Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

Temat: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Po co tu piszę? Przyznam, że momentami czuję rozpacz i muszę sie wyżalić. Po drugie - ku przestrodze. Przyznaję, że jedyna rada i wyjście z tej sytuacji to wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Tak żałuję, że nie mogę cofnąć czasu... Powiedzcie jak mogę przepracować w sobie ten żal?

Do rzeczy. Mam silne poczucie i męczy mnie, że gdybym mogła cofnąć czas WSZYSTKO ZROBIŁABYM INACZEJ!!! Dosłownie WSZYSTKO. Żałuję każdej podjętej decyzji z przeszłości. Dlaczego? Bo nie kierowałam się prawdziwymi pragnieniami, tylko strachem. Ominęły mnie wszystkie najlepsze wspomnienia przez moje głupie życiowe decyzje. Dlaczego głupie? Bo przepełnione strachem.Wszystkiego się bałam. Na tyle rzeczy miałam realny wpływ... I nie mówię tu o popełnianiu błędów. Każdy je popełnia. Nie o to chodzi. Rzecz w tym, że zamiast żyć - decyzje podejmowałam w oparciu  strach, lęki, obawy, że sobie nie poradzę (i mowa tu o naprawdę drobiazgach z którymi bez problemu bym sobie poradziła). Dlatego ominęły mnie najlepsze wspomnienia.

Mam 25 lat więc jestem młoda i przyznaję - jeszcze całe życie przede mną, ale wiecie o co chodzi. O bezpowrotne czasy takiej kompletnej beztroski, pierwszych miłości, zauroczeń, najlepszych wspomnień na całe życie. Wszystko zawaliłam, bo wszystkiego się bałam... Ludzi, nowych miejsc, zmian. Miałam durną fobię społeczną, zaburzenia odżywiania, zero znajomych, fatalne decyzje i najlepsze lata życia gniłam w domu... Wiecie i to wcale nie chodzi o imprezowanie, chlanie co weekend i szlajanie się nie wiadomo gdzie i z kim. Jestem przekonana, że gdybym podjęła inne decyzje (dokładnie wiem jakie, analizowałam to już setki razy) - naprawdę moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Miałabym wszystko. Pewnie, że pojawiłyby się przeszkody, przykre niespodzianki itd., ale nie plułabym sobie dziś w brodę, że nie zaryzykowałam, gdy był na to czas... Jestem tego w 100 % pewna. Nie umiem się z tym pogodzić i sobie tego wybaczyć, ze jako nastolatka nie korzystałam z życia sad. Jestem mega rozżalona. Męczy mnie to niesamowicie sad . Jak sobie to wybaczyć, zapomnieć i iść dalej. Tylko proszę bez banałów typu "pogódź się z przeszłością i idź dalej" itp. Ja to wiem ale nie potrafię..

PS: Jeśli czytają to osoby, które chodzą jeszcze do szkoły, chciałabym coś wam napisać... Nie bójcie się podejmować odważnych decyzji, zaryzykować w zgodzie z własnym sercem. Nie zrobi wam to krzywdy, najwyżej okaże się ta decyzja błędem ale nie będziecie mieli żalu do siebie, że nie spróbowaliście.. Nigdy, ale to przenigdy nie kierujcie się strachem. Jeśli chcecie wybrać taką a nie inną szkołę to wybierzcie, jeśli macie własne zdanie - to miejcie - nie idźcie za "stadem"!, jeśli chcecie angażować się jakieś pasje/projekty to się angażujcie - śmiało! Chcecie mieć przyjaciół, po prostu bądźcie życzliwi. Nie zamykajcie się w domach pełni obaw. Nie popełniajcie mojego błędu. Nie macie pojęcia ile stracicie przez strach. Strasznie mi szkoda tych fajnych czasów, które już przeminęły tak bezpowrotnie.. Wiele bym oddała za wspomnienia, których dziś już nie odzyskam sad

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-04-02 16:13:22)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:

Po co tu piszę? Przyznam, że momentami czuję rozpacz i muszę sie wyżalić. Po drugie - ku przestrodze. Przyznaję, że jedyna rada i wyjście z tej sytuacji to wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Tak żałuję, że nie mogę cofnąć czasu... Powiedzcie jak mogę przepracować w sobie ten żal?

nie wiem czy u Ciebie pomoże, u mnie było tak: w wieku może ok. 23 lat zauważyłem mnóstwo błędów jakie popełniałem i rzeczy jakie mogłem robić lepiej, nieraz czułem się podobnie jak w powyższym opisie, zacząłem postępować zgodnie z nowo nabytą wiedzą, i ostatnie 2.5 roku wyglądało już znacznie lepiej. Czasem zdarza mi się pomyśleć że gdybym miał tę wiedzę w wieku 16-18 lat to byłoby lepiej niż aktualnie, ale z drugiej strony wiem że mogłoby być gorzej, gdyby zmiany nastąpiły jeszcze później. Wiek 25 lat - czasem mogę czuć się jakbym miał 18, bo czemu nie:) to tylko liczba wynikająca z daty urodzenia:) mam nadzieję że za rok - 2 lata u Ciebie też będzie lepsze samopoczucie, powodzenia.

3 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-04-02 16:29:55)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Droga autorko - masz poczucie żalu, ale z drugiej strony zobacz na to z tej strony... Nie robiłaś wielu rzeczy, bo poza strachem też nie widziałaś ich potrzeby robienia. Za to Ty masz inne doświadczenia, choćby nawet pokonanie fobii społecznej.

Ktoś kiedyś zapytał się mnie czy jakbym spotkał tego młodszego 8-9 lat siebie to czy bym mu coś powiedział... Odpowiedziałem, że nic, ponieważ wszystko co wiem teraz jest efektem pracy, jaką człowiek wykonał, żeby być lepszym.

Zamiast myśleć o przeszłości, patrz w przyszłość. Teraz nikt Ciebie nie blokuje, żeby iść i zaszaleć tak, jak chcesz i jak się Tobie podoba.

To co masz to przypadek wielu z nas tutaj.

PS. Najwyraźniej to nie były najlepsze lata życia, skoro tak gorzko o nich piszesz.

4

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Lucyfer666 napisał/a:

Droga autorko - masz poczucie żalu, ale z drugiej strony zobacz na to z tej strony... Nie robiłaś wielu rzeczy, bo poza strachem też nie widziałaś ich potrzeby robienia.

 

Mylisz się - czułam potrzeby dokonywania zmian, podjęcia niektórych decyzji ale mnie blokowało. Bałam się, a nie było czego sad Mogłam tak wiele inaczej zrobić i byłam to w stanie zrobić bo miałam takie pomysły w głowie. Np. parę dni temu z utęsknieniem oglądałam filmik zakończenia z pewnej szkoły do której mogłam pójść (miałam wybór). Zdalam sobie sprawę, że nie jestem częścią tego wspomnienia. Poznałabym tam wiele osób, przeżyłabym więcej fajnych rzeczy (nie pytaj dlaczego, wiem to i koniec). Dlaczego więc nie poszłam do tej szkoły? Bo poszły do niej również osoby, z którymi miałam złe wspomnienia z poprzedniej szkoły i że nie poradzę sobie w nowym miejscu.. Strach zwyciężył. Brak słów.. To tylko przykład jakich wiele. Ale nie mogę sobie darować, po prostu nie mogę sad

5

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Było minęło... Zamiast gorzko myśleć nad tym czego nie zmienisz zastanów się, jak możesz teraz część z tych ,przeżyć nadrobić.

Skoro jesteś świadoma wielu rzeczy to znaczy, że to przepracowałaś.

Każdy z nas to miał. Sam teraz nadrabiam edukację na ścieżce, w której się odnalazłem i chciałbym wykonywać zawodowo. Czy mam żal, że 10 lat temu posłuchałem, tych którzy mi odradzali - mam. Czy to znaczy, że mam to jednak odpuścić?

6

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:

Mylisz się - czułam potrzeby dokonywania zmian, podjęcia niektórych decyzji ale mnie blokowało. Bałam się, a nie było czego sad Mogłam tak wiele inaczej zrobić i byłam to w stanie zrobić bo miałam takie pomysły w głowie. (...)

Gdybyś mogła, to byś to (i inne rzeczy) zrobiła. Ale Twój strach był większy niż chęci, był zbyt duży (wedle Twej ówczesnej oceny), byś mogła sobie z nim poradzić, wobec tego poddałaś się mu.


(...) Ale nie mogę sobie darować, po prostu nie mogę sad

Nie możesz? Dlaczego? Wedle Twej oceny straciłaś kilka lat, teraz zaś podjęłaś decyzję, by tracić kolejne, bo zamiast zająć się choćby teraźniejszością, kierujesz się w przeszłość.
Przedtem kierował Tobą strach, teraz żal.


Wydaje mi się, że jesteś najgorszym swym wrogiem. Zmienisz myślenie czy dalej katować się będziesz? Dla ułatwienia przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.

7

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Wielokropek napisał/a:

(...) Ale nie mogę sobie darować, po prostu nie mogę sad

Nie możesz? Dlaczego? Wedle Twej oceny straciłaś kilka lat, teraz zaś podjęłaś decyzję, by tracić kolejne, bo zamiast zająć się choćby teraźniejszością, kierujesz się w przeszłość.
Przedtem kierował Tobą strach, teraz żal.

Nic dodać, nic ująć.
To takie wygodne siedzieć wciąż w przeszłości i rozkładać na czynniki pierwsze swoje własne błędy i niedociągnięcia, bo wtedy nie trzeba zajmować się teraźniejszością i przyszłością.

Dobrze Żabko, że umiesz wyciągać wnioski, masz refleksje, bo dzięki temu jest duże prawdopodobieństwo, że unikniesz podobnych potknięć. I o to chodzi w przypadku błędów i porażek, które są nieuniknione, żeby wyciągać z tego naukę i iść dalej wyposażonym w mądrość płynącą z życiowego doświadczenia. Śmiało :-)

8

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Nie możesz? Dlaczego? Wedle Twej oceny straciłaś kilka lat, teraz zaś podjęłaś decyzję, by tracić kolejne, bo zamiast zająć się choćby teraźniejszością, kierujesz się w przeszłość.
Przedtem kierował Tobą strach, teraz żal.


Wydaje mi się, że jesteś najgorszym swym wrogiem. Zmienisz myślenie czy dalej katować się będziesz? Dla ułatwienia przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.

Tak to prawda. Jestem swoim najgorszym wrogiem. Kilka lat temu też gniłam w przeszłości. Babrałam się w tym i dawało mi to jakąś dziwną ulgę.. Też mam takie poczucie. I zdaję sobie sprawę, że mam mentalność ofiary. Często płaczę nad sobą, nad swoim losem. Nie umiem się z tego wygrzebać. Nie wiem jak i nie wiem jak (ale tak w praktyce) przełamać te blokady.. Czuję taką bezsilność. Kiedyś kierował mną strach ale i też przeszłość. Czemu nie mogę sobie tego darować? Myślę, że nie satysfakcjonuje mnie życie obecne a upatruję szansy w utraconych szansach. Zdaje sobie sprawę jak to beznadziejnie brzmi i jaki to pardoks.. Nie umiem się wygrzebać z tej niemocy. Wszystkie moje pamiętniki, dzienniki, notatki są przepełnione takimi smutnymi pełnymi żalu treściami.. Gdyby istniało jakieś magiczne zaklęcie na powrót do przeszłości , od razu bym z niego skorzystała.

9

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Dlatego przepracowałaś to Żabko i teraz właśnie powinnaś iść na pozytywne tory. Czasu nie zmienisz, ale możesz sprawić, że już najbliższy czas może być dla Ciebie początkiem najlepszego okresu w życiu.

Po co upadamy?

10 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-04-02 18:08:59)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Lucyfer666 napisał/a:

Po co upadamy?

"Życie zawsze daje nam dokładnie takiego nauczyciela, jakiego w danej chwili potrzebujemy. Mam tu na myśli każdego komara, każde nieszczęście, wszystkie czerwone światła, każdy korek na ulicy, każdego nieznośnego przełożonego (pracownika), każdą chorobę, każdą stratę, każdą chwilę radości czy depresji, każde uzależnienie, wszystkie śmieci, każdy oddech. Każda chwila jest twoim guru."

Charlotte Joko Beck

Czasem w chwilach żalu,przygnębienia trudno to przełknąć i wk......ją takie "wielkie słowa" i "nawiedzone teksty" ale tak właśnie jest to życie uczy życia najlepiej.

11

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Wielokropek napisał/a:

(...) Ale nie mogę sobie darować, po prostu nie mogę sad

Nie możesz? Dlaczego? Wedle Twej oceny straciłaś kilka lat, teraz zaś podjęłaś decyzję, by tracić kolejne, bo zamiast zająć się choćby teraźniejszością, kierujesz się w przeszłość.
Przedtem kierował Tobą strach, teraz żal.

Wydaje mi się, że jesteś najgorszym swym wrogiem. Zmienisz myślenie czy dalej katować się będziesz? Dla ułatwienia przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.

Dokładnie to samo chciałam napisać. Zamiast teraz wykorzystać to, że już nie czujesz lęku, nie masz blokad i zacząć żyć pełną parą, to nadal się boisz, ale tym razem boisz pozbyć się przeszłości i zacząć być szczęśliwa. Nadal masz blokady przed pozbyciem się przeszłości.
Wkręciłaś sobie film, że nastoletnie czasy były najlepsze i się kręcisz jak chomik w kołowrotku. Zdania z mojej sygnatury te przeczytaj, bo to kolejna mądrość życiowa.
I to nieprawda, ze po prostu nie możesz się pożegnać z przeszłością. Oszukujesz sama siebie i próbujesz oszukać nas. Ty po prostu NIE CHCESZ. Tylko zastanawiam się dlaczego? Dlaczego nie chcesz zacząć żyć tu i teraz najpiękniej jak umiesz?

Na starość będziesz żałować, że teraz nie pożegnałaś się z przeszłością, durną małoletnią, która za 30 lat nie będzie miała żadnego znaczenia. Takim sposobem do śmierci będziesz żyć żalami. Moze jednak nie jesteś jeszcze całkowicie wolna od blokad i strachu.
Po prostu przerzuciłaś go na inną sferę życia.


„Jeśli porzucisz tę fantazję, musisz przyjąć do wiadomości, że już nigdy nie doświadczysz tego, czego nie otrzymałaś jako dziecko (bezwarunkowej miłości i akceptacji) bo zwyczajnie nie cofniesz się w czasie. Rozstanie się z marzeniem o idealnym dzieciństwie oznacza zaniechanie szukania idealnego męża, odrzucenie marzeń o idealnych dzieciach, pracy i sobie samej. Pozytywne jest to, że rezygnacja z nierealnych marzeń pozwala zbudować zdrowe poczucie własnej wartości. Rozstanie z wizerunkiem idealnych dzieci sprawi, ze zaczniesz się cieszyć ich niepowtarzalnością. Rezygnacja z marzenia o własnej doskonałości pozwoli ci odkryć, kim naprawdę jesteś oraz stać się osobą bardziej spontaniczną i prawdziwą". Polecam książkę: "Kobieta i poczucie własnej wartości".


“Co by się nie działo, trzeba potrafić na wszystko spojrzeć z dystansu. Co można zrobić, kiedy się upadnie? Można leżeć. Można znieczulać się alkoholem, ćpać. Ale to przecież nic nie da, trzeba wymyślić, co zrobić, by te dwadzieścia, trzydzieści lat życia, które nam zostało, przeżyć jak najlepiej. Trzeba skupić się na tym, co się ma, a nie czego nam brakuje. To chyba nie jest kwestia mentalności Polaków, ale każdego człowieka indywidualnie. Czasami po prostu nie mamy parcia, żeby zadbać o to, by było lepiej. “
“To, co mamy, nie jest nam dane na zawsze. Trzeba szanować czas, który dostaje się od losu. Każdy czas, także ten gorszy, z którego trzeba wyciągać wnioski, by później być silniejszym “
Karol Bielecki (piłkarz ręczny reprezentacji polski -stracił oko podczas gry)

A jakie wnioski Ty wyciągnęłaś? Na razie nie widzę żadnych. Wiesz o tym, ze mądry człowiek to nie ten, który nie popełnia błędów, ale ten, który uczy się na nich. Widać, że Ty się niczego na swoich błędach nie nauczyłaś. Popełniasz je nadal, ale w inny sposób.

12

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Droga autorko - masz poczucie żalu, ale z drugiej strony zobacz na to z tej strony... Nie robiłaś wielu rzeczy, bo poza strachem też nie widziałaś ich potrzeby robienia.

 

Mylisz się - czułam potrzeby dokonywania zmian, podjęcia niektórych decyzji ale mnie blokowało. Bałam się, a nie było czego sad Mogłam tak wiele inaczej zrobić i byłam to w stanie zrobić bo miałam takie pomysły w głowie. Np. parę dni temu z utęsknieniem oglądałam filmik zakończenia z pewnej szkoły do której mogłam pójść (miałam wybór). Zdalam sobie sprawę, że nie jestem częścią tego wspomnienia. Poznałabym tam wiele osób, przeżyłabym więcej fajnych rzeczy (nie pytaj dlaczego, wiem to i koniec). Dlaczego więc nie poszłam do tej szkoły? Bo poszły do niej również osoby, z którymi miałam złe wspomnienia z poprzedniej szkoły i że nie poradzę sobie w nowym miejscu.. Strach zwyciężył. Brak słów.. To tylko przykład jakich wiele. Ale nie mogę sobie darować, po prostu nie mogę sad

Przykład jakich wiele. No tak, z tego wniosek że jesteś sobą, a nie kimś innym. Czy to źle? Jesteś jedyna i niepowtarzalna. Na całym świecie nie ma drugiej takiej osoby jak ty.
Zmarnowane szanse. Każdy z nas to ma. Nie poszedłem na wymarzone studia. Poszedłem na inne których nie skończyłem. Za żalem w życiu milion spraw które nie poszły po mojej myśli. Mimo że wiedziałem że tak się to skończy, to jednak robiłem pewne rzeczy wbrew sobie. W pewnym momencie, znacznie później niż ty, zrozumiałem że muszę zacząć naprawdę żyć i wziąłem się za siebie. Na progu czwartego dziesięciolecia mojego pobytu na tym świecie osiągnąłem to o czym zawsze marzyłem. Z hobby zrobiłem swój zawód w którym jestem dobry. Ciężko jest za żyjąc karierę jak ma się czterdzieści lat. Konkurenci do dobrych posad mają już prawie dwadzieścia lat doświadczenia. Ale da się. Mając pięćdziesiąt lat wyjechałem z Polski szukać szczęścia za granicą. Nauka języka w tym wieku to koszmar. Ale jak człowiek ma motywację, to nie ma trudności nie do przezwyciężenia.
A stracone lata? Nie straciłem ich. Nabrałem doświadczenia w rzeczach o których połowa świata nie ma pojęcia. Przeżyłem zarówno nędzę, jak i umiarkowane bogactwo. Teraz starego wróbla na byle plewy nikt nie weźmie. I z perspektywy ponad półwiecza wiem że żadne doświadczenie nie jest złe. Nic co mnie ominęło nie było warte zachodu, bo takich dokonałem wyborów. Jakbym wybrał inaczej, to nigdy nie byłbym tu gdzie jestem.czy mając to doświadczenie które mam, drugi raz żyłbym inaczej? Zasadniczych spraw bym nie zmienił, bo tu gdzie jestem jest mi dobrze. I w pewnym momencie polubiłem siebie.

Ty też musisz zrozumieć, że przeszłość to tylko przeszłość. Nic w niej nie zmienisz, więc nie ma sensu jej rozpamiętywać. Gdybyś inaczej postąpiła, to byłoby lepiej? Nie wiesz tego. Może ta wymarzona szkoła byłaby okropna. Może by cię w niej prześladowali i zamiast pięknych wspomnień miałabyś traumę na całe życie. Nie wiesz i już się nie dowiesz. Masz 25 lat i najwyższy czas zacząć żyć. Weź się za siebie. Wyjdź do ludzi. Zadbaj o swój rozwój, idź na siłownię, kurs tańca, czy do wolontariatu. Zrób coś, co ci po prostu sprawi radość. Spróbuj pokochać siebie taka jaką jesteś. Jesteś chuda? Zjedz lody albo czekoladę, delektując się ich smakiem. Jesteś gruba? Zacznij chodzić na basen. Postaw sobie jakiś cel i go zrealizuj. Patrz w przyszłość, olej przeszłość. Tylko tak możesz pozostałe 60 lat życia dobrze przeżyć.

13

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Co było minęło i już nie wróci, zmienić tego się niestety nie da. Trzeba się z tym pogodzić i przeszłość zostawić za sobą aby ruszyć do przodu i zacząć żyć. Nie żałuj czego nie zrobiłaś A pomysł co jeszcze możesz zrobić w tym długim życiu:)

14

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Zabka, wydaje mi się, ze Tobie nie chodzi o to - jak było (zle wybory, itd.), ale jak JEST teraz, na skutek wyborow z przeszlosci. Czyli niesatysfakcjonujący stan obecny.


Ale pociesze cie (chyba). Masz pewnie wrazenie, ze gdybys w przeszlosci podejmowala inne wybory, inne decyzje zyciowe, to wszystko byłoby inaczej (czytaj - lepiej). Tymczasem to lepiej wcale nie jest takie pewne, może poszlabys w inną strone, wybrala inną drogą, ale nigdzie nie jest powiedziane, ze lepszą. Na pewno inną, to fakt. Chcesz wierzyc, ze twoje zycie byłoby lepsze, bo wtedy masz nad tym jakąs kontrolę. Ale zycie jest nieprzewidywalne, i to jest w nim piękne.
Co jeszcze - wg psychologii Ericksona w każdym momencie swego zycia wybieramy to, co (w danej chwili, w danym polozeniu) dla nas najlepsze. Wiec warto spojrzeć na to z tej pespektywy - to pomaga zaakceptować dawne wybory i decyzje.

ps. tez przez to przechodziłam wink

15

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:

(...)  mam mentalność ofiary. (...)

Mentalność, jak mentalność, można ją zmienić. Można też jej nie zmieniać.


(...) Często płaczę nad sobą, nad swoim losem. (...)

A jakież to nieszczęście, jaka to tragedia Ciebie dotknęła, że tak żalisz się? [Pytanie retoryczne.] Jakie masz, bo masz, korzyści z użalania się nad sobą?


(...) Nie umiem się z tego wygrzebać. (...)

To się naucz. Koniec użalania się. Do roboty!


(...) Nie wiem jak i nie wiem jak (ale tak w praktyce) przełamać te blokady.. Czuję taką bezsilność. (...)

Jeśli całą swą energię przeznaczasz na blokady, to nie dziwi brak sił.


(...) Czemu nie mogę sobie tego darować? (...)

Możesz, tylko wedle Twej oceny to 'darowanie sobie' nie przyniesie tak dużych profitów, jak masz teraz grając ofiarę.


(...) Myślę, że nie satysfakcjonuje mnie życie obecne a upatruję szansy w utraconych szansach. (...)

No i dzięki temu nic już nie musisz robić, za nic nie jesteś odpowiedzialna, wszystko jest winą przeszłości.


(...) Zdaje sobie sprawę jak to beznadziejnie brzmi i jaki to pardoks.. Nie umiem się wygrzebać z tej niemocy. Wszystkie moje pamiętniki, dzienniki, notatki są przepełnione takimi smutnymi pełnymi żalu treściami.. Gdyby istniało jakieś magiczne zaklęcie na powrót do przeszłości , od razu bym z niego skorzystała.

Pełna egzaltacja. Melodramat na tle osnuty.

16

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Wiecie kochani, nie wiem za bardzo jak się odnieść do waszych wypowiedzi smile Jakoś wcale nie zdziwiły mnie te "kopniaki w d.. " z waszej strony smile Z jednej strony wszystko to wiem i tak jak napisałam na początku, nie ma na to innej rady jak zapomnieć. Muszę przyznać, że tkwienie w przeszłosci to wręcz moja specjalność. Takie dziwne nadzieje, które dają mi poczucie, że żyję (?). Co ja plotę. Chyba faktycznie łatwo mi tak. Bo za cokolwiek chcę się zabrać szybko rezygnuję, nie osiągam celów, rzeczywiście jak ktoś wspomnial nie za bardzo leży mi obecne życie i należałoby się trochę wysilić, trochę pozmuszać żeby to życie ruszyć z zapierdzianego fotela. Czasem przeraża mnie, to, że ludzie mają milion innych poważnych problemów a ja sobie nie umiem poradzić z prostymi rzeczami. I już tak zostało. Najchętniej oddalabym swoje życie w cudze ręce, żeby jakoś dobrze nim pokierował bo mam wrażenie, że w moich rękach to tak jakby dać prowadzić auto dziecku big_smile Jak by ktoś mądry powiedział - w dupie jej się poprzewracało - i miałby rację.  Brak nadziei, wyuczona bezradność. I tutaj znowu gdybanie, powroty do przeszłości. Błędne kółko. Bo przecież "kiedyś było jakoś fajniej" smile Z jednej strony pomogły mi wasze komentarze, z drugiej nie smile Bo nie pozbyłam się wcale żalu i nie ma magicznego lekarstwa. Jedynym magicznym lekarstwem jest tu ruszenie tłustego dupska i działanie.. Macie rację.

17

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

By nie wyważać otwartych drzwi:

John C. Maxwell napisał/a:

O tym, dokąd dotrzesz w życiu decyduje nie tyle gdzie zaczniesz, ale czy zaczniesz.



N.B. Enkelmann napisał/a:

Kto myśli o problemach – ma problemy. Kto myśli o rozwiązaniach – ma rozwiązania.



Ole Nydahl napisał/a:

Powinniśmy zrozumieć, że nie dostaniemy z powrotem żadnej chwili, którą się nie cieszyliśmy - nie będziemy mogli pójść do żadnego biura, złożyć reklamacji i dostać kilku dodatkowych lat do przeżycia. Każdy nasz dzień jest PIERWSZYM dniem RESZTY naszego ŻYCIA. Dlatego naprawdę musimy zadbać o to, żeby wszystkie nasze dni były dobre.



Ezra Pound napisał/a:

Niewolnikiem jest ten, kto czeka, aż ktoś inny przyjdzie i go uwolni.

18

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

"żeby młody umiał a stary chciał...."
Z perspektywy prawie 40 latka powiem ci że nic nie jest stracone. Wszystko czego żałujesz może się jeszcze wydarzyć.

19 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-04-03 09:14:41)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Żabka08Z własnego doświadczenia to co odczuwasz jest wynikiem bałaganu w głowie jaki masz, niezależnie od tego jakie decyzje byś podjęła czuła byś uczucia z granicy skali (albo że mogłaś być bardziej odważna, albo bardziej ostrożna). Pomyśl, że życie jest jak chodzenie po linie, najważniejszy jest balans, czasem musisz być bardziej odważna jak musisz zmienić jedną linę na drugą (co symbolizuje pracę, związek, itp) a czasem ostrożniejsza jak wieje wiatr a Ty jesteś po środku przejścia.
To chcę Ci powiedzieć to wsłuchaj się w "banalny" tekst z Kug Fu Panda: Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called a "present". Potraktuj ten tekst jak Aksjomat.  Na historię nie masz wpływu. Zacznij dokonywać wyborów od prostych rzeczy, zdecyduj się zjeść coś czego się bałaś, pojedź tam gdzie bałaś się pojechać... zacznij od małych kroków.

20

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Żabko, po pierwsze masz ogromne szczęście, że Wielokropek zawitała do Twojego tematu smile

Po drugie, spójrz inaczej na to. Raz, że nikt nie ma daru przeżywania życia tak, żeby nie stwierdził po jakimś czasie, że coś zrobiłby inaczej. (Może zupełnie bezrefleksyjne typy, których w sumie nie tak mało.) To jest naturalna kolej rzeczy, że analizując coś dochodzimy do wniosków i dokonujemy korekty, a że przeszłości cofnąć się nie da... tu punkt drugi: zobacz jak młoda jesteś a jak szybko potrafiłaś zdać sobie sprawę z tego, że lęk zablokował Cię na wiele przeżyć. Niektórym całego życia na to nie starcza i nawet nie wiedzą dlaczego są permanentnie nieszczęśliwi.
Wierzę, że jest Ci przykro, że nie spędziłaś swojej młodości szkolnej "inaczej"... ale  mogło "zabrać" Ci ją (bo chyba tak  to trochę odczuwasz) wiele innych złych wydarzeń... nie każdy ma za sobą przeszłość o jakiej marzy, z różnych powodów. Niektórzy przechodzą traumę z powodu osób trzecich i nie mów, że one przynajmniej nie są sobie winne, bo Ty też sobie nie jesteś. Jesteśmy w życiu tacy, na ile nas w danym momencie stać.  Ważne jest do jakich wniosków dochodzisz TERAZ, jaką naukę wyciągasz DZISIAJ i jaki zrobisz z tego użytek JUTRO.

Powiem Ci też, moje wspomnienia z okresu beztroskiego dzieciństwa są generalnie dobre (pomimo dysonansów jakie też miały miejsce, bo -> nie ma przeszłości idealnej). Są takie, że lubię do nich wracać, są dobrym miejscem w mojej pamięci. Za to później wiele spraw znacznie się skomplikowało, ostatnie lata to chyba ciągła walka o siebie i rozczarowania tą walką (choć też trochę zniekształcam dając taki skrajny obraz, wiem o tym). Chcę Ci tym samym powiedzieć, że ani wspaniałe dzieciństwo nie gwarantuje wspaniałej  młodości, dorosłości itd. ani (choć u Ciebie to pewnie bardzo przekoloryzowane) "zła przeszłość" nie gwarantuje niepowodzeń na kolejnych etapach.

Poza tym wiesz, dzieciństwo, adolescencja to czas kiedy tak naprawdę stosunkowo niewiele od nas samych zależy. Ty jesteś prawie że na samym przedsionku dorosłego życia. Masz przed sobą dosłownie wszystko. I wielki skarb w ręku w postaci samoświadomości i krytycznej oceny cech i zachowań, które chciałabyś w sobie zmienić.

21

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

To, ze czujesz taki zal jest calkowicie normalne. Ignorowanie go nie przyniesie Ci ulgi, ale zrozumienie jego destruktywnego wplywu juz tak. Patrzysz z utesknieniem na rzeczy, ktore wydarzyly sie w przeszlosci. Zalujesz tego, ze nie korzystalas z okazj. Przypisujesz przeszlosci tak wielka wartosc (ze dzis byloby inaczej itd), ze nie dostrzegasz, ze Twoje zycie wciaz sie toczy. Wciaz pojawiaja sie nowe okazje lub wlasnie teraz jest czas, bys sama je sobie stworzyla. Ale Ty patrzysz wstecz. I za kilka lat, bedziesz zalowac tego czasu, ktory jest teraz i okreslac go mianem zmarnowanego. Nie chodzi o to, zebys olala przeszlosc, a o to, bys zrozumiala to, ze nie masz czasu tak stac i sie rozzalac, bo terazniejszosc na Ciebie nie poczeka. Wszystko co jest nie tak w naszym zyciu, mozemy zmienic. To jak cos wyglada, zalezy tylko od Nas. Tylko my mamy na to wplyw i niewykorzystana okazja nie przekresla tego. Mozna znalezc inna droge (tak, czasami trudniejsza), by zyskac to, czego sie nie osiagnelo w przeszlosci. W jaki sposob skupic sie na terazniejszosci? A no tak, by pokochac sama siebie. Pokochaj sie, badz dla siebie lagodniejsza, dobra, wybacz sobie. wez pod uwage, ze jestes tylko czlowiekiem, caly czas sie uczysz, kiedys bylas mlodsza, mialas mniejsze doswiadczenie, nie wiedzialas tyle, co dzis i mialas prawo popelniac bledy. Dzis, jako osoba bardziej doswiadczona mozesz je naprawic, bez zalu za przeszlosc, bez katowania sie. Taka jest kolej rzeczy - wybaczamy malym dzieciom, ze czasami cos ubrudza, rozleja. Tak samo powinnysmy wybaczac nastolatkom i mlodym ludziom, ze nie zachowuja sie jak dorosli, bo nimi nie sa!  Takie bledy, nie tylko Ty popelniasz. Wszyscy nawalamy. Jednym ogarniecie sie zajmuje dluzej, innym mniej. Grunt to wstac. I isc dalej. Batowanie sie za cos, na co nie masz wplywu w ogole nie ma sensu. Nawet rzeczy, ktore dzieja sie teraz, a nie sa zalezne od Ciebie, nie powinny spedzac Ci snu z powiek. Chodzi o  to, ze to Ty decydujesz w co wkladasz swoja energie zyciowa. Mozesz ja wlozyc w przeszlosc i smutek, w cos destruktywnego, a mozesz zaczac walczyc o terazniejszosc, przestac sie biczowac (na sile, bo wiesz, ze to ciebie tylko hamuje i nie pomaga Ci w zyciu) i pracowac nad rzeczami, nad ktorymi masz wplyw, ktore mozesz polepszyc w swoim zyciu. Walcz dziewczyno. Zobaczysz, ze jedna taka udana rzecz, druga i sama zrozumiesz, jak wiele jeste s wstanie zrobic i zmienic dla samej siebie. Jesli naprawisz terazniejszosc, to przeszlosc nie bedzie juz tak bolesna. To jeszcze nie koniec, wstawaj i dzialaj smile

22

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:

) Z jednej strony pomogły mi wasze komentarze, z drugiej nie smile Bo nie pozbyłam się wcale żalu i nie ma magicznego lekarstwa.

No to chyba nie tak szybko, ze po paru komentarzach wszystko się zmieni wink
To wszystko jest pisane do refleksji, może z czasem cos ci "zatrybi" z tego, co ludzie piszą.

23

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Benita72 napisał/a:
Żabka08 napisał/a:

) Z jednej strony pomogły mi wasze komentarze, z drugiej nie smile Bo nie pozbyłam się wcale żalu i nie ma magicznego lekarstwa.

No to chyba nie tak szybko, ze po paru komentarzach wszystko się zmieni wink
To wszystko jest pisane do refleksji, może z czasem cos ci "zatrybi" z tego, co ludzie piszą.

Poza tym my tego żalu Żabce nie zdejmiemy. To ona sama musi chcieć się go pozbyć. Podobno dla chcącego nic trudnego... cóż, łatwe to nie jest, ale jeśli się chce, to jest możliwe. Tylko to musi być prawdziwe bezwarunkowe CHCĘ, a nie chciałabym, ale coś tam lub chcę, ale nie umiem, może mi się kiedyś zachce.

24

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Pamiętam taki czas w życiu, kiedy czułam się taaaaka nieszczęśliwa, płakałam, jaki to mój los marny. I paradoksalnie  - uwielbiałam ten stan! Och, a kiedy się nieszczęśliwie zakochałam, jakież to były przeżycia! Ile można o tym gadać, ile przeżywać, och jak się nad sobą użalać, jak sobie współczuć, głaskać się po główce, wywyższać się tym swoim smutkiem, cierpieniem tak ogromnym, że nikt takiego nie przeżywa. Oj, tak czułam się wyjątkowa, niezrozumiana, jedyna  w swoim rodzaju, taki ten mój ból był największy na świecie. Nikt tak nie miał!
Trwanie w tym stanie miały mnóstwo pozytywów, więc nie miałam potrzeby by z niego wychodzić. Ludzie się mną interesowali, chcieli wiedzieć, dlaczego płaczę, czemu jestem smutna. Mogłam pisać żałosne listy, wylewać żal w pamiętnikach, słuchać smętnych piosenek i nic nie robić, bo przecież jestem smutna. Samotna jestem, nie mam nikogo, to znaczy, że nie muszę się starać o przyjaźnie - w końcu jestem skazana na samotność, nic tylko płakać.
Ciekawa jestem, jakie korzyści ma autorka z tego roztrząsania przeszłości.

25

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Wszystkie te rzeczy których nie zrobiłaś będąc nastolatką możesz zrobić teraz Jesteś młoda i całe życie przed tobą Może zamiast użalać się nad zmarnowaną przeszłością zacznij żyć i cieszyć się każdym dniem Rozmyślania o przeszłości do niczego nie prowadzą a wręcz przeciwnie wpędzają cię w ponury nastrój i dołują Jeżeli nie uporasz się z tym sama to radziłabym iść ci do dobrego psychologa który fachowo zajmie się twoim problemem

26 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-04-07 21:30:29)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Moim zdaniem, masz dużo czasu na przeżycie nie przeżytego.
Sama nie spróbowałaś czegoś - tego, czy owego dotąd?
Modna chcesz być, czy tylko wpasować się w trend, z nadzieją, ze pozostaniesz tą samą dziewczyną przy okazji?
Koleżanki dwa palce podnoszą na "pytanie z sali", która pierwsza w parku albo na "domówce", jak teraz to się nazywa, poświęciła wianek komuś, "bo milutki był przecież!?"
Wydaje mi się, że postawa typu "Chciałam, bardzo chciałam, ale się bałam", rzadko widziana jest ostatnio.
Zaletę z tego zrób. Zamiast kaleką się mienić.

27

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Witajcie.

Nie wiem czy ktokolwiek odczyta ten post ale niestety zamknięto go więc piszę tutaj. Mam pewien mocny dylemat odnośnie wyboru miejsca zamieszkania. Postaram się w miarę krótko i treściwie opisać całą sytuację. Z góry dziękuję za przeczytanie i ewentualną poradę.

Mieszkam na wsi, kończę studia. Lada dzień przede mną ważne wybory życiowe.

Rodzice wybudowali dom na wsi, który najprawdopodobniej przepiszą na mnie. Rodzeństwo ma własne życie. Raczej nie chcą wracać na wieś. Problem w tym, że ja chyba nie chcę tam mieszkać. Po 1 miejscowość, w której mieszkam to kompletne odludzie. Od zawsze mi to przeszkadzało i dobijała mnie tu samotność. Po 2 wszędzie daleko. Jesteśmy odcięci od świata. Do najbliższego przystanku mamy ok 3 km. Do najbliższego miasta nie ma nawet żadnego busa czy autobusu. W drugą stronę do miasta położonego dalej jest bus, ale on kursuje tak rzadko, że szkoda gadać. Dojeżdżamy samochodem. Zrobienie prawka było koniecznością. Zanim jednak je zdobyłam było ciężko się gdziekolwiek dostać, nawet do lekarza. Miasto gminne daleko, miasto powiatowe 50 - 60 km stąd. Załatwienie czegokolwiek to porażka. Po 3 nic tu nie ma. Nawet sklepu czy szkoły. Nasza miejscowość liczy 200-300 mieszkańców. Kolejny powód to ciężki charakter ojca. To dobry pracowity człowiek ale trudno nam z nim wytrzymać. W domu kłótnie, wrzaski do utraty tchu, wyzwiska, przekleństwa - tak mama próbuje się bronić i "tłumaczyć" tacie swoje racje. Mamy mi szkoda i szkoda mi ją zostawiać. Tata jest uparty, nic do niego nie dociera, przekręca fakty, jest pracoholikiem i mamę często też zmusza do pracy mimo problemów zdrowotnych. Ale mama nic nie mówi. Mama z trudem z nim wytrzymuje. Atmosfera w domu nieraz jest chora.. Ale to osobny temat.

Z drugiej strony czuję się fatalnie z tym, że rodzice specjalnie zbudowali ten dom, poświęcili swoje finanse ale przede wszystkim życie i zdrowie (są schorowani) "byle tylko nam dzieciom (mi) było dobrze". Nie pamiętam żeby mama kupiła sobie jakieś buty, ciuch czy kosmetyk dla siebie. Żeby zrobiła cokolwiek dla siebie. Ciągle było odkładanie grosza na dom. Ostatnio jak mama chciała sobie coś kupić to tata jej to wypomniał, że marnuje pieniądze na "głupoty". Czuję, że jestem niewdzięczna. Mam poczucie winy, że zostawię dom. Czuję się odpowiedzialna za niego z względu na włożony trud, poświęcenie zdrowia przez starszych rodziców. Rodzice przekonują na wszelkie sposoby jakie to wspaniałe życie jest na wsi, jaka swoboda, spokój i luksus. Zgoda. Tylko mieszkanie tu ma sporo wad.  Mogę się tu zmarnować jako młoda osoba. Tata przekonuje, że po co płacić za wynajem i wydziwiać, skoro "tutaj mam wszystko" i miałabym tutaj pracę. Mnie to jednak nie przekonuje.

Miałabym pracę, ale jakim kosztem? Co ja bym z tego miała? Życie na kompletnym odludziu, słuchanie ciągłych kłótni, awantur, wysłuchiwanie ciągłego marudzenia rodziców na wszystko, głównie ojca. Nikogo tu nie poznałam, nie mam żadnych znajomych. Pamiętam jak to było gdy chodziłam do szkoły. Izolacja społeczna krótko mówiąc. Fajnych znajomych poznałam na studiach. Tam odżyłam.

Myślę by wynająć pokój w większym mieście i tam sobie poszukać pracy. Być może tą przeprowadzką dałabym sobie szansę na jakieś normalne życie. Może nie miałabym takich pieniędzy ale przynajmniej spokój, życie po swojemu, szansę na poznanie znajomych, chłopaka. Gdyby nie ten dom nic by mnie tu nie trzymało, żadne poczucie winy , obowiązku.  Wiem, oczywiście - to wielkie szczęście mieć nowy dom. Jestem bardzo wdzięczna za to losowi, tylko mocnoczuję, że to nie moja bajka. Nie odnalazłabym się tutaj. Tylko z drugiej strony co będzie jeśli zostawię rodziców?Jak sobie nie poradzę w mieście...A w ogóle to co będzie potem? Nigdy nie byłam zbyt zaradna. Rodzice dużo rzeczy robili za mnie (umiem ugotować, posprzątać, ogarniać domowe obowiązki). Teraz pora wydorośleć.

Proszę poradźcie mi coś. Nie chcę się narzucać ze swoimi problemami, ale nie mam o tym z kim pogadać. Rodzice wiedzą lepiej, więc nie mam po co ich pytać. Co robić? Zostać tu czy zaryzykować? Mocny mam dylemat. Momentami chodzę załamana. Miotam się między poczuciem winy a pragnieniem życia po swojemu...

28

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

To jest Twoje życie. I tylko od Ciebie zależy w jaki sposób je przeżyjesz. Nie chcesz mieszkać na wsi to nie mieszkaj. Usamodzielnij się, idź do pracy, nie patrz na rodziców. Ich wybory nie muszą być Twoimi wyborami. Ty masz całe swoje życie do przeżycia.

29 Ostatnio edytowany przez Żabka08 (2019-04-22 09:07:03)

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Wybczcie, drugi raz wysłałam posta wink

30

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Wiesz, jest takie powiedzenie: "Jakby ciotka miała wąsy, to by była wujkiem".

Gdybanie na temat przeszłości jest bezsensowne, bo nigdy nie będziesz mieć z powrotem 16 lat. Kiedy byłaś młodsza, zachowywałaś się tak jak Ci na to pozwalały warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Dziś się one zmieniły, jesteś bogatsza o doświadczenia i wiadomo, że podejmujesz inne decyzje niż przyszły by Ci do głowy jako nastolatce.

Ja sobie mogę, na przykład, pluć w brodę, że byłam w związku kilka lat z kimś, kto nie okazał się być "tym jedynym". Z perspektywy czasu, nie warto było, tak na pierwszy rzut oka, w to wchodzić. Ale jak dobrze przemyśleć, to nie dojrzałabym do tej relacji jaką dzisiaj mam, ponieważ w pewnym sensie, emocjonalnie pozwoliło mi się to rozwinąć i w tamtym czasie, ten a nie inny chłopak, był dla mnie dobry. Z drugiej strony, są też oczywiście rzeczy, których żałuję, ale przecież nie odkręcę przeszłości- jedyne co mogę zrobić, to iść do przodu.

31

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Napisałam kolejnego posta pod spodem, niestety mój wątek zamknięto. Proszę o odniesienie się do tego 2 posta.

32

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Sama sobie odpowiedziałaś  na pytania.

Żabka08 napisał/a:

(...) Teraz pora wydorośleć. (...)

33

Odp: Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?
Żabka08 napisał/a:

Napisałam kolejnego posta pod spodem, niestety mój wątek zamknięto. Proszę o odniesienie się do tego 2 posta.

Na Twoim miejscu, to bym wiała z tak toksycznego domu, nieważne jak duży, wygodny czy piękny architektonicznie on jest.

To, co uprawia Twój ojciec, to nic innego jak przemoc psychiczna i wcale się nie dziwię, że sytuacja ciągłego napięcia i zastraszania podcina Ci skrzydła i paraliżuje. O matkę się nie martw- to dorosła osoba, która takiego a nie innego męża sobie wybrała i decyduje się z nim żyć. Ratować powinnaś siebie.

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak sobie wybaczyć przeszłość i poradzić z żalem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024