Witam serdecznie.
Mam zapytanie bo ja już nie rozumiem :-) wasi mężczyźni jak się im powie "nie dajemy sobie walentynkowych prezentów " to twardo się tego trzymają czy zdarzy się że was zaskoczą mimo wszystko i czymś nawet drobnym obdarują ?
Mój partner chyba nie potrafi pomyśleć jak normalny mężczyzna że to miłe podarować coś ukochanej kobiecie zrobić jakąś przyjemność. Nigdy nic nie potrafi sam zrobić, zaskoczyć mnie, gdzieś zabrać. Ciągle siedzimy po pracy w domu. Ogólnie ani nie jest wylewny w uczuciach ani w czynach. Nie przytula, jeśli ja nie podejdę. Nie pocałuje jeśli ja nie okaże że tego chce. Na spacerach nie obejmie, nie chwyci za rękę. Wie że lubię takie gesty. Tylko martwi mnie że on tego nie chce nie potrzebuje nie lubi? Pytałam i jego odpowiedzi nie są jednoznaczne.
Walentynki to nie jest dzień kobiet.
Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
No ale jak mu powiesz nie dajemy- to jak możesz oczekiwać?
No niby ok., w sumie to racja, skoro ustaliliscie, że nic nie kupujecie, to nie powinnaś być droga autorki zaskoczona tym, że nic nie dostałaś, ALE to potrzebna jest specjalna okazja, święto, aby dać ukochanej osobie coś drobnego, choćby jednego badylka albo czekoladę, przytulic, pocałować, złapać za rękę? Moim zdaniem tutaj jest głębszy problem, niż prezenty, no a pan widocznie ma taki charakter i nic na to sie nie poradzi...
6 2019-02-14 20:03:35 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-02-15 03:48:36)
Walentynki to nie jest dzień kobiet.
W dzień kobiet też nic nie dostałam :-) nawet życzeń.
------------------
Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
Znajoma para również ustaliła między sobą że żadnych prezentów nie robią, a ukochany jej się jednak postarał o piękny bukiet róż.
--------------
No ale jak mu powiesz nie dajemy- to jak możesz oczekiwać?
To nie jest oczekiwanie po prostu cicha nadzieja że jednak zrobi coś miłego z zaskoczenia.
Ogólnie ani nie jest wylewny w uczuciach ani w czynach. Nie przytula, jeśli ja nie podejdę. Nie pocałuje jeśli ja nie okaże że tego chce. Na spacerach nie obejmie, nie chwyci za rękę. Wie że lubię takie gesty. Tylko martwi mnie że on tego nie chce nie potrzebuje nie lubi? Pytałam i jego odpowiedzi nie są jednoznaczne.
To może być taka cecha charakteru. Niekoniecznie związane z brakiem uczuć wobec Ciebie
Ale po co patrzysz na innych, po co poddajesz się presji społecznej? Czy u Ciebie musi być tak jak u innych? Ciesz się tym, co masz. Doceń dobre cechy Twojego partnera. Komunikuj mu swoje potrzeby, ale bez roszczeń. Daleko mi do tego, żeby pochwalać jego zachowanie, bo jednak wiadomo jak kobiety patrzą przeważnie na takie rzeczy, a więc (tym razem) mógł się domyślić, ale Ty też nie przejmuj się tym co mało istotne.
No niby ok., w sumie to racja, skoro ustaliliscie, że nic nie kupujecie, to nie powinnaś być droga autorki zaskoczona tym, że nic nie dostałaś, ALE to potrzebna jest specjalna okazja, święto, aby dać ukochanej osobie coś drobnego, choćby jednego badylka albo czekoladę, przytulic, pocałować, złapać za rękę? Moim zdaniem tutaj jest głębszy problem, niż prezenty, no a pan widocznie ma taki charakter i nic na to sie nie poradzi...
A no właśnie. O to też chodzi. Miałam kilka związków przed i mężczyzna zawsze okazywał swoje zainteresowanie mną a teraz to ja się zastanawiam. Bo żeby w ogóle przez trzy prawie lata nie zainicjowac kontaktu seksualnego tylko zawsze to ja pierwsza okazuje że "mam ochotę " On po dwóch latach dziwił się że ja za nim tęsknię. Że kiedy w końcu mnie dotknie to czuję się nieziemsko. Mimo że cały czas jesteśmy razem . A to dlatego że tak żadko to robi
Ale po co patrzysz na innych, po co poddajesz się presji społecznej? Czy u Ciebie musi być tak jak u innych? Ciesz się tym, co masz. Doceń dobre cechy Twojego partnera. Komunikuj mu swoje potrzeby, ale bez roszczeń. Daleko mi do tego, żeby pochwalać jego zachowanie, bo jednak wiadomo jak kobiety patrzą przeważnie na takie rzeczy, a więc (tym razem) mógł się domyślić, ale Ty też nie przejmuj się tym co mało istotne.
Nie patrzę na innych.
U mnie nie musi być jak u innych ale doskonale wie co lubię i jaka jestem
Makigigi napisał/a:Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
Znajoma para również ustaliła między sobą że żadnych prezentów nie robią, a ukochany jej się jednak postarał o piękny bukiet róż.
To czemu nie powiedziałaś facetowi, że chcesz coś dostać na walentynki? Z takiego rozumowania, jak Twoje w sprawie nie dawania lub dawania prezentów biorą się stereotypy, że u kobiet nie znaczy tak, albo że nie wiedzą, czego chcą.
Nie każdy wyraża miłość przez obdarowywanie kwiatami i prezentami. Jeśli oczekujesz takiej formy adoracji, to powiedz facetowi. Inaczej będziesz tylko rozczarowana.
Makigigi napisał/a:Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
Znajoma para również ustaliła między sobą że żadnych prezentów nie robią, a ukochany jej się jednak postarał o piękny bukiet róż.
Uwaga, powiem Ci teraz, jak rozmawia się w relacji:
Sytuacja A: chcesz dostać prezent:
mówisz: Chcę dostać prezent.
Sytuacja B: nie chcesz dostać prezentu
mówisz: Nie chcę dostać prezentu.
To jest baaaardzo trudne.
Jak mówisz że nie chcesz, to nie masz prawa wkurzać się na to, że nic nie dostałaś.
Jak tam Lady Loka 8)?
@Gagalu Przykro mi, bo wiem jak trudne to może być dla Ciebie, ale nie masz wyjścia jak iść i porozmawiać szczerze ze swoim partnerem. Najlepiej teraz!
wasi mężczyźni jak się im powie "nie dajemy sobie walentynkowych prezentów " to twardo się tego trzymają czy zdarzy się że was zaskoczą mimo wszystko i czymś nawet drobnym obdarują ?
A Ty się twardo trzymałaś wspólnych ustaleń czy może zaskoczyłaś go czymś i obdarowałaś?
Z biegiem życia przekonujemy się, że zaskoczenia i niespodzianki, to nie zawsze coś pozytywnego.
A tak odnośnie seksu. Pytanie hipotetyczne. To jak zareagujesz na inicjowanie przez niego seksu, gdy Ty sama nie masz ochoty?
Makigigi napisał/a:Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
Znajoma para również ustaliła między sobą że żadnych prezentów nie robią, a ukochany jej się jednak postarał o piękny bukiet róż.
Bo ją pewnie kocha i zależy mu na niej.
Gagalu napisał/a:Makigigi napisał/a:Gagalu, jak ustalasz, że nie dajemy prezentów, to nie dajemy. Chcesz, żeby było czerwone, ale zielone? Mówisz nie kupuj nic a oczekujesz kwiatka ?
Znajoma para również ustaliła między sobą że żadnych prezentów nie robią, a ukochany jej się jednak postarał o piękny bukiet róż.
To czemu nie powiedziałaś facetowi, że chcesz coś dostać na walentynki? Z takiego rozumowania, jak Twoje w sprawie nie dawania lub dawania prezentów biorą się stereotypy, że u kobiet nie znaczy tak, albo że nie wiedzą, czego chcą.
Nie każdy wyraża miłość przez obdarowywanie kwiatami i prezentami. Jeśli oczekujesz takiej formy adoracji, to powiedz facetowi. Inaczej będziesz tylko rozczarowana.
Jak by powiedziała, że chce coś na walentynki to by nie było niespodzianki. Makigigi czy ty wiesz co to spontaniczność???
Jak by powiedziała, że chce coś na walentynki to by nie było niespodzianki. Makigigi czy ty wiesz co to spontaniczność???
Ale powiedziała, że nic nie chce
canarios napisał/a:Jak by powiedziała, że chce coś na walentynki to by nie było niespodzianki. Makigigi czy ty wiesz co to spontaniczność???
Ale powiedziała, że nic nie chce
Tak, ale przecież każdy wie, że jak baba mówi „nie”, to myśli „tak”.
canarios napisał/a:Jak by powiedziała, że chce coś na walentynki to by nie było niespodzianki. Makigigi czy ty wiesz co to spontaniczność???
Ale powiedziała, że nic nie chce
A jak by powiedziała: "krokodyla daj mi luby" to co?
To znaczy idź i przepadnij podczas polowania na niego.
To znaczy idź i przepadnij podczas polowania na niego.
Swoją drogą ciekawe ilu facetów daje kwiaty swojej kobiecie ze szczerego serca, ilu tylko na odczepnego żeby kobieta nie sarkała, ilu bo wypada? W końcu to dzień zakochanych a nie par w związku czy małżonków.
A jak by powiedziała: "krokodyla daj mi luby" to co?
To znaczy idź i przepadnij podczas polowania na niego.
Przypomnieliście mi suchara;
"Żona policjanta zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?
- Nic. Bez butów był, sk*rwysyn! "
canarios napisał/a:A jak by powiedziała: "krokodyla daj mi luby" to co?
Burzowy napisał/a:To znaczy idź i przepadnij podczas polowania na niego.
Przypomnieliście mi suchara;
"Żona policjanta zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?
- Nic. Bez butów był, sk*rwysyn! "![]()
![]()
A nie mówiłem,że to by było jednak zbyt trudne Poza tym te nilowe nie noszą gabanowe.
Zrozumiałabym, gdybyś czuła się zawiedziona, jeżeli na ten temat nie byłoby żadnej rozmowy. Jeśli jednak wyraźnie ustaliliście, że niczego sobie NIE kupujecie, to zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko, które jest zdziwione, że nie dostało zabawki, na temat której chwilę wcześniej powiedziało, że jej nie chce.
---------------
Wczoraj, dzień przed Walentynkami, trafiłam na taką grafikę, która moim zdaniem całkiem dobrze wpisuje się w temat :
(źródło grafiki: PiktoGrafiki.com)
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
Ile masz lat? Więcej niż 15?
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
To dlaczego nie powiedziałaś, że bardzo się ucieszysz z małej niespodzianki ?
Naprawdę nie rozumiem z czym masz problem.
Komunikujesz wprost - że żadnych prezentów. Gdybyś powiedziała tak do mnie, to odebrałabym to w sposób jednoznaczny - nie, to znaczy nie.
Nie chcesz, to znaczy, że NIE CHCESZ - no jak można to inaczej zinterpretować ?
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
To się naucz że to tak nie działa. Chcesz miec niespodzianke to nie mow nic. Nie chcesz prezentu to mow ze nie chcesz. Chcesz? To mow ze chcesz.
Naucz sie ze mowisz to co myslisz i bedzie Ci w zyciu prosciej. I na dodatek pomozesz innym i nie bedzjesz utrwalac szkodliwego stereotypu, ze jak kobieta mowi nie to mysli tak.
Nie chcialas prezentu wiec nie masz prawa sie obrazac i unisic bo nic nie dostalas.
Ja gdybym powiedziala ze nic nie chce to bym nie chciala i byloby mi glupio dostac prezent
Ty mu cos dalas czy olalas?
30 2019-02-15 10:49:56 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-02-15 10:55:02)
To jest takie trochę księzniczkowanie - mąz ma się domyslac, zabiegac, czytac w myślach, ogolnie cięzka sprawa.
Jak ci, autorko, zalezalo na swietowaniu Walentynek, to sama moglas cos zaplanować, jakiś wspólny wieczor, czy umowic się na wymiane prezentow, - walentynki to wspólne swięto zakochanych.
31 2019-02-15 10:55:35 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-02-15 11:00:08)
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
My ustaliliśmy ze nie ma prezentów i nic nie oczekiwałam. Zamiast tego wyszłam z inicjatywą żeby z okazji Walentynek pójść coś razem zjeść - żadna wystawna kolacja po prostu zwykła kafejka zamiast stania samemu przy garach w domu. Zapłaciliśmy każde za siebie
Autorko a czemu Ty go zatem nie zaskoczyłas? Kto wie może on też oczekiwał czegoś małego? Gdyby on mimo umowy coś Ci jednak dal to nie byłoby Ci głupio że Ty dla niego nic nie masz? Bo mi by było.
Kiedy żona wysyła na weekend dzieci do dziadków i planuje orgię na spóźnione walentynki, a nie wie, że mąż zaplanował sobie orgię z hobby w piwnicy...
Gagalu napisał/a:A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
To się naucz że to tak nie działa. Chcesz miec niespodzianke to nie mow nic. Nie chcesz prezentu to mow ze nie chcesz. Chcesz? To mow ze chcesz.
Naucz sie ze mowisz to co myslisz i bedzie Ci w zyciu prosciej. I na dodatek pomozesz innym i nie bedzjesz utrwalac szkodliwego stereotypu, ze jak kobieta mowi nie to mysli tak.Nie chcialas prezentu wiec nie masz prawa sie obrazac i unisic bo nic nie dostalas.
Ja gdybym powiedziala ze nic nie chce to bym nie chciala i byloby mi glupio dostac prezent
Ty mu cos dalas czy olalas?
To nie jest żaden szkodliwy stereotyp tylko nieprzewidywalność, nieobliczalność, zmienność kobieca. To,co on powinien zrobić to podjąć decyzję własną niezależnie od ustaleń i kupić co należy. Wtedy ona byłaby szczęśliwa z powodu tego gestu lub...wkurzona, że złamał ustalenia i nawet to byłoby kobiece i pewnie nie trwałoby zbyt długo. Gdyby kobiety były tak przewidywalne jak mężczyźni to nic by ich do was nie przyciągało oprócz ciała.
Gagalu napisał/a:A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę? Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
My ustaliliśmy ze nie ma prezentów i nic nie oczekiwałam. Zamiast tego wyszłam z inicjatywą żeby z okazji Walentynek pójść coś razem zjeść - żadna wystawna kolacja po prostu zwykła kafejka zamiast stania samemu przy garach w domu. Zapłaciliśmy każde za siebie
Autorko a czemu Ty go zatem nie zaskoczyłas? Kto wie może on też oczekiwał czegoś małego? Gdyby on mimo umowy coś Ci jednak dal to nie byłoby Ci głupio że Ty dla niego nic nie masz? Bo mi by było.
Walentynki- święto zakochanych. To totalna tragedia wyjść z mężem do lokalu i zapłacić każde za siebie jak na pierwszej randce z nieznajomym mężczyzną.
Dla Ciebie tragedia ja się świetnie bawiłam więc proszę zostaw uwagi dla siebie i swojej kobiety.
Skoro nie widzisz nic poza ciałem to Twój problem. Moim zdaniem powinieneś się leczyć bo pociągają Cię dziewczynki a nie kobiety.
Co innego jak powie "nie" a dwa dni później zmieni zdanie i powie "ok".
Co innego jak ona mówi "nie" a myśli "tak". Nikt nie oczekuje od faceta, że się domyśli.
Poza tym ja nie byłabym wkurzona że coś mi kupił. Po co? Mnie by było przykro. Więc wybuchu kobiecego temperamentu też byś nie miał.
Ja oczekuję od mojego faceta, że jak mu powiem "kup mi latte" to przyniesie mi latte a nie kakao bo stwierdzi, że wie lepiej ode mnie co ja chcę w życiu.
Takie myślenie bierze się z czasów, kiedy kobiecie nie wolno było mówić wprost. Musiała stosować niedopowiedzenia i zachowywać się odpowiednio do swojej pozycji.
Teraz na szczęście nie jesteśmy niczyją własnością i możemy swoje opinie wyrażać wprost. I możemy rzucić buca, który zamiast malin przyniesie truskawki, bo on wie lepiej o co nam chodzi.
Sorry, not sorry.
Traktujmy innych tak jak sami chcemy być traktowani. Ja nie mam ochoty na domyślanie się co mój facet chce na obiad. A jak sama nie wiem to mówię mu że nie wiem, a nie "domyśl się".
Dziwi mnie w tych czasach,że kobieta mówi do męża/partnera DOMYŚ SIĘ lub Nie,a potem się obraża,bo przecież chciałam,a nie dostałam.To jest takie dziecinne.Facetowi trzeba mówić wprost o swoich potrzebach,fantazjach itp.To nie cyborg.Ja pierwsza zrobiłam mojemu TŻ niespodziankę na Walentynki,a potem dopiero kiedy dostał sam pojechał mi coś kupić.I nie czekałam obrażona,że nie był pierwszy.
38 2019-02-15 15:24:40 Ostatnio edytowany przez marcz19059 (2019-02-15 15:25:14)
Walentynki- święto zakochanych. To totalna tragedia wyjść z mężem do lokalu i zapłacić każde za siebie jak na pierwszej randce z nieznajomym mężczyzną.
"Ktoś ma inne poglądy niż ja! Napiszę, że to tragedia bo jak tak można?!"
A co do tematu to szkoda chłopa bo pewnie to nie jedyny walentynkowy wybryk ze strony autorki. Ponadto przez jej wyimaginowany problem, który okazuje się być niedojrzałością, autorka zaczęła już porównywać swój związek do innego.
Walentynki- święto zakochanych. To totalna tragedia wyjść z mężem do lokalu i zapłacić każde za siebie jak na pierwszej randce z nieznajomym mężczyzną.
Może warto byłoby, żebyś w końcu zauważył, że nie wszyscy myślą i pewne tematy widzą tak samo jak Ty?
A z ciekawości ile z was kobietek mówiło to samo że nie chcą nic na walentynki a w duchu miało nadzieję na miła niespodziankę?
Jeśli mam ochotę na cokolwiek, to nigdy NIE mówię, że tego NIE chcę.
Jeśli jednak mówię, że czegoś NIE chcę, to znaczy, że NIE chcę i tu jakby nie ma pola do polemiki.
Wszystkie takie mądre tu jesteście jadąc po mnie że skoro powiedziałam nie to czego oczekuje a tak trudno zrozumieć że chciałam być po prostu zaskoczona?
Szczerze? Tak, trudno mi to zrozumieć, ale też dawno wyrosłam z prowadzenia gierek w typie "zgaduj-zgadula" i jest mi z tym naprawdę dobrze, mężowi chyba jeszcze lepiej. Sama zresztą widzisz, że gdybyś i Ty ich nie prowadziła, to uniknęłabyś obecnego rozczarowania.
40 2019-02-15 17:49:04 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-02-15 17:49:36)
Autorko jakim cudem oczekujesz niespodzianki jak jasno i wyraźnie powiedziałaś że nic sobie na walentynki nie życzysz? Ok nie chciałaś mówić wprost bo chciałaś niespodziankę - rozumiem. Ale w takim razie trzeba było się nie deklarować wprost że macie walentynki bez prezentów. Mogłaś nic nie mówić albo wręcz rzucić jakiś hint. W Twojej sytuacji nie rozumiem rozczarowania.
41 2019-02-15 20:54:29 Ostatnio edytowany przez balin (2019-02-15 20:55:13)
Tak, ale przecież każdy wie, że jak baba mówi „nie”, to myśli „tak”.
![]()
![]()
Żeby to zawsze było takie proste.
Problem z serii domysl się albo nie znaczy tak i bądź tu mądry o takich sytuacja gdy niewiasta nie chciała A jednak chciała poeci poematu pisza
A sprawa jest prosta jak kobieta mówi że czegoś nie chce to nie kupuje nic A jak jednak coś kupi to chociaż wieczorem staram się zabrać na jakąś kolację miła.
Pierwszy raz się spotkałem z takim ustaleniem czegoś na walentynki zazwyczaj to raczej niespodziankę robi się drugiej osobie miłym gestem że się pamięta.
W tym roku np co prawda moja powiedziała mi że nie chce nic na walentynki Ale pojechała opiekować się chora mama więc bez zastanowienia dwa bukiety kwiatów po pracy w samochód i jazda 200km do niej z niespodzianką. Zaskoczenie i uśmiech na jej twarzy niezapomniany.
W tym roku np co prawda moja powiedziała mi że nie chce nic na walentynki Ale pojechała opiekować się chora mama więc bez zastanowienia dwa bukiety kwiatów po pracy w samochód i jazda 200km do niej z niespodzianką. Zaskoczenie i uśmiech na jej twarzy niezapomniany.
No i tu potwierdziłeś Autorce, że przecież nawet, jak nie chciała nic, to ma prawo wymagać...
Nadal, Autorko, nie doczekaliśmy się tu wszyscy odpowiedzi - czy Ty, mimo ustaleń, coś swojemu facetowi sprezentowałaś?
44 2019-02-15 23:45:59 Ostatnio edytowany przez dorias (2019-02-15 23:47:01)
dorias napisał/a:W tym roku np co prawda moja powiedziała mi że nie chce nic na walentynki Ale pojechała opiekować się chora mama więc bez zastanowienia dwa bukiety kwiatów po pracy w samochód i jazda 200km do niej z niespodzianką. Zaskoczenie i uśmiech na jej twarzy niezapomniany.
No i tu potwierdziłeś Autorce, że przecież nawet, jak nie chciała nic, to ma prawo wymagać...
Nadal, Autorko, nie doczekaliśmy się tu wszyscy odpowiedzi - czy Ty, mimo ustaleń, coś swojemu facetowi sprezentowałaś?
Nic nie potwierdzilem powiedziałem że normalnie jak mówi że nie chce to nie kupuje jednak czasami w wyjątkowych sytuacjach jak ta gdzie nie chciała mnie naciągnąć na dodatkowe koszty można się postarać. A jak jest w domu i mówi nie to nic nie dostaje.
Kryształowej kuli w głowie nie mam aby przewidzieć, kiedy nie to nie lub tak. Wiecnjezeli czegoś chce to mówi A jeśli coś się nie podoba to też więc układ jest zdrowy dla obojga. A czasami w wyjątkowych sytuacjach zrobię coś co sprawi jej przyjemność. Więc czym potwierdzilem że i tak mogła czegoś się spodziewać?
Odpowiem za Autorkę nic nie sprezentowala bo pewnie liczyła że to on wszystkim się zajmie
haha, nie wierzę w ten temat
Masz pretensje do swojego partnera, że nie Cię nie zaskoczył mimo iż wcześniej ustalaliście, że nic sobie nie kupujecie?
A odwracając sytuacje.
Czemu to Ty go nie zaskoczyłaś, czemu to Ty nic mu nie kupiłaś, czemu to tylko on ma inwestować?
Dzieciarnia...
Masakra. Mózg w poprzek.
Witam serdecznie.
Mam zapytanie bo ja już nie rozumiem :-) wasi mężczyźni jak się im powie "nie dajemy sobie walentynkowych prezentów " to twardo się tego trzymają czy zdarzy się że was zaskoczą mimo wszystko i czymś nawet drobnym obdarują ?
.
Typowe babskie czepianie się i wywoływanie afery.
Ja gdy mówię, że nie lubię walentynek i nie chcę prezentu, to to właśnie mam na myśli. Nie używam tego jako pretekstu do tego, by mieć żal i pretensje.
Do tego Twój facet chyba nie należy do wylewnych z tego, co piszesz, więc nie masz podsaw, by oczekiwać, że się domyśli i urządzi Ci niespodziankę.
U nas tak było bo zalezalo jej szczerze na bliskości ale jako ze przez lata nikt nie zrobił jej Walentynek wiec zrobiłem takie cukierkowate. Kupiłem zegarek który był jej marzeniem i 100 baloników serduszek posypanych 1000 płatków roz. Tak miało być zaskoczenie i łzy radości. Zreszta walentynki powinny być czesto, jak się kogos kocha to się o niego stara. Ja sam osobiście nie chciałem nic a mimo to dostałem bokserki i maskotkę do auta i tez się cieszyłem jak nigdy bo nigdy mnie to nie spotkało a to bardzo miłe.
coś swojemu facetowi sprezentowałaś?
Przecież sam fakt przebywania z kobietą, taką jak ona, jest prezentem samym w sobie.