Hej! Mam pewien problem. Jestem z chłopakiem już ponad rok. Na początku wszystko było dobrze, układało nam się. Od dłuższego czasu coś się stało i zabrania mi kontaktu ze znajomymi. Sprzeciwialam się ale w końcu byłam zmęczona klotniami I po prostu przytaknęlam (wiem glupota). Teraz brakuje mi znajomych więc założyłam konto na forum gdzie po prostu mogę pisać z ludźmi którzy słuchają moich problemów mogę z nimi normalnie porozmawiać. Odkrył to i zaczęło się istne piekło. Usunął mi wszystkie aplikacje z telefonu typu fb mess olx (bo tam też można prowadzić rozmowy). I teraz tak się zastanawiam - czy to moment żeby kopnąć go w tyłek? Kocham go ale od dłuższego czasu nic mnie nie cieszy nie mam z kim porozmawiać komu się wyzalic po prostu jestem zupełnie sama. Czuje sie jakbym nie miala zycia i byla zamknieta w piwnicy. Z rodzicami takie rozmowy to nie to samo. Z drugiej strony boję się że kiedy z nim zerwe zostanę sama bo przecież skąd nagle wziąć przyjaciół których on mi zabrał? Co radzicie? Jak wybrnąć z tej chorej sytuacji która zaszła tak daleko?
Proszę bez głupich odpowiedzi typu Ale jesteś głupia- wiem. Polak mądry po szkodzie