Witam Was wszystkich serdecznie
Przyszlam tu po rade, bo nie mam pojecia co robic ,jak dzialac aby to moje nieogarniete dziecko sie ogarneło..
Syn ma 10 lat i jest tak pierdołowaty,ze to ciągłe zamartwianie sie o niego doprowadza mnie do szału.
Nie ma tez w zasadzie rzeczy,ktora robi starannie-poczawszy od higieny wlasnej a konczac na szkole-wszystko jest niechlujne, przybory pogubione,zeszyty pomięte,na obiad nie poszedl bo nikt mu nie powiedzial ze isc trzeba, zero wlasnego ogarniecia sie,wieczny balagan i nic,doslownie nic nie dziala na niego-ani tlumaczenia,ani kary,ani nagrody..
Ciagle chodzi w jednym kapciu,bo drugi jest w kosmosie,na wf cwiczy w butach kolegi o dwa rozmiary za malych i przyjmuje to za norme,ze buty obcieraja i nie ma oczym mowic,nie rozbierze sie kiedy jest cieplo ani nie ubierze sie kiedy jest zimno,dwie rozne skarpetki to norma...codziennie to samo od tylu lat,to ciagle przypominanie i bycie o krok przed nim..
Co wazne,od zerowki jest jednym z najlepszych uczniow w szkole,wygrywa konkursy,uwielbia czytac ale ciagle zyje w innej czasoprzestrzeni ,ktorej ja nie ogarniam..
Jestem energiczna osoba, a on jest moim przeciwienstwem we wszystkim i ja nie wiem jak postepowac z nim bo doprowadza mnie do szalu jego postepowanie i ten tekst: spokojnie mamusiu !
Nie rozumiem go,nie znam nikogo takiego jak on i nie wiem co robic aby nie byc ciagle sfrustrowana i wkurzona na niego? Mam odpuscic i patrzec jak chodzi np.brudny? Dajcie prosze jakies rady!
1 2019-09-04 16:36:18 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-09-04 17:37:44)
Wina rodziców, że dziecko nie ogrania... On się nie stanie energiczny, bo ty tak chcesz.
3 2019-09-04 20:22:29 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2019-09-04 20:22:43)
Może on ma jakieś zaburzenia, typu schizofrenia, asperger, autyzm? Byłaś z tym u jakiegoś specjalisty?
Czy diagnozowałaś syna pod kątem jakichkolwiek zaburzeń? W poradni pedagogiczno-psychologicznej lub u psychiatry/psychologa dziecięcego?
Byl diagnozowany na wszelkie mozliwe sposoby-neurolog,psycholog,psychiatra-wszystko wedlug specjalistow w porzadku, zadnych odchylen od normy a inteligencja powyzej normy i "ten typ tak ma"-stała śpiewka..Trzeba duzo rozmawiac i tlumaczyc-bokami wychodzi nam juz tlumaczenie i rozmawianie..
Czekolada napisala ze to wina rodzicow- po czym wnosisz,ze to nasza wina,co wedlug ciebie mozemy robic nie tak? Caly wywiad psychologiczny przeprowadzony doglebnie i to nie u jednego specjalisty..
Brak mi juz sily i co najgorsze to cierpliwosci..
To może pozwól mu być sobą.
Skoro tłumaczenie, przypominanie i mówienie nie pomaga...
Może w końcu go zmęczy bycie taką trochę sierotką i sam się zmieni.
Witam Was wszystkich serdecznie
Przyszlam tu po rade, bo nie mam pojecia co robic ,jak dzialac aby to moje nieogarniete dziecko sie ogarneło..
Syn ma 10 lat i jest tak pierdołowaty,ze to ciągłe zamartwianie sie o niego doprowadza mnie do szału.
Nie ma tez w zasadzie rzeczy,ktora robi starannie-poczawszy od higieny wlasnej a konczac na szkole-wszystko jest niechlujne, przybory pogubione,zeszyty pomięte,na obiad nie poszedl bo nikt mu nie powiedzial ze isc trzeba, zero wlasnego ogarniecia sie,wieczny balagan i nic,doslownie nic nie dziala na niego-ani tlumaczenia,ani kary,ani nagrody..
Ciagle chodzi w jednym kapciu,bo drugi jest w kosmosie,na wf cwiczy w butach kolegi o dwa rozmiary za malych i przyjmuje to za norme,ze buty obcieraja i nie ma oczym mowic,nie rozbierze sie kiedy jest cieplo ani nie ubierze sie kiedy jest zimno,dwie rozne skarpetki to norma...codziennie to samo od tylu lat,to ciagle przypominanie i bycie o krok przed nim..
Co wazne,od zerowki jest jednym z najlepszych uczniow w szkole,wygrywa konkursy,uwielbia czytac ale ciagle zyje w innej czasoprzestrzeni ,ktorej ja nie ogarniam..
Jestem energiczna osoba, a on jest moim przeciwienstwem we wszystkim i ja nie wiem jak postepowac z nim bo doprowadza mnie do szalu jego postepowanie i ten tekst: spokojnie mamusiu !
Nie rozumiem go,nie znam nikogo takiego jak on i nie wiem co robic aby nie byc ciagle sfrustrowana i wkurzona na niego? Mam odpuscic i patrzec jak chodzi np.brudny? Dajcie prosze jakies rady!
Awenko, czasem trudno jest się nam pogodzić z tym, że dzieci nie są odbiciem naszych o nich wyobrażeń i pragnień
Rozumiem, że synek jest mocno inny od tego chłopca, którym Ty chciałabyś, żeby był.
Czy jesteś w stanie pozwolić mu na to, żeby w większym stopniu był sobą, niż Twoimi oczekiwaniami ?
Znam kilku dorosłych, którzy mocno pasują do tego jak opisujesz swojego chłopca i mogę Cię zapewnić, że każdy z nich jest pod jakimś względem genialny.
Dziewczyny powyżej również mają rację, sugerując Ci zbadanie syneczka w poradni PP. Taki przysłowiowy "nieogar" może być również objawem jakichś zaburzeń rozwojowych.
Może przestań się ciągle zamartwiać/ przypominać i upominać?
Świat nie skończy się dlatego że Twój syn nie zje obiadu czy założy skarpetki nie do pary. Z czasem nauczy się konsekwencji swojego gapiostwa, jeśli mu na to pozwolicie
Zaakceptuj swojego syna. Nie frustruj się, dzieci wyczuwają nerwy szybciutko. Ciesz się że jest zdrowym inteligentnym dzieciakiem. Dobrze i chętnie się uczy. Wiele spraw , które Cię frustrują to tak naprawdę pierdoły - porządku nauczy się z czasem - tak było w moim przypadku. Daj mu być sobą, wspieraj go, a tego co możesz nauczyć i tłumaczyć - rób to. Taka nasza rola rodziców żeby tłumaczyć do zajechania. A jak nerwy Cię poniosą - usiądź wieczorem, odpocznij, nalej sobie winka. Wiem, że pomyślisz - łatwo jej mówić. Wiesz mam młodszego syna, za to bardzo wymagającego, bardzo aktywnego - wiele osób próbuje go na siłę "ułożyć", zagłaskać, spowolnić. Nie pozwalam na to - taki jest, taki ma temperament i ja to akceptuję. Wiele razy chciałam w myślach żeby był flegmatyczny a ja mogła wypić kawkę no tak to już jest. Ja jestem osobą taką gapowatą - w dzieciństwie też tak było, rodzice się denerwowali, ale nie trzepali nade mną . Wierz mi - byłam i jestem bardzo zaradna. Twój syn sobie poradzi.
9 2019-09-05 16:39:56 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-05 16:40:21)
Wielu wybitnych naukowców tak miało. Oni żyli w swoim świecie, skupiając uwagę na rzeczach dla nich ważnych.
Choćby Einstein, Ampere, Bohr....itd. Dokładnie takie same zachowanie jak twój syn.
Nie ma sensu z tym walczyć, wściekać się. Tak jak mówią, ten typ tak ma.....i tego nie zmienisz.
Lepiej wspieraj go w naukowych zainteresowaniach, podrzucaj ciekawe książki.
Na początek warto zadać sobie pytanie: czy pozwalałam dziecku od najmłodszych lat być samodzielnym? Należy przemyśleć to czy dziecko było za coś odpowiedzialne, czy ubierało się samodzielnie, czy samo myło zęby, czy samo jadło, czy może wręcz przeciwnie wyręczała je Pani we wszystkim od najmłodszych lat, ponieważ jego czynności trwały zbyt długo, a Pani nie miała cierpliwości, by poczekać na to, aż dziecko samo zrobi coś od początku do końca. W przypadku wyręczania w najprostszych czynnościach, syn przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy i teraz niechętnie wykonuje coś samodzielnie. Proponuję zacząć od rozmowy z dzieckiem, konkretnie wskazać mu jaki jest jego problem, spróbować znaleźć jakieś wspólne rozwiązania. Następnie warto wyznaczać dziecku zadania, za które będzie w pełni odpowiedzialne, stopniować ich trudność, a dodatkowo ustalić czas w jakim dziecko ma coś wykonać. Należy zastanowić się nad tym czy dziecko miało od kogo brać odpowiedni przykład, w jaki sposób zaprezentowała Pani odpowiednie wzorce dbania o higienę osobistą, ponieważ dzieci uczą się wszystkiego od dorosłych. Wspólnie z domownikami warto stworzyć plansze „Codzienne rytuały”, w której razem stworzycie swój ramowy plan dnia, zawierający nazwy lub ilustracje czynności, które są przez Was codziennie wykonywane (wstanie z łóżka, mycie się, mycie zębów, śniadanie, pakowanie do szkoły/pracy, zajęcia szkolne/praca, obiad, powrót do domu, nauka/odrabianie lekcji/odpoczynek, kolacja, toaleta wieczorna, czas na sen). Po powrocie do domu, w czasie odpoczynku każdy z domowników sprawdza czy zrealizował wszystkie punkty z planszy „Codzienne rytuały” i w jakim stopniu wykonał wszystkie zadania w skali 1 do 5, zwracając szczególną uwagę na dokładność oraz staranność. Należy pochwalić dziecko, jeśli zauważy Pani choćby najmniejszy postęp w jego zachowaniu. Dobrym krokiem było poddanie dziecka dogłębnej diagnozie, która wykluczyła wszelkie odchylenia od normy, a nawet ujawniła u syna inteligencję powyżej normy.
Z innej strony, w odpowiedzi na komentarz chomik9911, może warto zastanowić się nad tym czy Pani jednak nie wyolbrzymia całej sytuacji i czy syn faktycznie ma jakiś problem, zakładanie dwóch innych skarpetek nie ma większego znaczenia, tak samo jak pomięte zeszyty czy brak przyborów nie rzutuje na jego nauczaniu i ocenach, bo jak Pani wspomina syn jest jednym z najlepszych uczniów. Chłopiec w końcu sam zwróci uwagę na to, że dbanie o siebie oraz o posiadane przedmioty jest ważnym aspektem. Warto pozwolić mu samodzielnie dojść do niektórych wniosków, które będą miały zastosowanie w jego codziennym życiu. Może syn nie ma jeszcze potrzeby zwracania uwagi, na niektóre przyziemne rzeczy, bo uważa je za mało istotne. Proszę pamiętać, że każdy człowiek posiada własny system wartości. Syn może wyznawać zupełnie inne wartości niż Pani, a to należy w pełni zaakceptować, bo każdy z nas jest unikatowy i ma prawo do inności.
Polecam Pani bardzo ciekawą lekturę, w której znajdzie Pani wiele odpowiedzi na nurtujące pytania, które pomogą uświadomić sobie, że dziecko również może posiadać własne wartości, jest to książka „Wychowanie bez porażek w praktyce”, autorstwa T. Gordona. Rozdział, który odnosi się do Pani problemu nosi tytuł „Pomoc w konfliktach wartości”, jest to rozdział 12, od strony 310 do strony 330. Znajdzie tam Pani wiele przykładów różnych zachowań dzieci oraz rodziców wraz z komentarzem autora, podobnych do wskazanego problemu. Książka jest bestsellerowym poradnikiem dla rodziców, napisana jest przystępnym językiem, a jej autor był słynnym psychologiem oraz psychoterapeutą.
Pozdrawiam
Może terapia, dla ciebie. Bo sobie nie radzisz ze swoimi emocjami wobec dziecka. Może go nawet nie lubisz. Jedyna twoja pochwała to tylko, że się dobrze uczy. Taki rodzicielski standard wymagań wobec dziecka. Nic pozytywnego, tylko same wady. Jak na terapii ogarniesz siebie to może nauczysz się jak żyć ze swoim synem.
Wielu wybitnych naukowców tak miało. Oni żyli w swoim świecie, skupiając uwagę na rzeczach dla nich ważnych.
Choćby Einstein, Ampere, Bohr....itd. Dokładnie takie same zachowanie jak twój syn.Nie ma sensu z tym walczyć, wściekać się. Tak jak mówią, ten typ tak ma.....i tego nie zmienisz.
Lepiej wspieraj go w naukowych zainteresowaniach, podrzucaj ciekawe książki.
Problemy związane z utalentowanym dzieckiem w żadnym wypadku nie są proste, nie chodzi tu bowiem jedynie o to, by dostrzec w nim dobrego ucznia. Przeciwnie. Dziecko uzdolnione może się charakteryzować nieumiejętnością skupienia, może mieć głowę pełną pomysłów, może być leniwe, niedbałe, nieuważne, niegrzeczne, uparte, może nawet robić wrażenie indywiduum ospałego. Na podstawie wyłącznie powierzchownych obserwacji niekiedy trudno odróżnić talent od idioty.
Carl Gustav Jung
Ogarnie się jak pozna jakąś dziewczynę :-) narazie to taki wiek. Mój ma mniej więcej podobnie, nie przejmuj się. Trzeba zacisnąć zęby gadać gadac i przypominać i przypominać
Ogarnie się jak pozna jakąś dziewczynę :-) narazie to taki wiek. Mój ma mniej więcej podobnie, nie przejmuj się. Trzeba zacisnąć zęby gadać gadac i przypominać i przypominać
Przypominac 10latkowi, ze ma zjesc obiad? To jest robienie z niego zyciowej kaleki. Nie zje to bedzie glodny i na drugi raz sie nauczy.
10latek juz powinien ogarniac takie rzeczy sam. Tak samo jak powinien juz wiedziec, co ma przyniesc do szkoly i kiedy ma sprawdzian.