Cześć.
Przez ostatnie 5 lat uciekałem od związków i było mi dobrze ze sobą.
W kwietniu związałem sie z kobietą. Niestety po miesiącu musiałem wyjechać na pół roku.
Ona wykazywała zainteresowanie mną, jednak pod koniec kwietnia próbowała jeszcze postarać się o mężczyznę za którym goniła przez 2 lata. Bez skutku.
Przed moim wyjazdem kochaliśmy się kilkukrotnie.
Milczała przez półtora miesiąca.
Odezwała się po tym czasie, mówiąc że była ze mną w ciąży, ale poroniła.
Bardzo chciała mieć dziecko. Kiedy się poznaliśmy mocno zdziwił mnie fakt, że jak powiedziała chce je sobie zrobić sama i sama wychować.
Utrzymywaliśmy kontakt.
Przyjechała do mnie na wakacje i we wrześniu wróciliśmy do Polski.
Układało się różnie czasem super, czasem kłótnia i dystans, choć chciałem bardzo. Raz czułem zainteresowanie z Jej strony, a raz jak coś się nie układało to dystans. Ja w relacjach stawiam na komunikację.
Rozstaliśmy się w połowie listopada jednak ja sądziłem, że się pogodzimy i będziemy razem.
23.12. Dowiedziałem się, że UWAGA!: Jest w klinice in vitro w Danii i nie chce związków bo twierdzi że się do nich nie nadaje, chce mieć układ Ona + Dziecko.
Zablokowała mój telefon kiedy pisałem do niej w święta pod wpływem emocji.
Dodam tylko, że od 6 roku życia wychowywała się tylko z mamą i rodzeństwem po tym jak ojcu alkoholikowi mama wystawiła rzeczy za drzwi.
To tak po krótce. Pytajcie jesli potrzeba odpowiem.
Ja tego nie rozumiem. Proszę o pomoc.
Co powinienem zrobić, czy powinienem się z Nią zobaczyć i porozmawiać o tym? O Nas?
1 2020-01-09 11:17:38 Ostatnio edytowany przez Obieżyświat77 (2020-01-09 11:21:41)
2 2020-01-09 11:24:35 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-01-09 11:28:10)
Cześć.
Przez ostatnie 5 lat uciekałem od związków i było mi dobrze ze sobą.
W kwietniu związałem sie z kobietą. Niestety po miesiącu musiałem wyjechać na pół roku.
Ona wykazywała zainteresowanie mną, jednak pod koniec kwietnia próbowała jeszcze postarać się o mężczyznę za którym goniła przez 2 lata. Bez skutku.
Przed moim wyjazdem kochaliśmy się kilkukrotnie.
Milczała przez półtora miesiąca.
Odezwała się po tym czasie, mówiąc że była ze mną w ciąży, ale poroniła.
Bardzo chciała mieć dziecko. Kiedy się poznaliśmy mocno zdziwił mnie fakt, że jak powiedziała chce je sobie zrobić sama i sama wychować.
Utrzymywaliśmy kontakt.
Przyjechała do mnie na wakacje i we wrześniu wróciliśmy do Polski.
Układało się różnie choć chciałem bardzo.
Rozstaliśmy się w połowie listopada jednak ja sądziłem, że się pogodzimy i będziemy razem.
23.12. Dowiedziałem się, że UWAGA!: Jest w klinice in vitro w Danii i nie chce związków bo twierdzi że się do nich nie nadaje, chce mieć układ Ona + Dziecko.
Zablokowała mój telefon kiedy pisałem do niej w święta pod wpływem emocji.
Dodam tylko, że od 6 roku życia wychowywała się tylko z mamą i rodzeństwem po tym jak ojcu alkoholikowi mama wystawiła rzeczy za drzwi.
To tak po krótce. Pytajcie jesli potrzeba odpowiem.
Ja tego nie rozumiem. Proszę o pomoc.
Co powinienem zrobić, czy powinienem się z Nią zobaczyć i porozmawiać o tym? O Nas?
Ale po co Ty chcesz się spotykać, skoro ona nie chce i dała Tobie to dobitnie do zrozumienia blokując możliwość kontaktu z Tobą? Do tanga trzeba dwojga, a sam w pojedynkę nic nie wskórasz, choćbyś i miał chęci za Was dwoje.
Twoja ex jest wewnętrznie głęboko przekonana, że związki z mężczyznami nie mają szansy się udać. Zapewne to przekonanie nie jest nawet konsekwencją jej nieudanych związków, ale bardziej nieudane związki są konsekwencją wyniesionych z dzieciństwa doświadczeń i przekonań. To ona musiałaby przepracować swoje przekonanie, żeby coś się zmieniło, Ty sam jesteś bez szans. Każda trudność, każdy problem w związku będzie dla niej potwierdzeniem tego, że z facetami tylko problemy i lepiej jej będzie samej, że tylko dziecko będzie ją kochało, itp itd
PS Ach jeszcze jedno.
Zastanów się skąd u Ciebie takie parcie na związek z osobą niedostępną. Co czerpiesz z tej sytuacji?
3 2020-01-09 11:37:59 Ostatnio edytowany przez Obieżyświat77 (2020-01-09 11:42:52)
Dziękuję za odpowiedź.
To prawda.
Jej dotychczasowe związki były nieudane.
A ja chcę się zobaczyć bo:
1. chcę zrozumieć jak po 6 tygodniach od rozstania można być już w klinice in vitro. Czy tego nie planuje się wcześniej?
2. Chcę ją przekonać do powrotu, do drugiej szansy, by to posklejać. Ja pochodzę z kochającej się rodziny i wiem że potrafię to zrobić.
3. za tydzień podejmę próbę kontaktu. Od 23.12. od jej powrotu już chyba będzie wiadomo czy jest w ciąży?
Dodam jeszcze, może to ważne, zazwyczaj ja inicjowałem kontakt, kiedy zapytałem dlaczego Ona robi to tak rzadko usłyszałem, że Ona już tak ma.
Raczej nie potrafiła mówić o swoich uczuciach.
Was nie ma. To co było, skończyło się a ona nie ma zamiaru niczego z Tobą tworzyć.
5 2020-01-09 11:48:24 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-01-09 11:49:26)
Dziękuję za odpowiedź.
To prawda.
Jej dotychczasowe związki były nieudane.
A ja chcę się zobaczyć bo:
1. chcę zrozumieć jak po 6 tygodniach od rozstania można być już w klinice in vitro. Czy tego nie planuje się wcześniej?
2. Chcę ją przekonać do powrotu, do drugiej szansy, by to posklejać. Ja pochodzę z kochającej się rodziny i wiem że potrafię to zrobić.
3. za tydzień podejmę próbę kontaktu. Od 23.12. od jej powrotu już chyba będzie wiadomo czy jest w ciąży?
Gwarantuję Ci, że jak zrozumiesz swoje motywy, które pchają Cię ku niemożliwemu, to zrozumiesz także swoją ex ;-)
Hm... przez 5 lat uciekałeś przed związkami a teraz nagle, gdy spotykasz kobietę uciekającą przed związkami, to zapalałeś chęcią zbudowania bliskiej relacji. Nic Tobie to nie mówi i nie pokazuje?
Tak samo, jak Ty wybrałeś sobie na obiekt afektu kobietę, z którą nie stworzysz związku, tak samo ona kreuje sobie rzeczywistość w ten sposób, żeby swoje wewnętrzne przekonania potwierdzić.
Co ciekawsze, „intuicja” mi podpowiada, że gdyby ona jakimś dziwnym zrządzeniem losu stała się otwarta na relację z Tobą, to Twoje zainteresowanie nią osłabiłoby, po prostu przestałaby nagle Ciebie kręcić.
Masz dużo sam z sobą do przerobienia, podobnie jak ona, ale i tak zapewne nic z tym nie zrobisz, dokładnie tak samo jak ona :-/
W swojej głowie został Ci model kochającej rodziny. Każdy dbał o wspólne ognisko, był zaangażowany, rodzina tworzyła nierozerwalną strukturę. Odejście z takiej rodziny, jest związane z poczuciem straty, byłeś tam kimś ważnym i niezbędnym. Myślę, że głównie to powstrzymywało Cie przed związaniem się z inna kobietą.
Teraz ten model nałożył Ci się z tą dziewczyną. Podświadomie chcesz utrzymywać stworzoną strukturę, nie chcesz przerabiać znowu tej samej gorzkiej sytuacji odejścia i poczucia straty.
Czego Pan konkretnie nie rozumie w tej sytuacji?
8 2020-01-09 12:49:43 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-01-09 13:21:20)
Czego Pan konkretnie nie rozumie w tej sytuacji?
Nie rozumiem, jak można się nie chcieć porozumieć, jak w 6 tygodni po rozstaniu można znaleźć się w Danii w klinice, nie wiem czy to mogło być planowane wcześniej? przecież chyba trzeba robić badania jakieś. Nie rozumiem jak się wybiera ojca takiego dziecka. Poza tym wydaje mi się to dość egoistyczne skazywać dziecko z automatu na brak ojca nie uważacie?
Obieżyświat77 napisał/a:Dziękuję za odpowiedź.
To prawda.
Jej dotychczasowe związki były nieudane.
A ja chcę się zobaczyć bo:
1. chcę zrozumieć jak po 6 tygodniach od rozstania można być już w klinice in vitro. Czy tego nie planuje się wcześniej?
2. Chcę ją przekonać do powrotu, do drugiej szansy, by to posklejać. Ja pochodzę z kochającej się rodziny i wiem że potrafię to zrobić.
3. za tydzień podejmę próbę kontaktu. Od 23.12. od jej powrotu już chyba będzie wiadomo czy jest w ciąży?Gwarantuję Ci, że jak zrozumiesz swoje motywy, które pchają Cię ku niemożliwemu, to zrozumiesz także swoją ex ;-)
Hm... przez 5 lat uciekałeś przed związkami a teraz nagle, gdy spotykasz kobietę uciekającą przed związkami, to zapalałeś chęcią zbudowania bliskiej relacji. Nic Tobie to nie mówi i nie pokazuje?
Tak samo, jak Ty wybrałeś sobie na obiekt afektu kobietę, z którą nie stworzysz związku, tak samo ona kreuje sobie rzeczywistość w ten sposób, żeby swoje wewnętrzne przekonania potwierdzić.
Co ciekawsze, „intuicja” mi podpowiada, że gdyby ona jakimś dziwnym zrządzeniem losu stała się otwarta na relację z Tobą, to Twoje zainteresowanie nią osłabiłoby, po prostu przestałaby nagle Ciebie kręcić.
Masz dużo sam z sobą do przerobienia, podobnie jak ona, ale i tak zapewne nic z tym nie zrobisz, dokładnie tak samo jak ona :-/
Czuję, że masz wiele racji, chociaż może źle się wyraziłem, nie było tak, że uciekałem od związków, ja po prostu nie zabiegałem o żadną kobietę, tutaj na początku zaiskrzyło i pomyślałem, że to ten czas.
Co powinienem przepracować?
Nie rozumiem, jak można się nie chcieć porozumieć, jak w 6 tygodni po rozstaniu można znaleźć się w Danii w klinice, nie wiem czy to mogło być planowane wcześniej? przecież chyba trzeba robić badania jakieś. Nie rozumiem jak się wybiera ojca takiego dziecka. (...)
Wejdź na jakąkolwiek stronę poświęconą in vitro, tam znajdziesz informacje. Do uzyskania tej wiedzy nie jest potrzebny kontakt z osobą, która takiego kontaktu z Tobą sobie nie życzy.
(...) Poza tym wydaje mi się to dość egoistyczne skazywać dziecko z automatu na brak ojca nie uważacie?
Nie. Nie uważamy.
Lacrymossa55 napisał/a:Czego Pan konkretnie nie rozumie w tej sytuacji?
Nie rozumiem, jak można się nie chcieć porozumieć, jak w 6 tygodni po rozstaniu można znaleźć się w Danii w klinice, nie wiem czy to mogło być planowane wcześniej? przecież chyba trzeba robić badania jakieś. Nie rozumiem jak się wybiera ojca takiego dziecka. Poza tym wydaje mi się to dość egoistyczne skazywać dziecko z automatu na brak ojca nie uważacie?
Po pierwsze to nie jest Pana sprawa co robi ta kobieta i to ona weźmie odpowiedzialność za swoje decyzje od dziecku.
Po drugie można i po 2 dniach jechać do kliniki in vitro i tu nie ma moc do rozumienia. Najwyraźniej ważność Pana dla niej nie jest na tyle wysoka jak w drugą stronę więc proszę uszanować decyzję dorosłej osoby która mówi że nie chce z Panem być i dać jej spokój. Proszę zrozumieć po prostu że ona Pana nie chce i powiedziała to wprost więc co Pan innego chce robić?
Można oczywiście ubrać się w fitro i tańczyć na stole z fajerwerkami żeby może zmieniła zdanie ale dlaczego Pan ma potrzebę wpychania się tam gdzie Pana nie chcą?
Obieżyświat77 ta dziewczyna potrzebowała nasienia dla swojego dziecka. Stało się tak, że między innymi ty takim dawcą miałeś być. Zapewne od początku były problemy, a to z zajściem w ciąże, a to z utrzymaniem ciąży. Dlatego postanowiła załatwić to w końcu przez in vitro.
Wracając do Ciebie. Nie jesteś dla niej nikim ważnym. Może chciała sprawdzić, czy Twoje nasienie jest lepsze? Byłes tylko etapem, który doprowadził ją do decyzji o zapłodnieniu in vitro.
Nie rozumiem, jak można się nie chcieć porozumieć, jak w 6 tygodni po rozstaniu można znaleźć się w Danii w klinice, nie wiem czy to mogło być planowane wcześniej? przecież chyba trzeba robić badania jakieś. Nie rozumiem jak się wybiera ojca takiego dziecka. Poza tym wydaje mi się to dość egoistyczne skazywać dziecko z automatu na brak ojca nie uważacie?
Jak możesz nie rozumieć? A Ty chcesz utrzymywać kontakt z każdą swoją partnerką i robisz to?
Jeśli ktoś nie chce, to nie chce - ma do tego prawo i nie ma powodów, żeby to negować, czy go do takiego kontaktu zmuszać. Kobieta jest dorosła, podjęła taką decyzję, przecież to nic skomplikowanego żeby to zrozumieć i uszanować.
Reszta jej wyborów też jest jej sprawą i jak najbardziej ma ona prawo decydować o tym, że podejmie się próby sztucznego zapłodnienia, korzystając z banku spermy jaki jest dostępny w klinice do której się zgłosiła.
To raczej Ty nie powinieneś się do tego wtrącać, ani nagabywać jej próbami kontaktu.
Koniec to koniec, wypada życzyć jej szczęścia i dać jej spokój.
To nie Twoja sprawa, że ta dziewczyna chce mieć dziecko samotnie. Podejrzewam, że Ciebie planowała wykorzystać jedynie jako "dawcę spermy" i szybko porzuciłaby, będąc już w ciąży... nie przyszło Ci to do głowy? Ona nie nadaje się do związku i go nie chce. To oczywiste. Daj sobie spokój.
Bardzo bolesne jest dla mnie to co piszecie Wielokropek, Lacrymossa55, balin.
Może macie rację bo patrzycie na to z zewnątrz.
Chcę spróbować jeszcze raz, chcę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, co mogłoby sprawić, że damy sobie drugą szansę. Wiecie, tu nie było zdrad, kłamstw, wyzwisk. Może uda mi się to odkręcić. Chodzę trzeci tydzień z ogromnym bólem w sercu, z tęsknotą za tym co było, z żalem że mogłem w kilku sytuacjach lepiej się zachować i z nadzieją, że uda nam się porozmawiać.
Chcesz być stalkerem?
Wyciągnij wnioski na swój temat.
Bardzo bolesne jest dla mnie to co piszecie Wielokropek, Lacrymossa55, balin.
Może macie rację bo patrzycie na to z zewnątrz.
Chcę spróbować jeszcze raz, chcę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, co mogłoby sprawić, że damy sobie drugą szansę. Wiecie, tu nie było zdrad, kłamstw, wyzwisk. Może uda mi się to odkręcić. Chodzę trzeci tydzień z ogromnym bólem w sercu, z tęsknotą za tym co było, z żalem że mogłem w kilku sytuacjach lepiej się zachować i z nadzieją, że uda nam się porozmawiać.
Trudno coś Pan przeoczył po drodze bo gdyby tak nie było to Pani by nie zaproponowała Panu rozstania. Trzeba się pogodzić i uszanować jej decyzję. I mam wrażenie że im bardziej Pan się będzie "starał" odzyskać ją tym bardziej ona będzie uciekała.
Upokorzysz się tylko i poniżysz w jej oczach. Powiedziała Ci wyraźnie, że nie ma Ciebie w jej planach. Powinieneś to zaakceptować.
Cześć.
Trochę ochłonąłem.
Myślę, że nawet nie chcę w tej chwili powrotu.
Rzeczywiście czuję się jakby dawcą nasienia. Nie wyszło to zrealizowała swój plan w klinice.
Jedyne co mam szansę ugrać na teraz to odblokowanie telefonu, jakaś rozmowa od czasu do czasu.
Tylko wciąż nie wiem jak zostanę przyjęty i czy w ogóle do spotkania dojdzie. W weekend zamierzam do niej pojechać.
Tylko czy to nie jest nierozsądne?
Nie wiem co trzeba zrobić/powiedzieć/napisać, by druga osoba przyjęła do wiadomości, że jest osobą niepożądaną.
Cześć.
Trochę ochłonąłem.
Myślę, że nawet nie chcę w tej chwili powrotu.
Rzeczywiście czuję się jakby dawcą nasienia. Nie wyszło to zrealizowała swój plan w klinice.
Jedyne co mam szansę ugrać na teraz to odblokowanie telefonu, jakaś rozmowa od czasu do czasu.
Tylko wciąż nie wiem jak zostanę przyjęty i czy w ogóle do spotkania dojdzie. W weekend zamierzam do niej pojechać.
Tylko czy to nie jest nierozsądne?
Stalkowanie kogoś, kto nie życzy sobie kontaktu z Tobą jest nie tyle nierozsądne, co niezgodne z prawem i niesie za sobą przykre dla Ciebie konsekwencje, również karne.
Cześć.
Trochę ochłonąłem.
Myślę, że nawet nie chcę w tej chwili powrotu.
Rzeczywiście czuję się jakby dawcą nasienia. Nie wyszło to zrealizowała swój plan w klinice.
Jedyne co mam szansę ugrać na teraz to odblokowanie telefonu, jakaś rozmowa od czasu do czasu.
Tylko wciąż nie wiem jak zostanę przyjęty i czy w ogóle do spotkania dojdzie. W weekend zamierzam do niej pojechać.
Tylko czy to nie jest nierozsądne?
Ona nie chce z Tobą kontaktu. Gdyby chciała, to by miała, ale nie chce. Daj jej spokój. Na pewno są w Twoim życiu osoby, z którymi nie chcesz mieć kontaktu. Miloby Ci było gdyby Cię nachodzily?
Cześć.
Trochę ochłonąłem.
Myślę, że nawet nie chcę w tej chwili powrotu.
Rzeczywiście czuję się jakby dawcą nasienia. Nie wyszło to zrealizowała swój plan w klinice.
Jedyne co mam szansę ugrać na teraz to odblokowanie telefonu, jakaś rozmowa od czasu do czasu.
Tylko wciąż nie wiem jak zostanę przyjęty i czy w ogóle do spotkania dojdzie. W weekend zamierzam do niej pojechać.
Tylko czy to nie jest nierozsądne?
Jednak nie ochłonąłeś...