Ania 42 lat napisał/a:Dzieci potrzebują ojca.
To prawda że dzieci potrzebują ojca,tylko że nie potrzebują męża ich mamy który jej nie kocha one to widzą pewnie starszy więcej.
Ania 42 lat napisał/a:Ostatnio powiedział mi, że nas już nic nie łaczy, że chce wolności że go blokuje.
Nie kocha Ciebie to boli ,on wybrał brak więzi,on sam się blokuje cokolwiek to oznacza nie zatrzymuj kogoś takiego na siłę.
Nie wymusisz miłości na nim do siebie nie da się siłą i przymusem wywołać kochania autentycznego i szczerego.
Ania 42 lat napisał/a:Przeze mnie nic nie osiągnął.
Czego konkretnie nie osiągnął ? Tak sam wybrał nie daj się obwiniać o,to to ściema obwinianie Ciebie za jego wybory,możliwe porażki życiowe ,nic więcej jakby chciał to by mógł osiągnąć,jakby mógł to by chciał to dorosły osobnik przynajmniej "formalnie".
Ania 42 lat napisał/a:Że łaczą nas tylko dzieci..
Dla ciebie to wiele ? Dla niego to za mało ? Nie da rady kochać za dwie osoby
Ania 42 lat napisał/a:Pokazałam że bardzo go kocham
To dobra kobieta z Ciebie zdolna do miłości i do życia.
Nie masz sobie pewnie zbyt wiele do zarzucenia ,a nikt nie jest idealny i doskonały co jest naturalne .Ty potrafiłaś jak umiałaś.
Nie Ty zawiodłaś.Nie Ty kłamałaś,oszukiwałaś i nie Ty udawałaś,ukrywałaś.Nie Ty złamałaś dane słowo.
Ania 42 lat napisał/a:zapomiałam o sobie.
Błąd który da się i Ty możesz go naprawić .Zadbaj o siebie o swoje zdrowie, stan psychiczny, sprawy materialne ,interesy dzieci, nie wahaj zwracać się o wsparcie u bliskich i pomoc psychologa,prawnika.Zajmij się tym zabezpiecz dowody zdrady.
Ania 42 lat napisał/a:Dlatego jestem taka głupia, dlaczego nie chcę aby odchodził, jestem skłonna wybaczyć zdradę zapomnieć to mu.
Zdrada to nie pierwszy raz kiedyś też jak były małe dzieci.
Dlaczego tak myślę, dlacz nie jestem zła na niego .Tylko na tą młodą kobietę , która jest zakochana bardzo ofiarował jej psa.
Napiszcie i powiedzcie co ze mna jest nie tak. Jak to przetrwać jaką podjąć decyzję.
Kilka miesięcy temu zaczą wspominać o rozdzielczości. Jak tu dalej żyć , dlaczego t a k si stało , co zrobiłam nie tak.
Chcesz poczuć się lepiej za wszelką cenę,uniknąć rozpaczy,żalu i emocji związanych z rozstaniem to normalne, lęki i uczucia w takiej sytuacji,ale nie za cenę Twojej godności i szacunku dla Twoich zasad,wszystko wbrew sobie tylko po to żeby doznać znowu chwilowej ulgi i ulec złudnemu pozornemu spokojowi, fałszywemu komfortowi psychicznemu - bardzo niszczące uczucia, tłumieniem tego co czujesz w głębi, tym co niby powinno być to powierzchowne i na wyrost.Już raz to przerabiałaś nie rób sobie krzywdy po raz drugi.
Wybaczenie to proces, a nie ucieczką przed raną i bólem,zniszczone zaufanie odezwie się i tak w emocjach.Wybaczyć i odpuścić możesz później, dla siebie samej nie śpiesz się z tym .Pożegnaj męża i wszystkie złudzenia z nim związane.
Próbujesz przerzucić odpowiedzialność tylko na kochankę idealizując męża ,który nawet nie kryje się już z tym że Ciebie nie kocha
i nie chce z Tobą być tworzyć więzi w rodzinie.to on za to odpowiadał i zaniedbał swoją część.To z nim coś nie tak ,ma jakiś problem konflikt, ze sobą że ucieka w zdrady i romanse. To brak miłości do Ciebie.