Jestem w szoku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

1 Ostatnio edytowany przez Ona1090 (2020-06-15 22:25:31)

Temat: Jestem w szoku

Cześć wam wszystkim, jestem tu pierwszy raz i pewnie bym tu nie weszła ale jestem w takim szoku i jestem załamana bardzo. Chcę wam coś opowiedzieć i was się poradzić bo nie wiem co mam robić. Zacznę od tego że za miesiąc biorę ślub i się szykowałam do niego długi czas i moja najlepsza przyjaciółka odmówiła mi świadkowania mówiąc że nie ma kasy, było mi przykro ale nie mogłam ją zmusić, chociaż mówiłam jej żeby kasą się nie przejmowała że ja pokryje wszystkie koszty. Ale to nie jest najgorsze. Jakiś czas temu ona dowiedziała się że jest w ciąży jej chłopak się szybko oświadczył chcą wziąć ślub cywilny i tu zaczyna się puenta, dzisiaj mi oznajmiła że nie będzie na moim ślubie bo bierze tego samego dnia swój, bo w urzędzie był wolny termin a następny wolny jest dopiero za miesiąc i nie będzie tyle czekać, a ja powinnam to zrozumieć bo to chodzi o dziecko i że jestem samolubna że myślę tylko o sobie. A porób ma dopiero w 2021r,  Co o tym myślicie? Jak byście postąpiły na moim miejscu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jestem w szoku
Ona1090 napisał/a:

Cześć wam wszystkim, jestem tu pierwszy raz i pewnie bym tu nie weszła ale jestem w takim szoku i jestem załamana bardzo. Chcę wam coś opowiedzieć i was się poradzić bo nie wiem co mam robić. Zacznę od tego że za miesiąc biorę ślub i się szykowałam do niego długi czas i moja najlepsza przyjaciółka odmówiła mi świadkowania mówiąc że nie ma kasy, było mi przykro ale nie mogłam ją zmusić, chociaż mówiłam jej żeby kasą się nie przejmowała że ja pokryje wszystkie koszty. Ale to nie jest najgorsze. Jakiś czas temu ona dowiedziała się że jest w ciąży jej chłopak się szybko oświadczył chcą wziąć ślub cywilny i tu zaczyna się płęta, dzisiaj mi oznajmiła że nie będzie na moim ślubie bo bierze tego samego dnia swój, bo w urzędzie był wolny termin a następny wolny jest dopiero za miesiąc i nie będzie tyle czekać, a ja powinnam to zrozumieć bo to chodzi o dziecko i że jestem samolubna że myślę tylko o sobie. A porób ma dopiero w 2021r,  Co o tym myślicie? Jak byście postąpiły na moim miejscu?

No nijak, a jakie właściwie masz opcje postępowania? Albo możesz to zaakceptować albo możesz nie zaakceptować, ale to Ci nic nie da.
Podjęła taką decyzję a nie inną, pokazała, jakie są jej priorytety i widocznie nie jest jednak Twoją najlepszą przyjaciółką.

3

Odp: Jestem w szoku

Jak pisze Lady Loka- nic dodać nic ująć. ona miala prawo podjąć taką decyzję. a co ty zrobisz z tą informacją i tą "przyjaźnią" to już inne sprawa.

4

Odp: Jestem w szoku

Jest dokładnie tak jak czujesz....

Najpierw kasa,  później ciąża i ten miesiąc robi taką wielką różnice....

5

Odp: Jestem w szoku

A dla mnie nie ma niczego dziwnego w tym, że przyjaciółka wybrała jak najszybszy termin na ślub. Przecież każdy kolejny miesiąc w ciąży to jest istotny problem z uwagi na samopoczucie.
A to, że jej termin pokrył się z Twoim, no cóż... kalendarza nikt nie zmieni.
Chyba nie liczyłaś na to, że dziewczyna zaniedba swoje sprawy po to, żeby być na Twoim ślubie.
Wymówki dotyczącej pieniędzy nie komentuję.

6

Odp: Jestem w szoku

Jesteś pewna, że to przyjaciółka?
Nie chciała być, wystawiła cię z świadkowaniem ( kasa... co to za powód), a argument z terminem tym bardziej świadczy o tym, że ma cie w tyłku.

7 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-06-17 07:16:36)

Odp: Jestem w szoku

moze specjalnie taki termin wybrala,zeby tylko dac nogę, nic na sile, moze nie ma kasy a wesela to czesto zobowiazanie zwrotu kosztów za "talerzyk", ja tez uciekalam z wesel jako mloda dziewczyna bo nie mialam na paczke papierosów ani na sukienkę, dostalam kilka zaproszen, odmawialam a panny mlode obrazaly się niestety na amen, dopiero po 5-8 latach od wesela nawiązywalysmy kontakt, zawsze byly to wesela nie w porę, a to mialam egzamin,a to placilam za repete, to nie byly moje klimaty,dopiero pozniej jako 30kilkulatka polubilam je na tyle aby wysiedziec i nie znoszę nocowania po hotelach bo mąż chrapie i spimy oddzielnie w domu, rano czuję się jak psia kupa a tu poprawiny i pozegnania od ciotek do 15 w niedzielę, jej.
w moim przypadku to bylo tak, ja mam 20 lat i probuje wymusic na mamie zgodę na biwak, powrot z dyskotek o 2-3 a nie o 1, ukrywam sie z papierosem jadąc rowerem na przejazdzkę, a tu nagle moje kolezanki pchają sie w garnki pod dach tesciowej i w ciąze roznorakie powazne sprawy od ktorych ja uciekalam,nie moglam zrozumiec jak to jest ze ktos rezygnuje z dziennych,zachodzi w ciaze, przechodzi na zaoczne i zeni się ze stolarzem?jak mozna zrezygnowac z klubow, mlodosci,kolezanek i isc mieszkac do pgrowskiego bloku 20km od miasta z tesciowa w domu.zakochane byly. wspolczulam tym laskom jak mozna sie zenic w tym wieku, bo ja dopiero jako 24-6 latka bym o tym myslala. kilkakrotnie pukalam sie w glowe, nie ocenialam ludzi po szkolach, ale to nie byly argumenty zeby rzucac swoje wlasne zycie. zeby chociaz ten stolarz mial 2pokojowe w miescie, to moze moze. hehe
moj mąz pracuje przy lopacie jakby co, wiec zycie swoje weryfikuje, ale ja pociag do ustatkowania mialam duzo pozniej.
zobowiązywanie do wesel to jak wciskanie chrzesniaka, kazdy mowi ze kasa niewazna a potem jednak okazuje sie ze wazna. raz zmuszona mnie do swiadkowania, poniewaz poszlam do nowej pracy i byl to 2tydz mojej pracy, a wesele bylo siostry bylam zmuszona jechac 500km w obie strony i isc do usc  w srodku tyg  i wziac opieke na dziecko. mialam mine nieciekawa, teraz troche mi wstyd za siebie, bo po co na sile? jezu. masakra. miala pelno kolezanek, a ja zlozylam tylko podpis i trzymalam jakies kwiatki. nie bylam wodzirejem, nie rzucalam monetami, nie krzyczalam "gorzko,gorzko". nie bylo szopki betlejemskiej i jaselek. na szczescie juz po weselach, poodmawialam dalszej rodzinie i dziewczyny tez sie obrazaly, o blizsza byly klotnie bo nie chcialam isc(hotele i nocowanie), to powiedzialysmy sobie sporo przykrosci. nadal uwazam ze wesele  z nocowaniem i poprawiny to glupi pomysl, jedne tylko bylo udane, te w ktorym spalam u siebie i nie pojechalam na poprawiny a odpoczelam.

8

Odp: Jestem w szoku

A po czym niby ten szok? Wyobraź sobie siebie w te sytuacji - bierzesz ślub na szybko bo "musisz" a Twoja najlepsza przyjaciółka focha strzela zamiast wesprzeć. Ty masz sytuacje klarowną, ślub i wesele pewnie dawno planowane, wszystko w miarę "normalne" a ona? Najpierw pewnie wątpliwości czy ją stać na taki wydatek bycia świadkową (to łatwe poprosić kogoś o bycie świadkiem czy chrzestnym ale trudniej zrozumieć że nie każdego stać na odgrywanie takiej roli zarówno finansowo czy mentalnie) i Twój foch a potem ups wpadka i szybki ślub i znowu Twój foch. Boże strzeż mnie przed takimi przyjaciółkami.
Mam cztery najlepsze przyjaciółki - żadna z nich nie strzela focha gdy czegoś nie mogę - i ja tak samo. Ale zawsze się wspieramy i pomagamy wtedy kiedy naprawde jest to konieczne.
Na świadkową możesz mieć kogokolwiek innego, a przyjaciółce której świat wywrócił się do góry nogami należy sie od przyjaciół choćby dobre słowo

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024