Hej. Dziewczyny wedlug mnie mój partner jest bardzo zazdrosny, wg niego ja spowodowałam sytuację przez które mnie wzywal. Przykładem jest sytuacja kiedy rozmawiałam z koleżanką w klubie i przedstawiła mi swojego kolegę i trochę z nim porozmawialam, on na to wszystko patrzył że stolika. Doszedł do wniosku że sobie go podrywałam i jak on mógł na to patrzeć... Raz byłam u przyjaciółki i zaproponowałam jej facetowi że jutro będę jechać w tamtą stronę więc mogę go podrzucić. Na co mój chłopak się wkurzył.. wkurzył się też gdy ktoś za mnie w klubie patrzył i że ja z tym nic nie zrobiłam a ja poprostu stanęłam z boku żeby mnie nie widział... Z tego były olbrzymie afery, pełne wyzwisk, zrywania. Generalnie to w gniewnie wyrzuca mi wszystko, że z każdym znajomym mnie coś łączy i pewnie każdy mnie miał. Zerwał ze mną bo powiedział że ma dość takiego zachowania. Często mi sprawdzał telefon .przez miesiąc dostawałam wyzwiska kim to nie jestem..szm... Dziw... Zwykła kur... przez miesiąc na maile, SMS, zmienił nazwę na YouTube na X szmata.x to moje imie.Tylko że ja nigdy nikogo nie zdradziłam... Teraz mnie prosi o wybaczenie... Ale ciągle ma pretensje że ja go nie doceniałam, że tak się kobietą nie zachowuje, jest nawet zazdrosny o męża koleżanki.. problem w tym, że ja nie widzę nic złego w tym że z kimś rozmawiam. Dodam że mieszkaliśmy kiedys razem albo bardzo dużo brał amfetaminy przez co się wyprawdzilam. Potem prosił o wybaczenie i obiecał poprawę.. nie mieszkamy razem aktualnie..ostatnio spróbowaliśmy być znowu razem ale znowu w kłótni mi powiedział że nie mam godności... Potem mi pisze że ja powinnam docenić że on tak mnie kocha, że jestem dla nkego wszystkim a nie że zawsze są inne osoby w naszym życiu... Ale on przesadza, przeszukał mi FB i miał już wiele teorii z kim ja i co. Cokolwiek mu powiem jest potem wykorzystane przeciwko mnie.. ja uważam że mam prowo rozmawiać z kim chce, nie jest to chyba zbrodnia...pisze to żeby mi ktoś jasno powiedział kto ma tu rację.
I i dalybyscie szansę po tych wszystkich wyzwiskach?? On mi mówi że jak człowiek chce to wybaczy ale jak mam być negatywnie nastawiona to to nie ma sensu... Nie wiem czy dać szansę...
1 2019-05-07 12:23:28 Ostatnio edytowany przez Barka4 (2019-05-07 21:08:59)
2 2019-05-07 15:33:22 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-05-07 15:34:07)
Ty poważnie pytasz?
O rany, on Cię w ogóle nie szanuje, a Ty pytasz o takie rzeczy... Sama siebie szanuj, on się nie zmieni, może na chwilę, a potem znowu będzie tak samo.
4 2019-05-07 18:16:04 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-07 18:18:32)
Barka4 z mojego doświadczenia i punktu widzenia to wygląda na to że chłopak rzucił dla Ciebie amfę (o ile faktycznie nie wciąga po kryjomu tego nie wiesz) w zamian za łaskawe porzucenie dragów być może nałogu żąda bezwzględnego oddania posłuszeństwa jesteś na wyłączną własność i nie doceniasz jego wielkiego poświęcenia takie zaborcze zazdrosne pozbawione szacunku zachowanie faktycznie charakteryzuje uzależnienia to nagminne .Nałogowo ten chłopak szuka pretekstu do przyćpania to taki mechanizm wywoływania szukania problemów i doznawania potem ulgi dodatkowo w grę wchodzi to że facet kompletnie nie panuje nad sobą i chorymi emocjami .
Zostaw go jak nie będzie się leczyć to albo wróci do amfy albo znajdzie zastępcze środki do stymulacji a Ciebie nie czeka za specjalnie nic dobrego oprócz frustracji napięcia niepokoju i ciągłego czekania złudnej nadziei że on się zmieni amfa ryje niektórym mózg strasznie regeneracja i rehabilitacje po nawet kilkomiesięcznym częstym wciąganiu trwa minimum cztery lata i to pod warunkiem terapii zdrowszego trybu życia.To z moich i nie tylko moich doświadczeń.Zajmij się swoim życiem
Zostaw go jak nie będzie się leczyć to albo wróci do amfy albo znajdzie zastępcze środki do stymulacji a Ciebie nie czeka za specjalnie nic dobrego oprócz frustracji napięcia niepokoju i ciągłego czekania złudnej nadziei że on się zmieni amfa ryje niektórym mózg strasznie regeneracja i rehabilitacje po nawet kilkomiesięcznym częstym wciąganiu trwa minimum cztery lata i to pod warunkiem terapii zdrowszego trybu życia.To z moich i nie tylko moich doświadczeń.Zajmij się swoim życiem
On jej nie rzucił on ja ograniczył, cpa dalej ale rzadziej, raz na tydzień na dwa. Wtedy co do mnie wypisywał najgorsze słowa wiem że był w ciągu, wtedy strasznie schizuje, zarzucił mi milon romansów, kim nie jestem... A potem zawsze obiecywał że przestanie a jak mu nie chciałam wierzyć to na mnie wjeżdżał że robię z niego ostatniego ch... Teraz jest na etapie że pójdzie na terapie jeśli z nim będę... Ale ja powoli nie mam tych uczuć co kiedyś, częściej się zastanawiam co ja robię ale nie umie z tego wybrnąć... Wstyd mi już żalić się przed przyjaciółkami..
6 2019-05-07 19:41:38 Ostatnio edytowany przez Barka4 (2019-05-07 20:00:32)
Dodam że jak się poznaliśmy ćpałam z nim, takie towarzystwo, tylko ja to traktowałam raczej weekendowo, myślałam że on też, jak zamieszkaliśmy razem okazało się coś innego. Ja nie ćpam, to przez niego skończyłam z tym i teraz boje się narkotyków. Zaczęłam go nienawidzić za to. Uważa że to moja wina, niby sobie gdyba, że jakbym się nie wyprowadziła to było by inaczej... Potem zeszliśmy się ale często były wymowki że przycpal.. że ja powinnam mieć trochę empatii przecież to znam.. pot znowu było dobrze... Teraz mi powiedział że jeśli z nim będę to pójdzie na terapie ale chcę mieć we mnie oparcie..
Dzięki paslawek na swoje zdanie, bardzo mi zależało na takiej opinii. Wiem że dla innych to głupie co ja z nim w ogóle robię i że się jeszcze pytam czy dać szansę...
Zawsze byłam silną, umiejąca podejmować decyzje a teraz, jestem totalnie rozbita i te rozbicie już trwa dużo czasu a ja się boje to skończyć i nie umie tego zrobić.
Nie dałabym mu szansy. Ty już wpadłaś w taką paranoję, że wybaczasz mu wszystko.
Stworzył kanał na YT urągając Ci, zabiera Ci prywatność... Pozwala sobie na rzeczy, na które nie ma prawa.
Weź go kopnij w dupę.
Jak ma problemy z zazdrością, to niech idzie na leczenie, bo niedługo i Ty pójdziesz z braku niskiej samooceny.
Ten koleś ciągnie Cię na dno..