Witam. Pracuję w restauracji, i poznałem tam pewną dziewczynę. Nie jestem pewny czy dobrze odbieram jej sygnały. Zauważyłem że wpatruje się we mnie, a gdy tylko na nią spojrzę ucieka wzrokiem, bardzo dobrze mi się z nią rozmawiać trochę posmieszkujemy, drobna wymiana komplemencikow, a ostatnio kiedy obsługiwałem wesele, przekazała przez drugą znajomą że mnie pozdrawia, i tutaj jest problem. Mianowicie pracuje tutaj z Ukrainką z którą można powiedzieć nie mam najlepszych relacji, i kiedy już przekazała mi te pozdrowienia to odrazu dodała nie rób sobie nadzieji, bo to moja koleżanka i nie chce żebyś ją obraził, co kolwiek to znaczy. I teraz tak, chętnie bym się spotkał z tą dziewczyną, ale obawiam się żeby Ukrainka nie narobiła mi kwasu, bo sam już nie jestem pewien czy warto spróbować rozwinąć relację pracując w jednej firmie, czy moglibyście mi coś doradzić ?
Witam. Pracuję w restauracji, i poznałem tam pewną dziewczynę. Nie jestem pewny czy dobrze odbieram jej sygnały. Zauważyłem że wpatruje się we mnie, a gdy tylko na nią spojrzę ucieka wzrokiem, bardzo dobrze mi się z nią rozmawiać trochę posmieszkujemy, drobna wymiana komplemencikow, a ostatnio kiedy obsługiwałem wesele, przekazała przez drugą znajomą że mnie pozdrawia, i tutaj jest problem. Mianowicie pracuje tutaj z Ukrainką z którą można powiedzieć nie mam najlepszych relacji, i kiedy już przekazała mi te pozdrowienia to odrazu dodała nie rób sobie nadzieji, bo to moja koleżanka i nie chce żebyś ją obraził, co kolwiek to znaczy. I teraz tak, chętnie bym się spotkał z tą dziewczyną, ale obawiam się żeby Ukrainka nie narobiła mi kwasu, bo sam już nie jestem pewien czy warto spróbować rozwinąć relację pracując w jednej firmie, czy moglibyście mi coś doradzić ?
Ja bym nie zwracała uwagi na koleżankę Ukrainkę i zaprosiła gdzieś koleżankę, która mi się podoba. Co masz do stracenia?
Jak to jakaś praca sezonowa, to baw się. Jak na dłużej, to nie załatwiaj się tam gdzie jesz.
Co do Ukrainki xD Co ona ma do gadania? Jakiego Ci może kwasu narobić? Co to? Gimnazjum? Jeśli twój obiekt westchnień ma nieco oleju w głowie, to z wszelkimi wątpliwościami na twój temat zwróci się do Ciebie, a nie swojej psiapsi.
Jeśli nie ma między Wami zależności służbowej, to masz drogę otwartą. Koleżanka Ukrainka niewiele ma tu do powiedzenia i jej zaczepkami zupełnie bym się nie przejmowała. Swoją drogą takie zachowanie wydaje mi się zwyczajnie nie w porządku. Nie wiem dlaczego ludzie dają sobie prawo do wtrącania się w sprawy innych osób, w końcu oboje jesteście dorośli i cokolwiek by się nie działo, to chyba potraficie załatwić to między sobą.
A ten obiekt Twoich westchnień Autorze to też Ukrainka?
Nie przejmuj się takimi sprawami. Przez całe życie na swojej drodze spotykamy różnych ludzi. Niektórzy są nastawieni przyjaźnie inni wręcz odwrotnie. Ważne, by nie przejmować się tymi, co próbują nabruździć. Jeśli koleżanka z pracy Ci się podoba to do dzieła
Ukrainką się nie przejmuj. Związki w pracy, trochę śliski grunt. Chociaż pewnie w restauracjach rotacja dosyć duża i jeśli nie planujesz dłużej w tej pracy być lub ona, to macie szansę. Śliski grunt dlatego, bo gdy jest się cały czas ze sobą, to można się szybko sobą znudzić i nie wypali. Tu musi być jakiś głód, tęsknota, przecież nie będziecie się ciągle w spiżarni chować
Najpierw próbuj ją zdobyć.