Witajcie bardzo się cieszę ze trafiłam tutaj na forum
Opisze moja sytuacje i bardzo proszę o szczere podpowiedzi
W Marcu w tym roku Mąż oznajmił mi ze ma „przyjaciółkę” od 1,5 roku.
„Przyjaciółkę” poznał w pracy.
Od razu powiedział mi ze on ja traktuje jako powiernika czyli może porozmawiać sobie z Nią o wszystkim przyznał się tez ze poprostu obgadywał mnie z nią tj mówił jaka jestem zła i nie czuła a ona w zamian dawała mu dobre słowo komplement i tez narzekała na swoją sytuacje życiową (była samotna matka czwórki dzieci)
Ja oczywiście podejrzewałam ze on kogoś ma ale zawsze starałam przed sobą jego usprawiedliwić
Kiedyś powiedział ze idzie z kolegami do baru nawet zaproponowałam mu ze go zawiozę i odbiorę żeby mógł
Sobie piwo wypić jakoś wtedy się wykręcił ze nie będzie pic Heh oczywiście tez się przyznał ze wtedy nie był na piwie tylko z Nią
Ja jak się dowiedziałam wpadłam w rozpacz bo był dla mnie wszystkim tak jak wspomniałam podejrzewałam ale zawsze starałam sobie go przed sama sobą usprawiedliwić
Bardzo chciałam poznać ta kobietę spotkaliśmy się raz z nią to on sam był
Onieśmielony ze ubrała spódnice i ze ponoć całkiem inaczej się zachowywała
Potem raz akurat gdzieś jechałam z Mężem zadzwoniła czy by nie pojechał z Nią po krzesła które kupiła w internecie M odpowiedział jej ze jedzie ze mną to powiedziała ze tez może mnie wziąć?
No i pojechaliśmy po te krzesła ona w drodze robiła mi wyrzuty ze Męża nie doceniam ze jestem złą żona ze nie dbam o męża mąż w tym czasie się nie odzywał Miałam wrażenie ze mu to pasuje
Potem spotkałam się z nią sama jak mąż był na spotkaniu z klientem
Powiedziała mi ze była na początku w nim zakochana a teraz go traktuje jak młodszego brata i ona z niego nie zrezygnuje a on z niej tez nie tak mi powiedziała wtedy
Mąż powiedział mi ze utnie tą znajomość
Ja byłam załamana ponieważ nigdy pomimo przypuszczeń nie wyobrażałam sobie nawet takiej sytuacji
Niedawno pare dni temu znowu się przyznał ze ona niekiedy dzwoni do niego i on nie rozumie dlaczego mi się to nie podoba
Zawsze pyta co ona ci zrobiła? Pomimo tego co wie co mu powiedziałam co ona mi powiedziała
Pyta jeszcze czy to jest źle ze czasami porozmawiają? Bo ja już nie wiem może ja jestem rzeczywiście inna? Nie chce go sprawdzać ani trzepać billingów co odzyskuje trochę zaufania to wyznaje mi znowu takie coś :-/ już sama nie wiem może rzeczywiście coś ze mną nie tak?
1 2020-10-12 21:37:12 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-10-12 23:40:49)
2 2020-10-12 21:55:35 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-12 21:57:03)
- paslawek
- Net-facet
- Nieaktywny
Zdaje się że Ty też żyjesz w trójkącie i na własne życzenie robisz sobie krzywdą wypierając to co widzisz i co dzieje się na Twoich oczach ,ale oczywiście możesz słuchać i wierzyć obcej babie ,i w bajki, użytkownicy forum oczywiście mogą się mylić.
idź jednak na wszelki wypadek do prawnika i nie rozmawiaj z tą kobietą bo nie wiem czemu dajesz sobie wchodzić komuś obcemu na głowę i wtrącać się nie jej sprawy - ona jest dla Ciebie nikim i masz prawo ją pogonić,nawet razem z mężem co chyba nie może się zdecydować i ściemnia moim zdaniem na całego,na Twoich oczach bezczelnie z tupetem.
czworo dzieci mówisz ?
Z Nią się nie widziałam już więcej po tej „naszej” rozmowie i nie chce jej więcej widzieć
Tak ona ma czworo dzieci
Po pierwsze: jakby mi obcy facet zaczął pouczać, że jestem złym mężem, wtrącał się w moje małżeństwo, to dosadnie bym pogonił i przypomniał, że małżeństwo składa się z dwóch osób, bez przystawki.
Po drugie: skoro dochodzą do Ciebie sygnały, szkoda że poprzez obcą kobietę, że mąż uważa Cię za złą żonę, to zastanowilbym się czy ma ku temu podstawy. Co robię źle, że tak o mnie myśli? Czy może jednak celowo przekazuje jej fałszywy obraz małżeństwa, by zdobyć jej "ukojenie". Jeśli macie problemy malzenskie, to o czy o nich rozmawiacie?
5 2020-10-12 22:18:30 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-12 22:19:03)
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ona powinna mieć urodę poprawioną z płaskacza. Tylko szok Cię usorawiedliwia chyba.
Przy takiej bezczelności to chyba tylko ostro.
Z mężulkiem też.
Ale co Wg was powinnam zrobić?
Pozwolić dalej na te tajemnicze telefony?
Tzn ona dzwoni tylko jak jestem w pracy
Wcześniej wydawało mi się ze jesteśmy normalnym małżeństwem a jednak Mężowi widocznie brakowało więcej zainteresowania z mojej strony
Co byście zrobili na moim miejscu?
Mówiłam Mu ze sprawia mi to przykrość ze z Nią mnie obgaduje i ze to dalej utrzymuje w tajemnicy aż boje się go zapytać ile razy od tamtej pory się spotkali o ile się spotkali
Z jednej strony chce być twarda nie pokazywać mu ze cierpię już
A z drugiej czuje bezsilność i żal :-(
Witam,
Przede wszystkim błędem było to, że zgodziłaś się jechać z nią razem dopuściłaś do takiej sytuacji. To jest nie do pomyślenia, że jakaś obca kobieta, która sama niewiadomo jak moralne życie prowadzi pouczała Ciebie. Twój mąż zdradził Ciebie wynosząc z domu wasze relacje, opowiadając wszystko obcej kobiecie. On Ciebie obgaduje, wynosi z domu wasze sekrety. Nie szukaj winy w sobie, bo jaka byś nie była to on nie miał prawa wynosić z domu waszych spraw. Ona widać jest bezczelna, poucza Ciebie a sama co tam robi? Gdyby była mądra, to by się nie wtrącała i nie wypowiadała. Powinna wiedzieć, że to co on mówi nie musi być prawdą. Zresztą ona nie ma prawa do takich ocen.
Co masz zrobić?
Musisz natychmiast ją wyrzucić z waszego życia. Mężowi powiedz, że wyjawia obcej osobie sekrety z waszego pożycia. Postaw sprawę jasno. Koniec jakichkolwiek z nią spotkań czy telefonów.
Nie jestem za chodzeniem na terapię z każdym problemem, ale tutaj bym zaproponowała. Powinniście iść na terapie, żebyście mogli przy osobie trzeciej porozmawiać. To nie jest normalne co robi Twój mąż. Jednak teraz może być trudno wyrwać go z tej chorej relacji.
Myślę, że jeśli będzie to trwało dojdzie do fizycznej zdrady o ile już nie doszło.
8 2020-10-12 22:45:27 Ostatnio edytowany przez m4jkel (2020-10-12 22:48:34)
Ale co Wg was powinnam zrobić?
Wcześniej wydawało mi się ze jesteśmy normalnym małżeństwem a jednak Mężowi widocznie brakowało więcej zainteresowania z mojej strony
Wydaje się, widocznie, czyli nie wiesz co mu przeszkadza w Tobie, że zwierza się obcej babie. Jeśli on czuje potrzebę, by komuś opowiadać swoje życiowe rozterki, a nie jest to własną żona, nie traktuje Cię w tym momencie poważnie. Moim zdaniem przydałoby się oczyszczenie atmosfery. Może dowiesz sie, czego mu brakuje.
No i oczywiste postawienie granicy: zdrada = koniec.
Czy zabronić mu? Jak z powrotem odnajdzie zapał do Ciebie, to tamta nie będzie mu potrzebna, ale mimo wszystko starał się jej pozbyć.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
GosiuO, on ma prawo mieć koleżanki, a nawet przyjaciółki, ale tutaj bardzo wyraźnie przekroczone zostały granice lojalności, na co Ty z kolei masz pełne prawo nie godzić się i stanowczo reagować. Stwierdzenia w typie "ale o co ci chodzi, przecież ona niczego ci nie zrobiła" są perfidną manipulacją mającą odciągnąć uwagę od niego i przerzucić ją na Ciebie. Zauważ zresztą, że już zastanawiasz się czy to z Tobą coś jest nie tak. Nie, z Tobą wszystko jest w porządku - to mąż i ta kobieta zachowują się co najmniej niestosownie. Przede wszystkim jednak mąż, bo to on jest z Tobą w związku, a mimo to wyraźnie za bardzo zaangażował się w tę zagrażającą Waszej relacji znajomość, a przy tym równocześnie usiłuje udawać, że nic się nie dzieje.
Otóż dzieje się. Osobiście nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek trójkąta, w którym moje i mojego męża sprawy byłyby bez mojej wiedzy i zgody omawiane przez niego z osobą trzecią. Gdyby na domiar złego tą osobą była bezczelnie zachowująca się kobieta, to zarówno jemu, jak i jej postawiłabym wyraźną granicę. Moim zdaniem to jest najwyższy moment, aby to zrobić, bowiem za chwilę to wszystko może pójść za daleko, jeśli założyć, że jeszcze nie poszło. Słowa "nie życzę sobie" to pierwsze, co oboje powinni usłyszeć, a potem trzeba będzie reagować adekwatnie do zaistniałej sytuacji.
I pamiętaj, proszę, by nie dawać wbijać się w poczucie winy, bo jesteś tu ostatnią osobą, która powinna czuć się winna.
Tak jak pisze Olinka, stawiaj granice i nie przesuwaj ich. To nie jest normalna sytuacja, zwierzenia się z waszych problemów obcej osobie , szukanie pocieszycielki. Chyba, że wasz związek był już związkiem papierowym i budzisz się dopiero jak ona się pojawiła, co nie znaczy, że sytuacja jest w porządku względem Ciebie. Nie ma co zakopywać pod dywan problemów, mam wrażenie, że szwankuje u was komunikacja. Powiedz w końcu sprawdzam, zobacz na czym stoisz. Boisz się dostrzec prawdę, lepiej nie zobaczyć bilingów, z jednej strony rozumiem, z drugiej, jeśli nie chcesz zobaczyć dowodów, pozostaje wczuć się w związek, ile oboje w niego wnosicie, jak staracie się wzajemnie nie ranić. W obecnej sytuacji możesz nawet usłyszeć, znajdź sobie kogoś, to swoiste usprawiedliwienie w stylu, nie jesteś lepsza niż ja. To może być nie tylko zdrada emocjonalna z jego strony, przecież w pewnym wieku już nie wiele trzeba aby za emocjami iść dalej. Zabezpiecz się, pomyśl o dzieciach, dachem nad głową, kredyty. Może dojść do rozwałki, trzeba brać pod uwagę różne scenariusze, zakochana matka 4 dzieci też może łatwo nie odpuszczać.
11 2020-10-13 01:08:40 Ostatnio edytowany przez Kubuś_Puchatek (2020-10-13 01:33:48)
Witaj Gosiu,
Przykro mi czytać takie historie jak Twoja. Z Twojego opisu wynika, że Twój Misio jawnie sobie ostro pogrywa. Albo jest taki pewny Twojego zachowania albo wydaje mu się, że Ty w żaden sposób nie zareagujesz.
Twoim atrybutem jest fakt, że już wiesz co Twój Miś robi i co zaprząta mu głowę. Zacznij zbierać dowody:
1) załóż sobie zeszyt - gdzie będziesz zapisywać daty, godziny wyjść, monologi męża na temat tej jego „wybawczyni”
2) kup dyktafon, aby nagrywać wszelkie wyznania Misia
Staraj się w domu zachować spokój. Opanuj emocje. Niech cisza i opanowanie będzie Twoim sprzymierzeńcem. Spraw by Miś poczuł się jeszcze pewniej. By mógł się uzewnętrznić. Niech odkryje swoje prawdziwe oblicze.
Wiem, że łatwo to pisać a ciężej wykonać, ale musisz przygotować się na najgorsze.
Wierz mi na słowo - jeszcze mi za to podziękujesz.
I druga ważna sprawa - pomyśl jak zabezpieczyć się finansowo. Masz czas, którego wielu tu piszących nie miało. Wykorzystaj to. Teraz to Ty jesteś najważniejsza.
Jak to zrobisz - czas na poważną rozmowę z mężem. Na wyłożenie kart na stół. Bądź stanowcza i rzeczowa. Powiedz o swoich podejrzeniach, ale nie pokazuj mu tego co zgromadziłaś. I albo Miś szybko zmądrzeje albo zacznie się kryć i zejdzie „grzecznie do podziemia” tak by małżonka nie miała takich podejrzeń. Nie daj się zwieść. Nie daj sobie zamydlić oczu.
Postaw Misiowi ultimatum. Wyznacz granice tak jak tu Ci wcześniej doradzono. Trzymaj się jasno wyznaczonych celów. Nie mów rzeczy, których nie będziesz mogła z różnych powodów wcielić w życie (strach, miłość do męża, obawy o samotną przyszłość etc). Rzucanie słów na wiatr jeszcze bardziej rozzuchwali Twojego Misia.
Przy takim podejściu Twojego męża - prosta droga do rozwodu. I albo Twój Miś szybko zmądrzeje i przypomni sobie priorytety w życiu i co ślubował swojej wybrance albo poczuje zew natury i ... obudzi się pewnego dnia sam w środku dużego lasu. Ale wtedy będzie już za późno.
Pozdrawiam Cię Gosiu i dbaj o siebie,
