Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

1 Ostatnio edytowany przez Dawnoznerwicowana (2020-04-26 23:21:18)

Temat: Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Część wszystkim. Mam mega problem. Mam 24 lata mój chłopak 28 a jego brat 29 lat. Wcześniej mój chłopak mieszkał z bratem i z dziewczyna brata ale oni nagle sie rozstali. Zostali we dwoje. Po kilku miesiącach uznałam z chłopakiem że juz jestesmy długo razem i zamieszkamy wspólnie. Uznaliśmy ze na poczatku mozemy mieszkać w 3 zeby bylo taniej i żebyśmy mogli odkładać pieniądze na własne mieszkanie. Z poczatku bylo dobrze. Dogadywalam sie z bratem mojego chłopaka. Po kilku miesiącach on stracił prace i stał sie klębkiem nerwów. Rozumiałam to bo ciagle starał sie otrząsnąć po rozstaniu z byłą dziewczyna a do tego stracił prace. Zajmowałam sie całym domem oraz gotowaniem. Obiadki dawałam mu pod nos, a on nawet nie mógł po sobie posprzątać. Gdy po kilku miesiącach nie udało mu sie znaleźć pracy postanowił wrócić do rodzinnego miasta do domu rodziców. Ciagle płaci nam swoja część do mieszkania. Kiedy mieszkałam sama ze swoim chłopakiem to układało nam sie świetnie. Jak mialam dni pracujące to gotował obiad i sprzatał. Wszystko zepsuło sie jakieś dwa miesiące temu kiedy to dostałam wiadomość sms od brata chłopaka ze mam być wdzieczna że płaci nam za mieszkanie mimo że nie mieszka w nim. Odpisalam mu ze to nie moja wina że siedzi w innym mieście. Dla mnie to żadna łaska go jego pokój i tak stał. Nie wyprowadził sie wiec oczywiste ze musiał płacić. Trochę sie zdenerwowalam po tym ale uznałam ze spoko moze dalej go to trzyma bo wziąć nie moze znaleźć pracy. Wszystko prysnelo gdy znowu przyjechał ja zrobiłam obiad i zostawiłam na patelni resztki zeby zrobic sobie i chłopakowi obiad do pracy. Wchodzę do kuchni i nic nie bylo, bo wszystko zjadł. To nie bylo pierwszy raz kiedy zjadł mój przygotowany obiad. Sytuacja z pieniędzmi wyglada tak ze jak mieszkaliśmy w 3 to każdy dawał 100zł miesięcznie na zakupy spożywcze ale wiadomo że bylo to mało wiec każdy cos tam dokupowal. Teraz on nie daje nic bo był w innym mieście ale sytuacja z obiadem podniosła mi ciśnienie. Nasze stosunki zepsuly sie doszczętnie gdy pewnego dnia w zlewie
leżały naczynia ponieważ u mnie naczynia myje mój chłopak ze względu na moje problemy skórne. Rozpętała sie kłótnia przy której to darł sie na mnie jaka nie jestem najgorsza bo w zlewie leżało kilka naczyń. Przy tym tez wyciągał jakieś stare sprawy z mojej przeszłości oraz obecnej pracy ze nie jest najlepsza mimo że mi sie dobrze pracuje i lubię swoja pracę. Nie wytrzymałam i długo płakałam. Powiedziałam to mojemu partnerowi. Ten oczywiście sie zdenerwował. Porozmawial z bratem i niby wszystko sobie wytłumaczyli. Dwa dni później brat chłopaka przyszedł do mnie i z uśmiechem na twarzy powiedział ze mnie przeprasza. Wyglądało to strasznie nieszczerze. Od tamtej sytuacji nie mogę na niego patrzeć ani o nim słyszeć. Denerwuje sie na same jego imię. Do tej pory nie znalazł pracy mimo że minęło juz z 7 miesięcy. Mówiłam mojemu chłopakowi żebyśmy zamieszkali razem a jego brat poszedł wynajmowac pokój a tyle co płaci swoja część mieszkania. Do tego by poznał moze jakiś ludzi bo nie ma znajomych.
Powiedzialam że Mozemy wziac mniejsze mieszkanie Ale zyc we 2 osoby. Nawet jakbym miała płacić miesięcznie trochę wiecej niż teraz to jest mi to obojętne bo spokój psychiczny jest dla mnie najważniejszy. Ale mój chłopak nie chce sie wyprowadzić. Powiedział ze nie moze zostawić brata i ciagle słyszę czy ja bym zostawiła siostrę. Moja siostra nigdy nie powiedziała złego słowa na niego wiec to dla mnie dwa różne porównania. Mialam juz tego dosyc i powiedziałam ze moze ja powinnam sie wyprowadzić a ich zostawić samych wspólnie jak im tak dobrze. Szukałam pokoi na wynajem. Chłopak zapytał sie czy serio chce sie wyprowadzić bo on mi obiecał ze sytuacja taka ze brat na mnie krzyczy juz nie bedzie miała miejsca, ale szczerze wątpię czy rok czy dwa lata wytrzymały, bo chłopak nie chce sie wyprowadzić do innego mieszkania tylko kupić swoje. Sama nie wiem juz co robić. Codziennie chce mi sie płakać bo codziennie sie klocimy o tego palanta. Do tego usłyszałam ze nie chce slubu bo to tylko papierek a jak sie kochamy to nam nie jest to potrzebne. Błagam co mam robić z tym wszystkim. Jestem sama w obcym mieście gdzie przeprowadziłam sie tam dla niego a wychodzi na to ze bede sama mieszkać w jakims wynajmowanym pokoju. Co zrobic zeby on w końcu zrozumiał ze ja juz tego nie wytrzymuje mimo ze bardzo go kocham i nie chce widzieć jego brata? Prosze o porady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata
Dawnoznerwicowana napisał/a:

Część wszystkim. Mam mega problem. Mam 24 lata mój chłopak 28 a jego brat 29 lat. Wcześniej mój chłopak mieszkał z bratem i z dziewczyna brata ale oni nagle sie rozstali. Zostali we dwoje. Po kilku miesiącach uznałam z chłopakiem że juz jestesmy długo razem i zamieszkamy wspólnie. Uznaliśmy ze na poczatku mozemy mieszkać w 3 zeby bylo taniej i żebyśmy mogli odkładać pieniądze na własne mieszkanie. Z poczatku bylo dobrze. Dogadywalam sie z bratem mojego chłopaka. Po kilku miesiącach on stracił prace i stał sie klębkiem nerwów. Rozumiałam to bo ciagle starał sie otrząsnąć po rozstaniu z byłą dziewczyna a do tego stracił prace. Zajmowałam sie całym domem oraz gotowaniem. Obiadki dawałam mu pod nos, a on nawet nie mógł po sobie posprzątać. Gdy po kilku miesiącach nie udało mu sie znaleźć pracy postanowił wrócić do rodzinnego miasta do domu rodziców. Ciagle płaci nam swoja część do mieszkania. Kiedy mieszkałam sama ze swoim chłopakiem to układało nam sie świetnie. Jak mialam dni pracujące to gotował obiad i sprzatał. Wszystko zepsuło sie jakieś dwa miesiące temu kiedy to dostałam wiadomość sms od brata chłopaka ze mam być wdzieczna że płaci nam za mieszkanie mimo że nie mieszka w nim. Odpisalam mu ze to nie moja wina że siedzi w innym mieście. Dla mnie to żadna łaska go jego pokój i tak stał. Nie wyprowadził sie wiec oczywiste ze musiał płacić. Trochę sie zdenerwowalam po tym ale uznałam ze spoko moze dalej go to trzyma bo wziąć nie moze znaleźć pracy. Wszystko prysnelo gdy znowu przyjechał ja zrobiłam obiad i zostawiłam na patelni resztki zeby zrobic sobie i chłopakowi obiad do pracy. Wchodzę do kuchni i nic nie bylo, bo wszystko zjadł. To nie bylo pierwszy raz kiedy zjadł mój przygotowany obiad. Sytuacja z pieniędzmi wyglada tak ze jak mieszkaliśmy w 3 to każdy dawał 100zł miesięcznie na zakupy spożywcze ale wiadomo że bylo to mało wiec każdy cos tam dokupowal. Teraz on nie daje nic bo był w innym mieście ale sytuacja z obiadem podniosła mi ciśnienie. Nasze stosunki zepsuly sie doszczętnie gdy pewnego dnia w zlewie
leżały naczynia ponieważ u mnie naczynia myje mój chłopak ze względu na moje problemy skórne. Rozpętała sie kłótnia przy której to darł sie na mnie jaka nie jestem najgorsza bo w zlewie leżało kilka naczyń. Przy tym tez wyciągał jakieś stare sprawy z mojej przeszłości oraz obecnej pracy ze nie jest najlepsza mimo że mi sie dobrze pracuje i lubię swoja pracę. Nie wytrzymałam i długo płakałam. Powiedziałam to mojemu partnerowi. Ten oczywiście sie zdenerwował. Porozmawial z bratem i niby wszystko sobie wytłumaczyli. Dwa dni później brat chłopaka przyszedł do mnie i z uśmiechem na twarzy powiedział ze mnie przeprasza. Wyglądało to strasznie nieszczerze. Od tamtej sytuacji nie mogę na niego patrzeć ani o nim słyszeć. Denerwuje sie na same jego imię. Do tej pory nie znalazł pracy mimo że minęło juz z 7 miesięcy. Mówiłam mojemu chłopakowi żebyśmy zamieszkali razem a jego brat poszedł wynajmowac pokój a tyle co płaci swoja część mieszkania. Do tego by poznał moze jakiś ludzi bo nie ma znajomych.
Powiedzialam że Mozemy wziac mniejsze mieszkanie Ale zyc we 2 osoby. Nawet jakbym miała płacić miesięcznie trochę wiecej niż teraz to jest mi to obojętne bo spokój psychiczny jest dla mnie najważniejszy. Ale mój chłopak nie chce sie wyprowadzić. Powiedział ze nie moze zostawić brata i ciagle słyszę czy ja bym zostawiła siostrę. Moja siostra nigdy nie powiedziała złego słowa na niego wiec to dla mnie dwa różne porównania. Mialam juz tego dosyc i powiedziałam ze moze ja powinnam sie wyprowadzić a ich zostawić samych wspólnie jak im tak dobrze. Szukałam pokoi na wynajem. Chłopak zapytał sie czy serio chce sie wyprowadzić bo on mi obiecał ze sytuacja taka ze brat na mnie krzyczy juz nie bedzie miała miejsca, ale szczerze wątpię czy rok czy dwa lata wytrzymały, bo chłopak nie chce sie wyprowadzić do innego mieszkania tylko kupić swoje. Sama nie wiem juz co robić. Codziennie chce mi sie płakać bo codziennie sie klocimy o tego palanta. Do tego usłyszałam ze nie chce slubu bo to tylko papierek a jak sie kochamy to nam nie jest to potrzebne. Błagam co mam robić z tym wszystkim. Jestem sama w obcym mieście gdzie przeprowadziłam sie tam dla niego a wychodzi na to ze bede sama mieszkać w jakims wynajmowanym pokoju. Co zrobic zeby on w końcu zrozumiał ze ja juz tego nie wytrzymuje mimo ze bardzo go kocham i nie chce widzieć jego brata? Prosze o porady.

Ja bym się wyprowadziła.
Mieszkanie z kimś kogo się nie lubi doprowadza do destrukcji zdrowia psychicznego.

3

Odp: Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Podjęłabym ostatnie negocjacje z chłopakiem i bratem, czyli ustaliła na nowo zasady obowiązujące we wspólnym mieszkaniu. Gdyby to nie pomogło, wyprowadziłabym się, choćby sama. Trudno.

4

Odp: Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Witam Cię Autorko. Zgadzam się z tym co napisała Kleoma. Ja bym się wyprowadziła. Po co sobie strzępić nerwy do reszty. Brat Twojego Chłopaka już długo nie ma pracy i nie chcę być pesymistką, ale pewnie jeszcze przez parę lat nie będzie jej miał. Będzie Wam wyżerał jedzenie i teraz Cię przeprosił, bo pewnie Twój chłopak mu kazał, ale zobaczysz, że jak to trochę ucichnie to będzie zachowywał się tak samo albo jeszcze gorzej. Skoro Twój chłopak wybrał życie z bratem to jego sprawa. Nie ma prawa Ci tego narzucać, skoro Ciebie to niszczy. Ja bym już nie rozmawiała, bo rozmowa już była. Masz to na co godzisz się. Ja bym się wyprowadziła i już. Szkoda zdrowia.

5

Odp: Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Może zamiast skupiać się na tym jak bardzo Tobie nie odpowiada sytuacja i jak ją na siłę zmienić, zobacz w swoim chłopaku osobę, człowieka który ma prawo po prostu nie chcieć zmieniać tej sytuacji. Może jemu to po prostu odpowiada i jest szczęśliwy w takiej sytuacji w jakiej jest. Masz dwa wyjścia i tylko dwa. Albo się pogodzisz z sytuacją i przeczekasz, nie wiadomo ile, albo jeśli nie dasz rady i tak Cię to męczy wyprowadź się. Nie ma innego wyjścia. Pamiętaj że to, że dla Ciebie coś jest oczywiste dla innej osoby nie musi. Więc uszanuj swojego chłopaka i jego decyzję i podejmij swoją.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak nie chce wyprowadzić się od brata

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024