie postępowanie Autorki po wysłaniu wiadomości
No ja jestem ciekawa jaką wiadomością ten koleś zaskoczy autorke. I za ile sobie o niej przypomnie. Jak dobrze przepracuje temat, to nie bedzie miala problemu z olewka. Jak nadal klapki nie spadną, to juz gorzej.
On nie jest zainteresowany. Ty prowadziłaś swoją grę, a on swoją.Twoja gra polegała na zapisaniu się na tę samą siłownię czy jak sama napisałaś "przetrzymaniu" go z seksem. Jego gra polegała na tym, ze chciał seksu, ale nie chciał się angażować. Na ten moment on się próbuje od Ciebie uwolnić i tyle w temacie. Jak będziesz pisać i go zaczepiać, to wyjdziesz na desperatkę
53 2020-11-13 23:32:25 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-11-13 23:33:34)
Kilka życiowych prawd: to co nie jest łatwo dostępne staje się dla nas często atrakcyjne, działa tutaj reguła niedostępności i efekt aureoli (gość ma inne opcje, jest zajęty itp)
Zawsze będą kobiety które kierują się zasobami mężczyzny i faceci których ciągnąć do młodych kobiet, w obu przypadkach odradzam wejście w relację ponieważ logika mówi że jak się znajdzie ktoś z większymi zasobami lub młodsza kobieta to finał znany i na końcu najważniejsze Tinder to zarówno szansa na fajną relację jak i relacyjne przekleństwo, zwyczajnie dużo jest opcji, przez co wielu ludzi nie będzie chciało stałej relacji tylko tych chorych układów typu friends with benefits itp, chorych z punktu widzenia budowania czegoś na poważnie bo na pewno są jednostki dla których jest to OK i to ich sprawa, ale mając na uwadze forum jak to to jednak wciąż wiekszość marzy o stałej i dojrzałej relacji, co nie oznacza że każdemu się uda
a i najważniejsze, 90% ludzi myli pożądanie z miłością, więc pisanie że ktoś się ''zakochał'' to często fałszywy obraz przestrzegam bo w to co się wierzy buduje obraz 2 strony
Lucyfer666 napisał/a:Po czymś takim autorka powinna chłopa w tyłek kopnąć.
Czyżbyś nie znał kobiecej natury?
Facet jest niedostępny, do tego ma powodzenie u młodszych - toż to ideał.
Jednak sprawdza się to, że im bardziej olewasz kobietę, tym bardziej za tobą szaleje. (Choć założę się że są wyjątki od reguły) to chyba ta tzw "tajemniczość"
Choć muszę przyznać, że w liceum pewna koleżanka do mnie "podbijała" ale z racji, że byłem cholernie nieśmiały, to ją ignorowałem. Po pewnym czasie dała sobie spokoj.
Moim zdaniem ten związek w ogóle nie miał szans, bo brakowało w nim czegoś bardzo ważnego, a co widoczne było bardzo szybko - brakowało zaangażowania z jego strony. Facet niby początkowo był bardzo zauroczony, wszystko szło w dobrym kierunku, ale to mu jednak wcale nie przeszkadzało, by zniknąć i pojawić się po... roku. Potem, owszem, coś tam usiłował wyjaśnić, ale równocześnie czułaś, że wyraźnie dąży do seksu, można zatem przypuszczać, że ten powrót nie wziął się z sentymentu, ale że go już nieźle przycisnęło. Niczego jednak nie osiągnął, dlatego ponownie się ulotnił. Zwykłą naiwnością było odzywanie się do niego i 'obdarowanie' seksem zapewne w przekonaniu, że to go już przy Tobie zatrzyma. Pomijam przy tym, że relatywnie szybko do Ciebie dotarło, że jemu jakoś niespecjalnie zależy. Szczerze? Zdziwiłabym się, gdyby nagle coś było inaczej.
56 2020-11-14 09:58:26 Ostatnio edytowany przez prego (2020-11-14 09:59:05)
No ja jestem ciekawa jaką wiadomością ten koleś zaskoczy autorke. I za ile sobie o niej przypomnie. Jak dobrze przepracuje temat, to nie bedzie miala problemu z olewka. Jak nadal klapki nie spadną, to juz gorzej.
Na razie oddaje się frustracji.
jeżeli to ten sam Pan z tamtego tematu gdzie mój post przepadł- to dlaczego skoro ukłąd był jasny i było Ci dobrze, miałabyś go olewać? Za karę- że nie pokochał Cię?
Takie podejscie i gierki bardziej Cię zniszczą niż nieodwzajemnione miłości.
Jęsli chcesz się z nim spotykać po to, by zmienił zdanie, to lepiej tego nie rób.
Mam odpuścić, prawda? Nie warto "zawalczyć"?
A o co ty chcesz WALCZYĆ?????
59 2021-03-04 04:30:06 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2021-03-04 04:32:04)
Droga Autorko, ten facet to typowy bawidamek, podbudowuje sobie ego,
trochę pomanipuluje.Nie jest Ciebie warty, przez takiego typka byś tylko cierpiała.
Również Polecam na YouTube wykłady Tatiany Mitkowej, mojej ulubienicy,
szczera, prostolinijna autentyczna babka, bez sztucznej otoczki wyjaśnia zagadnienia, świetnie tłumaczy, uwielbiam ją słuchać,
i z niecierpliwością czekam na następny
jej filmik.Posluchaj jej wykładów na temat manipulantów, pikaperow.
posłuchałam ze 2 odcinków i złapałam się za głowę- nie polecam takich "kołczów"
Odpowiadaja za wykształcenie się pokręconej i lękowej postawy wobec mężczyzn, z jednoczesnym zdejmowaniem z siebie odpowiedzialności.
Autorka moze udać się na terapię, by przedyskutować swoje motywacje do wchodzenia w układy które jej nie odpowiadają,
Dziwny jakiś macie ten związek.