Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Czesc wszystkim, jestem tak zagubiona w zyciu. Poznalam faceta, nie bylam zakochana na poczatku I nie docenialam go jak byl dobry choc tez czy to mialo sens od poczatku..?? On kiedys wozil mi jedzenie, robil pranie bo ja taka bylam zajeta praca ale.. na teraz sytuacja wyglada tak: spotykamy sie prawie 2lata ciagle klocac. Zamieszkalismy razem. Przenioslam sie 3h drogi od mojego pierwotnego wymarzonego miejsca zamieszkania. 1 miesiac placilam mu oplaty jak sie umawialismy, elektryka I olej. Pozniej przestalam poniewaz przyjechala moja Mama na kilka tyg. Poklocili sie I wydalam tysiace na wynajecia mieszkania dla niej. Od tego czasu wydaje wiecej by je trzymac w razie czego poniewaz nie czuje sie z nim pewnie. On wygaduje mi ciagle ze nie place, ok tu ma racje ale koszty jakie ja podnioslam sa z dala wieksze od jego. Czasem ja a czasem on kupuje jedzenie ale tez wygaduje mi jak to on mnie zywi. Czy osobie kochajacej sie to wypomina dopoki nie stanie na nogi?? Moja rodzina przyjezdzala wczesniej do mnie na kilka miesiecy, nigdy nie chcialam od nich niczego na mieszkanie lub jedzenie I jeszcze obkupywalam ich czym moglam, zostawialam pieniadze by gdzies poszli czy cos zrobili bo ich poprsotu kocham! Inna rzecz nie jestem jego zona ani narzeczona (apropo mial 2 zony wczesniej) a klocimy sie rowniez o obowiazki domowe jako ze nie pracuje to mam robic wszystko w domu. Rozumiem to ale mieszkam za granica I nie chce skonczyc jako matka polka- nie obrazac nikogo, ale on nigdy mi nie pomoze w przyszlosci. Gdy poszlam na sile do pracy dojezdzalam rowerem za kilka groszy doslownie bo mnie zmusil, wracajac pozniej I tak nie ugotowal mi poniewaz twierdzil moglam zrobic to z rana lub ze nie jego problem ze nie jem miesa a on to gotowal, badz tez bylismy pokloceni. Ogolnie klocimy sie o male rzeczy, on nazywa mnie leniuch a ja mam depresje, jestem totalnie wypalona w srodku. Wyjechalam za granice sama szukajac mieszkania przez internet I nie majac pracy, nastepnie poszlam na jakis czas do szkoly, pracowalam po nocach, nie mialam nikogo I radzilam sobie poki sie nie zalamalam po tym jak bylam w ciazy I stracilam ja. Dziecko nie byloby z nim ale to zachwialo mnie emocjonalnie I do dzis nie moge dojsc do siebie. On nie wierzy w antydepresnaty ktore przestalam brac przez niego,  depresja wrocila do tego stopnia ze naprawde zycia nie ogarniam! Tu zamiast mnie wesprzec, robil to ciagle w zly sposob-wypchnal by nawet 30 letnia dziewczyne na sprzatanie za 10zl byle bym pracowala - a ja mam jakies oszczednosci I moge chwile odpoczac, dojsc do siebie. Nie slucha mnie ze ja potrzebuje tego wlasnie potrzebuje jak I potrzebuje leczenia, pauzy, harmoni I jakby zaczynac zycie na nowo w swoim tempie tylko ciagle mnie wpycha na jego poprzeczke. On jest pracowity ale tez.. codziennie piwko, drink lub trawka. Ja tego nienawidze! Kazal mi przestac brak leki ktore mi pomagaly ale sam musi codziennie uzywac czegos na polepszenie humoru. W dodatku ciagle mi dogryza, gada ze jestem leniuch. Zamiast wziasc ze mna slub zebym poczula sie bezpiecznie I wyslac mnie do dobrego lekarza bo mialabym jego ubezpieczenie zmusza mnie tylko do wszystkiego: klocimy sie bo kaze mi kupic auto, tu nie pomoze w zaden finansowy sposob tylko to moj wydatek. Chcialam wrocic do szkoly ale koszty sa jednak ogromne jako ze nie jestem rezydent I on nie mysli by mnie wesprzec. Ja gubie realia zdrowego zwiazku I rozsadku. Ja wiem tez ze kloce sie do niego ale on majac przerwe nie potrafi napisac mi wiadomosci, facebook uzywajac. Nie cykne sobie ze mna zdjecia ale snapchaty puszcza czasem majac 37 lat! Poprawil sie troche ale zwykle jest tak ze mowi ze jest zly I nie musi sie tlumaczyc ze wstapi sobie na piwko do kolegi po pracy czy sie spozni do domu. Ja nie mam tu znajomych, utkwilam I jestem chora I czy nie powinien spauzowac na chwile swojego zycia, zapytac jak mi pomoc, wysluchac mnie I byc dla mnie?? Ja nie problemu ze wyjdzie raz na 2. czy 3 tyg ze znjaomymi ale on jak 37 latek musi widziec tego, tantego kolege I jeszcze innego raz na tydzien bo nie widzial go kilka dni. Inna rzecz mnie jako kobiete bola rzeczy jak wysylaja sobie jakies porozbierane porn gify czy pokazujace cycki dziewczyny a on obiecal ze nie bedzie tego robil I dalej za moimi plecami one ida bo to rzekomo jest smieszne. Dodam jego najlepsi koledzy maja taki zwiazki ze zona siedzi w domu, wszystko robi I jest zmeczona zyciowo a oni chulaja I jeszcze probuja dalej sie rozgladac.. Czy to nie sa rzeczy o jakie ja mam prawo sie urazic?? On mowi ze sie czepiam. Nie powinnam tez sprawdzac jego tel ale tak wiem ze za moimi plecami dalej to robi klamiac mi w twarz ze nie I jak mnie klamie! Ja mu nawet wierzyc nie moge czy jadac do rodzicow jest u rodzicow bo zwykle sobie na piwko wstepowal wracajac. Byl u rodzicow 5min a u kolegi 1.5h. Czy ze mna jest cos nie tak czy z nim?? Albo on powoduje ze ja zaczynam wariowac doslownie!  Moja Rodzina blaga mnie bym odeszla bo mnie zniszczy. Logika mi mowi ze to chore a serce ze kocham I ze nie poradze sobie bez niego. On wmowil mi w glowe ze gdym ja sie bardziej postarala to bylo by jak kiedys I ze to moja wina I ja takim zludzeniem zyje...a dodam tylko w ubiegly weeekend mnie uderzyl za to ze schowalam mu trawe... ogolnie blagam o opinie I wsparcie, czy kubel zimnej wody bo moge dzis sie spakowac I jutro byc w nowym mieszkaniu. Mam juz to ustalone. Ja tylko sie boje co jesli to byla moja wina I on byl moja miloscia a to ja jestem winna wszystkiemu;/

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Nie obraź się ale z Twojej wypowiedzi wynika tylko tyle że masz pretensje do gościa że Cię nie utrzymuje na poziomie księżniczki. I jeszcze nie chce się ohajtać i mieć wobec Ciebie zobowiązać finansowych.

3

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Nie, nie o to chodzi. Jesli tak zabrzmialam to nie mialam tego na mysli. Porownujac finanse ja moge byc nad nim nieznacznie co do naszych wartosci. Bardziej chodzi o to jak on mnie traktuje. Ja ponad poltora roku dojezdzalam po 2 razy na tydzien do niego tracac moje pieniadze, on nigdy nie zaproponowal ze mi cos odda czy sie dolozy. Na poczatku on sie poswiecal ale pozniej bylo tak: przyjedz na wlasny koszt, posprzataj mi, wypierz, ja porobie cos u siebie w domu a pozniej jako nagrode wezmie mnie gdzies do resturacji ale jednoczesnie I tak bedzie palil albo pil I najlepiej bym czasem jeszcze ja zaplacila za wyjscie bo dlaczego ciagle on. Czy to jest normalne?? Ja jakby on byl dobry I szanowal mnie ja nie mam problemu by na wszystko sie skladac w domu ale chodzi o to ze mam placic, byc sprzataczka, kucharka, servantem a my nawet nie jestesmy zareczeni plus jestem chora I mam duzy problem..;/ Ja myslalam o nim na powaznie I jakby on ze wzgledu na nalog nie byl wstanie pracowac czy noga mu sie powinela to bym przejela cala odpowiedzialnosc finansowa I jest to dla mnie naturalne I dyskusji nie podlega. Ale naprawde jak ktos wszystko wymaga I mi wypomina to zmienia perspektywe...

4

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

On nie jest typem człowieka troskliwego. Zawsze będzie miał w nosie twoje potrzeby i zawsze będzie mówił, że jesteś wszystkiemu winna. To człowiek nieodpowiedzialny, który nie jest materiałem na dłuższy związek. Odpowiedz sobie na pytanie czy wolisz się męczyć i marnować lata na złudną nadzieję czy lepsza będzie spokojna samotność, a z czasem nowy związek z kimś innym?

5

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Facet nie nadaje się do związku. Nie chodzi o kasę a o podejście do życia.

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Nie rozumiem....mieszkasz razem i za nic nie płacisz.....i nawet nie jesteście małżeństwem......
Albo płać, albo się wyprowadź do mamy i.....też płać ....za swoje.

7

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Facet? Siedzi babsztyl nic nie robi, zwala mu ludzi do domu i jeszcze ma pretensje o wszystko, frajer że trzyma taką pod dachem.

8

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Jeszcze Cię uderzył.. i do tego te uzależnienia...
Według mnie powinnaś odejść od niego no toksyczny typ. Chcesz takiej przyszłości? Nie  myśl że się zmieni...

9

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!
zwyczajny gość napisał/a:

Nie rozumiem....mieszkasz razem i za nic nie płacisz.....i nawet nie jesteście małżeństwem......
Albo płać, albo się wyprowadź do mamy i.....też płać ....za swoje.

Po pierwsze ja nie mieszkam u rodzicow juz ok 10 lat. Sama sie utrzymywalam i wspomagalam ich niejednokrotnie jako ze sytuacja w pl jest ciezsza niz ta u mnie. Drugie ja nie mam problemu z placeniem tylko z tym ze jestemy w 2019 I jesli mam sie skladac dlaczego mam zajmowac sie wylacznie ja gotowaniem, sprzataniem, praniem a on w niczym mi nie pomoze?? Czy to jest fair dla kobiety?? Tydzien temu wyszedl do kolegi. Oczywiscie umawia sie ze bedzie za 2h a zaraz sobie robi zarty I wraca spalony trawa do domu po 3h. Nie potrafi dotrzymac danego mi slowa! Jak wrocil to w humorze bo jest podpity I na trawce ale mowi od razu dlaczego nie ugotowalam. Ja kupilam skladniki na to by zrobic cos extra na wieczor ale jesli moj wlasny chlopak woli isc w piatkowy wieczor palic trawe I wraca z wymogiem gdzie jedzienie (rzekomo tez zostajac dluzej bo mial jesc u kolegi) cos chyba nie jest fair?? Ja gubie granice normalnego partnerstwa;/

10

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Przeczytaj swoją historię i pomysł jakbyś to obebrala gdyby nie tyczyła się Ciebie ..Patologia prawda ? Tym bardziej jak natknęłam się na " uderzył " . To teraz się zastanów czy chcesz żyć w patologii czy lepiej znaleźć dobrze płatną / albo lepiej płatną pracę i się z tego wyrwać . tym bardziej ,że mieszkasz za granicą a tam podobno kokosy . Ja mieszkam w Polsce ,pracuje ,utrzymuje się sama , mam własne małe mieszkanko i nie muszę się martwić jakimś leszczem ,który podnosi na mnie rękę . ...Czasem samodzielność popłaca .

11

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Emilio, masz już wątek dotyczący problemów w relacji z Twoim chłopakiem - https://www.netkobiety.pl/t117918.html
Na naszym forum obowiązuje zasada, że problemy jednego związku opisujemy w jednym miejscu.
Wyjątkowo nie zamknę tego tematu, jednak tylko z szacunku do forumowiczów, którzy już się w nim wypowiedzieli.

Proszę Cię o ponownie zapoznanie się z regulaminem forum i o stosowanie się do naszych zasad.
Moderator IsaBella77

12

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

1. Sama idź do lekarza. Dla czego on ma Ciebie wysyłać? To Twoja choroba i sama musisz o siebie zadbać.
2. Jeśli masz przypisane antydepresanty i Ci pomagają, to je bierz. Nie rozumiem, gdybyś leczyła się na raka i on zabronił by Ci brać leki, posłuchała byś go? Masz brać te lekarstwa i tyle.
3. Masz mieszkanie - jeśli źle Ci z chłopakiem, to wyprowadź się od niego. Nie musisz z nim mieszkać. Jeśli mieszkasz nim, i on wymaga płacenia, to wypada zapłacić.
4. Gdy już ogarniesz podstawowe rzeczy idź do pracy.
5. Gdy przyjedzie do Ciebie rodzina - nie utrzymuj jej. Pomóż im znaleźć pracę. To, że w PL jest źle nie tłumaczy życia na Twój koszt PRZEZ KILKA MIESIĘCY.
6. Chłopak jaki jest - widzisz. To Twoja decyzja, czy chcesz z nim być. On się nie zmieni. Czy jesteś w stanie go zaakceptować?

13 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-16 08:29:09)

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Facet to patola bez dwóch zdań ale z takim podejściem jak twoje to każdy normalny od ciebie ucieknie. Partner to partner, powinien cię wesprzeć dobrym słowem ale twoim lekarzem, terapeutą czy sponsorem to nie będzie. Tego utrzymywania rodziny nie rozumiem, tym bardziej że sama teraz nie pracujesz a rozdajesz swoje oszczędności.

14

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!
krolowachlodu87 napisał/a:

Facet to patola bez dwóch zdań ale z takim podejściem jak twoje to każdy normalny od ciebie ucieknie. Partner to partner, powinien cię wesprzeć dobrym słowem ale twoim lekarzem, terapeutą czy sponsorem to nie będzie. Tego utrzymywania rodziny nie rozumiem, tym bardziej że sama teraz nie pracujesz a rozdajesz swoje oszczędności.

Nie, nie tu nie rozumiecie. Ja nie potrzebuje jego sponsorowanie czy by placil za moja Rodzine. Akurat wtedy moja Mama scisle przylatywala na 2tyg do mnie by mnie odwiedzic. Rezerwowalam jej bilet miesiace wczesniej zakladajac ze bede dalej mieszkala sama w starym mieszkaniu. Ja bylam totalnie nie zalezna, mialam 2 pokojowe mieszkanie, prace z zarobkami o ktorych nawet nie marzylam. On mi nigdy zadnego ubrania nie kupil, ani nie placil za jakies moje rzeczy jakie sobie wymyslalam. Moj problem zyciowy to byla depresja I chyba samotnosc, jak I moze calosciowe wypalenie po przezyciach..;/  Ja mieszkam u niego ale by sprostowsc z oplatami: Kupilam olej wprowadzac sie, mialam kupic go dopiero teraz kolejny raz poniewaz sie skonczyl. Za elektryka zaplacilam na poczatku za 1 miesiac ale wydajc 10 tysiecy na nowe mieszkanie by ugoscic Mame wobec jego 350 ktore rzekomo zalegam hmm... ja tez czasem kupowalam zywnosc. Tu tylko rozchodza sie ze glownie chyba ze ja jestem chora a on do wszystkiego mnie zmusza, ja natomiast czuje ze musze spauzowac..

15

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!
Marata napisał/a:

1. Sama idź do lekarza. Dla czego on ma Ciebie wysyłać? To Twoja choroba i sama musisz o siebie zadbać.
2. Jeśli masz przypisane antydepresanty i Ci pomagają, to je bierz. Nie rozumiem, gdybyś leczyła się na raka i on zabronił by Ci brać leki, posłuchała byś go? Masz brać te lekarstwa i tyle.
3. Masz mieszkanie - jeśli źle Ci z chłopakiem, to wyprowadź się od niego. Nie musisz z nim mieszkać. Jeśli mieszkasz nim, i on wymaga płacenia, to wypada zapłacić.
4. Gdy już ogarniesz podstawowe rzeczy idź do pracy.
5. Gdy przyjedzie do Ciebie rodzina - nie utrzymuj jej. Pomóż im znaleźć pracę. To, że w PL jest źle nie tłumaczy życia na Twój koszt PRZEZ KILKA MIESIĘCY.
6. Chłopak jaki jest - widzisz. To Twoja decyzja, czy chcesz z nim być. On się nie zmieni. Czy jesteś w stanie go zaakceptować?

Odpowiem w kolejnosci:
1 I 2. Ja mialam lekarza na poczatku ale on zabranial mi sie leczyc bo uwazal ze depresja to lenistwo I wymyslona choroba. Czujac sie lepiej z dnia na dzien przestalam prac leki I wpadlam w to z powrotem do nieopisalnego stopnia. Sek w tym ze w momencie gdy sie przeprowadzilam I nie mam sytuacji jaka mialam wczesniej u siebie on ze swojej strony moglby mi pomoc z ubezpieczeniem. I tu nie chodzi o wykorzystanie ale przy danych warunkach ktore logiczne wyjscie jest najlepsze. Wrocilam tez do antydepresnatow za jego plecami, jednak one dziala po jakims czasie wiec jest jeszcze za szybko.
3. Wyjasnilam gdzies po wyzej ze czesciowo zaplacilam. Olej ktory byl na kilka miesiecy jak wymagal uzupelnilam w calosci wyprowadzaja sie. Nie placilam tylko za elektryka bo wydalam za duzo na ze nie potrafil przyjac mojej Mamy na 2 tyg. Gdyby ona zostawial dluzej my bysmy wynajely jej cos. Ale to jest moja najblizsza rodzina I normalne by odwiedzic mnie nie mogli na kilka dni??
4. Wiadomo ze siedziec nie bede I jak poczuje sie normlanie to do pracy wracam automatycznie.
5. Ja poprsotu to robie z milosci. Oni ode mnie nic nie wymagaja, to ja ich zapraszam I rozpieszczam bo ich kocham. Nie mam dzieci I chociaz w ten sposob moge sie im odwdzieczyc za to ze dali mi kochajacy dom gdy dorastalam jak I za to ze przy mnie trwaja. To jest milosc bezwarunkowa.
6. Ja kocham go calym sercem ale mam juz dosc. Dochodze do jakis paranoji przez jego klamstwa, mam ataki paniki I zachowuje sie nie jak ja przez to jak on mnie nie szanuje. Ja zaczynam myslec co jest racjonalne a co nie. On wszystko musi miec zrobione po swojemu, jak wracamy skads ja czuje ze musze na chwile usiasc czy odsapnac bo jest mi ciezko. I uwierzcie mi nie jestem leniem, przebywanie caly dzien wsrod ludzi mnie wykancza I zanim wezme sie za cos musze miec chwile dla siebie na wyciszenie. On np kaze mi tylko wejsc w drzwi, rozpakowac torbe jak np bylismy gdzies na weekend I od razu prac, szykowac jedzenie I ogarniac dom np o 7 wieczorem. W tym momencie co ja to robie facet sobie obrobi swoje mieso ma grilla, moze czasem zrobi saltke dla nas ale poza tym siedzi z drinkiem, zapali trawe, Facebook I relax. Czy to jest fair?? Czy on nie powinien mi pomoc albo pozwolic mi wyprac w dniu I o godzinie o ktorej ja chce skoro ja to robie. A najlepsze musze isc spac o 10 bo on idzie, bo inaczej go budze. Tu on wstajac o 5 I budzac mnie ma to gdzies. Szykuje sobie ubrania, przebiera sie I zapala swiatla w sypialni gdy byly 3 inne pokoje bo ja I tak siedze w domu. Dodam ze cierpie na bezsennosc. No I weekend najlepiej bym tez wstawala jak boss sie obudzi. Czy bedzie to 7 czy 8 to jak on jest wyspany to on nie rozumie jak ja nie moge byc..hmmm...

Przepraszam za rozpisywanie ale ja naprawde zaczynam pytac ludzi o proste pytania bo przez niego zatarla mi sie granica normalnego zachowania w zwiazku.

16

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Oczywiście, że to jest fair, że skoro nie pracujesz i nie dokładasz się do budżetu to on wymaga od Ciebie tego, żebyś zrobiła pranie i posprzątała.
Masz 10k żeby ugościć matkę a nie masz jak mu się dorzucić do czynszu i rachunków?

17

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!
Lady Loka napisał/a:

Oczywiście, że to jest fair, że skoro nie pracujesz i nie dokładasz się do budżetu to on wymaga od Ciebie tego, żebyś zrobiła pranie i posprzątała.
Masz 10k żeby ugościć matkę a nie masz jak mu się dorzucić do czynszu i rachunków?

Pieniadze sa problem w jego glowie, ja zamierzalam sie skladac ale mi puscily nerwy! Poznajac moja Mame rok temu on przyjechal podpity I spalony trawa. Zrobila sie awantura, 2 spotkanie to by ja przeprosil jednak ponownie awantura. Moja Mama dala mu jeszcze 3 spotkanie ale znowu to samo, malo do tego jeszcze w srodku nocy sobie poszeddl. Mama sie poplakala. 4 raz mial mozliwosc naprawic cos I zaplanowalam weekend dla nas 3. 1 dzien wczesniej stwierdil ze jedzie na ryby w ten weekend z kolega (ktory trawe mu dostarcza) bo musi sie zrelaksowac. Ogolnie nie pomogl mi ani odebrac Mamy z lotniska jak byla ostatnio ani odwiezc, ona wciaz jaka dobra osoba przywiozla mu prezenty by zalagodzic cos. A on zamienil z nia 3 slowa w 2 dni. 'Dziekuje' za prezent I 'dobry wieczor' jak weszlysmy w srodku nocy do domu bo godziny wracalysmy z lotniska. I teraz czy ja nie bylama wyrozumiala?? Wiem ze rachunkow nie zaplacilam ale spontzcie na sytuacje idac ku temu. Ja nie musze byc kucharka czy sprzataczka i jeszcse placic komus bo mieszkam! Ja mam mniej pracy mieszkajac sama, I swietnie dawalam sobie rade.

18

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Drogie dziewczyny, przepraszam ze pisze tak niespojnie lub zamotanie. Ja naprawde rozumiem tego ze nie zaplacilam mu oplat, jednak zdarzaly sie naprawde przykre rzeczy po drodze. To ze nie pracuje teraz ja nie mam problemu by placic jak wyjasnijmy sobie nasze bole ale chce sie czuc bezpiecznie I potrzebuje wsparcia, milosci I leczenia. A wiecie jak ja jestem traktowana jedna z sytuacji; bylismy na rowerach I zajechalismy do sklepu bym kupila sobie krople do oczu. Ja instynktownie kupilam mu wode cytrynowa, nie kupujac sobie nawet napoju bo wiem ze lubi wode z cytryna. Zamiast uslyszec dziekuje: afera bo to woda smakowa. Wow a gdzie docenienie gestu lub dziekuje?? Ja naprawde czasem zastanawiam sie przez niego nad rzeczywistoscia...

19

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!
EmiliaNY napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Oczywiście, że to jest fair, że skoro nie pracujesz i nie dokładasz się do budżetu to on wymaga od Ciebie tego, żebyś zrobiła pranie i posprzątała.
Masz 10k żeby ugościć matkę a nie masz jak mu się dorzucić do czynszu i rachunków?

Pieniadze sa problem w jego glowie, ja zamierzalam sie skladac ale mi puscily nerwy! Poznajac moja Mame rok temu on przyjechal podpity I spalony trawa. Zrobila sie awantura, 2 spotkanie to by ja przeprosil jednak ponownie awantura. Moja Mama dala mu jeszcze 3 spotkanie ale znowu to samo, malo do tego jeszcze w srodku nocy sobie poszeddl. Mama sie poplakala. 4 raz mial mozliwosc naprawic cos I zaplanowalam weekend dla nas 3. 1 dzien wczesniej stwierdil ze jedzie na ryby w ten weekend z kolega (ktory trawe mu dostarcza) bo musi sie zrelaksowac. Ogolnie nie pomogl mi ani odebrac Mamy z lotniska jak byla ostatnio ani odwiezc, ona wciaz jaka dobra osoba przywiozla mu prezenty by zalagodzic cos. A on zamienil z nia 3 slowa w 2 dni. 'Dziekuje' za prezent I 'dobry wieczor' jak weszlysmy w srodku nocy do domu bo godziny wracalysmy z lotniska. I teraz czy ja nie bylama wyrozumiala?? Wiem ze rachunkow nie zaplacilam ale spontzcie na sytuacje idac ku temu. Ja nie musze byc kucharka czy sprzataczka i jeszcse placic komus bo mieszkam! Ja mam mniej pracy mieszkajac sama, I swietnie dawalam sobie rade.

No to zamieszkaj sama skoro tak Ci będzie lepiej!
Mieszkasz więc masz obowiązki. Albo finansowe i wtedy sprzątaniem dzielicie się po połowie albo nie płacisz, ale nie masz wtedy prawa jęczeć, że on wymaga od Ciebie całkowitego ogarnięcia tego domu. Bo niby jak Ty sobie to wyobrażasz? Nie płacisz, nie pracujesz i nie chce Ci się prania zrobić i obiadu ugotować? To co właściwie robisz przez cały dzień poza jęczeniem, jak bardzo Ci jest w życiu źle?
Sorry, ale gdyby mój partner był na moim utrzymaniu przez cały czas, a potem wydałby nagle 10k na swoją rodzinę, gdzie w mieszkaniu jest pasożytem, to przestałby być moim partnerem w trybie ekspresowym. Bo to zaprzecza całkowicie jakiejkolwiek idei partnerstwa.
Weź się za siebie. Wróć do psychiatry, zacznij brać leki. Idź do pracy, zacznij ogarniać dom.

Skoro Ci nie pasuje to, jaki Twój facet jest to go zmień. Wtedy będziesz mogła bezkarnie rozpieszczać swoją rodzinę.

20

Odp: Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Jeszcze raz:
- idź do lekarza. On za ciebie nie pójdzie i nie ma obowiązku pomagać Ci z ubezpieczeniem. I tego pewnie nie zrobi! To jest Twoje zdrowie i to Ty masz o nie dbać!
- miłość do rodziny nie polega na rozpuszczaniu jej. To tak nie wygląda. Zapraszasz, karmisz, ale w zamian niech rodzinka coś się dołoży - posprzątać, ugotować, na swoje wydatki muszą mieć swoje pieniądze. Mi też by żyłka pękła, gdyby okazało się, że osoba mieszkająca ze mną ma na pierdoły dla własnej rodzinki, a nie ma na dołożenie się do rachunków
- jeśli Ci z nim tak źle, to się wyprowadź. Powtarzam - on się nie zmieni. No chyba, że chcesz być ciągle nieszczęśliwa.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prosze o pilna porade - wazy sie reszta mojego zycia!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024