Mam 23 lata, mój partner 26, jesteśmy razem 7 lat. Od ostatnich 3 lat bardzo się psuje między nami. Partner nie okazuje mi miłości, zainteresowania. Pracuje całe dnie i nocki ponieważ jest hotelarzem. Po tygodniu widzenia się tylko podczas spania lub wychodzenia do pracy zamiast wyjść ze mną idzie na trening i nie ma go cały dzień. Milion razy próbowałam z nim rozmawiać ale on odpowiada że nie zrezygnuje dla mnie z treningu. To ja proponuję wyjścia i spędzenie ze sobą czasu, ale on zawsze mi odmawia. Nie zabiega o mnie, potrafi wyjechać na tydzień do swojej rodziny i wrócić od razu do pracy. Ogólnie nie widzi problemu, a ja czuję się wypalona, brzydka i stara mimo że mam dopiero 23 lata. Boję się że nigdy już żaden mężczyzna mnie nie zechce, że nikt się we mnie nie zakocha. Czuję się brzydka i moja samoocena od ostatniego roku wynosi 0. Nie wiem co robić...
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Mam 23 lata, mój partner 26, jesteśmy razem 7 lat. Od ostatnich 3 lat bardzo się psuje między nami. Partner nie okazuje mi miłości, zainteresowania. Pracuje całe dnie i nocki ponieważ jest hotelarzem. Po tygodniu widzenia się tylko podczas spania lub wychodzenia do pracy zamiast wyjść ze mną idzie na trening i nie ma go cały dzień. Milion razy próbowałam z nim rozmawiać ale on odpowiada że nie zrezygnuje dla mnie z treningu. To ja proponuję wyjścia i spędzenie ze sobą czasu, ale on zawsze mi odmawia. Nie zabiega o mnie, potrafi wyjechać na tydzień do swojej rodziny i wrócić od razu do pracy. Ogólnie nie widzi problemu, a ja czuję się wypalona, brzydka i stara mimo że mam dopiero 23 lata. Boję się że nigdy już żaden mężczyzna mnie nie zechce, że nikt się we mnie nie zakocha. Czuję się brzydka i moja samoocena od ostatniego roku wynosi 0. Nie wiem co robić...
Wygląda na to, że dla Twojego partnera stałaś się meblem, czymś jak stary fotel, w którym jest czasami miło posiedzieć, ale nie budzi większych emocji. To odwieczny problem przechodzonych związków, gdzie relacja się nie rozwija.
Ale to nie jest Twoim prawdziwym problemem, bo jest nim Twój brak poczucia własnej wartości, co skutkuje tym, że nie wierzysz w to, że dla kogoś innego mogłabyś być kimś więcej niż starym fotelem ;-) i mimo tego, że od 3 lat czujesz pustkę i nie jesteś w swoim związku szczęśliwa, to trwasz w nim że strachu, czyli masz odwróconą motywację, gdyż zamiast dążyć do spełnienia i szczęścia, unikasz ewentualnych rozczarowań.
Zmienić partnera skoro nie chce nic w tym kierunku zmienić. Po części w pewnych sprawach go rozumiem, też nie zrezygnowałbym z treningu dla kobiety, jakby nie było są rzeczy ważne i ważniejsze. Wydaje mi się że wypaliło się między wami, wdała się rutyna i tyle. Ale to jest raczej normalne że po kilku latach się wszystko zmienia, emocje itp opadają i trzeba się zmierzyć z szarą rzeczywistością. Porozmawiaj z nim na poważnie o tym to może coś wskórasz.
Do waszego związku wkradła się rutyna i może czas powiedzieć sobie żegnaj Myślę że skoro on ciągle pracuje ty powinnaś zrobić coś tylko dla siebie Może weekend z kumpelkami albo manicure masaż lub fryzjer Jeżeli poczujesz się lepiej sama ze sobą i zaakceptujesz zaistniałą sytuacje to na pewno będzie ci łatwiej podjąć odpowiednią decyzje Jeżeli wasz związek ma wyglądać dokładnie tak jak teraz to szkoda marnować twojego czasu
Jeśli to trwa 3 lata, to co Cię trzyma przy partnerze jeszcze oprócz lęku i niskiej samooceny?
Nie masz żadnych korzyści z bycia z tym człowiekiem, ba, nawet czujesz się brzydka, samotna, niepotrzebna.. Masz 23 lata i naprawdę związek nie powinien tak wyglądać. To mogłaby napisać kobieta po 30 letnim stażu w kryzysie. Chcesz marnować swoją młodość przy nudziarzu , który o Ciebie nie dba a myśli wyłącznie o sobie?
