Drogie koleżanki,
Opowiem w skrócie,
Potrzebuje innego spojrzenia, bo sama nie wiem co robić.
Mam niedługo 30 lat,
Synka 3 letniego,
Faceta kilka lat starszego, który zawodzi mnie juz zbyt często.
Znalazłam kilka razy u niego amfetaminę.
Wiele wymowek, ze sporobowal, znajomi itd. Obiecał, ze więcej po to nie sięgnie.
Ostatnio powiedział ze koks sporobowal, bo ktoś mu dał. - powiedział po alkoholu.
Oczywiscie jazda.
Nie wiem, ale moje zaufanie się skończyło.
On, ze no co to takiego, ze wie ze zle zrobił, przeprasza, chce nagle wszystko zmienić ale...
Ciągle ale...
Nie jestem szczesliwa, dla mnie malo czasu mi poświęca, średnio sie układa od początku.
Chcialam walczyć dla dziecka, bo tak łatwiej, alee już chyba mi sie nie chce.
Nikt mi życia nie ułoży, wiem to.
Chce szczerej opinii innych,może któraś miała podobny problem.
Na ta chwile nie wiem co mam robic