Hej. Nie wiem od czego zacząć.
6 tygodni temu spotkałam fajnego faceta. Przystojny, spotkaliśmy się zawodowo i po tym jednym spotkaniu wylądowaliśmy w moim łóżku. Rano okazało się, że ma narzeczoną, ślub w tym roku. Od razu powiedziałam mu ,,nie" i każde z nas poszło swoją drogą. Nie na długo - wytrzymalismy tydzień. Mamy romans, jestem kochanką. Tak. Wstyd mi się przyznać. Poznałam jego narzeczoną - płytka kobieta, która leci na pieniądze. Takie odparłam wrażenie. Co nie zmienia faktu, że wyrządzam krzywdę. Kiedyś sama zostałam zdradzona. Dzisiaj mija 9 dzień po terminie okresu. Miewam przesunięcia, ale mimo wszystko mam w głowie możliwą ciążę. Czeka mnie zrobienie testu. Co ja mam robić, dlaczego tak porobiło się w moim życiu? Straciłam dla niego głowę, jak na mnie patrzy czuje dreszcze i jednocześnie czuje się kochana, jak mnie dotyka czuje się bezpieczna i pożądana.
Ona teraz przebywa za granicą na wakacjach - 4 tygodnie. Miała wrócić w przyszłym tygodniu, jak teraz będzie nie wiadomo.
Napisze Wam co on mi powiedział - związał się z nią, bo rodzice chcieli, żeby się ustatkował, byl maly szantaż, ona zakochana, wiec związał się z nią. Ona mówi do niego ,,misiu pysiu", on się denerwuje. Niby ten związek to jedna wielka fikcja. Jutro ma rozmawiać z rodzicami o swojej decyzji i odwołaniu ślubu. Z nią bedzie rozmawiał po jej powrocie.
Spakował jej rzeczy ze swojego mieszkania. Wczoraj dowiedział się o potencjalnej ciąży. Jestem w szoku, bo zareagował pozytywnie.
Dziewczyny proszę Was powiedzcie, że nie jestem głupia i moja sytuacja może wyjść na prostą? Powiedzcie mi cokolwiek, czy może ja jestem głupia i ufam?