Dlaczego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez paula0 (2019-08-05 16:39:52)

Temat: Dlaczego?

Cześć,

  Pisze tutaj, bo od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać DLACZEGO nigdy nie miałam chlopaka? Mimo różnych relacji z mezczyznami nigdy nie byłam w takiej prawdziwej, w związku.. Ogólnie do tej pory było mi z tym dobrze i nie zawracalam tym sobie głowy, jednak wszystko zmienilo się kilka tygodni temu.. W ostatnim czasie gdzie się nie pojawie wszyscy pytają mnie czy mam chłopaka..  Moja rodzina... A Przedewszystkim Moja mama, ktora  praktycznie w każdej rozmowie mówi mi, że bycie "starą" panna to coś okropnego i , mowi cytuje, że "zegar biologiczny" tyka, że mam jescze czas, ale zebym lepiej nie skonczyla sama, bo będzie mi kiedyś bardzo źle w życiu.. Zmieniłam pracę tam każdy pyta czy mam chłopaka.. Druga praca to samo.. Moje koleżanki mają cała już mase związków za sobą.. Ciagle opowiadaja o tych ich szczesliwych lub mniej udanych zwiazkach. Maja juz rozne doswiadczenia w tym temacie.
...Wszędzie naokoło ludzie się w sobie wzajemnie zakochują, są szczęśliwi..  A u mnie NIC! Mam 21 lat i NIGDY nie byłam w nikim zakochana. Moje relacje z mezczyznami są czysto seksualne, "przdmiotowe" bez zaangazowania żadnej że stron.. Sa to tez relacje kruche i krotkotrwale.. Po pewnym czasie mnie nudza. Nigdy w zyciu nie poznalam kogos komu by na mnie zależało i kogoś kto równocześnie byłby ważny dla mnie..  Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje? Nie wiem czemu dzieje sie tez tak, że Często jestem zaczepiana na ulicy przez obcych mężczyzn , którzy myślą tylko o tym jak by mnie "przeleciec", proponują seks na pierwszym spotkaniu ..

Z tego powodu, ze mimo mojego wieku nnigdy nie bylam w prawdziwym zwiazku zastanawiam sie w czym tkwi rzecz? Czemu nie potrafię się zakochać z wzajemnością? Czy problem tkwi w moim wyglądzie? Osobie? Wszystkim na raz? Jak myslicie dlaczego wciąż jestem sama? I czy rzeczywiscie jest to takie straszne w dłuższej perspektywie czasu? Da się to zmienić?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Dlaczego?
paula0 napisał/a:

Cześć,

  Pisze tutaj, bo od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać DLACZEGO nigdy nie miałam chlopaka? Mimo różnych relacji z mezczyznami nigdy nie byłam w takiej prawdziwej, w związku.. Ogólnie do tej pory było mi z tym dobrze i nie zawracalam tym sobie głowy, jednak wszystko zmienilo się kilka tygodni temu.. W ostatnim czasie gdzie się nie pojawie wszyscy pytają mnie czy mam chłopaka..  Moja rodzina... A Przedewszystkim Moja mama, ktora  praktycznie w każdej rozmowie mówi mi, że bycie "starą" panna to coś okropnego i , mowi cytuje, że "zegar biologiczny" tyka, że mam jescze czas, ale zebym lepiej nie skonczyla sama, bo będzie mi kiedyś bardzo źle w życiu.. Zmieniłam pracę tam każdy pyta czy mam chłopaka.. Druga praca to samo.. Moje koleżanki mają cała już mase związków za sobą.. Ciagle opowiadaja o tych ich szczesliwych lub mniej udanych zwiazkach. Maja juz rozne doswiadczenia w tym temacie.
...Wszędzie naokoło ludzie się w sobie wzajemnie zakochują, są szczęśliwi..  A u mnie NIC! Mam 21 lat i NIGDY nie byłam w nikim zakochana. Moje relacje z mezczyznami są czysto seksualne, "przdmiotowe" bez zaangazowania żadnej że stron.. Sa to tez relacje kruche i krotkotrwale.. Po pewnym czasie mnie nudza. Nigdy w zyciu nie poznalam kogos komu by na mnie zależało i kogoś kto równocześnie byłby ważny dla mnie..  Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje? Nie wiem czemu dzieje sie tez tak, że Często jestem zaczepiana na ulicy przez obcych mężczyzn , którzy myślą tylko o tym jak by mnie "przeleciec", proponują seks na pierwszym spotkaniu ..

Z tego powodu, ze mimo mojego wieku nnigdy nie bylam w prawdziwym zwiazku zastanawiam sie w czym tkwi rzecz? Czemu nie potrafię się zakochać z wzajemnością? Czy problem tkwi w moim wyglądzie? Osobie? Wszystkim na raz? Jak myslicie dlaczego wciąż jestem sama? I czy rzeczywiscie jest to takie straszne w dłuższej perspektywie czasu? Da się to zmienić?


Hej. Przeczytałam Twój poprzedni temat i nasuwa mi się pytanie - skoro nie odpowiada Ci opieranie relacji/znajomości na seksie, to czemu się na to decydujesz, zamiast ignorować, omijać szerokim łukiem?

3 Ostatnio edytowany przez paula0 (2019-08-05 17:48:06)

Odp: Dlaczego?
SamotnaWilczyca napisał/a:
paula0 napisał/a:

Cześć,

  Pisze tutaj, bo od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać DLACZEGO nigdy nie miałam chlopaka? Mimo różnych relacji z mezczyznami nigdy nie byłam w takiej prawdziwej, w związku.. Ogólnie do tej pory było mi z tym dobrze i nie zawracalam tym sobie głowy, jednak wszystko zmienilo się kilka tygodni temu.. W ostatnim czasie gdzie się nie pojawie wszyscy pytają mnie czy mam chłopaka..  Moja rodzina... A Przedewszystkim Moja mama, ktora  praktycznie w każdej rozmowie mówi mi, że bycie "starą" panna to coś okropnego i , mowi cytuje, że "zegar biologiczny" tyka, że mam jescze czas, ale zebym lepiej nie skonczyla sama, bo będzie mi kiedyś bardzo źle w życiu.. Zmieniłam pracę tam każdy pyta czy mam chłopaka.. Druga praca to samo.. Moje koleżanki mają cała już mase związków za sobą.. Ciagle opowiadaja o tych ich szczesliwych lub mniej udanych zwiazkach. Maja juz rozne doswiadczenia w tym temacie.
...Wszędzie naokoło ludzie się w sobie wzajemnie zakochują, są szczęśliwi..  A u mnie NIC! Mam 21 lat i NIGDY nie byłam w nikim zakochana. Moje relacje z mezczyznami są czysto seksualne, "przdmiotowe" bez zaangazowania żadnej że stron.. Sa to tez relacje kruche i krotkotrwale.. Po pewnym czasie mnie nudza. Nigdy w zyciu nie poznalam kogos komu by na mnie zależało i kogoś kto równocześnie byłby ważny dla mnie..  Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje? Nie wiem czemu dzieje sie tez tak, że Często jestem zaczepiana na ulicy przez obcych mężczyzn , którzy myślą tylko o tym jak by mnie "przeleciec", proponują seks na pierwszym spotkaniu ..

Z tego powodu, ze mimo mojego wieku nnigdy nie bylam w prawdziwym zwiazku zastanawiam sie w czym tkwi rzecz? Czemu nie potrafię się zakochać z wzajemnością? Czy problem tkwi w moim wyglądzie? Osobie? Wszystkim na raz? Jak myslicie dlaczego wciąż jestem sama? I czy rzeczywiscie jest to takie straszne w dłuższej perspektywie czasu? Da się to zmienić?


Hej. Przeczytałam Twój poprzedni temat i nasuwa mi się pytanie - skoro nie odpowiada Ci opieranie relacji/znajomości na seksie, to czemu się na to decydujesz, zamiast ignorować, omijać szerokim łukiem?

W sumie dobre pytanie.. Mam jakies takie wewnetrzne poczucie, że jak sie z kims spotkam, to normalne jest, ze tak sie to konczy.. w zasadzie to chyba sama siebie próbuje oszukać, że przecież nawet jeśli do tego szybko dojdzie, to niczego to nie przekreśla.. A doskonale wiem , że w praktyce jest inaczej.. bo takie relacje są strasznie puste, mało wartościowa i krótkotrwałe..  pytanie tylko czy sam fakt szybkiego seksu do tego doprowadza? Czy może właśnie fakt, że nie jestem wystarczająco dobra dla kogoś? Bo przecież gdyby facet poznał kobietę 10/10 poszedł z nią szybko do łóżka, to chyba nie byłby to powód żeby ja wrzucać odrazu do worka "Fuckfriend".. czy się mylę?

4 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-08-05 17:50:57)

Odp: Dlaczego?
paula0 napisał/a:

Cześć,

  Pisze tutaj, bo od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać DLACZEGO nigdy nie miałam chlopaka? Mimo różnych relacji z mezczyznami nigdy nie byłam w takiej prawdziwej, w związku.. Ogólnie do tej pory było mi z tym dobrze i nie zawracalam tym sobie głowy, jednak wszystko zmienilo się kilka tygodni temu.. W ostatnim czasie gdzie się nie pojawie wszyscy pytają mnie czy mam chłopaka..  Moja rodzina... A Przedewszystkim Moja mama, ktora  praktycznie w każdej rozmowie mówi mi, że bycie "starą" panna to coś okropnego i , mowi cytuje, że "zegar biologiczny" tyka, że mam jescze czas, ale zebym lepiej nie skonczyla sama, bo będzie mi kiedyś bardzo źle w życiu.. Zmieniłam pracę tam każdy pyta czy mam chłopaka.. Druga praca to samo.. Moje koleżanki mają cała już mase związków za sobą.. Ciagle opowiadaja o tych ich szczesliwych lub mniej udanych zwiazkach. Maja juz rozne doswiadczenia w tym temacie.
...Wszędzie naokoło ludzie się w sobie wzajemnie zakochują, są szczęśliwi..  A u mnie NIC! Mam 21 lat i NIGDY nie byłam w nikim zakochana. Moje relacje z mezczyznami są czysto seksualne, "przdmiotowe" bez zaangazowania żadnej że stron.. Sa to tez relacje kruche i krotkotrwale.. Po pewnym czasie mnie nudza. Nigdy w zyciu nie poznalam kogos komu by na mnie zależało i kogoś kto równocześnie byłby ważny dla mnie..  Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje? Nie wiem czemu dzieje sie tez tak, że Często jestem zaczepiana na ulicy przez obcych mężczyzn , którzy myślą tylko o tym jak by mnie "przeleciec", proponują seks na pierwszym spotkaniu ..

Z tego powodu, ze mimo mojego wieku nnigdy nie bylam w prawdziwym zwiazku zastanawiam sie w czym tkwi rzecz? Czemu nie potrafię się zakochać z wzajemnością? Czy problem tkwi w moim wyglądzie? Osobie? Wszystkim na raz? Jak myslicie dlaczego wciąż jestem sama? I czy rzeczywiscie jest to takie straszne w dłuższej perspektywie czasu? Da się to zmienić?

Dlaczego tak się dzieje ? Ano dlatego, że sama z siebie robisz obiekt seksualny. Da się to zmienić ? Owszem da się. Nie zaczynaj relacji od dupy strony. Po drugie przestań kierować się opiniami znajomych i rodziny. To jest twoje życie i nikt za ciebie jego nie przeżyje. W szczególności twoja matka. Nikomu nic do tego czy z kimś byłaś czy nie. Czy wiąże ciebie tylko seks czy coś więcej. Przestań słuchać tego konserwatywnego bełkotu koleżanek i rodziny bo nabawisz się tylko nerwicy i kompleksów.

Moja rada na koniec. Jeśli chcesz kiedyś się zakochać to lepiej sobie odpuść szybkie numerki, Onsy czy inne fbw bo sobie rozwalisz układ nagrody. Zresztą już masz sieczkę w głowie skoro każdy kolejny ciebie nudzi i nie potrafisz zbudować jakieś trwałej więzi. Oczywiście to twoje życie i ty podejmiesz decyzję. Jednak zbastuj troche z tym przelotnym seksem i zacznij ogarniać swoje życie. Masz jakieś pasje czy hobby ? Uczysz się ?

Odp: Dlaczego?
paula0 napisał/a:

W sumie dobre pytanie.. Mam jakies takie wewnetrzne poczucie, że jak sie z kims spotkam, to normalne jest, ze tak sie to konczy.. w zasadzie to chyba sama siebie próbuje oszukać, że przecież nawet jeśli do tego szybko dojdzie, to niczego to nie przekreśla.. A doskonale wiem , że w praktyce jest inaczej.. bo takie relacje są strasznie puste, mało wartościowa i krótkotrwałe..  pytanie tylko czy sam fakt szybkiego seksu do tego doprowadza? Czy może właśnie fakt, że nie jestem wystarczająco dobra dla kogoś? Bo przecież gdyby facet poznał kobietę 10/10 poszedł z nią szybko do łóżka, to chyba nie byłby to powód żeby ja wrzucać odrazu do worka "Fuckfriend".. czy się mylę?


Czyli w sferze fizycznej się otwierasz, a w pozostałych już nie. W takiej sytuacji rzeczywiście trudno stworzyć coś więcej, będąc nawet najpiękniejszą kobietą na świecie.
Szukasz problemu, ale z niewłaściwej strony. Coś jest nie tak, ale nie w Twoim wyglądzie, a w głowie. Masz po prostu blokadę, która uniemożliwia Ci właściwy rozwój relacji. Faktem jest, ze w naszych czasach o to trudniej, jednak to tylko sprzyjające tło. W dużej mierze sama się do tego dokładasz. Domyślam się, że ma to związek z raną z przeszłości, o której wspominałaś w tamtym temacie.
A skoro wiesz, jak się kończy szybkie konsumowanie znajomości i tego nie chcesz, to po prostu tego nie rób. W ten sposób robisz sobie jeszcze większą krzywdę i wydaje mi się, że blokujesz coraz mocniej.

6

Odp: Dlaczego?
Mordimer napisał/a:
paula0 napisał/a:

Cześć,

  Pisze tutaj, bo od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać DLACZEGO nigdy nie miałam chlopaka? Mimo różnych relacji z mezczyznami nigdy nie byłam w takiej prawdziwej, w związku.. Ogólnie do tej pory było mi z tym dobrze i nie zawracalam tym sobie głowy, jednak wszystko zmienilo się kilka tygodni temu.. W ostatnim czasie gdzie się nie pojawie wszyscy pytają mnie czy mam chłopaka..  Moja rodzina... A Przedewszystkim Moja mama, ktora  praktycznie w każdej rozmowie mówi mi, że bycie "starą" panna to coś okropnego i , mowi cytuje, że "zegar biologiczny" tyka, że mam jescze czas, ale zebym lepiej nie skonczyla sama, bo będzie mi kiedyś bardzo źle w życiu.. Zmieniłam pracę tam każdy pyta czy mam chłopaka.. Druga praca to samo.. Moje koleżanki mają cała już mase związków za sobą.. Ciagle opowiadaja o tych ich szczesliwych lub mniej udanych zwiazkach. Maja juz rozne doswiadczenia w tym temacie.
...Wszędzie naokoło ludzie się w sobie wzajemnie zakochują, są szczęśliwi..  A u mnie NIC! Mam 21 lat i NIGDY nie byłam w nikim zakochana. Moje relacje z mezczyznami są czysto seksualne, "przdmiotowe" bez zaangazowania żadnej że stron.. Sa to tez relacje kruche i krotkotrwale.. Po pewnym czasie mnie nudza. Nigdy w zyciu nie poznalam kogos komu by na mnie zależało i kogoś kto równocześnie byłby ważny dla mnie..  Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje? Nie wiem czemu dzieje sie tez tak, że Często jestem zaczepiana na ulicy przez obcych mężczyzn , którzy myślą tylko o tym jak by mnie "przeleciec", proponują seks na pierwszym spotkaniu ..

Z tego powodu, ze mimo mojego wieku nnigdy nie bylam w prawdziwym zwiazku zastanawiam sie w czym tkwi rzecz? Czemu nie potrafię się zakochać z wzajemnością? Czy problem tkwi w moim wyglądzie? Osobie? Wszystkim na raz? Jak myslicie dlaczego wciąż jestem sama? I czy rzeczywiscie jest to takie straszne w dłuższej perspektywie czasu? Da się to zmienić?

Dlaczego tak się dzieje ? Ano dlatego, że sama z siebie robisz obiekt seksualny. Da się to zmienić ? Owszem da się. Nie zaczynaj relacji od dupy strony. Po drugie przestań kierować się opiniami znajomych i rodziny. To jest twoje życie i nikt za ciebie jego nie przeżyje. W szczególności twoja matka. Nikomu nic do tego czy z kimś byłaś czy nie. Czy wiąże ciebie tylko seks czy coś więcej. Przestań słuchać tego konserwatywnego bełkotu koleżanek i rodziny bo nabawisz się tylko nerwicy i kompleksów.

Moja rada na koniec. Jeśli chcesz kiedyś się zakochać to lepiej sobie odpuść szybkie numerki, Onsy czy inne fbw bo sobie rozwalisz układ nagrody. Zresztą już masz sieczkę w głowie skoro każdy kolejny ciebie nudzi i nie potrafisz zbudować jakieś trwałej więzi. Oczywiście to twoje życie i ty podejmiesz decyzję. Jednak zbastuj troche z tym przelotnym seksem i zacznij ogarniać swoje życie. Masz jakieś pasje czy hobby ? Uczysz się ?

No chyba masz dużo racji w tym co napisałeś .  Przemysle to, dzieki...A co do Twojego pytania: oczywiście, że mam hobby. Bardzo dużo podróżuje, kocham zwiedzać nowe miejsca i kazda kolejna podroz dodaje mi energii i checi do zycia. Moja największa pasja jest jednak sport. Codziennie biegam, trenuje na silownii. Daje mi to ogromną satysfakcję. Poza tym tańczę (teraz już rzadziej niż kiedyś ale jednak zawsze cos).Również  studiuje- ekonomiczny kierunek, który bardzo mi się podoba.
W wolnych chwilach edukuje się z zakresu prawidłowego odzywiania i psychologii-bo to kolejne dwie dziedziny, które mnie pasjonują.
Odkąd zaczęły się "wakacje" żyje jednak głównie pracą..  chce być nie zależna finansowo,a  wiasomo..koszty utrzymania sie w stolicy do najmniejszych nie należą..

7

Odp: Dlaczego?

Mam pytanie do Ciebie, Paula.
Czy Ty byłaś kiedykolwiek ofiarą molestowania seksualnego albo jakiegoś nadużycia o charakterze seksualnym?

Bywa, że osoby, które doświadczyły czegoś tak okropnego, później mają przeświadczenie, że relacje buduje się poprzez seksualność.

8

Odp: Dlaczego?
SamotnaWilczyca napisał/a:
paula0 napisał/a:

W sumie dobre pytanie.. Mam jakies takie wewnetrzne poczucie, że jak sie z kims spotkam, to normalne jest, ze tak sie to konczy.. w zasadzie to chyba sama siebie próbuje oszukać, że przecież nawet jeśli do tego szybko dojdzie, to niczego to nie przekreśla.. A doskonale wiem , że w praktyce jest inaczej.. bo takie relacje są strasznie puste, mało wartościowa i krótkotrwałe..  pytanie tylko czy sam fakt szybkiego seksu do tego doprowadza? Czy może właśnie fakt, że nie jestem wystarczająco dobra dla kogoś? Bo przecież gdyby facet poznał kobietę 10/10 poszedł z nią szybko do łóżka, to chyba nie byłby to powód żeby ja wrzucać odrazu do worka "Fuckfriend".. czy się mylę?


Czyli w sferze fizycznej się otwierasz, a w pozostałych już nie. W takiej sytuacji rzeczywiście trudno stworzyć coś więcej, będąc nawet najpiękniejszą kobietą na świecie.
Szukasz problemu, ale z niewłaściwej strony. Coś jest nie tak, ale nie w Twoim wyglądzie, a w głowie. Masz po prostu blokadę, która uniemożliwia Ci właściwy rozwój relacji. Faktem jest, ze w naszych czasach o to trudniej, jednak to tylko sprzyjające tło. W dużej mierze sama się do tego dokładasz. Domyślam się, że ma to związek z raną z przeszłości, o której wspominałaś w tamtym temacie.
A skoro wiesz, jak się kończy szybkie konsumowanie znajomości i tego nie chcesz, to po prostu tego nie rób. W ten sposób robisz sobie jeszcze większą krzywdę i wydaje mi się, że blokujesz coraz mocniej.

Czytając to co napisałaś uświadomiłam sobie, że to rzeczywiście ja sama sobie robię krzywdę zachowując się w ten sposób..  chyba naprawde lepiej odpuścić jak narazie , bo do niczego dobrego moje zachowanie/nastawienie nie prowadzi .. zwlaszcza zbyt szybkie "seksualne" znajomości. Dzięki, chyba właśnie potrzebowałam takich słów!

9 Ostatnio edytowany przez paula0 (2019-08-05 18:33:20)

Odp: Dlaczego?
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam pytanie do Ciebie, Paula.
Czy Ty byłaś kiedykolwiek ofiarą molestowania seksualnego albo jakiegoś nadużycia o charakterze seksualnym?

Bywa, że osoby, które doświadczyły czegoś tak okropnego, później mają przeświadczenie, że relacje buduje się poprzez seksualność.

Nie, nie byłam ofiarą molestowania. Jednak myślę, że mój problem wiąże się bezpośrednio z moja przeszłością.. pierwszy facet z jakim miałam bliższą relacje, którego naprawdę polubiłam i myślałam, że w przyszłości może nawet mogłabym się w nim zakochać, potraktował mnie w trochę inny sposób niż bym tego oczekiwala . ( to był czas kiedy miałam 18 lat i mocno wyidealizowany świat związany z zakochiwaniem się i relacjami damsko-meskimi). Facet ten miał wtedy 20 lat i  kłamał mnie, że jestem dla niego ważna, że się we mnie zakochał itp po to, żeby mieć że mną seks.. pamiętam że kiedy się wyjasnilo o co tak naprawdę mu chodziło i że wcale mnie ani trochę nawet nie lubi mocno mnie to dotknęło i zraniło i wtedy sobie obiecałam, że nigdy nie pozwolę na to, żeby mnie ktoś ponownie tak potraktowal.. teraz ciężko mi dopuścić do jakiegoś emocjonalnego zaangażowania.. odrazu wlacza mi sie jakis mechanizm obronny..mając przeświadczenie i świadomość, że tak to u mnie wygląda jak wygląda.( czyli kończy się na seksie), wole zakonczyc to zanim ewentualnie mogłabym coś poczuc.. ;(

10

Odp: Dlaczego?
paula0 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam pytanie do Ciebie, Paula.
Czy Ty byłaś kiedykolwiek ofiarą molestowania seksualnego albo jakiegoś nadużycia o charakterze seksualnym?

Bywa, że osoby, które doświadczyły czegoś tak okropnego, później mają przeświadczenie, że relacje buduje się poprzez seksualność.

Nie, nie byłam ofiarą molestowania. Jednak myślę, że mój problem wiąże się bezpośrednio z moja przeszłością.. pierwszy facet z jakim miałam bliższą relacje, którego naprawdę polubiłam i myślałam, że w przyszłości może nawet mogłabym się w nim zakochać, potraktował mnie w trochę inny sposób niż bym tego oczekiwala . ( to był czas kiedy miałam 18 lat i mocno wyidealizowany świat związany z zakochiwaniem się i relacjami damsko-meskimi). Facet ten miał wtedy 20 lat i  kłamał mnie, że jestem dla niego ważna, że się we mnie zakochał itp po to, żeby mieć że mną seks.. pamiętam że kiedy się wyjasnilo o co tak naprawdę mu chodziło i że wcale mnie ani trochę nawet nie lubi mocno mnie to dotknęło i zraniło i wtedy sobie obiecałam, że nigdy nie pozwolę na to, żeby mnie ktoś ponownie tak potraktowal.. teraz ciężko mi dopuścić do jakiegoś emocjonalnego zaangażowania.. odrazu wlacza mi sie jakis mechanizm obronny..mając przeświadczenie i świadomość, że tak to u mnie wygląda jak wygląda.( czyli kończy się na seksie), wole zakonczyc to zanim ewentualnie mogłabym coś poczuc.. ;(

OK. Rozumiem, że zraziłaś się przy pierwszej próbie obdarzenia kogoś uczuciem, bo ktoś to uczucie  zdeptał, i teraz masz problem, żeby się zaangażować ponownie. Rozumiem też, że wybrałaś więc opcję "sam seks".
Właściwie mi już tylko zostaje pytanie, czy „sam seks” to jest lub też była dla Ciebie forma zastępcza relacji, sposób na zaspakajanie potrzeb z libido związanych, czy rodzaj acting-outów, bo właściwie od tego zależy odpowiedź na tytułowe pytanie dlaczego...?

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024