Obecnie mieszkam w Poznaniu, wynajmuję kawalerkę i muszę powiedzieć, że koszty życia w tym mieście są absolutnie poza moimi obecnymi możliwościami.
Planuję wyprowadzić się albo do Łodzi (miasto rodzinne), albo do Wrocławia.
Łódź traktuję jako dom, jednak nie wyprowadziłam się stamtąd bez przyczyny - średnia sytuacja rodzinna, która po przeprowadzce do Poznania znacznie się poprawiła. Boję się, że po powrocie do Łodzi znów kontakty ucierpią.
Drugim aspektem wyprowadzki była chęć zaczęcia czegoś nowego, świeżego w całkiem nowym mieście. Wiecie, czysta karta. Po powrocie do Łodzi miałabym poczucie, iż zmarnowałam czas w Poznaniu i z podkulonym ogonem wracam w rodzinne strony.
Na plus z kolei przemawiają niższe koszty i wyższy standard życia. W Poznaniu ledwo się utrzymuję. Dodatkowo, Łódź traktuję jako swój dom i uwielbiam tam być, jednak po zaznaniu czystej karty w Poznaniu, nie wyobrażam sobie powrotu do Łodzi na stałe. Tak myślę...
Wrocław - w tym mieście nie byłam, lecz wiele dobrego słyszałam. Ponownie - niższe koszty życia niż w Poznaniu + dalej efekt czystej karty w nowym mieście. Czyli mówiąc krótko - chyba najlepsza opcja.
Jak zawsze jest jednak "ale" - z jednej strony mówię sobie, że "ach, młoda jesteś jeszcze, spróbuj!", lecz zaraz z drugiej "a co, jeśli Ci się nie spodoba".
Kolejnym faktem jest wybór studiów. W Poznaniu mam potencjalną szkołę, którą chciałabym ukończyć (we Wrocławiu takiej nie ma). Jednak wiem, iż koszty życia w Poznaniu są jak na ten moment dla mnie zbyt wysokie i nie stać mnie, by zostać w tym mieście. I teraz pytanie - jak to ugryźć...