Witam,
Mam trzy bliskie przyjaciółki i trzymamy sie razem juz naprawde długo.Moj problem polega na tym ze od kąd zrobiłyśmy prawa jazdy wozimy siebie nawzajem na imprezy(mimo ze tylko ja mam wlasne auto)i robimy to na zmiane zeby zadna nie byla poszkodowana tylko ze jedna przyjaciółka jeszcze nigdy nas nigdzie nie zawiozła zawsze ma jakies ale,na początku mieli tylko jedno auto u niej w domu to albo nie miala albo mowila ze za duze dla niej a niedawno chwalila sie ze kupili jej rodzice nowe auto zeby jezdzila i teraz mamy jechac do jedej przyjaciolki w odwiedziny bo sie przeprowadzila i na nią przypadla kolej to powiedziala ze ona tym autem nie pojedzie i zebym ja jechala ale mialam go akurat u mechanika i myslalam ze jak jej to powiem to pojedzie ale ona na to ze przekladamy wizyte na za tydzien zebym miala auto.Co ja mam w takiej sytuacji zrobic?Juz wspominamy ze moze by nas wreszcie przewiozla bo jeszcze z nia nie jechalimy i mowimy ze przeciej jej kupili auto.Po za tym nie oddajemy sobie za paliwo bo i tak sie wymieniamy ale z jej strony to troche nie fer(tym bardziej ze dziewczyny nie mają pracy i same tankuja w dodatku nie swoje auta tylko rodziców i zawsze gdy przypada ich kolej to umawiają się z nimi zeby autko pożyczyc),Po za tym ona zawsze pierwsza wpada na pomysł zeby mój chłopak nas gdzieś zawiózł(wszystkie mamy chlopakow ale ja z moim jestem najdluzej i jako pierwszy zrobil prawko wiec on jezdzil na poczatku zanim my pozdawalysmy).Nie wiem czy lepiej bedzie powiedziec jej prosto z mostu jak jest czy najpierw pogadac z dziewczynami i zrboic to tak zebysmy wszystkie jej powiedzialy.Wiem ze to jest dluga znajomosc i powinnam wiedziec co zrobic ale nie chce robic niepotrzebnie kwasu w paczce naszej
Według mnie nie ma sensu owijać w bawełnę tylko prosto z mostu jej powiedzieć o co chodzi. Na 100% się obrazi ale i tak lepsze to niż usługiwanie księżniczce. Możecie też zacząć jeździć bez niej i zobaczycie jak ona się wtedy zachowa.
Rozumiem, ze nigdy z nią nie jezdzilyscie?
Moze ona sie boi?
Moja siostra ma prawko ale jak moze unika sytuacji kiedy mialaby kogos gdzies zawiezc.
Czasami wstydzi sie przyznac i bardziej wtedy napiera.
A mnie się wydaje, że ona się wstydzi prowadzić auto przy kimś. Porozmawiałabym z nią szczerze, ale ton rozmowy przyjazny, bez ataku bo nie dowiecie się o co chodzi.
A mnie się wydaje, że ona się wstydzi prowadzić auto przy kimś. Porozmawiałabym z nią szczerze, ale ton rozmowy przyjazny, bez ataku bo nie dowiecie się o co chodzi.
Mam podobne odczucia. Być może nie czuje się pewnie w roli kierowcy, a Wasza obecność może ją dodatkowo stresować, tym bardziej, że często pojawia się dodatkowa obawa, że pasażerowie zwracając baczną uwagę jak świeżo upieczony kierowca radzi sobie w nowej roli, mogą zacząć to komentować.
Na Waszym miejscu nie rozdmuchiwałabym tematu do jakiejś wielkiej rangi, a po prostu zapytała w czym tkwi istota problemu. Jeśli okaże się, że rzeczywiście ma opór przed jazdą samochodem, to może niech zwraca Wam swoją część za paliwo, ale na jakiś czas, czyli zanim nie nabędzie wprawy, odpuśćcie jej.