Związek a nowa znajomość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek a nowa znajomość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Związek a nowa znajomość

Na początek zaznaczę, ze jestem w 4 letnim związku z partnerem którego bardzo kocham, nie wyobrażam sobie żebym mogła go stracić albo go skrzywdzić. Od 3 lat razem mieszkamy. Ale mieliśmy ostatnio dość poważny kryzys, ja się wyprowadziłam, ale teraz już zaczęliśmy wszystko odbudowywać.
Tak się złożyło, że w czasie tego kryzysu odedzwał się do mnie kolega, którego poznałam kiedyś wśród znajomych, wiem ze mu się wtedy spodobałam. I jakoś tak zaczęłam z nim pisać i się okazało ze jest świetnym człowiekiem, pisało mi się z nim fantastycznie, czasem po kilka godzin.W między czasie zaczęłam na nowo z partnerem, ale dalej lubiłam z nim popisać. Kolega wie o związku moim i że kocham partnera bardzo, ze nigdy bym go nie zostawiła, nie był nachalny w sumie częściej chyba nawet sama ten kontakt inicjowałam, ale traktuję go tylko jako kolegę z którym dobrze mi się rozmawia, nic więcej.
Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam, więc w końcu zawzięłam się i zakończyłam tą relacje z kolegą. Zrozumiał. Nawet sam mnie namawiał, że nie chce robić z  tego tajemnicy bo to będzie nieuczciwe wobec mojego faceta. Naprawdę był w porządku. Życze mu jak najlepiej bo zasługuje na kogoś wspaniałego w swoim życiu. Tylko, że mi tego pisania z nim brakuje. Czasem mam taką ochote napisać chociaż wiem, ze nie mogę bo za bardzo zależy mi na partnerze. Brzydzę się zdradą, a czułam się jakbym go okłamywała, a jednocześnie bałam się jak zareaguje jak mu powiem o tym pisaniu które trwało prawie dwa tygodnie. Nie mogłam sobie z tym poradzić dlatego ucięłam ten kontakt.
W sumie chyba wszystko już skończone, minął prawie miesiąc od ostatniej rozmowy tylko czemu mi z tym źle?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-06-28 03:36:25)

Odp: Związek a nowa znajomość
fiona277 napisał/a:

...W sumie chyba wszystko już skończone, minął prawie miesiąc od ostatniej rozmowy tylko czemu mi z tym źle?

Kontakt z kolegą dał Ci sporo pozytywnych emocji w momencie kiedy miałaś kryzys ze swoim partnerem i nie było ich wtedy w Waszych relacjach. Być może w koledze znalazłaś też cechy których brakuje Ci u partnera (nikt nie ma pełnego kompletu i zawsze znajdziemy kogoś kto ma coś czego naszemu partnerowi brakuje) i podświadomie zdajesz sobie sprawę że odcinając się od niego - tracisz je bezpowrotnie.

fiona277 napisał/a:

...Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam, więc w końcu zawzięłam się i zakończyłam tą relacje z kolegą...

Widać Twój instynkt działa dobrze, chociaż umysł próbuje kombinować. Nie zrobiłaś nic złego... nie, nie zrobiłaś... ale dobrze wiesz do czego by doprowadził kontakt z kolegą któremu się podobasz, z którym odnowiłaś relację podczas kryzysu z partnerem, z którym rozmawiasz po parę godzin czasem...i który okazał się "świetnym człowiekiem". Wygląda to jak początek zdrady. Po prostu. I wiesz to, dlatego nie powiedziałaś o tych rozmowach partnerowi. Sama też nie była byś szczęśliwa gdyby sytuacja była odwrotna i to Twój partner złapał dobry kontakt z dawną znajomą (która na niego "leci") - w trakcie kiedy Wam się nie układało. Dlatego ciesz się z dobrze podjętej decyzji i skup się na naprawianiu Twojego związku - bo rozmyślanie o koledze w tym nie pomaga... A i dla Twojego kolegi to też najlepsze wyjście, nie potrzebna mu relacja z kobietą - która nie jest mu obojętna ale jest zajęta.

3 Ostatnio edytowany przez Prosiaczkowo (2020-06-28 09:13:32)

Odp: Związek a nowa znajomość

"Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam" - jakbyś tak myślała, nie zerwałabyś kontaktu.

Nie rozumiem, dlaczego zerwałaś kontakt, skoro lubiłaś tego gościa. Sporadyczne pisanie to nic złego. Wystarczyłoby spokojnie powiedzieć o tym partnerowi, wyjaśnić, aby nie było nieporozumień. Przez całe dorosłe życie nie będziesz mogła mieć męskich kontaktów?

To, że kiedyś spodobałaś się gościowi nie oznacza, że teraz by tak było.

Gorzej, jak ty nie traktujesz tego gościa tylko jako kolegę.

4

Odp: Związek a nowa znajomość
Prosiaczkowo napisał/a:

Sporadyczne pisanie to nic złego. Wystarczyłoby spokojnie powiedzieć o tym partnerowi, wyjaśnić, aby nie było nieporozumień. Przez całe dorosłe życie nie będziesz mogła mieć męskich kontaktów?

Oczywiście, że w tym przypadku jest to coś złego. Ona i on świetnie wiedzą po co był ten kontakt i dlaczego jest utrzymywany w tajemnicy. Ów "przyjaciel" jest tzw. rezerwowym bolcem, gałęzią, na którą można przeskoczyć. To jest początek zdrady.

A autorce przytoczę taki wierszyk:

Osiołkowi w żłoby dano
W jeden owies, w drugi siano
Stoi osioł, głową kręci
I to kusi, i to nęci.

A jak osioł skończył, google wam podpowie.

5

Odp: Związek a nowa znajomość
Prosiaczkowo napisał/a:

Nie rozumiem, dlaczego zerwałaś kontakt, skoro lubiłaś tego gościa.

Ona miała adoratora + atencje,
gość liczył, że się dobierze jej do majtek/odczepi wagonik i zajmie miejsce aktualnego faceta.

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje, a już szczególnie taka w której się po kryjomu siedzi na komunikatorach. wink

6

Odp: Związek a nowa znajomość

W obecnych czasach, jak widać, świetną "receptą", na jakikolwiek kryzys i problemy w związku, choćby i wcześniej byłby idealny, jest szukanie atencji czy adoracji na zewnątrz. Czytając historie tutaj, ma się wrażenie, jakby to było panaceum na wszystkie problemy.

7

Odp: Związek a nowa znajomość
Znerx napisał/a:

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje wink

Dobrze, pójdę powiedzieć moim przyjaciołom, że nie istnieją, bo urodzili się z penisem, a nie cipką.
Nie mierz wszystkich swoich miarą.

Problemem owszem jest ukrywanie, które jest dla mnie dziwne. Bo skoro nie robi się nic złego, po co ukrywać.

8 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-06-28 15:37:34)

Odp: Związek a nowa znajomość

Dziękuje za wszystkie wypowiedzi. Ja chyba sama się w tym wszystkim gubię. Jestem pewna, że nie chce stracić mężczyzny z którym jestem, za bardzo go kocham.
Nie powiedziałam mu od razu i chyba boje się jego reakcji jak mu powiem po takim czasie do tego że tamtemu się podobam. A koledze mówiłam, żeby na nic nie liczył, zapewniałam go o tym kilka razy, ja ten kontakt częściej inicjowałam, on nie robił żadnych podchodów. Po prostu to było tak, że zaczęłam z nim pisać i chyba w niektórych kwestiach czułam się lepiej rozumiana, a i tak o bzdetach super się pisało. Gdybym tylko wiedziałam, że mój partner to zrozumie, ale on jest wybuchowy więc czuje, jakby to się mogło skończyć.
Chciałam pisać sporadycznie z tamtym, ale to nie wychodziło. Obiecywałam sobie, że kilka dni milczę, a później i tak nic z tego mi nie wychodziło. I ter rozmowy były intensywne dość.
I nie rozpatruje tego jako początku zdrady. Nigdy nie mogłabym spojrzeć inaczej seksualnie na kogoś innego. A ten z którym pisalam się odsunął, uszanował i nie pisze. Nie wiem sama o co mi chodzi i co o tym wszystkim myśleć.

-----------

Prosiaczkowo napisał/a:

"Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam" - jakbyś tak myślała, nie zerwałabyś kontaktu.

Nie rozumiem, dlaczego zerwałaś kontakt, skoro lubiłaś tego gościa. Sporadyczne pisanie to nic złego. Wystarczyłoby spokojnie powiedzieć o tym partnerowi, wyjaśnić, aby nie było nieporozumień. Przez całe dorosłe życie nie będziesz mogła mieć męskich kontaktów?

To, że kiedyś spodobałaś się gościowi nie oznacza, że teraz by tak było.

Gorzej, jak ty nie traktujesz tego gościa tylko jako kolegę.

Dzięki za wypowiedź. Traktuje go tylko jak kolege/znajomego. Ale totalnie nie wiem czemu nie potrafię swojemu partnerowi powiedzieć, może to za późno po prostu sad






-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

9 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-06-28 15:44:18)

Odp: Związek a nowa znajomość
fiona277 napisał/a:
Prosiaczkowo napisał/a:

"Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam" - jakbyś tak myślała, nie zerwałabyś kontaktu.

Nie rozumiem, dlaczego zerwałaś kontakt, skoro lubiłaś tego gościa. Sporadyczne pisanie to nic złego. Wystarczyłoby spokojnie powiedzieć o tym partnerowi, wyjaśnić, aby nie było nieporozumień. Przez całe dorosłe życie nie będziesz mogła mieć męskich kontaktów?

To, że kiedyś spodobałaś się gościowi nie oznacza, że teraz by tak było.

Gorzej, jak ty nie traktujesz tego gościa tylko jako kolegę.

Dzięki za wypowiedź. Traktuje go tylko jak kolege/znajomego. Ale totalnie nie wiem czemu nie potrafię swojemu partnerowi powiedzieć, może to za późno po prostu sad

Autorko, Prosiaczkowo - nie wierzę Wam prawdę mówiąc. Nie potrafię uwierzyć że nie budziło by to Waszych zastrzeżeń jeżeli by Wasz partner Wam oznajmił:

"Kochanie, kiedyś poznałem taką koleżankę co jej się podobam/łem. I, ostatnio, jak my mieliśmy kryzys w związku, to się odezwała i zacząłem z nią pisać. Ona jest świetnym człowiekiem, chyba nawet w niektórych kwestiach czuję że ona mnie lepiej rozumie niż Ty. Dobrze nam się rozmawia, czasem po parę godzin. Ale nie martw się, ona wie że mam dziewczynę, nie jest jakaś nachalna - to właściwie ja częściej inicjuje kontakt. Jak często? Wiesz, próbowałem żeby to było sporadyczne rozmowy, planowałem nawet że przez parę dni się nie odzywać - ale jakoś nie wychodziło. No cóż, te rozmowy to dosyć intensywne są..."

Oczywiście nikt normalny by tego partnerowi tak nie zakomunikował, ale w tym zebrałem wypowiedzi autorki na temat jej relacji z kolegą. Fiona277 - już Ty dobrze wiesz czemu nie powiedziałaś o tym koledze swojemu partnerowi, nie oszukuj się i nie wyłapuj postów którymi możesz się usprawiedliwić - bo to nie doprowadzi do niczego dobrego...


fiona277 napisał/a:

Dziękuje za wszystkie wypowiedzi. Ja chyba sama się w tym wszystkim gubię. Jestem pewna, że nie chce stracić mężczyzny z którym jestem, za bardzo go kocham.
Nie powiedziałam mu od razu i chyba boje się jego reakcji jak mu powiem po takim czasie do tego że tamtemu się podobam. A koledze mówiłam, żeby na nic nie liczył, zapewniałam go o tym kilka razy, ja ten kontakt częściej inicjowałam, on nie robił żadnych podchodów. Po prostu to było tak, że zaczęłam z nim pisać i chyba w niektórych kwestiach czułam się lepiej rozumiana, a i tak o bzdetach super się pisało. Gdybym tylko wiedziałam, że mój partner to zrozumie, ale on jest wybuchowy więc czuje, jakby to się mogło skończyć.
Chciałam pisać sporadycznie z tamtym, ale to nie wychodziło. Obiecywałam sobie, że kilka dni milczę, a później i tak nic z tego mi nie wychodziło. I ter rozmowy były intensywne dość.
I nie rozpatruje tego jako początku zdrady. Nigdy nie mogłabym spojrzeć inaczej seksualnie na kogoś innego. A ten z którym pisalam się odsunął, uszanował i nie pisze. Nie wiem sama o co mi chodzi i co o tym wszystkim myśleć.
(

Zdradzić można nie tylko seksualnie. Jeżeli będąc w związku miała byś kolegę z którym częściej rozmawiasz niż z partnerem, uważasz że Cię rozumie lepiej, i, co zapewne miało miejsce, zwierzasz mu się z problemów w związku - to partner ma prawo się z tym źle czuć że znalazłaś sobie takiego kolegę, czuć się po prostu oszukany - szczególnie jak ta nowa relacja jest bardzo intensywna i... ukrywana.

10

Odp: Związek a nowa znajomość

Fiono277, samą siebie oszukujesz. Gdyby było inaczej, nie miałabyś teraz takich dylematów i nie czułabyś się źle zarówno z samym faktem, że coś się zadziało poza związkiem, jak i z tym, że znajomy tak szybko odpuścił.

11

Odp: Związek a nowa znajomość

Ale ja mu się nie zwierzałam z problemów w związku! Nawet mu nie powiedziałam o tym, on nie wie że był między nami gorszy czas. Rozmawiałam z nim o życiu i pierdołach. Tylko tyle.

12

Odp: Związek a nowa znajomość

W zaistniałej sytuacji nie chodzi o to czy mu się z czegoś zwierzałaś, czy nie i jak daleko się posunęliście, ale jaki TY masz stosunek do tej znajomości.

13

Odp: Związek a nowa znajomość

A ja to widzę tak. Zakładam, ze masz mocno rozbudowany system wartości jakimi się kierujesz i dlatego zdrada to dla Ciebie coś okropnego albo sama byłaś kiedyś zdradzona. Dlatego przyrzekłaś sobie że Ty nigdy nie zdradzisz, jak pokochasz to na zawsze. Teraz zwyczajnie się zafascynowałaś, zauroczyłaś nowym kolegą - zdarza się. Ale przez to nie dopuszczacsz tej myśli do siebie, bo musiałabyś się uporać z tym, że robisz coś bardzo złego. Jak na moje oko czegoś Ci jednak w obecnym związku brakuje. Miałam kiedyś podobnie. Obiecałam sobie ze mój były facet będzie tym na całe zycie i bardzo chciałam w to wierzyć. Aż tak bardzo, że rok broniłam się przed uczuciem do obecnego męża big_smile Tylko my razem pracowaliśmy więc siłą rzeczy nie mogłam uciąć kontaktu. Też go ukrywałam, pisałam z nim po nocach, cały czas wmawiając sobie, ze kocham tylko i wyłącznie tamtego z którym byłam, tymbardziej ze tamten bardzo dobrze mnie traktował. Po roku do mnie dotarło, że zdarzają się w zyciu uczucia z którymi nie wygramy. Dzisiaj jesteśmy 5 lat po ślubie i nie żałuje, ze odeszłam od poprzedniego z którym byłam 8 lat. Więc przemyśl sobie czy obecny związek w pełni Cię satysfakcjonuje bo jesli nie, to nawet jak nie z tym kolegą to z kimś innym kiedyś znowu spotka cię podobna fascynacja.
Jak zdecydujesz się powiedzieć partnerowi o koledze to najlepiej na luzie, bez wypieków na twarzy, które jak się domyślam masz na samą myśl o koledze wink

14

Odp: Związek a nowa znajomość
Ula71 napisał/a:

A ja to widzę tak. Zakładam, ze masz mocno rozbudowany system wartości jakimi się kierujesz i dlatego zdrada to dla Ciebie coś okropnego albo sama byłaś kiedyś zdradzona. Dlatego przyrzekłaś sobie że Ty nigdy nie zdradzisz, jak pokochasz to na zawsze. Teraz zwyczajnie się zafascynowałaś, zauroczyłaś nowym kolegą - zdarza się. Ale przez to nie dopuszczacsz tej myśli do siebie, bo musiałabyś się uporać z tym, że robisz coś bardzo złego. Jak na moje oko czegoś Ci jednak w obecnym związku brakuje. Miałam kiedyś podobnie. Obiecałam sobie ze mój były facet będzie tym na całe zycie i bardzo chciałam w to wierzyć. Aż tak bardzo, że rok broniłam się przed uczuciem do obecnego męża big_smile Tylko my razem pracowaliśmy więc siłą rzeczy nie mogłam uciąć kontaktu. Też go ukrywałam, pisałam z nim po nocach, cały czas wmawiając sobie, ze kocham tylko i wyłącznie tamtego z którym byłam, tymbardziej ze tamten bardzo dobrze mnie traktował. Po roku do mnie dotarło, że zdarzają się w zyciu uczucia z którymi nie wygramy. Dzisiaj jesteśmy 5 lat po ślubie i nie żałuje, ze odeszłam od poprzedniego z którym byłam 8 lat. Więc przemyśl sobie czy obecny związek w pełni Cię satysfakcjonuje bo jesli nie, to nawet jak nie z tym kolegą to z kimś innym kiedyś znowu spotka cię podobna fascynacja.
Jak zdecydujesz się powiedzieć partnerowi o koledze to najlepiej na luzie, bez wypieków na twarzy, które jak się domyślam masz na samą myśl o koledze wink

I to jest idealny przykład na to że jak się nie kocha to najlepiej odejść jak najszybciej. W powyższym przykładzie widać że miłości nie było (bo odejście z pracy nie wchodziło w grę nawet w obronie wieloletniego związku, a podobno dla miłości można poświęcić wszystko). Zamiast tego był rok ukrywania się przed partnerem z uczuciami. A wystarczy się zastanowić: nie chcę ucinać kontaktu nawet wiedząc że zranię tym partnera? No to odchodzę... A nie jakaś "walka" i rok oszukiwania bo nie potrafię się przyznać że chce odejść nawet jeżeli zranię tym tę drugą osobę która nie zasłużyła.

15

Odp: Związek a nowa znajomość
fiona277 napisał/a:

Na początek zaznaczę, ze jestem w 4 letnim związku z partnerem którego bardzo kocham, nie wyobrażam sobie żebym mogła go stracić albo go skrzywdzić. Od 3 lat razem mieszkamy. Ale mieliśmy ostatnio dość poważny kryzys, ja się wyprowadziłam, ale teraz już zaczęliśmy wszystko odbudowywać.
Tak się złożyło, że w czasie tego kryzysu odedzwał się do mnie kolega, którego poznałam kiedyś wśród znajomych, wiem ze mu się wtedy spodobałam. I jakoś tak zaczęłam z nim pisać i się okazało ze jest świetnym człowiekiem, pisało mi się z nim fantastycznie, czasem po kilka godzin.W między czasie zaczęłam na nowo z partnerem, ale dalej lubiłam z nim popisać. Kolega wie o związku moim i że kocham partnera bardzo, ze nigdy bym go nie zostawiła, nie był nachalny w sumie częściej chyba nawet sama ten kontakt inicjowałam, ale traktuję go tylko jako kolegę z którym dobrze mi się rozmawia, nic więcej.
Problem polega na tym, że nie umiałam powiedzieć partnerowi o tym kontakcie z nim chociaż tak naprawdę nic złego nie robiłam, więc w końcu zawzięłam się i zakończyłam tą relacje z kolegą. Zrozumiał. Nawet sam mnie namawiał, że nie chce robić z  tego tajemnicy bo to będzie nieuczciwe wobec mojego faceta. Naprawdę był w porządku. Życze mu jak najlepiej bo zasługuje na kogoś wspaniałego w swoim życiu. Tylko, że mi tego pisania z nim brakuje. Czasem mam taką ochote napisać chociaż wiem, ze nie mogę bo za bardzo zależy mi na partnerze. Brzydzę się zdradą, a czułam się jakbym go okłamywała, a jednocześnie bałam się jak zareaguje jak mu powiem o tym pisaniu które trwało prawie dwa tygodnie. Nie mogłam sobie z tym poradzić dlatego ucięłam ten kontakt.
W sumie chyba wszystko już skończone, minął prawie miesiąc od ostatniej rozmowy tylko czemu mi z tym źle?

Ja napiszę coś od siebie z własnego doświadczenia.
Jesteś kobietą, tak jak ja... kobiety zwykle pragną uwagi... atencji... tak jesteśmy skonstruowane, że niestety, jak mamy chwilowy kryzys w związku, a gdzieś nieopodal znajdzie się ktoś, kto jest w stanie nam zrekompensować brak cech, których pozbawiony jest nasz aktualny partner, szybko zatracamy się w nowej znajomości.
Moja historia jest taka sama, z tym, ze ja miałam mniej szczęścia. Co to znaczy?
Poznałam swojego faceta. Było super. Po miesiącu znajomości mieliśmy pierwszą sprzeczkę - mój obecny facet był zazdrosny o chłopaka, którego poznałam jeszcze przed znajomością z nim. To dość skomplikowana historia, ale nie będę się na niej skupiać... efektem była ciągłą inwigilacja mojego telefonu, ciągłe sprzeczki i awantury... początek znajomości, a mnie się już odechciewa... No nic, zależy mi na chłopaku, więc walczę... Bez skutku, dalej to samo. W tym samym czasie w nowej pracy poznałam faceta, przystojny, super miły... ale żonaty... zaczęliśmy pisać. Było tak jak u Ciebie - zwykłą wymiana zdań, pytanie o codzienne sprawy, nic szczególnego. Ja miałam coraz większą świadomość, że robię źle.. ale brnęłam w to. W końcu napisał mi, że mu się podobam i że chciałby się spotkać. Odmówiłam. Zapaliła mi się czerwona lampka. Musiałam przemyśleć sobie co ja właściwie robię. Mam chłopaka, piszę z innym, w dodatku z chłopakiem, który jest naprawdę przystojny, miły, a rozmowa z nim wynagradza mi każdą kłótnię z moim facetem. No tak, ale przecież on jest żonaty, skoro robi tak swojej żonie...to ze mną zrobi tak samo. Nie mając złudzeń napisałam mu, że musimy zakończyć naszą znajomość, ale gdzieś w głębi duszy czułam, że brakuje mi tego "pisania".
A pech chciał, ze mój facet po raz kolejny przetrzepał mi telefon. Co z tego, że to były rozmowy o "niczym"? Myślisz, że on to zrozumiał?
Twój facet może ma inny charakter niż mój i po prostu w takiej sytuacji by Cię zostawił lub po prostu przebaczył. Powiem Ci jakie jest moje życie teraz. Jest piekłem. Przez 2,5 roku byłam psychicznie torturowana ciągłym wracaniem do sprawy, wywoływaniem poczucia winy... do dziś mam wrażenie, ze jeszcze nie zasłużyłam "na miłość" mojego chłopaka. Jestem w tym związku... bo bardzo go kocham... ale nie mam pewności co do jego uczuć. Jest ze mną na tyle źle, że czasem jak wsiadam w auto i pędzę 150km/h to chciałabym po prostu puścić kierownicę i zniknąć....

Nie myl chwilowego zauroczenia z miłością... Na przyjaźń nie licz... Faceci chcą tylko jednego... Trzymaj się swojego faceta, jeśli naprawdę jest Twoją miłością… wiesz, że możesz mu ufać... jesteś przy nim szczęśliwa. Nie trać tego na własne życzenie.

16

Odp: Związek a nowa znajomość
Prosiaczkowo napisał/a:
Znerx napisał/a:

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje wink

Dobrze, pójdę powiedzieć moim przyjaciołom, że nie istnieją, bo urodzili się z penisem, a nie cipką.
Nie mierz wszystkich swoich miarą.

A ja wciąż czekam na takie oburzonko ze strony jakiegoś faceta wink
Póki co - zgadzam się z kolegą. Nie mierzy wszystkich swoją miarką, tylko prezentuje miarę, jaką stosują w tej kwestii mężczyźni. Jeśli nie wszyscy to zdecydowana ich większość. Może kiedyś jeden z Twoich męskich "przyjaciół" Ci o tym opowie smile

17

Odp: Związek a nowa znajomość

Większość odpowiedzi pochodzi od pań, więc wtrącę się z perspektywy faceta.
Po pierwsze - bardzo dobrze, że urwałaś tę relację, bo gwarantuję, że na rozmowach by się nie skończyło. Nawet jeśli Ty byś tego nie chciała - Twój kolega prędzej czy później taki zamiar by ujawnił.
Po drugie - rozmowę na temat tego czy stało się coś złego czy nie - uważam za bezcelową. Już sam fakt tego typu znajomości uważam za problem. Jakkolwiek spotka mnie tu zaraz krytyka, uważam że tego typu znajomości świadczą o jakichś brakach związku, w którym się jest. Czasem tym brakiem jest zwykła rutyna i potrzeba nowości. W końcu fajnie jest jak po kilku latach związku znów ktoś zabiega, przejawia zainteresowanie, nie daj Boże prawi komplementy. Dla zobrazowania polecam prosty eksperyment myślowy i projekcję jakby to było, gdyby Twój partner miał taką przyjaciółkę. Taką, której poświęca tyle czasu, zaangażowania i z którą rozmawia dokładnie o takich samych tematach.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek a nowa znajomość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024