Jak w tytule. Kobieta chce się spotykać ze mną ponad 100km od własnego domu. Widzieliśmy się raz, było miło ale raczej na zasadzie pierwszego poznania siebie. Buzia jej się nie zamykała. Przy pożegnaniu sama spytała kiedy wbijam następnym razem. Czyli jakby zainteresowana. Jesteśmy umówieni na drugie spotkanie. Przez internet kontakt z nią jak grochem o ścianę. Sama nie pisze, jak już ją zaczepiam to rozmawiamy ale też jakby miała tysiąc innych rzeczy tylko nie lepsze poznanie mojej osoby. Do tego stopnia że sam nie wiem na czym stoję, jaki ruch wykonać i co o tym myśleć. Jechać, dać jasno do zrozumienia czego oczekuję? / Czy przestać pisać skoro rozmowa z jednej strony w zasadzie. Czy pomału budować te znajomość, może faktycznie mało się znamy? Co kogo pytam, inne zdanie, co też nie pomaga. Dzięki za każdy wpis.
1 2019-07-15 22:03:03 Ostatnio edytowany przez imkee (2019-07-15 22:03:55)
Sto km to kawał drogi, ale mój tata za Gierka z buta zasuwał trzy godziny z jednej wsi do drugiej. Wiec wiesz...
Ja bym się z kobietą na Skype próbował ustawić, ale tu uwaga, mało ich chce się w to bawić. Nie mam Skype, odpowiadają.
Druga możliwość - zaproś ją do siebie. Pamiętaj posprzątać, jeśli przyjmie zaproszenie.
Możliwość trzecia - jedź do niej, jeśli to adekwatnie nieduży wydatek energii i pieniędzy. Może zostaniesz na noc? Pamiętaj o szczoteczce : )
3 2019-07-15 22:42:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-15 22:51:23)
Buzia jej się nie zamykała, a naskrobać paru słów z sensem nie umie? A ta paplanina miała jakiś sens?
Chyba musisz odpuścić pisanie w ogóle i parę razy się spotkać by jakiekolwiek wnioski wyciągnąć. 100 km to nie koniec świata
A może zadajesz pytania jak oficer śledczy?
albo piszesz o rzeczach które jej nie interesują?
4 2019-07-15 23:00:16 Ostatnio edytowany przez imk (2019-07-15 23:01:38)
Z tej paplaniny pół życia jej znam. Plany, zainteresowanie etc. Ona o mnie nadal stosunkowo mało wie. Przez internet rozmawiamy typowo, na luzie. O rzeczach bieżących, tym co porabiamy, jak nam się wiedzie. Nadal mamy jednak mało wspólnych tematów żeby je obgadywać. W porównaniu do mnie, jej życie kręci się jakby tylko w okół nauki, imprez i planów na przyszłość związanych ze studiami. Gdzie ja to tonę zainteresowań mam i pasji o których mógłbym godzinami gadać.
5 2019-07-15 23:20:18 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-15 23:20:37)
Co kogo pytam, inne zdanie, co też nie pomaga. Dzięki za każdy wpis. ;)
To może byc problem, oczekujesz że wypracujemy tu najpierw wspólne stanowisko, żeby Ci nie mieszać w głowie jeszcze bardziej? Czy żeby wszyscy pisali to samo?
To też nie pomaga ;)
Możliwości wyjaśnienia tego jest sporo.
Może po prostu zapytaj w taki mniej więcej sposób: "Ej słuchaj, a zauważyłaś że na żywo super się gadało, a przez neta to jakos tak trochę drętwo czasem?"
btw: Jak rozumiec pierwsze zdanie ? Mieszkacie od siebie w odległości 100 km, czy ona chce spotkać się w miejscu oddalonym o 100 km od jej miejscowości?
Spotykamy się w miejscu gdzie ona studiuje. W dużym mieście. Mamy oboje do tego miasta po 100km około.
100 km to nie jest problem. Spotykałam się z facetem mieszkającym 240 km dalej, zanim razem zamieszkaliśmy. Problemem jest wasz kontakt, bo piszesz, że mimo żywej rozmowy w realu przez net nie ma o czym gadać. Może dziewczyna nie odnajduje się w takiej komunikacji, a może spotkanie nie zrobiło na niej takiego wrażenia jak na Tobie i dlatego coś padło, a może wyczerpały się wam wspólne tematy, lub w ogóle nie macie ich zbyt dużo? Trudno powiedzieć. Mi się zdaje, że jeśli jest o czym rozmawiać, to pisać też. Ale dobrze ktoś napisał, spróbuj z nią gadać głosowo i zobaczyć, czy będzie jakaś różnica. Za mało tu jest danych, żeby oceniać 'rokowania' waszej znajomości.
imkee
Ja osobiście kiedyś lubiłem pisać, teraz mnie to męczy i kiedy jest taka potrzeba, to wolę na fejsie ze słuchawkami, to bardziej naturalne i szybsze. Czemu tak nie spróbujecie?
9 2019-07-15 23:47:51 Ostatnio edytowany przez imk (2019-07-15 23:50:48)
Myślę że gdyby bardziej się otworzyła jeżeli chodzi o wykazanie zainteresowania z jej strony, to też byłoby mi łatwiej jakoś ciekawiej tę rozmowę pociągnąć. Na razie to wygląda tak, na tyle ile mi danych o sobie sprzeda, tyle jestem w stanie ją o to zagadać. Że była tu, robiła to, ma ochotę na to etc. Gdybym miał być szczery odnośnie tego że mnie porwało spotkanie to też nie tak do końca, było miło ale do ideału to dużo brakowało i zachwytu nad drugą osobą. Co nie oznacza że jakoś mi średnio zależy na tej znajomości, bo zależy. Tak sobie teraz myślę, po waszych wpisach, że fajną opcją będzie właśnie rozmowa głosowa, może nawet pod pretekstem że skoro na żywo się fajnie rozmawiało a klika się średnio, to może spróbować tak. Po za tym jest ze mnie emocjonalny chłopak,mam teraz trochę wolnego to sobie za dużo do główki wkładam myśli. Też nie chciałbym tracić pół roku dla czegoś co od początku nie miało sensu, dlatego tyle wątpliwości. Pytanie jaki krok zastosować, szokowy na spotkaniu, szczera rozmowa przez internet i lekkie zasugerowanie że jednak trochę mi zależy, a ona zachowuje się raz tak raz tak i chciałbym wiedzieć na czym stoję. Czy jednak na luzie, ale też żeby jej jakoś zasugerować własne oczekiwania co do tej znajomości, żeby sobie samemu ścieżki do friendzone nie wydeptać.
Apropo wybaczcie, dopiero zauważyłem że piszę z dwóch kont, telefon i komputer.
Idealna kobieta. Konkretna i żyjąca swoim życiem. Mało takich.